Gość gość Napisano Czerwiec 27, 2013 Jeszcze półtorej tygodnia temu byłam w drugiej ciąży. Z żonatym facetem. On, oczywiście, zabieg. Stres i zdarzenie losowe doprowadziło do poronienia. Może to zabrzmi źle, ale suma sumarum każdemu na rękę. Odzywał się co jakiś czas, z zapytaniem jak się czuję. Odnosiłam się do niego wulgarnie, bo potraktował mnie w taki a nie inny sposób. Romans trwał dwa lata. I nie układało się źle. W ciąży zrzucił winę na mnie. Obwiniał za przyszły rozpad jego małżeństwa. Zaczęliśmy być w stosunku do siebie złośliwi. Jeszcze wczoraj chciał, żebyśmy spotkali się i zakończyli sprawę w miarę polubownie. Obracamy się w tym samym towarzystwie. No ale wręczył dziś mojemu znajomemu pieniądze, które wydałam na wszelkiego rodzaju badania i wizyty lekarskie. Przesadził, a ja nie mogę się pozbierać. Mam ochotę podrzucić jego żonie wszystkie wyniki badań i zwrócić te marne grosze (nawet nie połowę poniesionych przeze mnie kosztów). Napiszę Wam tylko, że boli to wszystko jak ch.olera. I nie oceniajcie mnie, że się "puściłam" z żonatym. Nauczkę dostałam na całe życie... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach