Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zły los

smutek to gość mojego zycia

Polecane posty

Gość zły los

Postanowiłam napisać pn.myślę,że kobiet takich jak ja jest więcej.Rodzina na pozór kochająca,radosna,a kryjąca tyle cierpienia,kłamstw.Żona,dziecko.mąż lubiący alkohol,kobiety,spędzający więk.czasu z kolegami.Jest to szeroki temat i czas postanowić co dalej? Jednego jestem pewna.Muszę zacząć myślec o dziecku,któremu zafundowałam takie dzieciństwo,pn.nie miałam siły odejść od niego i nie miałam gdzie zamieszkać.Rodziców już nie mam,a w mieszkaniu z dzieciństwa mieszka siostra i jest ono małe.Ufałam,wieżyłam,przebaczałam,kochałam,ale już nie mam sił brnąć w tym życiu.Chcę wracać do domu w którym panuje zgoda miłość i zrozumienie,ale od czego zacząć? Jak postąpić,żeby dziecko nie cierpiało? Moje obrazy z dzieciństwa to pijany ojciec,zapłakana matka i wystraszone dzieci,a po smierci mamy musiałam z 15 letniej dziewczynki stać się matką i siostrą,a teraz moje dziecko jest smutne i mało się uśmicha a ja tak je kocham i zadaje sobie pytanie :Jak to życie zmienić od czego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zacznij od terapii dla DDA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chodziłam do psychologa i to właśnie tam dowiedziałam się,że jestem DDA.Starałam się rozmawiać z mężem na ten temat,ale on nie wydawał się zainteresowany.Jedno w czym ta terapia mi pomogła to to,że zaczełam bardziej okazywać swoje uczucia,więcej otwierać się na ludzi.Czasami zastanawiałam się co we mnie jest nie tak?Może to ja ponoszę winę za to,że mój mąż pije.Może za bardzo chciałam mieć rodzinę taką jakiej nie mialam.Nie sprawdzałam męża nie naciskalam na nic miał luz.Czekałam na niego,gdy wracał z pracy za granicą-do domu na weekendy.Wyjazdy z kolegami,powroty z kolegami.Po jakimś czasie zauważylam,że z zony stałam się gosposią.Praca,dom,dziecko.dom zawsze czysty,mąż wiecznie oprany,obiadek na stole,ale zaczełt znikać wspólne rozmowy,wyjazdy,noce,aż tu po jakimś czasie dowiedziałam się,że ma romans,który trwał już jakiś czas.Przeżyłam koszmar i wiele przykrych tel.z jej strony.Przebaczyłam,ale nie zapomniałam.Przestałam jemu ufać,ale zostałam z nim ze względu na dziecko.Myślałam,że jakoś to będzie,że czas zagoi rany.Były monenty,że czułam się szczęśliwa i moje dziecko stało się weselsze,ale mimo to koledzy zajmowali pierwsze miejsce.Wiem,że było mu ciężko po rozstaniu z kochanką,pn,czytałam parę sms-ów wysłanych do nięj.pełnych czułości i tęsknoty i jej do niego.Wtedy zrozumiałam,że musiał się zakochać.Rozmawiałam z nim,ale zamiast por.jak dorośli ludzie on się wypierał,Ja nie umiałam tak jemu słodzić,starałam się okazać moje uczucia w inny sposób.Mineło kilka lat zdrady nie zapomnialam,ale wybaczyłam czasami wypomniałam,gdy przychodził do domu pijany.Teraz pieniądze zarabia gorzej niż kiedyś i zaczyna coraz więcej zaglądać do kieliszka bywa tak,że wpada w ciągi kilku dniowe,Jego ojciec jest alkoholikem i nię są razem z matką,ale mieszkają razem.Po ostatniej wymianie zdań i to ostrej powiedziałam ,że nie mam zamiaru żyć tak jak jego pokręcona rodzina i skoro żyje tak jak kawaler to niech sobie gotuje,sprząta,ale on oczywiście kładł się ze śmiechu ,pn.już nie raz tak mówiłam i po czasie miękłam.dzisiaj nie wytrzymałam i poszłam powiedzieć,że to już koniec.Niech żyje jak kawaler pn.mam już dosyć czekania czy przyjdzie trzeżwy,czy pijany,czy weekend spędzi z kolegami,czy zacznie zachowywać się jak dorosły człowiek pomagający w domu i poswięcający nam czas.Może ja też popełniam jakieś błędy,ale nie umiem już z nim rozmawiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×