Anoreksja

Nie wiem, czy ktokolwiek tu zajrzy, z tego co pamiętam zawsze było tu pełno tak zwanych trolli.. Otóż od jakiegoś czasu zmagam się z problemem. Nigdy nie byłam specjalnie gruba, byłam pełną życia blondyneczka.. Jakiś czas temu zauważyłam, że mogłabym być szczuplejsza. Chciałam umiesnic brzuch, zrzucić ze 2-3cm w talii. Zaczęłam ćwiczyć, odżywiać się wyłącznie lekko i zdrowo. Z czasem liczyłam każda kalorie. Ustalałam posiłki wg tego, ile zaplanowalam zjeść kalorii. Odmawiałam sobie wielu dobroci. Biegałam, uprawiałam jogging, zaczęłam chodzić na basem. Ćwiczyłam, ćwiczyłam, ćwiczyłam. Każde wykroczenie poza harmonogram kalorii musiałam od razu spalić godzinnym treningiem. Ni się obejrzałam, a schudłam prawie 4kg. Wszyscy zauważają tę zmianę. Dało mi do myślenia to, że juz w ogóle nie mam ochoty na jedzenie.. Przekonałam się o tym, gdy pewnego dnia, z braku czasu, zjadłam pół jogurtu na śniadanie, później z trudem 3 kawałki pizzy i byłam najedzona. Nie czuję już głodu nawet gdy nic nie jem, z trudem wciskam w siebie jedzenie.. Po prostu nie czuje pogrzeby jedzenia. Patrzenie na moja największą słabość, czekoladę, nie powoduje u mnie już ochoty na jej zjedzenie, raczej wywołuje niechęć. Mój biustonosz z rozmiaru duzego 65/70G zmienił sie na małe 65D. Chyba się martwie. Chyba. Jedna część mnie się martwi, bo widzi, że coś nie tak, a druga nie. Moje BMI jest niby w normie, wynosi cos koło 18. Ale 1-0.5kg mniej i pokazuje niedowage. Gdy patrze na swój brzuch i uda widzę to samo co wcześniej. Sądzicie ze mam anoreksje?