Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ciaza, porod, macierzynstwo 85

Jakaś nawiedzona mamuśka miała pretensje o mojego psa.

Polecane posty

Gość ciaza, porod, macierzynstwo 85

No paranoja jakaś! Byłam z pieskiem na spacerze i usiadłam sobie na ławce w parku. W sumie to taki bardziej dziki park, dróżka i parę ławek. Siedziały tam sobie jakieś kobiety z dziećmi i nagle taka jedna zaczęła się wydzierać, że mam sobie pójść, bo mój pies jej dziecko obudzi. Nie powiem, żeby pies był całkiem cicho, ale nie szczekał głośno, nie ujadał, czasem coś zaszczekał. Tak się darła, że dziwne, że to jej dziecko się nie obudziło. No ale ja nie poszłam, bo tak mnie kobieta wkurzyła, że chciałam jej na złość zrobić. Potem dziecko się obudziło (sam z siebie). Fajny chłopczyk, uśmiechnięty :) Chciał podejść do psa. Jak się na niego wydarła ta mamuśka, że to duży pies, na pewno go ugryzie i żeby wracał, itp. Chłopczyk zaczął płakać, ta znowu się wydziera czemu ja tu z tym psem przyszłam... Paranoja. Czemu niektórzy zachowują się w ten sposób? Pomijając, że była wredna i w ogóle, to przecież to dziecko będzie się teraz bać psów i myśleć, że pies w parku to coś złego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no i?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nawiedzona raszpla, az szkoda dziecka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trzeba było ze spokojem odpowiedzieć, że to nie jest jej prywatny teren i masz prawo tam być, a jak jej się nie podoba to niech sobie park kupi na własność. Niestety, ale niektórzy ludzie to jakieś chamidła i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
boze niech one sie w domu schowaja, to ze sie im dziecko zachcialo wysrac nie oznacza ze spoleczenstwo ma ponosic tego konsekwencje i sie po katach chowac. Wredne krowisko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciaza, porod, macierzynstwo 85
No i co? I to, że pytam skąd u ludzi takie zachowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mysli, ze ma dzieciaka, to wszyscy maja jej sluchac i dzieciaka podziwiac PLUS pochwalac jej wychowanie. Znam taka, dzieciak demolowal ogrodek, a ta nic sobie z tego nie robila, bo przeciez to dziecko i tak ladnie sie bawi... Jak ktos jej zwrocil uwage, to sie obrazila, a za aniszczone sadzonki nie zaplacila.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo niektórym się w głowach poj******* myśli że ma dziecko i jej wszystko wolno. Ja miałam inną sytuację : idę sobie z moim pieskiem ( mniejszym od jamnika ) na smyczy, mijam plac na którym bawią się dzieci, było ich może z 20. A nagle jedna mała podbiega do mojego psiaka i ciągnie go za ogon i woła "piesie, piesek". Na co ja do niej że nie wolno dotykać, a tu nagle z boku słyszę głos jak się okazało jej matki, że powinnam mieć kaganiec ! no szok. To jeszcze ja mam uważać że jej nie wychowane dziecko podchodzi do psów ?? Szok. Z***a**** babke po całości a ona do mnie " to jest tylko dziecko". No sorry ale mój pies jest dla mnie ważniejszy niż jej dziecko. MASAKRA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No, matka powinna zwrocic uwage temu dziecku, ze psa sie za ogon nie ciagnie. Ja nie rozumiem takich kobiet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja miałam nie raz pretensję do właścicieli psów właśnie w parkach ale dlaczego? puszczali duże psy bez smyczy i kagańca... a to jest niebezpieczne, bo pies to pies, sama swojemu nie ufam a co dopiero obcemu? Dziecko niechcący wpadnie na psa, który sobie biega i wiadomo może krzywdę zrobić. Ale jeśli ktoś ma psa na smyczy to niech nawet ujada! To mój problem, i skoro mi to przeszkadza to powinnam sobie pójść, ta babka jest nawiedzona i tyle ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciaza, porod, macierzynstwo 85
Nie, mój pies nie "darł japy" tylko zaszczekał. Tylko że ta pani również żyje w społeczeństwie, gdzie w parkach można spotkać psy. Jej "darcie japy" :D było bardziej irytujące od mojego psa i wątpie, by było to tylko moje zdanie. Wychodzi na to, że to ta kobieta nie powinna wychodzić z domu, skoro w społeczeństwie nie potrafi się odnaleźć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co jak co, ale dziecko powinno być WYCHOWANE i wiedzieć że do psów się od tak nie podchodzi !!!!! A mamuśki które uważają że mają dziecko i temu "świętemu" dziecku wszystko można polecam wizytę u psychologa. Te mam i psa i dziecko, ale jeżeli dziecko podchodzi do obcego psa to sorry.... takich rzeczy być nie powinno. Jak słyszę tekst : " to tylko dziecko ... " o matko, a pies to tylko pies. Ogarnijcie się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciaza, porod, macierzynstwo 85
Mój pies siedział koło mnie, a ja trzymałam smycz, więc na dziecko by nie wpadł :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do Mamabruna : ja nie mam dzieci i nie chce. Mam za to psa. I uwierz mi że mój pies jest dla mnie ważniejszy niż ten twój bachor !!!!!!!!!!!!!!!!!!!! więc zamknij pape !!!!!!!!!!!!!!!!1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mam taka prosbe do matek i do ojcow: uczcie swoje dzieci ze do obcych zwierzat sie nie podchodzi, nie glaszcze. Ze do zwierzat trzeba powoli i spokojnie a nie z wrzaskiem i od razu z raczkami ooo pieeeesek!!! Najlepiej zapytac wlasciciiela zwierzecia czy mozna poglaskac. Prosze tlumaczcie to swoim dzieciom :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kochana :D te mamuśki uważają że ich dzieci są święte i im wszystko wolno.... Jak można wymagać od psów żeby nie gryzły dzieci które szarpią je za ogon ?? No ja się pytam jak ? Ale po co uczyć dzieci. Lepiej im na wszystko pozawalać.... A później oglądamy Uwagę o patologiach..... Rzeźnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciaza, porod, macierzynstwo 85
Ja rozumiem, jak by mój pies biegał koło tego dziecka czy coś, ale on sobie grzecznie siedział. A chłopczyk też nie był jakiś namolny i nie chciał od razu na psa siadać (bywało, bywało), a ta matka od razu z krzykiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość luizka.luiza
Mamabruna ja zgadzam się z wypowiedzią powyżej, Również mam i psiaka i dzieciaki. Ale mój pies jest dla mnie ważniejszy niż OBCE dziecko. Dzieci nie mają prawa podchodzić do obcych psów. A to że jakieś obce dziecko nie jest wychowane/nauczone to dlaczego ja mam mieć z tego powodu problemy ??? Nie rozumiem takich babek jak ty. Dziecku nie wolno wszystkiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciaza, porod, macierzynstwo 85
Mój pies też jest dla mnie ważniejszy niż obce dziecko, zwłaszcza w sytuacjach, gdzie pies nic dziecku nie robi. Tylko ta matka tak mnie strasznie wkurzyła i wyganiała z parku, bo mam psa... Powinna wykorzystać sytuację i może pokazać dziecku, jak powinno się podchodzić do obcego psa, ale ona wolała się drzeć. A potem się dziwimy, że pies warczy na dziecko. Jak ma nie warczeć, jak rodzice nie nauczyli jak się z nim obchodzić. Mogłabym kupić swój park, jak ktoś wyżej napisał, ale to nie o to chodzi, bo to dziecko nie jednego psa w życiu spotka (pewnie głośniejszego niż mojego) i nie będzie wiedziało jak z nim postępować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nienawidzę jak matki traktują dzieci jak pępki świata. A wiele jest takich przewrażliwionych, które nie widzą, że tym dzieciom szkodzą. Moja kuzynka wychowuje syna na takiego "króla", którym wszyscy mają się zachwycać. A dziecko, jak dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko dlatego ja napisałam, że owszem mam pretensję do właścicieli psów, ale tylko wtedy, gdy pies jest bez smyczy. Ja byłam od małego uczona (a mieliśmy psa i kota) i podchodząc, gdy już umiałam mówić pytałam "czy mogę pogłaskać pieska" i jeśli ktoś pozwolił to głaskałam, nie pamiętam by ktoś odmówił, jeśli psa sąsiadów, mieszkających kilka klatek obok znałam to nie pytałam, bo wiedziałam, że mogę podejść. Moje dziecko również będę tego uczyć, bo jak teraz przeczytałam to mnie... wzięła "dziecko to dziecko" a "pies to pies", dla mnie mój pies i mój syn są na równi, oboje równie ważni, kocham oboje. Owszem poświęcam dużo więcej czasu dziecku, ale to tak jak rodzice-zawsze młodszemu poświęcają więcej uwagi niż starszemu. Tak jak napisałam wcześniej: PIES TO ZWIERZĘ, I JA NAWET SWOJEMU NIE UFAM. Kiedyś jeszcze byłam przekonana, że labradory to łagodne psy, dopóki jeden na mnie nie skoczył, owszem rzucał się do mojego malutkiego kundla, którego wzięłam na ręce, ale łapami ten duży oparł się o moje plecy :/ miałam niezłego stracha a właścicielka szczęście, że jeszcze nie byłam w ciąży, bo skoro nie umiała utrzymać psa, powinien być chociaż w skórzanym kagańcu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Coraz więcej nienawiści do dzieci, opamiętajcie się bo potem mordujecie swoje dzieci, wsadzacie do beczek, kanap itp. bo dla was nawet pies z kulawa nogą ważniejszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja od prosby do matek i ojc
wiecie co mnie to strasznie dziwi. Moi rodzice odkad pamietam powtarzali: NIE WOLNO PODCHODZIC DO PSA KTOREGO NIE ZNASZ. a o glaskaniu nie bylo nawet mowy. Jesli chcesz zobaczyc psa z bliska, zapytaj czy mozesz podejsc. Do psa trzeba podchodzic powoli, itp. - tak mnie zawsze uczyli. Od ponad roku jestem szczesliwa posiadaczka psa (suczki) i jestem w SZOKU!! od tego czasu spotkalam doslownie 2 kobiety ktore przy spotkaniu ze mna i moim psem powiedzialy do swoich dzieci: to jest obcy pies, nie wolno dotykac. A reszta?! stoi z usmiechem i patrzy jak jego dziecko (o zgrozo) BIEGNIE z wyciagnietymi raczkami do psa!! W takim momencie ja odsuwam psa i przejmuje role rodzica mowiac tym rozwrzeszczanym, rozkrzyczanym (nie mam nic przeciwko, rozumiem ze dziecko musi sie wyszalec) to, co moi rodzice mowili mi. Czyli to czego ich rodzice im nie powiedzieli. Niektorzy rodzice sa zdegustowani bo jak to mozna zwrocic uwage dziecku, niektorzy nie mowia nic a niektorzy przepraszaja i zabieraja dziecko. Wystarczyloby kilka razy porozmawiac z dzieckiem na temat zachowania psow i nam wlascicielom czworonogow i Wam rodzice zyloby sie lepiej :) (w ten sposob mozna tez uniknac wielu tragedii)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam takiego psa, koremu nie do konca ufam, jezeli chodzi o dzieci, wiec jak gdzies z nim jestem i dzieci podchodza, to mowie im spokojnie, z usmiechem, ze piesek sie boi dzieci i zeby nie podchodzily. I nie ma problemu. Gorzej, jak wlaczaja sie matki i wrzeszcza, ze czemu ja z takim niebezpiecznym psem chodze! :D Pewnie, lepiej jakbym dala tym dzieciom glaskac psa i nie wiadomo co by zrobil. Tak zle, i tak zle. Mlode matki powinny sie zastanowic jak wychowuja swoje dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja odepchnelam dziecko od
mojego psa brutalnie i upadlo. Mamuska chciala awanture robic, ale... mam psa obronnego i nie lubi on by obcy go ciagali za uszy, a to dziecko tak robilo. moje moze go nawet w ucho ugryzc i nie zareaguje;) ale to moje dziecko, a moj wielki pies kocha je bardzo:) Obce dziecko podbieglo i zaczelo psa draznic kijem w praku. Pies moj jako, ze przyzwyczajony do dzieci uwagi nie zwracal. Potem dzieciak patykami rzucac zaczal, pies lezal przy mojej nodze i na smyczy, mial tez kaganiec. Zmienil polozenie gdy patykami dziecko rzucac zaczelo ja uwage zwrocila i spytalam gdzie mama, dziecko jezyk mi pokazalo:O Potem zawiedzione, ze pies ma je w d***e podbieglo i za ucho chcialo pociagnac- to byla sekunda, pies stanal i sie lapa zamachnal ja dzieciaka pchnelam. Upadlo na d*pe i w ryk. Mamuska szybko sie znalazla. Zaczela drzec sie. Wezwalam policje, byli swiadkowie, wiec dostala upomnienie za zniedbywanie dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciaza, porod, macierzynstwo 85
Ale nikt tu nie mowi o nienawisci do dzieci. Tylko o rodzicach, ktorzy nie potrafią nauczyc dzieci funkcjonowania w społeczeństwie. A ten przyklad z dzieciakiem (tak,dzieciakiem), który rzucał patykami, okropne. I jeszcze ci taka matka powie, że przecież 'to tylko dziecko".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja od prosby do matek i ojc
a ja odepchnelam dziecko od - moim zdaniem dobrze zrobiłaś. Fak co za wstrętny bachor!!! nie mogę zrozumiec skąd u dzieci taka chęć maltretowania zwierząt? drażnić kijem, rzucac patykiem?! WTF??? gdyby moje dziecko coś takiego zrobiło to przysięgam że straciłabym panowanie nad sobą!! nie wiem czy umiałabym podnieść rękę na dziecko, raczej nie ale narobiłabym mu dużo nieprzyjemności... więcej już by nawet nie pomyślał żeby drażnić jakiegokolwiek zwierzaka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja odepchnelam dziecko od
ja musialam dziecko odepchnac bo pies by je drapnal lapa. Nie odepchnelam dzieciaka ze zlosci tylko dla jego bezpieczenstwa, bo pies sie chcial bronic. A mamuska co powiedziala? Z pieskiem sie bawic chcial:O K***a mam doga niemickiego, a nie yorka, to duzy pies i takiego draznic nie wolno. Gdzie mamuska byla w tym czasie? Z kolezaneczka sobie gadala:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja odepchnelam dziecko od
dodam, ze moje dziecko jak zaczelo wszystko wkladac do buzi to przylapalam raz na tym jak gryzie ucho psa:D pies nie reagowal jeszcze glowe przechylil by wiecej ucha udostepnic:D ale po pierwsze to moje dziecko, a po drugie szybko je zabralam i wytlumaczylam, ze nie wolno. Kolezanka kiedys wpadla z dzieckiem i jej chcialo pojezdzic na psie:O I ona do mnie pozwol mu:O Moj pies to nie kon do cholery, a ona z argumentem, ze maja wilczura i dziecko jezdzi na nim:O Potem byla rozpacz, ze pies zrzucil dziecko g***townie i w glowke sie uderzylo:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O, ja też mam doga:) Ile razy tak było, że dziecko biegło, bo taki duży piesek (nie dziwie się, dziecko jest ciekawe świata), wymac***e rękami, wrzeszczy... to nie zliczę. Ja zawsze mówiłam, żeby uważały, bo to duży pies, a te mamusie... ona chce sie tylko pobawić. A nie pomyśli, że najpierw trzeba nauczyć dziecko, jak podchodzić do psa. Jedyne normalne matki, które spotkałam, to te które miały swoje psy. Ich dzieci były nauczone.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×