Iść czy nie iść?

Nie wiem co mam robić mam dzisiaj randkę. Tzn chyba, bo nie wiem czy iść. Znam go z podstawówki. Taki sobie kolega, szalu nie ma ale jest taki pozytywny i wesoly. Kiedyś spotkaliśmy się przypadkiem na Sylwestra i fajnie się bawił. W pazdzierniku zaprosil mnie na wesele do swojej siostry, chociaz kupe czasu nie mielismy kontaktu. Nie poszlam bo bylam z kimś innym. Teraz ciągle pisze, zaprasza do siebie itd. Ale ja jakoś nie widzę zbytnich checi, chociaz pisze i zaprasza tak juz parę miesięcy. Ale jak np byl dwa miesiące w pracy poza miastem bo tam ma swój osrodek, to się nie odzywał wcale. A teraz wrocil i znowu atakuje. Sms dzisiaj też jakiś taki dziwny, typu "zapraszam na 19, potwierdź"... Nie wiem, isc czy nie iść. Co radzicie?

Spotkanie na 20-ta. Jeszcze trochę czasu jest. Co myślicie???

Poradzicie coś? Proszę :)

Idz. Nikt nie każe Ci być z nin od razu. Baw sie dobrze.

Ale wiesz, chodzi o to, ze pisze tylko wtedy jak jest na miejscu... A jak jest tam, to nie. Niby nic nas nie łącznie, tylko luźna znajomość, więc może to normalne? Komplikuje to za bardzo?

Może on do Ciebie coś czuje?

Nie, nie sadze? Raczej podoba mu się moje poczucie humoru i wygląd. Nie znamy się bliżej... Tylko ja jakoś nie widzę zabiegania o spotkanie. I ten tekst "potwierdź"...

Jeśli nie zabiega o spotkanie to może lepiej odpuścić.

Nie zabiega tzn nie pisze jakoś tak ladnie, tylko "hej, zapraszam na 20, potwierdź". A pisze tak juz od kilku m-cy.

Mój narzeczony nigdy nie zaprosił mnie przez sms na randkę.

Wiesz, on jest taki prosty typ... Nie ma chyba co oczekiwać większego polotu. Tylko zastanawiam się po co mi to spotkanie?

moze nie chce cie wystraszyc :P za duzo myslisz i wszystko komplikujesz.:P wg mnie powinnas isc i bawic sie dobrze. :)

A może jestem tylko takim "towarem na deszczowy dzień"?

Chociaż pamiętam że już kiedyś mnie zapraszał na pizze i basen, kilka lat temu.

Wiesz co nie wiem kompletnie co Ci powiedzieć. Przepraszam.

no i co? zdecydowalas sie w koncu?

Poszlam :) było milo. Przygotowal kolację, zrobil herbatę, potem wino. Biegal, skakal, talerzyki przynosil, szklanki odnosil. Odprowadzil do domu. Cieszę się że poszlam :)