Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

rozstac sie? jak myślicie?

Polecane posty

Gość gość

od kilku tygodni zastanawiam sie nad rozstaniem z narzeczonym. Pisze na tym forum ponieważ jesteście w większości w związkach, macie dzieci, znacie życie. Narzeczony jest ode mnie młodszy o 3,5 roku. Ja po skończeniu lo poszłam do pracy i na studia zaoczne gdyz rodziców nie było stac aby mnie utrzymywac na studiach ( stancja, jedznie itp itd bo pochodze z małego miasteczka ). Natomiast narzeczony studiował tez zaocznie ale miał zjazdy co tydzień i nie pracował. Jesteśmy razem 4 lata. Od pół roku mieszkamy razem u moich rodziców ( mamy dla siebie 2 pokoje, kuchnię , toaletę ), za kilka miesięcy ślub. a ja chwilami mam dosyć. On teraz kończy studia a pracy jakoś nie szuka. Tzn niby szuka, ale ..." tu pracowac, nie będę , tu tez nie , tam tez nie" bo on szuka pracy zgodnej ze swoim wykształceniem. Tylko, że w mojej małej mieścinie jest na to mała szansa, a jak sie nie ma co sie lubi to sie lubi co się ma. I jak na razie nie wysłał nigdzie żadnego CV. Mówie, że nie bedę rpacowąła na nas dwoje, a on na to, że jego rodzice przeciez nam pomagaja finansowo! żeby rozice musieli dawac kase dorosłemu facetowi, który chce założyc rodzinę? Na slub rok po zaręczynach on nalegął, ja chciałam jeszcze co najmniej rok dłużej poczekać, bo po co sie spieszyć? Ale załatwiać musze wszystko ja! Pracuje, dodatkowo kończe studium w kierunku ratownik medyczny i mam mało czasu, a ten siedzi w domu w tygodniu i zadzwonić np. do fotografa nie może?Jeżlei chodzi o cos do załatwienia dla niego to załatwi wsyztsko, ale dla mnie lub dla nas to jakoś mu to nie idzie - jak taka sierotka prawdziwa. Jeżeli chodzi o jedzenie to jest strasznie wybredny co tez mnie denerwuje coraz bardziej. Ja siedzę przed kompem, piszę cos a ten siedzi obok na kanapie i dłubie w nosie. Zwracam mu na to uwagę, a za chwile to samo 9 wcześniej sie tak przy mnie nie zachowywał, widać poczuł sie strasznie swobodnie, ale mnie akurat takie sprawy drażnią bardzo ). On lubi seks oralny. Przedwczoraj chciał żebym mu zrobiła loda, patrze, a ten pod napletkiem sie nie umył...ile sie do cholery tam nie mył, ze coś tam było? ( a prysznic bierze codziennie ). No i kwestia dzieci. Ja bym chciała w ciągu 2 lat miec dzieci, on zawsze o tym wiedział, a teraz mówi, że dla niego to za wcześnie, po co tak szybko. Tylko, że ja jestem od niego prawie 4 lata starsza i ile mam czekać? i to nie jest tak, że ja byłam ślepa wcześniej. On po prostu taki nie był. Zawsze mówił, że jak zamieszkamy razem to od razu znajdzie pracę, że będzie wszystko załatwiał, że po slubie od razu chce miec dziecko, nie dłubał przy mnie w nosie... a teraz? mam wrażenie, że z jakąś ciota sie związałam ( nie że z gejem tylko że z taką ciamajdą życiową ) Wiele razy mówiłam mu, że mam tego dosyć, ale on ciągle myśli, że żartuje i nasze zaręczyny traktuje jak znak, że go nigdy nie zostawię, nie dopuszcza chyba do siebie takiej mysli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja miałam podobna sytuacje i teraz jestem po rozwodzie. Tak więc zastanów się poważnie nad takim związkiem a takim facetem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
matko!masakra jakbym miała takiego faceta to bym go kopnęła w d**ę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gościówa :P
Zdecydowanie się rozstać i to jak najszybciej, lepiej teraz niż po ślubie lub narodzinach dzieci... Będzie coraz gorzej bo po tym co piszesz on nawet nie ma chęci poprawić zachowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
faceci później dojrzewają więc jak on jest jeszcze o 3,5 roku młodszy to juz w ogóle. Weź kobieto odpuść sobie, znajdź kogos dojrzałego emocjonalnie z kim ułożysz sobie życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość makarona
Koniecznie się rozstać. Po ślubie te wszystkie negatywne zachowania się u niego nasilą. To pewne. Mój mąż jest zaradny, troskliwy i pracowity. Ale był już taki przed ślubem. Mamy wspólne cele - zawsze je mieliśmy. Fatalna partia ten twój narzeczony - leniwy, niezaradny, niechlujny. Mieć dziecko z kimś takim to katastrofa. Ty chcesz dziecko, zależy ci na czasie, więc go nie marnuj z kimś takim ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc niedzielny
spakuj go i wyslij do rodzicow .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorka - właśnie myślę, że teraz łączy mnie z nim już tylko przywiązanie. Wiem, że on mnie kocha, jest dobrym cżłowiekiem naprawde. Robi mi często śniadania do łóżka, daje kwiaty bez okazji, super nam sie rozmawia na wszelkie tematy ale jeżeli chodzi o zaradność życiową to ejst włąśnie tak jak to opisałam. a ja jestem kobietą, twardą ale potrzebuje wsparcia, mężczyzny! a nie dzieciaka. On czesto mówi, że stara się zmienić, ale ja tłumacze mu, że nie ma się starac tylko ma się zmienić. Tym bardziej, że przed zaręczynami zachowywał sie inaczej, inaczej mówił o naszej przyszłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Najbardziej romantyczne jest w mężczyźnie moim zdaniem to, jak wstaje w nocy do dziecka, jak robi wszystko by was utrzymać, żebyś mogła iść na wychowawczy i nie musiała oddawać dziecka z bólem serca do żłobka, jest oparciem w trudnych chwilach itp. Kwiaty bez tego niewiele znaczą, choć są miłym dodatkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wsparcie jets najważniejsze! a Twój facet chyba po prostu chce się bawić w dom bez znajomości prawdziwego życia. On chyba sie tego prawdziwego życia boi, bo mu dobrze jest jak jest. Kase od mamuni dostanie, pracowac nie musi, narzeczona mu lodzika zrobi. Dziewczyno uciekaj gdzie pieprz rośnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wczoraj chciałam sie wypowiedziec, ale zapomniałam więc robie to dzisiaj. Miałam bardzo podobna sytuację, ale jakos nie umiałąm sie rozstac bo było mi mojego faceta żal, bo to był naprawde dobry człowiek, bylismy wiele lat razem. Gdybym przed slubem nie poznała kogos innego to bym nie zdecydowała się na rozstanie. Zakochałam sie w tym nowo poznanym i musiałam zdecydowac się na jednego z nich bo slub był coraz bliżej. Odwołałam ślub i to była bardzo dobra decyzja. Od kilku lat jestem z tym "nowo poznanym" , mamy dziecko jestem szczęśliwa i to bardzo. Wiem, że to ten właściwy, ale gdybym go nie poznałą to na rozstanie pewnie bym sie nie zdecydowała i wiem, że była bym teraz albo nieszczęśliwa albo byłabym po rozwodzie. Zresztą po rozstaniu były pokazał jeszcze bardziej swoje rogi!!! i ja miałam być z kims takim? jak sobie pomyślę to aż mi sie niedobrze robi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×