Zdrada, kiedy nie zależy tak bardzo

Zastanawiam się nad jednym. Czy to faktycznie jest tak, że nie zdradzają (pewnie do czasu) ci, którym bardzo zależy na tej drugiej osobie? Czy jeśli są z kimś, na kim nie zależy im jakoś strasznie, nie są bardzo zakochani, to wtedy te zdrady przychodzą tak "naturalnie"? Jak myślicie?

jak ktos ma k******o we krwi to mu zdrada naturalnie przychodzi

Mamy XXI wiek i żadna kobieta już nie jest niewolnicą mężczyzny i nie musi mu być wierna. Teraz kobieta jest wolna i mężczyźni nie mogą wymagać od nas tak wiele jak wierność!

dziękujemy szanownej koleżance, za krótka prezentacje jak wygląda królestwo we krwi i skąd się bierze

Nie mówię o seksie

nie seks czyli myślisz o zdradzie emocjonalnej uczuciowej ? ta jest chyba gorsza a poza tym uczucie wiąże się z seksem :) od tego nie można uciec chyba po co zdradzać kiedy się kocha ?

Nie o seksie, ale np. o całowaniu, przytulaniu

gdy jest milosc dylemat zdrady nie istnieje

Też tak uważam

prawdziwa milosc nie dostrzega innych osob jak ktos kocha to nie zdradzi, bo wyrzuty sumienia mu na to nie pozwola jak zdradza to znaczy, ze cos jest nie tak jak zdradzil raz, zrobi to nastepny

Czyli to, co napisalam w pierwszym poście jest prawdą. Aczkolwiek Ty piszesz o miłości, a to przychodzi z czasem

gość który pisze o k*******e we krwi to niech się lepiej nie wypowiada bo życia nie zna. I niech nie gada że zna bo ma sto lat. Poprostu jej się nie przytrafiło na swojej drodze spotkać kogoś dla kogo traci się głowę. A być może w głębi duszy by chciała?

milosc przychodzi z czasem?? zgadza sie zakochanie - jak jest sie zakochanym (zakochanym, a nie udajacym zakochanie) to zdrada nie ma prawa miec miejsca tak samo jak w milosci

nie mozna byc troche zakochanym, bardzo zakochanym lub nie tak bardzo zakochanym albo jestem, albo nie a jak tego nie wiem, mam watpliwosci to znaczy, ze nie jestem zakochany

zdrada to także oznaka braku szacunku wobec partnera/ki, najłatwiejszy sposób ucieczki od problemów, kryzysów

Ludzie nie myślą o konsekwencjach, gdy zdradzają, ale ... podświadomie lub nawet świadomie jest otwartość na coś takiego szczególnie na wakacjach/wyjazdach. Potem widzi się tylko zalety kochanka, a nie wady, które są cześto gorsze od obecnego partnera. No ale jak w związku jest ok, to zachowanie pro-zdradowe zależy od słabego kręgosłupa moralnego zdradzacza itd. Choć wiele osób próbuje z nudy i z ciekawości bardziej niż z wyrachowania, to i tak później żałują. Mój dzisiejszy wierny facet może za kilka lat stać się wiarołomnym mężem i wpływ na to będzie miało wiele czynników, także niezwiązanych ze mną. I odwrotnie. Mężczyzna, który dziś jest wiarołomny wobec swojej partnerki, może w przyszłości w innym związku być wzorem wiernego i oddanego męża i ojca. I na koniec być może to on dla odmiany zostanie zdradzony, gdyż jego zachowanie nie jest tym, czego po kilku latach oczekuje od niego nowa (na przykład dużo młodsza) partnerka..., bo zaczyna razić różnica wieku, albo lasce chodziło tylko o ... kasę i majątek. Mnóstwo takich historii widziałam na takiej stronce alehistorie.pl no ale to trzeba mieć mocne nerwy, żeby to czytać, co to ludzie potrafią sobie za jazdy robić nawzajem...