Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Nadin999

Facet...

Polecane posty

Gość Nadin999

Mam problem z facetem. Byliśmy razem 1,5 roku, jakieś 4 mce temu zamieszkaliśmy razem. Ogólnie to typ raczej dzieciaka, do tej pory mieszkał u rodziców, nie umiał nawet wstawić prania, mama mu gotowała, prała, on lubił się spotykać z koleżkami, pić piwko, jarać zioło itp. Przy mnie niby miał sie zmienić, ale ciężko to szło, do tego był zazdrosny o wszystkich moich kolegów, potrafił nawet wypisywać do nich, żeby dali mi spokój jak tylko któryś się odezwał, przeglądał mi po cichu telefon. Do tego w kłótniach bywał agresywny, potrafil wypomnieć mi np ojca alkoholika czy moje problemy rodzinne, żeby tylko mnie zabolało. Jak miałam odejść to nagle mnie zatrzymywał siłą, płakał, że się zmieni. Coraz bardziej miałam tego dość, ostatnim czasem w ogole miał mnie w d***e, nawet w moje imieniny nie przyszedł po mnie do pracy, całe dnie tylko leżał w barłogu albo grał w gry. Strasznie się wkurzyłam tego wieczora, chciałam wyjść z domu, on zaczął mnie szarpać, popchnął mnie parę razy. Rano jak wyszedł, wyniosłam się z domu. Ale przejrzałam jego komputer i gg i odkryłam że cały ten czas jarał zioło, chociaz mi mówił ze tego nie robi a okazało się że robił codziennie i jeszcze się śmiał z mojej naiwności... Strasznie mnie to zabolało a teraz nagle on zrozpaczony chce się zmienić, błaga mnie o powrót, poszedł nawet do monaru na terapię. A mi już nawet nie chodzi o tą zmianę, ale skoro cały czas mnie oszukiwał, nie szanował to coś się we mnie całkiem wypaliło. Mamy teraz kontakt, widujemy się, ale czuję jakiś wstręt, za te wszystkie jego wybryki. Chyba nikt nei jest w stanie AZ TAK zupełnie się zmienić... Zreszta chyba nie na tym polega związek żeby czekać aż 2 osoba stanie się w końcu porządnym człowiekiem... Dodam że mam dopiero 22 lata, on 26 a mam wrażenie, że nic lepszego mnie już nie spotka... Ja jestem samodzielna od 18 r.ż., pracuję, studiuję a on... Nie ma roboty i liczy tylko na cud, że ktoś znajomy mu załatwi a sam nie potrafił nawet napisać CV. Jestem w jakimś dołku, sama nie wiem co robić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×