Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Skołowana 30+

Czy decydowałybyście się na dziecko w takiej sytuacji

Polecane posty

Gość Skołowana 30+

Jesteśmy małżeństwem z kilkuletnim stażem, oboje po trzydziestce. Problem jest taki, że mąż od ponad dwóch lat jest bez pracy, a u mnie są zwolnienia. Krótko mówiąc, lepsze finansowo czasy już były, ale wtedy on psychicznie nie był gotowy na dziecko. Czy zdecydowałybyście się na dziecko w sytuacji, gdy tylko wy zarabiacie i macie kilkadziesiąt tysięcy oszczędności? Licząc na to, że mąż znajdzie pracę w czasie jak będziecie w ciąży? Po porodzie, ze względu na zawód, mogę pracować w domu albo w elastycznych godzinach, chociaż dochody będą mniejsze. Napiszcie co o tym sądzicie, bo ja jestem skołowana. Mąż ostatnio właśnie zaczął mówić o dziecku, ale boję się, że potem będę musiała utrzymywać całą naszą trójkę :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oszalalas???? NIE! Mezulek to jakis pasozyt totalny, jak mozna od ponad dwoch lat byc bez pracy?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Skołowana 30+
Daleka jestem od szaleństwa, na chłodno rozważam za i przeciw, a was pytam o opinię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dssds
smutne ale zeby miec dziecko potzreba 1.warunki 2. stabilna sytuacje finansowa bo neistabilnosc prowadzi do frustracjii czasem nawet rozpadu zwiazku, ja nigdy nie zdecydowalabym sie na dziecko wiedzac ze moze byc cienko z kasa :/ ale to tylko moje osobiste zdanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zdecydowanie nie...z dorabianiem przy małym dziecku jest różnie, przez pierwsze miesiące możesz zupełnie na to nie mieć czasu, więc nie ma co na to liczyć, tak samo ze nagle mąż znajdzie pracę jak będziesz w ciąży, to tylko pobożne życzenia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Skołowana 30+
Oczywiście macie rację mówiąc o tym jakie warunki powinny być spełnione i że znalezienie przez męża pracy to pobożne życzenia... To samo mówię dzieciatym znajomym, którzy namawiają nas do zostania rodzicami... Jeśli dziecko urodziłoby się zdrowe, to niepracujący mąż na pewno MUSIAŁBY się nim zajmować w większym zakresie niż ja - inaczej nie mielibyśmy z czego żyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Skołowana 30+
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
z pracą jest cieżko - wiaodmo, ale dlaczego mąż tak długo tej pracy znależc nie może? Za wysoko mierzy? Może postaw mu warunek. zdecydujecie się na dziecko gdy on znajdzie pracę. Może go to zmobilizuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tylko wtedy gdy mąż znajdzie pracę. Inaczej to będziecie dziadować, a tego byś chyba nie chciała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Skołowana 30+
Częściowo za wysoko mierzy, ale też mało intensywnie szuka. Namawiałam go nawet na otwarcie własnej działalności, ale upiera się przy pracy etatowej - tylko że same wiecie jakie są czasy. W dodatku nie mieszkamy w Warszawie czy Wrocławiu albo Poznaniu, tylko w Polsce B, gdzie możliwości są dużo mniejsze. Nie usprawiedliwiam go - dla mnie jego postawa jest naganna. Czyli też jesteście zdania, że mimo przekroczonej trzydziestki lepiej wstrzymać się z rodzicielstwem, dopóki mąż nie pokaże, że dojrzał do wzięcia odpowiedzialności za dziecko? Bo ja osobiście tak do tego podchodzę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Weź jeszcze pod uwagę to, że będziesz się źle czuła po porodzie jakiś czas, a to kręgosłup a to jeszcze coś. No i oby dziecko było zdrowe, żadnych żółtaczek, rehabilitacji bo napięcie mięśniowe nie takie, itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja autorka...
Twój mąż jest troche nieodpowiedzialny. Postaw mu ultimatum - albo znajdzie prace albo z dziecka nici. Mój partner tez za wysoko mierzył po stracie pracy i mogłam mu tłumaczyć, że jak sie nie ma co sie lubi to sie lubi co się ma. I on za najniższa krajową pracowąc nie pójdzie. I co? lepiej nie miec w ogole kasy niz miec te 1200? mogłam tłumaczyc i tłumaczyc ale dopiero gdy zagroziłąm rozstaniem to wziął się za siebie, znalazł prace - za najniższa krajową, ale po jakimś czasie zmienił ją na lepszą. Nie pozwól sobie na męża lenia bo on nigdy pracy nie znajdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja postawię trochę sprawę inaczej... a gdyby Twój mąż zginął, odszedł, cokolwiek...? a co jeżeli Twój mąż znajdzie super pracę, a Ty już nie będziesz mogła zajść w ciążę? nie masz 20 lat.... zastanów się na ile TY chcesz mieć dziecko. Twój mąż nieodpowiedzialnie podchodzi do sprawy, ale nie tylko on się tu liczy. wiadomo, że chciałabyś najlepiej dla was. oboje pracujecie, pojawia się dziecko, Ty macierzyński, on zarabia.. ale życie czasami pisze różne scenariusze. Ja podchodzę do tego tak: ja zdecydowałabym się na dziecko w tym wieku, kiedy wiedziałabym, że JA dam radę. bo jego zawsze może zabraknąć, a czekanie w nieskończoność może sprawic, ze będzie za późno. Jeżeli natomiast Twoje zarobki nie starczyłyby dla was, to oczywiście nie ma co podejmować tak ważnej decyzji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Skołowana 30+
Moje OSZCZĘDNOŚCI starczyłyby na jakiś czas, przy założeniu, że ciąża przebiega dobrze i dziecko rodzi się zdrowe. Matką jakoś szczególnie nie chcę zostać, ale to dlatego, że nie mam odpowiedzialnego męża i ojca dla dziecka. Gdyby sprawy miały się inaczej, mój instynkt pewnie byłby bardziej wyrazisty. Zgadzam się z "to ja autorka" że to co robi mój mąż jest nieodpowiedzialne i wcale tego nie popieram. Niestety tak został wychowany. Mierzy za wysoko, a z drugiej strony brakuje mu odwagi i samozaparcia, żeby otworzyć własny interes (chociaż potencjalnie mógłby i ja bym mu w tym pomagała). Rozstaniem już groziłam, ale on to obraca w żart.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ile masz tych oszędnosci???kilkadziesiąt tysięcy? To kup 10 mieszkań nad morzem i żyj z wynajmu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Skołowana 30+
Za kilkadziesiąt tysięcy PLN nie mogę nawet spłacić kredytu za moje mieszkanie, więc nie wiem jakie "mieszkania" mogłabym kupić w innym mieście :) Dobry żart...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
może dlatego Cię na ciąże namawia, bo mu się wygodniej żyje.. po za tym widać że czuje się niesamowicie pewnie 2 lata bez pracy, a twoje grozby traktuje jak żart... ja bym się z takim panem na dziecko nie decydowała, mało tego masz lat ile masz, żeby za kilka lat nie okazało się że nie możesz mieć już dzieci bo się związałaś z nieodpowiednim człowiekiem.. zero odpowiedzialności z jego strony, na dzieci się porywa a nic wam zapewnić nie może?! ma tupet

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 lata bez pracy???? chyba z nim coś nie tak. poczekajcie aż znajdzie pracę i wtedy zacznijcie starania :) dziecko to jednak spore wydatki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja bym machnela pozwem rozwodowym jesli on twoje slowa obraca w zart.. moze w koncu sie przestraszy i wezmie za szukanie pracy..swoja droga nie wstyd ci ze to ty meza utrzymujesz a on samowolka? fajnie siedziec w domku i nic nie robic, twoj maz to facet bez ambicji.. na dziecko na bank bym sie nei zdecydowala i pomyslala o rozstaniu... a co by bylo jakbys ty zaniemogla? skad wzielibyscie kase na utrzymanie skoro ksiaze do pracy sie nie lgnie?? zastanow sie nad waszym zyciem bo czarno to widze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zmień męża, a potem staraj się o dziecko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gggdgdfgs
ale najechalyscie na jej meza, masakra. Moze ciezko z praca w jego zawodzie. Szuka tej pracay czy zwyczajnie taki wygodny jest?? bo jesli to 1 ja zdecydowalabym sie na dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gggdgdfgs
acha juz doczytałam... to jednak wstrzymaj sie z dzieckiem;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Skołowana 30+
Dlaczego ma mi być wstyd? Czy ja robię coś nagannego? Jesteśmy małżeństwem, i sytuacja zawsze może się odwrócić, prawda? Rozwód obraca w żart, bo wie że go kocham, a on kocha mnie - inaczej nie bylibyśmy razem. Moja cierpliwość owszem się kończy, ale liczę na to, że się opamięta i wreszcie aktywnie poszuka pracy. Nie chcę mieć dziecka za wszelką cenę z kimś innym - jeśli już, to chcę je mieć ze swoim mężem. Najwyżej nie będziemy rodzicami wcale. Swoją drogą w jego zawodzie trudno o pracę - chociaż można sobie ją samemu stworzyć, jeśli ma się chęć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdfsfsf
a nie mozecie pojsc na taki uklad, ze on siedzi w domu, opiekuje sie dzieckiem i reszte domowym obowiazkow, a ty zarabiasz na dom?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Skołowana 30+
Gdybym miała gwarancję, że ciąża będzie podręcznikowa i dziecko będzie zdrowe, to byłabym gotowa pójść na taki układ. Ale tej pewności nie mam. Po drugie on wcale nie garnie się do obowiązków domowych i nie wiem, czy taki układ by mu odpowiadał. Kiedyś na ten temat żartowaliśmy, kiedy miał przejściowe problemy z pracą, ale to były lata temu. Myślę, że ostatecznie czułby się źle jako kur domowy. Jednak może to zmotywowałoby go do znalezienia sobie zatrudnienia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdfsfsf
to Ty pracujesz, gotujesz, bierzesz i sprzatasz? a on co robi przez caly dzien?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdfsfsf
watpie, ze dziecko z takim facetem to dobry pomysl. mysle, ze wszystkie obowiazki spadna na ciebie. jesli chcesz miec dziecko to rob z mysla tylko o sobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Skołowana 30+
"gość ja p*****le kobieto, gdzie takie idiotki mozna znalezc?!?!?!?!? pracujesz, zajmujesz sie domem a on co do cholery robi? caly dzien pierdzi w stołek przed TV?? masz męża pasożyta i jeszcze sie rzucasz? heheh wstyd, tak wstyd zeby facet dwa lata pracy nie mial!!!!!!! to ze nie ma w swoim zawodzie to nie znaczy ze nie moze sie przebranzowic, jemu sie po prostu nie chce bo tak mu wygodniej, a ty idiotko jeszczce mu usluguj i kase przynos.. ja p*****le, jakas ty glupia.. wiesz, tak zrob sobie dziecko, mega dobre wzorce wyniesie z domu.. matka zatyrana a ojciec pasozyt w domu przed tv czeka az wrocisz i im obiad zrobisz bo on czasu nie ma.. wstyd miec takiego meza, ja bym sie nie przyznawala... " xxx Ulżyłaś sobie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wstyd mi za takie kobiety jak autorka.. az przykro czytac takie tematy.. maz siedzi calymi dniami i pracy nie szuka a autorka pracuje jeszczce w gosposie sie bawi.. a mężowi dziecka sie zachcialo.. w d*pe bym kopneła takiego faceta, napewno nie zachodziłabym w ciazę... ale twoja sprawa i zycie, co zrobisz to zrobisz.. a gość wyzej niestety ale ma racje wiec autorko sie nie bulwersuj tylko przemysl swoje zycie i malzenstwo.. 2 lata bez pracy to naprawde masa czasu...przemyśl to..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Skołowana 30+
Pracuję, gotujemy i zmywamy na zmianę, a sprzątamy dzieląc się obowiązkami. Razem też robimy zakupy. Walczę o to, by w domu robił więcej, ale nie chcę na niego zrzucać całości obowiązków domowych, bo sama nie chciałabym się znaleźć w takiej sytuacji, gdybym na przykład przez jakiś czas musiała siedzieć w domu z dzieckiem. Dla mnie optymalne rozwiązanie to oboje w pracy i podział obowiązków w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×