Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Skołowana 30+

Czy decydowałybyście się na dziecko w takiej sytuacji

Polecane posty

Gość Skołowana 30+
"gość wstyd mi za takie kobiety jak autorka.. az przykro czytac takie tematy.. maz siedzi calymi dniami i pracy nie szuka a autorka pracuje jeszczce w gosposie sie bawi.. a mężowi dziecka sie zachcialo.. w d*pe bym kopneła takiego faceta, napewno nie zachodziłabym w ciazę... ale twoja sprawa i zycie, co zrobisz to zrobisz.. a gość wyzej niestety ale ma racje wiec autorko sie nie bulwersuj tylko przemysl swoje zycie i malzenstwo.. 2 lata bez pracy to naprawde masa czasu...przemyśl to.. " xxx Dlaczego ci wstyd? Ja bym chciała mieć taką wyrozumiałą i pracowitą żonę. A gosposią nie jestem. Co do komentarza, który mnie zbulwersował - chamstwa nie lubię i nie toleruję. Można się różnić kulturalnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdfsfsf
wiesz twoj facet nie ma honoru. moja siostra byla w podobnej sytuacji tylko to ona siedziala ponad rok bez pracy. jej maz mial codziennie postawiony pod nos obiad, posprzatne i uprasowane. i to wcale nie ma znaczenia , ze ona jest kobieta. jak jedno zarabia na dom, drugie pracuje w domu. uklad jest oczywisty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Skołowana 30+
Ja wolę, żeby zamiast zajmować się domem aktywnie szukał pracy. Zresztą nie o tym był topik. Każdy sobie układa relacje i fakt - u mnie nie jest tak jak bym sobie życzyła, ale Wasze pomysły też odbiegają od mojego pomysłu na moje małżeństwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W mojej rodzinie jest podobna sytuacja. Tzn. małe dziecko, on od roku nie ma pracy. Kuzynka w pewnym momencie postawiła sprawę jasno i teraz bardzo się z tego cieszy. Skoro to ona zarabia na dom, on opiekuje się na co dzień dzieckiem, robi zakupy, itp. Nawet gotować się nauczył. Jej mąż czasami żartuje, że jest "kurem domowym", ale się przyzwyczaił. Zresztą w weekendy ma "wolne" od prac domowych. I taki układ obu stronom odpowiada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
decydujcie sie na dziecko, mąż zostanie z dzieckiem a Ty wrócisz do pracy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Skołowana 30+
Ile związków, tyle modeli. Ja wolę układ partnerski gdzie oboje mamy prace; nie należę do kobiet, które dobrze się czują w 4 ścianach domu pucując i pichcąc. Narodziny dziecka pewnie by tego nie zmieniły (chyba, bo na 100% nic nie wiadomo). Pytałam, czy decydować się na dziecko nawet jak nie ma pracy. Poza tym pracę każdy może stracić, i jak ma dzieci, i jak nie ma. Tylko jak są dzieci, to człowiek podobno ma większą motywację by jej szukać. To nie mój pomysł i nie wiem co mówią fakty. Sęk w tym, że mężowi tej motywacji do szukania brakuje, a do otwierania własnej firmy też się nie kwapi. Ma za to wiele innych zalet, więc już przestańcie na nim wieszać psy, bo gdyby mi sytuacja przestała odpowiadać, to jego walizki już dawno stałyby u jego rodziców. Na razie mam jeszcze wolę walki. O nas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do tanga, trzeba dwojga, nie zapomnij. Rozumiem ze nie chcesz z meza robic kury domowej, ale jesli mu by zalezali na dziecku zgodzilby sie na taie tymczadowe rozwiazanie. Przeciez opieka nad dzieckiem nie zabrania szukania pracy, a jeslu by znalazl ty mozesz wykorzystac urlop na dziwcko albo mozecie Atrudnic nianke. Dla chcacego nic trudnego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale masz beznadziejnego męża i spieprzone życie, współczuję. Dobrze, że mój facet jest pracowity i ambitny (a jesteśmy dużo młodsi) a nie jest takim zerem jak twój mąż, współczuję. Będziesz tyrać do końca swych dni na tego śmierdziela 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziwi mnie, że tak wiele osób ci odradza. Jeśli nie zamierzasz zmieniać męża bumelanta, to nie ma na co czekać, jesteś już po 30 szanse na dziecko będą topnieć z każdym rokiem, a nie masz gwarancji, że za 2,3,5 lat będzie lepiej, a jeśli nie? Może dziecko zmotywuje jaśnie mężulka do intensywniejszych poszukiwań pracy. Swoją drogą ja bym takiego faceta wykopała, ale ty go chyba kochasz i nie masz zamiaru się z nim rozstawać. A co jak twoja szansa na dziecko minie, a facet znajdzie sobie inną po 40, on może mieć dzieci nawet jako staruszek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i będzie tyrać, jak ja tyram na swojego męża, który wiecznie wylatuje z pracy, albo nie idzie do niej, albo nie ma pracy parę miesięcy, albo mu nie płacą w terminie, albo same zaliczki. Ja już się męczę z 15 lat, Ty też będziesz miała podobnie. Ani remontu nie można zrobić, ani nie mam samochodu, ani na wakacje pojechać bo za co, i tak w kółko i wiecznie to samo z jego strony: będzie świetnie, daj mi się rozwinąć, jeszcze będziesz zadowolona itp. A niestety nic się nie zmienia, a on starszy i starszy i z roku na rok starszy......powodzenia.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale wam współczuję :( A autorka wielce go kocha, ocknie się jak zaraz będzie już bezpłodna i dzięki niemu nigdy nie będzie mieć dziecka. No ale jej wybór, niech się dalej poniża z takim czymś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym odradzała, oszczędności się skończą, ja też miałam oszczędności na początku. A ponieważ mąż lawirant to i życie w ciągłym strachu, niepewności. Mam dziecko, podobnego męża i wiem co mówię. Im dalej brniesz w ten związek tym będzie gorzej, wątpię czy on się zmieni, za to Ty się zmienisz. Ja mam poczucie wiecznego niebezpieczeństwa, wiem, że muszę być zdrowa i zaradna bo inaczej spadnę na samo dno. Mój mąż raz przyniesie pieniądze, a raz nie. Nigdy tego nie wiem. Moje życie jest niepewne i będzie niepewne. Bardzo ciężko jest tak funkcjonować, uwierz. Dlatego ja ponownie nie zdecydowałabym się na dziecko, ale ono już jest i to prawie dorosłe na szczęście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ma nic gorszego od męża lawiranta. Psychologa potem trzeba dla siebie szukać, szczególnie jak kobieta będzie miała kłopoty ze zdrowiem, czy jej dziecko. Kto zarobi na rodzinę???? Ona oczywiście, i będzie biegać od rana do nocy na 5 etatów aż się zajedzie. Ja tak mam. Życie jak w Madrycie, i szczerze to mam ochotę to już piz.....ąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
miłość jest ślepa i twój przypadek jest najlepszym na to przykładem. Jesteś za partnerstwem, ale w istocie masz gorszą sytuację niż kura domowa, jeśli pojawi się dziecko, to z takim mężem nie będziesz miała kiedy się w d**ę podrapać. Jeśli ty nie chcesz mieć dziecka to nie decyduj się na nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oj autorku chyba nie takich odpowiedzi sie spodziewlas co? hehehheheheheh myslalas ze kazdy cie poglaszczce po glowce i powie "tak kochana, rob dziecko, masz wspanialego meza, to ze nie ma pracy to nic" idz ty, wstyd przynosisz kobietom!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja w twojej sytuacji nie decydowalabym sie na dziecko. Chyba ty sobie zartujesz, nie dosc, ze sama pracujesz to jeszcze w domu "z**********z". Wygodny ten twoj maz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takajednaKasia
ale problemy, mąż po porodzie zostaje z dzieckiem w domu i tyle. Skoro kobieta może być kurą domową to facet może być kogutem domowym ale w pozytywnym tego słowa znaczeniu. I nie wierzę że każdej kafeterianki mąż ma super hiper pracę. a pracować za 1200zł to naprawdę nie jest powód do chwalenia dla zasady. Autorko głowa do góry :) i nie wierz w bajki że każde dziecko jest planowane i każde z rodziców pracuje-takie rzeczy tylko na kafeterii :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
lol

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlaczego ci wstyd? Ja bym chciała mieć taką wyrozumiałą i pracowitą żonę. A gosposią nie jestem. xxxxx heheheh kazdy facet chcialby miec taka co to za niego pracuje i jeszczce mu sprzata i gotuje.. a on zadowolony przed TV na kanapie.. hehehhe no naprawde, wygrałaś los na loterii, gratuluj!e!!! hehehhehehehehehehhehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Skołowana 30+
Nie szukam tutaj głaskania po główce i spodziewałam się różnych odpowiedzi, także tych atakujących mnie i mojego męża - i nie pomyliłam się. Tym które mają lepiej niż ja życzę, by dalej tak miały, a tym które mają równie źle czy gorzej, aby im się poprawiło. Przeraziła mnie tylko historia tej osoby, która już 15 lat męczy się z podobnym przypadkiem. Głosów, które mówią, że wstyd przynoszę kobietom, nie rozumiem - niby co takiego robię wstydliwego??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Skołowana 30+
heheheh kazdy facet chcialby miec taka co to za niego pracuje i jeszczce mu sprzata i gotuje.. a on zadowolony przed TV na kanapie.. hehehhe no naprawde, wygrałaś los na loterii, gratuluj!e!!! hehehhehehehehehehhehe xxx Ja nie pracuję "za niego". Sprzątam i gotuję dla nas, on sprząta i gotuje dla nas. On nie ma dostępu do mojego konta. Jeśli chce sobie coś kupić, to dostaje pieniądze od swoich rodziców - nie ode mnie.Natomiast obiecał, że jak dostanie pracę, to zwróci te koszty, które do tego czasu ja za niego poniosę. Naprawdę uważacie, że to taka komfortowa dla niego sytuacja? Widzę też, że nie do końca rozumiecie moją sytuację. Widzę, że jest patologiczna, ale nie jest dla mnie patowa. Tak jak pisałam, gdybym uznała, że miarka się przebrała i nie ma o co walczyć, to zostałby spakowany w walizki i wyprowadzony do rodziców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KOLOROWA...
"Walczę o to, by w domu robił więcej, ale nie chcę na niego zrzucać całości obowiązków domowych, bo sama nie chciałabym się znaleźć w takiej sytuacji, gdybym na przykład przez jakiś czas musiała siedzieć w domu z dzieckiem" Autorko, chcąc nie chcąc, bedziesz musiała przez jakiś zcas siedzieć z dzieckiem w domu- chociażby okres macieżyńskiego. Nie będę absolutnie Cię napadać, bo nie jestem tutaj po to, żeby sobie ulżyć. Myślę, że namawiaąlbym Cię do starań o dziecko- mimo braku pracy przez męża, ale tylko w takiej sytuacji, gdybyś mega bardzo tego dziecka pragnęła. Dlaczego? Dlatego, że pewności nie masz, że mąż pracę szybko znajdzie, a niby dlaczego masz czekać w nieskończoność aż jasnie Pan się zmobilizuje. Po za tym jak wiadomo- latka lecą. No ale wiadomo- dzeicko powinno mieć zapewnione bezpieczeństwo, miłośc i godziwe warunki bytu. Jeżeli Ty nie do końca jakoś bardzo pragniesz tego dziecka, to myślę, że w pierwszej kolejności zmusiłabym męża do znalezienia pracy, a dopiero potem starania o dziecko. Dlaczego? Dlatego, że mąż nie bedzie miał pracy, Ty jakoś szczególnie tego dziecka nie pragniesz, do tego hormony i frustrajcja gotowa z byle pierdoły. Kłótnie, niepotrzebne negatywne emocje itp.-

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KOLOROWA...
dałabym mu czas do końca roku- max do końca I kwartału następnego roku na znależienie i pracy. Jeżeli obudził się w nim instynkt ojcowski, to niech udowodni, że "stać was" na to dziecko. Oszczędności szybko stopnieją. Niech się określi czego chce, jakie ma plany na przyszłośc. jeżęli ma 30+, to chyba sprecyzowanie planów na prszysżłość nie powinno stanowić problemu. Ja rozumiem, że można stracić pracę, bo powodów jest mnóstwo, ale 2 lata bez pracy, to trochę za długo jak na faceta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nierób śmierdzàcy
Nie zdecydowałabym się na dziecko nie ze względu na sytuację, nie miałabym dziecka z takim facetem! 30-letni facet 2 lata bez pracy???????? Gdzie on znajdzie pracę z taką dziurą w CV? I to jeszcze on wspomina o dziecku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziecko Tak mężowi kopa w dupe
Po trzydziestce z każdym cyklem gorzej zajść, zwłaszcza po latach stosowania antykoncepcji. Jak Ci zależy na dziecku to działaj ale wywal potem tego nieroba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ona go nie wywali, tylko pogłaszcze po glówce i da buzi, bo przecież go kocha.. jakie to slodkie... matko, paranoj..., co sie z wami kobietami dzieje do cholery?!?!?!!??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twoj mąż to nierób bez ambicjii i honoru.. w życiu nie zdecydowalabym sie na dziecko z takim facetem! a co wiecej pogonilabym go do roboty, ale widze ze ty nie masz na niego wplywu za bardzo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×