Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Talisman1092

wątpliwości po zaręczynach

Polecane posty

Gość gość
mieszkanie ze sobą to nie "testowanie" ale poznawanie siebie w istotnych sferach życia. spotykanie się i chodzenie za rączkę to nie poznawanie się, bo problemy zaczynają się tam gdzie są porozwalane skarpetki, wówczas na prawdę poznajemy człowieka takim jakim jest. Nie mówię, ze zaraz jak ludzie zaczynają być razem, ale np po zaręczynach jest dobry moment żeby razem zamieszkać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaaaaaak
aaa co do Twojego tematu, wiesz co ja bym poGADALA Z NIA SZCERZE JEZELI ONA MA BYC tWOJA ZONA TO CHYBA CCZAS RAZEM ROZWIAZYWAC PROBLEMY, A NIE sie ukrywac wzajmnie;(....otwrata rozmowa, wprost to caly przepis!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość była narzeczona,
jaaaaak Tak jest najlepiej, masz wszytsko jasne. Ja narazie sie czaje ale on podejmuje ten temet coraz częsciej. Wiem ze to kwestia kilku miesięcy:-) Dziewczyny walczmy o swoje, nie pozwalajmy sobie na takie traktowanie. Nie chce się oświadczyc to niech S*******A w podskochach🖐️, oto moje nowe motto:-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak to śpiewa Beyonce: "Cuz if you liked it then you should have put a ring on it If you liked it then you should a put a ring on it Don’t be mad once you see that he want it If you liked it then you should a put a ring on it" a potem dodaje: "Pull me into your arms Say I’m the one you own If you don’t, you’ll be alone And like a ghost I’ll be gone..." Więc jeśli lubisz ją to daj jej pierścionek, aby wiedziała że jest tą wyjątkową, a jeśli zwlekasz z tym to naprawdę licz się z tym, że ona może już Ciebie nie będzie chciała, bo nie o takiej miłości dla siebie marzyła...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość była narzeczona,
Ale pieprzysz z tym wspólnym mieszkaniem:-D Smieszy mnei to styrasznie, bo tak naprawde w niczym to nie pomaga i jest to juz udowodnione ze tak samo sie rozpadają małżęnstwa które wczesniej mieszkały na kocia łapę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość była narzeczona,
OOO super ta piosenka i świete słowa. jak kocha sie szczerze to zrobi sie to szybko i nie zwleka się z tym w nieskonczoność. Autorowi nie wspołczuję, dobrze mu tak, ma za swoje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mysz pod miotla
Tez uwazam, ze wspolne mieszkanie to nie jest testowanie sie tylko okazja do naprawde gruntowego poznania drugiej osoby. Weekendy i wakacje nie daja takiej mozliwosci. Sama nie wyobrazam sobie slubu bez wczesniejszego pomieszkania razem przez jakis czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ta, jasne, bo jak się chodzi za rączkę 2h dziennie to się idealnie zna drugą osobę, hahahahah, ile masz lat, ze wierzysz w takie bajki? ja rozumiem, że jeśli ktoś uważa mieszkanie ze sobą za grzech to tego nie praktykuje, ale nie znaczy to, że jest to słuszne. jeśli miałabym nie mieszkać z facetem przed ślubem to bym się 50 razy zastanowiła czy znam go dość dobrze i wówczas po roku to trochę za szybko na oświadczyny... w ogóle nie ma reguły, bo można mieszkać ze sobą 6 miesięcy i znać się jak łyse konie a można być ze sobą 5 lat i widzieć się 5h co drugi weekend - chyba nikt nie ma wątpliwości, która para lepiej się zna? ale na pewno przechodzone związki często się źle kończą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam 23 lata i jestem 5, 5 roku w związku. Gdyby mój facet teraz mi się oświadczył to nie cieszyłabym się, bo musiałabym odmówić. Kocham go i chcę by został moim mężem w przyszłości ale teraz jestem na to stanowczo za młoda. Także różnie to bywa. Ja nie czuję czegoś takiego, że jemu na mnie nie zależy bo nawet o tym nie rozmawiamy. Wolę poznać go bardzo dobrze zanim powiem "tak". Choć wszyscy moi znajomi biorą ślub po pół roku, po roku znajomości to ja nie chcę się spieszyć z takimi sprawami. A autor powinien porozmawiać ze swoją partnerką. Najważniejsze to rozmawiać ze sobą o obawach i lękach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mysz pod miotla
"Mam 23 lata i jestem 5, 5 roku w związku." ********** Gdybys miala 5 lat wiecej to w tej samej sytuacji inaczej bys myslala. Gwarantuje. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość była narzeczona,
A co to trzeba ze sobą mieszkac?? My ze soba pomieszkujey, widujemy sie codziennie zaraz po pracy od godziny 17 do póznego wieczora albo czesto on zostaje u mnie na noc. Dzownimy do siebie codziennie.Co zmieni to ze ze soba zamieszkamy?? Ja rozumiem ze warto sie sprawdzic gdy widujecie sie co drugi trzeci dzien po 2 godzinki ale ejsli zwiazek jest intensywny to nie potrzeba sie testować i mieszkać przed slubem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zgadzam sie, 23 lata to jeszcze masz trochę czasu, z resztą zaczęłaś być z facetem jak byłaś jeszcze (bez obrazy) gówniarą ;-) a to też zmienia pogląd na związek, bo razem dojrzewaliście. mało znam związków, które w tej sytuacji kończyły się małżeństwem... ale życzę wytrwałości :-) --- ja w wieku 23 byłam zaręczona, głupotą to było, studiowaliśmy, nie mieszkaliśmy razem i nawet nie planowaliśmy ślubu. zerwałam zaręczyny, ale byliśmy jeszcze jakiś czas razem, co też było bez sensu, w końcu zakończyłam ten związek... także wierzę, że nie każdy czuje się w wieku 23 lat gotów na zobowiązania, zależy też co robi w życiu. Dodam, ze teraz jestem mężatką i zaręczyny były po roku :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość była narzeczona,
Reasumując: widujemy się codziennie od godziny 17, codziennie dzownimy do siebie, spędzamy każdy weekend ze soba. To na cholerę mamy sie jeszcze koniecznie rpzetestowac przed slubem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mysz pod miotla
Uparlas sie z tym testowaniem, lol. Sa ludzie ktorzy wola razem pomieszkac, upewnic sie, innym tego nie trzeba. Nie ma tylko jednej wlasciwej drogi. Niech kazdy robi na co ma ochote.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość była narzeczona,
wbrew pozorom takie mieszkanie powoduje ze facet odciaga sie z zareczynami w nieskonczonośc. Bo po co ma się zareczać, po co brac slub jak juz ma w sumie "zonę" która mu pierze sprzata itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
skoro dla Ciebie wspólne mieszkanie to "testowanie"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nic z tego związku ie będzie.To koniec, w sumie lepiej teraz niż po ślubie. Sama zerwałam zaręczyny dokładnie po 4 latach znajomości, też wyłam, bo było mi żal , wstyd przed rodziną, było mi szkoda exa. jedna w jednej chwili zdałam sobie sprawę, ze to nie to, owszem mogłam wcześniej, ale tak się zaplątałam,że te zaręczyny się odbyły. Z moi mężem, zaręczyliśmy się po 2 tygodniach, jak tylko Go zobaczyłam, wiedziałam,ze to mój mąż, ojciec moich dzieci:) Jesteśmy razem 7 lat i kochamy się bardzo. Mój Mąż od razu też wiedział,że to będzie coś poważnego. To było dla mnie coś tak innego, silnego, ale się nei broniłam, poszliśmy na żywioł i jest super, nie ma reguł, nie ma zasad ile czasu do zaręczyn, ile do ślubu.Każdy związek jest inni i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta od beyonce
jezeli masz wątpliwości czy byś przyjęła pierścionek- to nie jest w takim razie facet od którego chcesz dostać pierścionek. Sama tak kiedyś gadałam i uważałam, że reszta jest nawiedzona, bo trzeba pochodzić i po spotykać, pomieszkać, pozwiedzać...tia... chodziłam z moim 4 lata jak zamieszkaliśmy ze sobą, po 2 zaręczyliśmy się, zaręczyliśmy się, po kolejnych 2 ślub, a po kolejnych 3 rozwód :) nie czekałam na pierścionek, ale bardzo go kochałam, ale pierścionka nie wyczekiwałam i dziwiłam się innym, że mają "jakieś parcie na pierścionki" (hehehe nawet czułam sie lepsza, bo ja nie jestem taka zdesperowana) Z moim obecnym mężem zamieszkałam po miesiącu znajomości, po pół roku poprosił mnie o rękę i powiem Ci, że nigdy, ale to przenigdy nie czekałam na coś tak jak na jego pierścionek, chciałam do niego należeć, w każdym tego słowa znaczeniu, a on chciał, abym już tylko do niego należała dlatego też nie zwlekał, bo bał się, że ktoś mu mnie zwinie sprzed nosa. I to jest super! To jest gorąca miłość, a nie jakieś letnie uczucia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość była narzeczona,
Ja tez od pierwszego spotkania wiem że moj facet bedzie moim mezem i ojcem moich dzieci. tego z moim ex nie miałam. Tyle tylko że ja czaje sie z moimi uczuciamy, mój facet po roku czasu oi tym nie wie ze ja mam takie przeczucia:-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
była narzeczona to nie jest zależne od tego czy się mieszka razem tylko od faceta. ja byłam z facetem rok i mieszkaliśmy razem a jednak się oświadczył, bo CHCIAŁ to zrobić, kochał, poważnie traktował nasz związek i chciał abyśmy tworzyli rodzinę. jak facet ma inne podejście to czy się mieszka czy nie to nie ma znaczenia. z resztą dla mnie wspólne mieszkanie to nie "testowanie", jak ludzie się kochają to ślub nie jest celem samym w sobie tylko scementowaniem związku, i nic nie zmienia poza świadomością małżonków, którzy kochają się i są tacy sami jak przed ślubem, więc jaki problem w mieszkaniu razem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość była narzeczona,
ta od beyonce Suoper to powiedziałas!! ja teraz tez czekam jak potłuczona na pierscionek, a wcześniej w sumie było mi dobrze jak było. Nie miełam wtedy takiej preśji na pierscionej jak teraz. teraz wiem ze to jest to i czekam na ten dzien z niecierpliwoscia.Wiem ze juz niedługo, jestem tego pewna na sto procent. On bedzie moim mężem i to juz niedługo:-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta od beyonce
jakie testowanie? Jak ludzie się kochają to sie dogadają, bo CHCĄ!! A wola dogadania jest najważniejsza. Jak kochasz to z wadami...mnie wady mojego męża rozczulają...a jak myśle o dziecku to wszystkie są do niego podobne- nawet z wadami :D A przy tamtym mężu chciałam, aby dzieci były takie jak ja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość była narzeczona,
ta od beyonce Dokładnie tak samo się czuję z moim facetem. A powiedz czy ty tez czaiłaś sie przed nim ze swoimi uczuciami czy mówiłas wprost? Bo ja czekam ciągle na jego ruch, chce aby to on wyszedł z inicjatywą, nie chcę poruszać tych tematów sama. Oczywiscie on porusza, mówi o mnie "zona, popłakał się po pijaku i powiedział ze czekał na mnie całe zycie. Ale mimo wszystko jeszcze jest niecały rok wiec pewnie wszytsko kwestioą czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie narzeczony po 10 miesiacach bycia razem poprosil o rękę, a mieszkalismy wtedy juz 8 miesiecy razem. Tak jak ktos napisała wczesniej, jesli sie kogos kocha szczerze i prawdziwie to nie bedzie musial zwlekac z deklaracjami kilku lat, tylko po prostu bedzie czuł ze tego chce ito zrobi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta od beyonce
a jak byś się czuła jakbyś powiedziała do niego, że czekałam na Ciebie całe życie, a on nic? U nas od początku mówiliśmy sobie, że to jest to! Nie było przeciągania, grania niedostępnych, ja mu mówłam wprost, że jak patrzę w jego oczy to mam wrażenie, że moja droga się skończyła i na niego czekałam całe życie i chcę mu rodzić dzieci i piec ciasta w niedzielę :) on się wzruszał i mówił, ze to najcudowniejsze co mógł sobie wymarzyć. Co do zaręczyn to wcześniej żartowaliśmy sobie z tego, kiedyś jak po coś się schylił i przyklęknął na kolano, to ja w euforii i ze wzruszeniem w głosie do niego "Boże nie! Nadszedł ten moment Kochanie? Czy ty chcesz zrobić to co ja myślę?" :D strasznie się z tego śmialiśmy, a on mi odpowiedział, że to będzie wtedy kiedy się najmniej tego spodziewam :) potem jeszcze klka razy tak zrobiłam dodając "nareszcie". No ale zrobił to kiedy się tego nie spodziewałam ) udało mu się i powiem że się bardzo postarał :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość była narzeczona,
Masz rację beyonce muszę się odblokować i mówić mu wprost. On tak mówi wiec czemu ja się blokuję? W sumie powiedziałam mu ostatnio ze i tak wiem ze będziemy juz zawsze razem to się ucieszył:-) Chyba faceta trzeba tez ośmielic troszeczkę tym bardziej wtedy gdy mówi juz do mnie "zono". A juz całkiem mnie rozwalił ostatnio gdy po pijaku popłakał się i mówił ze się ze mną ożeni ze czekał na mnie całe zycie. Też wtedy płakałam razem z nim ale pary z ust nie pusciłam że pragne tego bardziej niz sobie on wyobraża:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta od beyonce
Jak jest to właściwy facet, to gierki się kończą :) I to jest CUDOWNE bo dajesz i otrzymujesz, rodzi sie więż, rodzi się bliskość, masz uczucie, że ktoś cię kocha i Twój partner też chodzi z tym uczuciem, że jest dla kogoś najważniejszy, mój przestał przechodzić na czerwonym świetle, bo wie że go kocham i wie, że nie żyje już tylko dla siebie. Teraz pracujemy nad dzieckiem i on ciągle powtarza, ze będziemy miec kogoś trzeciego w naszym gronie do kochania. Jeżeli trzeba w związku stosować metodę marchewki i kija, to jak dla mnie nie jest to miłość...w poprzednim związku tak miałam, niby to była miłość, ale też takie przeciąganie...brrr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość g1
Uważam, że powinno się razem mieszkać przed ślubem, żeby się lepiej poznać a nie testować. Mam koleżankę, która zamieszkała z mężem dopiero po ślubie. Po pół roku się rozwiedli. Nie byli w stanie ze sobą mieszkać, po prostu okazało się, że są różnice nie do przeskoczenia, a przed ślubem dobrze się znali. Dopiero jak się mieszka razem, poznaje się prawdziwą twarz tejdrugiej osoby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mysz pod miotla
Byla narzeczona, a ile mialas lat kiedy odeszlas po tych 7 latach i kiedy poznalas swojego obecnego faceta?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta od beyonce
rozwiedli się bo sie nie kochali :) a nie dlatego bo nie potrafili ze sobą mieszkać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×