Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Rodzinne spotkanie, a mój mąż!!!! tylko chwilka

Polecane posty

Gość gość

W sierpniu zjeżdża się cała moja rodzina, to takie spotkanie, grill, ognisko. No, fajna sprawa. Z większością nie widziałam się już z 10 lat...Odkąd jestem meżatką. I teraz zaczyna się problem, mój mąż nie chce oczywiście żebym jechała, on nie pojedzie ze mną i z dziećmi, bo nienawidzi mojej rodziny. Te spotkania są co roku od 5 lat. I na żadnym nie mogłam być, bo od razu leciały wyzwiska od męża...że jadę do burdelu rodzinnego, że pewnie będę rwała wujasków..No porażka;( I tak co roku ulegałam. Nie wiem już co robić. Czy jechać z dziećmi i później słuchać jaka to ja jestem oczywiście k***a... Czy dac sobie spokój?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gratuluję wyboru męża patologia jak ta lala :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a dlaczego nienawidzi twojej rodziny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak dać sobie spokój ... ale z takim mężem !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja p*****le z kim ty żyjesz Kobieto?! przecież to twoja rodzina a nie koleżanki i koledzy z NK nawet jesli ich nie lubi to jeden dzien go nie zbawi ciekawa jestem jakie Ty masz podejscie do jego rodziny? też takie same??? bo ja w takiej sytuacji chyba bym miała podobne tylko że wtedy spedzicie całe swe zycie tylko ze sobą chory jest ten twój facet ....nie dziwiłabym się gdybyś jechała do obcych ludzi ale do rodziny????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Twój mąż jest nienormalny, a Ty się na takie traktowanie godzisz? Dżizas za takie wyzwiska i insynuację to ja bym chłopa pogoniła z całym szacunkiem. Ale jeśli ktoś sam siebie nie szanuje (a Ty się nie szanujesz zgadzając się na to) to nikt inny nie będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty się pozwalasz mężowi tak do siebie odzywać??? Współczuje. Patologia i to skrajna :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
fajna tradycja -ja spakowałabym dzieciaki i pojechala niech poznają rodzine itp...a maz jak nie chce to niech siedzi w domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nienawidzi, bo wygarnęli mu co o nim sądzą. Tak, to prawda co piszecie, dałam się mu jak cholera, czego najbardziej na świecie żałuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a maz nie spotyka się ze swoja rodzina???tez bym nie jezdzila do nich a jego wyzwala od kurwiarzy po powrocie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tradycja naprawdę jest fajna. Ogromne namioty, przestrzeń, jedzonko, no czego dusza zapragnie. Ja z jego rodziną żyję bardzo dobrze, mamy normalne, miłe relacje....Wiele razy pytali mnie jak mi jest z x....bo niestety wiedzą jaki człowiek z niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no to super ! Ty normalnie ale on za to nie normalnie ....piernikałabym takie relacje. Pojechałabym na spotkanie rodzinne a on niech sobie gnije w domu sam !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zabieraj dzieci i jedz dziewczyno!! Nie ma sie nad czym nawet zastanawiac,a mężowi powiedz żeby wydoroslal i przestał pierdoolic za uchem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pojadę, jestem tego pewna. Zresztą nie wiem, rodzina chyba wyciągnęła by mnie siłą, gdybym znowu odmówiła przyjazdu.... Nie mam komu się wygadać naprawdę, dlatego napisałam tutaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
miałam podobnie w poprzednim związku ....A byłam z nim tylko dlatego,że nie potrafiłam wyobrazić sobie życia bez niego. Ale wiecie co ??? było jeszcze gorzej,wyzwiska,doszło do tego,że mnie uderzył(nie raz,nawet przy znajomych),bo wyszłam z koleżanką do baru.Przerodziło się to w 'toksyczną miłość' ... dzięki Bogu nie zaszłam w ciąże....po 6 latach zmądrzałam i jestem szczęśliwa,mam kochającego narzeczonego i planujemy dziecko :) :) :) Kobieto - wiem,że łatwo jest mówić każdemu - zostaw go,znajdziesz lepszego i będziesz szczęśliwa .... ale mogę sobie wyobrazić co przeżywasz. Zrób coś zanim będzie za późno :( Życze Ci wszystkiego dobrego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a Ty do rodziny nie możesz pojechać .... też nie raz słyszałam różne wyzwiska na moją rodzine,ale akurat w tym przypadku nie dawałam za wygrana!!!RODZINA NA PIERWSZYM MIEJSCU

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×