Agresywni adresaci i psy

Jestem listonoszem na jednym z Warszawskich osiedli mam taki krótki apel trzymajcie drodzy adresaci psy w taki sposób,żeby nie pogryzly mi nogawke mam już drugą parę spodni obgryzione aha i jeszcze agresywni adresaci doręczam list ze Straży miejskiej gościu mówi co to za gówno mówię list ze straży dobra wezmę odpowiada "miło" podpisuje zwrotkę a potem ją rwie rzucając w twarz i tekst idź w cholerę Albo wkładam listy do skrzynki i babka wyskakuje mi z awanturą,że za głośno listy wrzucam ehh jest kilku rodzynków wariatów frustratów czasami niektórzy się wyżywają inni rzucają zwrotkami jeszcze inni mówią s********j po co przyszedłeś i tak tego nie odbiorę Oczywiście jest wariat który mnie regularnie wyzywa od k..w agentów ,że ja jestem sk..wiel no gościu generalnie jest raczej nie ciekawy,ale cóż trzeba tez takich obsługiwać po prostu psychicznie chory i jak mam do niego iść to już się nastawiam,że będą komplementy albo dzisiejszy tekst jak na razie roku no więc wchodzę do klatki i znam dziadka więc mówię ,ze mam do pana korespondencję a gościu wyskakuje mi z tekstem nie będzie podpisywał listu na brudnym murze :)