nie radze sobie z zazdrościa o mojego chłopaka

pomóżcie mi, bo jak dalej tak pojdzie to swoim zachowaniem przekreśle wszystko... jestem, zazdrosna o jego byłą dziewczyne która jest 100 razy ładniejsza ode mnie, mówił mi że jej nie kochał nawet a znalazłam ostatnio ich stare wpisy na fb jak jej słodził wielce, nawet k***a o jego "przyjaciółke" tez jestem zazdrosna... chyba popadam w obłęd... nie wiem jak sobie z tym radzic...

jestem juz na tyle zdolna, ze ostatnio wymyslilam sobie, że ktoś mi powiedział ze jemu z tamta było lepiej niz ze mną.... tak o, zeby sprawdzic co mi odpowie... ale była awantura, powiedział ze jeszcze raz taka kłótnia i koniec międxzy nami

słusznie jesteś zazdrosna!!! po co mu "przyjaciółka"?!

ona jest teraz za granicą z chłopakiem, to taka "przyjaciółka" od kilku lat... tez mi sie to nie podoba ale co zrobie?? mam kazać mu wybierac między mna a nią?? juz mam dosyc az chce mi sie ryczeć, za bardzo go kocham

Nie zostawi Cię bo była jest ładniejsza...zostawi Cię bo była była normalniejsza...tak sobie koniec piszesz... Jeżeli jesteś myślącym w, to wiesz gdzie Cię ta sytuacja zaprowadzi, on z Tobą zerwie, powie że jesteś nienormalna (co tu ukrywać będzie miał rację) a Ty powiesz, że błagasz o jeszcze jedną szansę...a on Ci ją da, ale z Tobą bedzie jeszcze gorzej, bo będziesz się w tym związku jeszcze mniej pewnie czuła więc będziesz jeszcze większe jazdy robiła....oczywiście jego przyjaciółka będzie to wszystko widziała i będzie mu Ciebie odradzała (i słusznie) a Ty będzie jej nie nawidziła jeszcze bardziej i będziesz robiła coraz większe jazdy. Aż on Cię zostawi (i słusznie). Ocal sobie jutro i daj se na wstrzymanie. Uśmiech i do przodu. Jest jakiś powód dlaczego jest z Tobą :)

jego przyjaciółkę zamień w swoją przyjaciółkę, będziesz ją miała na oku, ale z nią nie walcz, bo w chwili wahania w waszym związku ona może mieć decydujące zdanie, które zaważy na szali czy z Tobą zostanie czy odejdzie...

pewnie ja mam wszystko znosić, musze zawsze robic to co on chce, chce jechac ze mna do swojego przyj****ego brata i durnej jego żony to musze jechac bo inaczej wielka obraza, on chce sie spotkac z przyjaciółmi to sie spotyka... a ciekawe co by było jakbym ja sobie pojechała z kolegami na impreze... chyba sprawdze to.

koniec tematu, bo widzę, że nie ma z kim rozmawiać. pa!