Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy karmiłyście dzieci na sali po porodzie przy odwiedzających gościach?

Polecane posty

Gość gość

Jak to wygląda jeśli np. nie ma możliwości odwrócić się gdyż łóżko przy łóżku stoi w wieloosobowej sali?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie będziesz miałą wyjścia jeżeli dziecko będzie głodne. Możesz trochę zakryć sie pieluchą tetrową i nie będzie widac piersi. a jak ktos jest kulturalny to nie będzie sie na ciebie gapił

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama 3 miesieczniaa
karmiłam, nie było innego wyjścia, przed moimi gośćmi się nie wstydziłąm tym bardziej że sami starali się nie wpatrywać w pierś, ale gorzej z gośćmi dziewczyny która leżała na sali ze mną :-? jednakże miałam to w nosie, gdy dziecko płacze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mdli mnie wrr
Dlatego ja wybrałam szpital gdzie nie ma odwiedzin na sali , tylko na specjalnym korytarzu . Coś wspaniałego bo nie wyobrażam sobie chodzić trzymając podpaske żeby nie spadła przy gościach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobieta w ciąży i w połogu to zwierzę, a zwierzę robi to co mu dyktuje natura i nie ogląda się na to, co inni pomyślą lub powiesza. Jednym słowem: wywalaj cyca, karm na widoku, roń krew na posadzkę, a jak ktoś popatrzy nie tak jak trzeba, lej w mordę na odlew.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak do mnie przychodzili goscie, to staralam sie sciagnac wczesniej troche mleka, na wypadek gdyby dziecko podczas ich odwiedzin dopominalo sie o jedzenie. a jak przychodzili goscie do kolezanki z sali, to odwracalam sie do nimi plecami i karmilam sobie spokojnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja uważam, że to torchę głupota, że nie ma specjalnego pomieszczenia do odwiedzin. Zleci się cała rodzina, przecież wiadomo, że kobiety obok nie czują się komfortowo, a faceci zazwyczaj się gapią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Icy Moon
Co sie z nami dzieje?? Pomimo pobytu na porodowce wciaz liczymy na przyzwoite zachowanie, poszanowanie naszych praw i respektowanie granic a takze na intymnosc. ... Nie mam w zwyczaju wywalac cyca publicznie, mojego krocza tez nie pokazuje jak leci, np Zenkowi z piekarni, ale widac sa rozne poziomy wrazliwosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
leżałam w jedynce ale gdyby było inaczej, odwróciłabym się plecami do ludzi i karmiłabym z drugiej piersi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na szczęście tam gdzie rodziłam ,nie ma wizyt na salach .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja miałam pokój jednoosobowy i nie kręciły się tam osoby obce, a mimo to kiedy miałam karmić prosiłam żeby osoby inne niż mój mąż zaczekały w kawiarence :) i nikt się jakoś nie obraził :) A we wszystkich szpitalach państwowych gdzie są sale wieloosobowe odwiedziny odbywały się w specjalnych salach albo na korytarzu, więc nikt obcy nie wchodził na sale gdzie leżały kobiety z noworodkami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A to są takie szpitale gdzie można odwiedzać w sali?? U mnie goście byli przyjmowani na korytarzu, były tam ławki, stoliki można było posiedzieć i nikt nie wnosił zarazków do sali...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właśnie też mnie o dziwi. Byłam odwiedzać znajome w różnych szpitalach całkiem niedawno i nigdzie goście nie mogli wchodzić na sale wieloosobowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no są niestety .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Np w Gdańsku na Klinicznej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po porodzie przeszkadzali mi odwiedzający moją współlokatorkę goście, przychodzili nie zwracając uwagi na godziny odwiedzin od rana do wieczora ktoś, na dodatek przewijały się koleżanki tej dziewczyny z chłopakami, mała nie umiała ssać, płakała, a niektórzy z nich po prostu się przyglądali jak karmie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja lezalam z dziewczyna u ktorej od ranacdo nocy ktos siedzial -koszmar ludzie to wogole nie mysla

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U nas w szpitalu przestronne pokoje 2 osobowe (bylo miejsce na 3 lozku w razie przepelnienia szpitala) - na pacjentke max. 2 odwiedzajacych. Lezalam z mila pania, do ktorej przychodzil maz I kolezanka, do mnie tez max I kolezanka wymiennie I bylo super - jak trzeba bylo karmic to karmilysmy I nikt nikomu nie zagladal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
miałam dwa cc i za pierwszym razem leżałam na trzyosobowej sali, miałam łózko wzdłuż ściany, odwracałam się tyłkiem do przejścia i leżałam z dzieckiem przy piersi. Za drugim razem byłam w jednoosobowej sali i nie miałam tego problemu. Jesli chodzi o to, że odwiedzający są narażeni na tego typu widoku, to uważam że jeśli im to przeszkadza to nie powinni przychodzić na oddział położniczy, z resztą pomyśleliby też o tym, że to nie jest miejsce i czas na przesiadywanie godzinami, uważam że jako takich nie powinno być odwiedzin, jedno osoba przy położnicy żeby coś przynieść ewentualnie chwilę pomóc. Niech się odwiedzają po domach a nie w szpitalu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja leżalam na dwójce, i do mnie i do sasiadki przychodzili tylko rodzice i maż i nie było problemu bo takie widoki im nie dziwne, poza tym siedzieli króciutko i wpatrzeni byli raczej w dziecko;] Kulturalni ludzie potrafią się zachowac i nie siedza u połoznicy godzinami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja dopiero zaczynam 7 miesiąc, a już się stresuję karmieniem na widoku. Chyba sobie kupię chustę do karmienia. Potem już będę nosić w chuście, to nie będzie problemu, ale na początek do noworodka to kupię sobie chustę, albo będę się zakrywała pieluchą. No i u mnie w szpitalu są odwiedziny na salach. Z jednej strony dobrze, ale z drugiej wolałabym jednak salę jednoosobową choćbym miała zapłacić za to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja leżałam na czteroosobowej sali i odwiedziny były od 12-20. Do mnie przychodził jedynie mąż ale do pozostałych kobiet nieraz przychodziły 3 osoby i to do każdej. Czasami widząc, że jest w sali tyle osób wychodzili na korytarz a czasem mimo wszystko zostawali. Różnie bywało (leżałam na sali ponad tydzień, więc trochę takich wycieczek rodzin i przyjaciół przeżyłam). Osobiście jakoś się nie krępowałam i pozostałe kobiety tak samo. Wszyscy traktowali to naturalnie, nikt chamsko się nie gapił itp Jedynie śmieszyła mnie dziewczyna na łóżku obok. Miała małe problemy podczas karmienia, bo miała wklęsłe sutki. Gdy zobaczyła jakie ja mam to nie mogła się opanować żeby zachwycać się jakie są "sterczące", duże i nic dziwnego, że moje dziecko nie ma problemów jeść. Dziewczyna była strasznie sympatyczna, więc raczej mnie śmieszyły te teksty niż żenowały czy coś takiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
taaa, u mnie też były te wycieczki :/ nie rozumiem tego kompletnie, naprawdę jakby było co oglądać :/ jeszcze mąż, najbliższa rodzina, rozumiem. Ale miałam na sali taką laskę, do której w te trzy dni przyszli chyba wszyscy krewni i znajomi, co gorsza, przyłazili stadami, po pięć-sześć osób. Jakby nie można było się z tymi wizytami wstrzymać te trzy dni i "ślićniusiego niuniuńka" podziwiać w domu. Karmiłam dziecko pod pieluchą i jedyne, czego chciałam, to żeby to towarzystwo poszło wreszcie wpi@du.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie też goście sąsiadki bezczelnie się przyglądali jak karmie, brak kultury po prostu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ma ma.
Powinno być ze tylko ojciec dziecka może wejść na sale i nikt wiecej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Dlatego ja wybrałam szpital gdzie nie ma odwiedzin na sali." 888888888888888888888888888888888888888888888 Dokładnie, bo na kulturę nie ma co liczyć. Nie wyobrażam sobie tłumów obcych ludzi w takich momentach. Moja koleżanka rodziła, gdzie właśnie była wspólna sala, tam też przychodziły rodziny, miała serdecznie dość, zwłaszcza, ze ma spory tatuaż na dekolcie aż do piersi, jak i na nodze, była tam sensacją. Była załamana zachowaniem "publiczności" jak to później określiła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a w ogole to co to za patologia zeby takimi hordami przychodzic do miejsca gdzie leza noworodki? przeciez one nie sa odporne na wirusy i bakterie ktore goscie wnosza. odwiedziny powinny byc ograniczone do meza i ewentualnie dziadkow dziecka. wszelkie ciocie moga zaczekac te pare dni az dziecko bedzie w domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
taaa wizyty tylko dla tatusiów? no super miałam atrakcję jak pan tatuś kuźwa od 9 rano do 23 siedział na sali :-/ z d*pska cieknie krew..z wkładami się lata, dziecko domaga się cyca, a ten patrzy jak szpak w d*pe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesli chodzi o to, że odwiedzający są narażeni na tego typu widoku, xxx No chyba żartujesz? Tu chodzi o to, że karmiąca jest narażona na bycie oglądana jak samica w zoo a nie o to, że odwiedzający jest narażony na oglądanie karmienia :D Chyba że ty z tych co to cyca wywalą choćby i w kościele czy na środku ulicy, byle tylko młode się napilo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×