zawirowania uczuciowe...

hej mam taki problem ale nie mam z kim o tym pogadac.. zaczne od poczatku mialam przyjaciela z ktorym pracowalam nigdy jakos nie byl mi obojestny oboje bylismy w parach on ze swoja kobieta a ja ze swoim facetem.. podswiadomie wiedzialam ze bardzo duzo nas laczy ale wiedzialm ze nic nigdy z tego nie bedzie bo on ma dziecko i rodzine o ktorej zawsze marzyl.. kobieta go pusila kantem po miesiacu udreki przyszedl do mnie i powiedzial ze od bardzo dawna mnie kocha i ze nie widzi swojego zycia beze mnie.. przerazilo mnie to ale odeszlam od swojego faceta zeby sprubowac byc z nim.. oczywiscie rozpowiedzial wszyskim w pracy ze jestesmy para. sielanka trwala dosc krotko.. jego ojciec sie wtroncil i powiedzial ze powinien ratowac rodzine no i tak tez zrobil oficjalnie sie rozstalismy nie oficjalnie sie spotykamy dalej.. taki paradoks tylkoze on wraca do swojej bylej kobiety i mowi ze bardzo ja kocha i ze mu zalezy bo wiedzial ze ona nie bedzie chciala do niego wrocic. chcial udowodnic ze to nie przez niego wszystko sie rozpadlo. no i tu sie zaczyna problem.. ona nie chciala z nim byc teraz jest na etapie ze warto sprobowac.. on kocha dziecko ponad zycie. mi peka serce boje sie ze uda jej sie go przekonac ze wzgledu na dziecko.. co robic odpuscic czy walczyc? jesli mnie zostawi nie pozbieram sie jest dla mnie wszystkim teraz moze to sie wyda samolubne ale nie bede potrafila bez niego zyc

Nie chcę być wulgarna ale naprawdę nie obrzydza Cię facet, który moczy kutasa w tobie i w jakiejś innej? :O

o to chodzi ze nie moczy podobno..

Wierzysz w to? :D i jeszcze palant mówi, że ją kocha. Obleśny typ. Chce mieć po prostu dwie baby na raz i taka prawda.

nie wiem w co wierzyc .. przeraza mnie to wszystko.. kiedy z nim rozmawiam widze ze jest szczery ale pewne sprawy zawsze mozna pominac prawda..?