Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość przepraszam,czuję się bezsilna

znalazłam się w potrzasku

Polecane posty

Gość Norwegia Norwegia
z samej Norwegii masz pelno agencji, kliknij na linka i otwieraja sie strony glowne. jak masz pytania to pisz, szczegolnie o Norwegie moge podpowiedziec co i jak.powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Musialam się wyprowadzić z domu ponad 5 lat temu Poszłam do byle jakiej pracy, żylam za 5 stówek miesięcznie, bo połowa wypłaty szła na stancję, minus bilet, telefon, to 4. Ale byłam niezależna. Mieszkałam w obskórnym pokoiku, ale miałam święty spokój. Z czasem była lepsza praca, pieniądze i warunki mieszkaniowe. Trzeba ścisnąć poślady i znaleźć pracę. Leprtzej rady nhje ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Norwegia Norwegia
tiaaa tylko lepiej za normalne pieniadze niz za grosze prawda? jstm zwolennikiem rownania do gory a nie w dol, wykorzystywania szans, podejmowania prob. i przeciwnikiem sciskania posladkow. trzba tak robic zeby bylo dobrze a nie zeby sciskac posladki. to do niczego nie prowadzi. znajdzie prace za granica i nic nie musi sciskac, odmawiac sobie i sie umartwiac. wlasni takie myslenie powoduj ze ludzie zgadzaja si na taki los i nie probuja go zmienic. a zmienic si da

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Norwegia Norwegia
tiaaa tylko lepiej za normalne pieniadze niz za grosze prawda? jstm zwolennikiem rownania do gory a nie w dol, wykorzystywania szans, podejmowania prob. i przeciwnikiem sciskania posladkow. trzba tak robic zeby bylo dobrze a nie zeby sciskac posladki. to do niczego nie prowadzi. znajdzie prace za granica i nic nie musi sciskac, odmawiac sobie i sie umartwiac. wlasni takie myslenie powoduj ze ludzie zgadzaja si na taki los i nie probuja go zmienic. a zmienic si da

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ze ściskaniem pośladków miałam na myśli to, że ja nie siedziałam i nie płakałam nawet przez moment, że mi źle tylko szukałam pracy. Chciałam się wyprowadzić jak autorka w trybie natychmiastowym, więc rozumiem jak to jest. I szukałam cały czas lepszej pracy i znalazłam. Wzięłam pierwsza lepsza po to, żeby szybciej opuścić rodzinny dom. A pracy za granicą nie polecam:-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Norwegia Norwegia
jak jest sama, nie ma domu to dla niej najlepsze wyjscie. nie polecac to mozna komus kto ma wlasne miszkanie, rodzine, meza, dzieci itd, a nie komus kto nie ma sie gdzie podziac a na zarobienie nawet na wynajem nawet jak bedzie pracowac to nie ma szans ze wzgeldu na zarobki. i co zarobi 1400 zl i co z tym zrobi w jej sytuacji?na dzialkach zamieszka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wynajmie pokój. Ja jakoś żyje, moi znajomi też. Autorka pisała też, że nie chce kogoś tu zostawiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Norwegia Norwegia
wynajmie pokoj. z***biste rozwiazanie.napwno lepsze niz poprawy zycia za granica.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla mnie okazało się z***biste, więc nie rozumiem o co Ci chodzi. Za granicę wyjeżdżalam pracowałam i wolę żyć tutaj. Wcale nie uważam, że tam jest lepiej. I nie uważam, że warto było próbować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Norwegia Norwegia
jak Ci pasuje to ok. ja podpowiadam co moim zdaniem autorka moglaby zrobic aby poprawic swoja sytuacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Megan1234567
Dla mnie autorka robi wszystko, by nie wyjśc ze swojej sytuacji. Jak od razu chce mieszkać w 50 m2, mieć pracę za 4 tys. na rękę, to niech wreszcie przestanie śnić. Stary człowiek be, dziecko be - królewna. Do sprzątania mieszkań w dużych miastach i dzielnicach podmiejskich potrzebują. Szukają do opieki nad dzieckiem ale to też pewnie psychicznie rani autorkę. Ja wysiadam ... Pisała o burdelu - to pewnie najłatwiejsza praca. i skoro uważa, że z jej desperacją mogłaby się pokusić... Kiedyś pokazywali parę z dzieckiem, która w samochodzie mieszkała a ta tu narzeka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej, Norwegia Norwegia, dzięki, też mi się wydaje, że w moim wypadku najlepszym rozwiązaniem byłby wyjazd z kraju. Ale na razie chciałabym stanąć na własne nogi tu, w Polsce ze względu na faceta, który mi się bardzo podoba. ;) ale gdy w zupełności nic mnie tu nie będzie trzymać, nie zawaham się wyjechać. W końcu znajdę pracę, muszę, choć to nie będzie takie proste jakby to się mogło wydawać. Ponieważ skończyłam tylko liceum, ale od października b.r. może nie idę na studia, ale zapisałam się do szkoły policealnej. No i przez moją rodzinkę nabawiłam się coś na zasadzie nerwicy natręctw (nieważne zresztą, nie chcę o tym mówić) przez co trudniej mi o pracę. Aczkolwiek gdybym miała pracę wiem, że to by mi pomogło i nie mam tu na myśli w moich troskach ekonomicznych, ale psychicznie czułabym się lepiej. Gdyż mój kontakt z ludźmi nie ograniczałby się do mojej babci (heh, i tu paradoks, bo z nią prawie wcale nie ma kontaktu), ciotki i jej wnuczki. Bardzo lubię córkę mojej kuzynki, uwielbiam z nią zabawy i w ogóle. Ale jakoś nie sprawia mi to satysfakcji. Tym bardziej opieka nad moją babcią mnie przytłacza, widzę na jej twarzy tylko koniec życia, gdy ja jestem na początku, naprawdę, aż się odechciewa wszystkiego. Więc jakoś nie widzę siebie jako opiekunki starszej osoby lub dziecka skoro mam to na co dzień. Potrzebuję kontaktu chociaż mniej więcej z rówieśnikami. Potrzebuje tego żeby ładnie się ubrać, pomalować i wyjść do pracy. A po pracy wrócić do swojego własnego mieszkanka i usłyszeć tylko ciszę i spokój jaki w nim panuje. :P Bo jak na razie to muszę znosić ciotki chimery. Jak to, że wstaje w sobotę rano jakaś zła i wali tymi talerzami myjąc je w zlewie. Czasami mam wrażenie, że robi to celowo żeby tylko mnie obudzić, bo jest zła na mnie że u niej mieszkam na jej łasce i niełasce. Oraz to, że jest osobą palącą wie, że nie lubię gdy się pali w mojej obecności, a mimo to tak robi. Albo ciągle mi pieprzy o jednym i tym samym to znaczy albo ciągle nadaje o swojej wnuczce (jaką kupę zrobiła etc., mojej babci, że z nią coraz gorzej neurologicznie, o mojej mamie ciągle mi nadaje przez co sama przypomina mi o przeszłości, choć mówi, żebym do niej nie wracała. Nie jest fajnie gdy się mieszka u kogoś. Chciałabym mieć swoje własne mieszkanie, wcale to nie musi być apartament, w którym mieszkałabym sama. Nigdy nie miałam swojej własnej przestrzeni, tylko zawsze dzieliłam ją z toksyczną rodzinką. Mama niby dla mnie chce dobrze, a jednocześnie dręczy mnie telefonami i chce żeby spadła razem z nią w przepaść. :) Bardzo kocham swoją mamę, ale nie poświęcę dla niej swojego życia, a ona chyba tego chce. Już nie mogę! Przeszłość uczepiła się mnie jak rzep psiego ogona. Nie mogę jej zakończyć skoro ciągle do niej muszę wracać, choć tego nie chcę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fakt, przeszło mi przez myśl coś takiego jak sponsoring, bo tak jakby za pstryknięciem palców rozwiązałby się wszystkie moje problemy. Na pewno materialne. Wiem, cena za mój święty spokój byłaby wtedy bardzo wysoka, ale jeśli to cena dzięki, której mogłabym spać spokojnie, nie martwiąc się gdzie się podzieję. Bo miałabym te swoje 50m 2 prosto od dewelopera. :P Ale niestety lub stety nie jestem na tyle odważna żeby się sprzedać. No ale z drugiej strony nigdy nie dorobię się własnego mieszkania. Ani facet nie chciałby takiej laski, która nic nie ma. Poza tym jak już wcześniej wspominałam, źle bym się czuła mieszkając u swojego chłopaka, któremu nic nie mogę dać prócz swojego serduszka. Zresztą w każdej chwili może kazać mi wyp***ć, że tak brzydko się wyrażę i co wtedy? Nie uwierzycie, nawet psycholog powiedział, że skoro nie mam gdzie się podziać, to nie mam wyboru. A przecież nie będę się tułać nie wiadomo gdzie. Chciałabym mieć to poczucie że jestem u siebie w domu, bezpieczna. Nikt nikomu nic nie da za darmo, a sytuacja jaka w Polsce jest to każdy wie. Ciotka twierdzi, że się zmieni, że się poprawi. Ale nie wierzę w jej bajkę, już prędzej uwierzę w to, że spotkam księcia z bajki :D śmieję się z tego ale jest to śmiech przez łzy… Długo bym tak mogła opowiadać swoją historię (może nie tak urzekającą, bo takich osób jak ja jest wiele), ale to nie ma sensu. Krok po kroku być może mi się uda. Skończę szkołę, znajdę dobrą pracę i razem z chłopakiem weźmiemy kredyt lub się do niego wprowadzę, no pięknie. Nie mogłabym sobie wymarzyć tego lepiej. :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×