Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wkurzonamamuśka

Awantura w piaskownicy czy przesadziłam??

Polecane posty

Gość Aga - taka jedna mama
Czegoś tu nie rozumiem... jakiś mały gnojek tłucze w głowę malucha, gryzie i bije i matka przesadziła, że go odepchnęła??? Jak matka go nie uczy że nie wolno bić to niech dzieciak nauczy się, że jego akcja niesie nieprzyjemne konsekwencje. Szczerze to podziwiam, że mu nie przylała. Rady typu, żeby zabrała dziecko a z jakiej racji? Tylko małe bestie mogą się bawić na placach? Podejrzewam, że matki na placu to były koleżanki z kółka wzajemnej adoracji, być może przyzwyczajone do takich wybryków. Kolejna sprawa, że gdyby matka agresora była normalna to nie dopuściłaby do takich zachowań. Moje dziecko od 3 miesięcy boi się dzieci bo starsze dziecko znajomych chciało mu coś pokazać i zaczęło ciągnąć (3 razy się zaczajał na niego - tutaj nic się nie stało, nie było agresji itp. ale syn się boi (fakt, nigdy go nikt tak nie ciągał:D), więc współczuję tamtemu dziecku to pewnie było przerażone. Usprawiedliwianie i mówienie, że się zdarza to znak naszych czasów, przyzwyczailiśmy się do patologii nawet wśród najmłodszych. Kiedyś to ten, który bił zostałby zabrany z placu i miał karę siedzenia w domu. A dziś pewnie bezkarnie wrócił do zabawy obierając sobie następny mały cel - wszak tłuczenie innych to nic złego. Chory świat...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość No tezzz phi
Ostatnio na wczasach w Bułgarii moja córka 14- miesięcy ładnie bawiła się w brodziku i też podszedł jakiś chłopczyk ok 3 lat, może starszy. dotąd wszystkie dzieci uśmiechały sie do naszej niuni, podawały rączkę, a ten chłopiec od razu ją uderzył w głowę. Dla niej to był szok, nie znała tego do to pory. Wzięłam ją szybko na ręce, a jemu powiedziałam by tego nie robił. Jego matka, która to widziała, też niespecjalnie zareagowała i to mnie bardziej wkurzyło niż to dziecko. Ale babcia tego chłopca podeszła i mówi: "Nie bij dzieci, bo nikt cię nie będzie kochał!" To też nie był dobry tekst! Ale nie będę ludzi obrażać! No bez przesady!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Teraz w lecie wszystkie place zabaw są oblężone i powiem szczerze, że to co się tam dzieje wywołuje we mnie zniesmaczenie. Choćby plac zabaw na moim osiedlu - okno mojego pokoju akurat wychodzi na nie więc mam okazje widzieć bardzo dużo. Mamuśki/opiekunki zebrane razem przysiadają na drabinkach, palą papieros za papierosem, chodnikiem (jakieś 200m od tych drabinek) nie da się przejść, bo unosi się gęsta mgła z dymu papierosowego. Dzieci biegają po piaskownicy, huśtają się, odbijąją między sobą piłki, wesoło krzyczą, itd - jak to dzieci a matki ani razu nie spojrzą co się dzieje. Tuż przy placu zabaw jest parking , żadna nie reaguje jak któreś wybiegnie tam. Tak są zajęte plotkowaniem, czytaniem czasopism i paleniem papierosów. W ogóle nie pilnują dzieci. Z kolei matki, które siedzą na ławce przed klatką , to jest dość daleko od placu, co chwilę, jedna przez drugą, wrzeszczą do swoich: "Zejdź z huśtawki bo spadniesz!", "Wyjdź z piachu bo tam są robaki!", "Nie grajcie w piłkę na chodniku bo ludzie chodzą i przeszkadzacie!", "Chodź, założę ci sweterek bo zmarzniesz!", "A może chcesz jabłko/gruszkę/kanapeczkę/lody/ciasteczko??", "Nie zabieraj mu/jej zabawki, masz swoją!". I wydzierają się na całe osiedle. Ale one przynajmniej zwracają uwagę na te dzieci i faktycznie pilnują je, a nie te babsztyle co zbiorą się grupą na drabinkach, mają dzieci koło siebie a wcale nie widzą co one robią. Nawet jak któreś podejdzie i coś chce albo skarży się na coś to taka matka potrafi odpowiedzieć w stylu: "Nie przeszkadzaj mi, widzisz że czytam/rozmawiam, idź się bawić", "Nie dramatyzuj, przecież to tylko zadrapanie!", "No przecież nie będę specjalnie leciała do domu/sklepu bo ci się pić chce, trzeba było się napić przed wyjściem!"... Dwie całkowicie odmienne postawy wobec dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O prosze ROR sie teraz na macierzynskim madrzy:o co do twojej reakcji autorko to nie sadze ze przesadzilas i dziwie sie tamtej matce.przeciez 4latka mozna spokojnie juz uczyc pewnych zachowan a nie tlumaczyc ze to tylko dziecko i z usmiechem przygladac sie ja wali kogos po glowie. Czemu autorka mialaby zabrac swoje i pokornie odejsc? Jak ktos nie potrafi zachowac sie w spoleczenstwie to znaczy ze mamy chowac sie czy uciekac przed nimi? Ciekawe jak by nasze ulice wtedy wygladaly.Zakaz wychodzenia po zmroku?:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KamilaBBBB
Ja mialam podobna sytuacje i podobnie kobiety zareagowaly. Mam spokojnego synka 17mc, jest raczej wrazliwcem, lubi roslinki i nature. Boi sie dzieci. Poszlam z nim do parku, gdze byly juz dwie kobiety z chlopcami, z tego co podsluchalam jeden 2,5 roku i jeden jeszcze starszy. Babki sie nie znaly ale zaczely gadac o przedszkolach i ich jęczenie wyraznie utworzylo wspolna wiez. Ich synowie tez ganiali razem. Moj sobie zjezdzal na zjezdzalni. Nie wychodzi jeszcze pewnie po schodkach wiec cala akcja zajmuje mu wiecej czasu. I sytuacja taka. Moj sobie wlazl spokojnie. I mial juz siadac do zjechania, jak wszedl starszy, i do niego dolaczyl tamten mniejszy. Stalam zaraz obok i co obserwuje. Starszy CHAMSKO do mojego syna "no zjezdzaj" Nie w stylu zeby zjechal, ale zeby "spadal" - takie zjezdzaj. A ten mlodszy to samo i wzial CHAMSKO mojego syna w plecy !!!!! No to ja sie zerwalam i mu bach szturcha w te jego bebechy, ze tak NIE WOLNO ROBIC zadnym dzieciom, mlodszym czy nie, nie wolno. I sie obracam i pytam gdzie matka jest. Dodam ze tamten dzieciak mial mine zdziwiona, i raczej nie wygladal na takiego ktoremu wlasnie zrobiono krzywde. Patrze na dwie panie a one obie w usmiechach.. I pytam ktorej to syn, to sie wychylila szczurowata twarz ze jej, i mowie co zrobil syn, a ona mi z pyskiem ze ja jej dziecko _bije_. I ze mam swoje bic jak mi sie chce bic a nie jej.. I sie sytuacja nakrecila tak, ze ze mnie zrobily taka co bije, a one dwie swiete, mimo ze oba chlopaki po chamsku, manipulacje i ewidentnie zachowania po rodzicach podpatrzone. Swiete panie, ktore "nie bija" swoich dzieci. Dostalam potem dobre rady od innych obecnych przy sytuacji, ze jak ktos mojego malego walnie, to trzeba uczyc zeby ten tez bil. Pokiwalam glowa, ale jak teraz mysle, to jest chora rada, i chory kraj, ze ludzie wychowuja dzieci w ten sposob. Sama z siebie moze faktycznie nie powinnam byla tamtego traktowac fizycznie w zaden sposob, ale to bylo tak jawnie podle, dwa typy i moj maly na krawedzi slizgawy ze nerwy poszly. Komu by nie poszly ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co niby miała zrobić jak nie odepchnąć rozwydrzonego bachora Mnie by zwyczajnie poniosło i uważam że Autorka zachowała się bardzo dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym dzieciaka w emocjach uderzyła gdyby tak potraktował moje dziecko, oczywiście zakładając że moje byłoby sporo młodsze, bo między równolatkami to różnie bywa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KamilaBBBB
Dodam jeszcze ze tamta sytuacja miala miejsce pare dni temu a ja mam jakies schizy ze mnie ta matka jak spotka to pobije.. kurna powiem wam.. ze nie spodziewalam sie takich stresow na placach zabaw. Czuje sie wykonczona tym wszystkim :((((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niby miałaś rację - baba powinna zareagować. Ale już to jak Ty zareagowałaś pozostawia wiele do życzenia. Zachowałaś się równie bystro co ten czterolatek. Więc obie siebie warte jesteście

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×