Nie wierzyć testom owu???

Hej Kobiety. Staram się z M o dziecko. W ostatnich cyklach uzywałam testów owulacyjnych. Wychodziły pozytywne w okolicach 12-13 dc, wtedy też był płodny sluz. O dziwo w tym cyklu było tak samo. Ale miałam też monitoring. Okazało się, że w 12 dc kiedy był pik LH miałam pęcherzyk tylko 4mm i endometrium 5mm. Bardzo kiepsko. Powtórzyłam usg po tygodniu i dopiero w 20dc była owulacja, ale już test owu negatywny i nie było typowo płodnego śluzu jak białko jaja kurzego. Nic już z tego nei rozumiem... Miała może któraś z Was tak? Dodam, że cykle mam 26-31 dni, mąż nasienie wporządku, hormony też wporządku.

testy niestety mogą się mylić, ja tak miałam 2 cykle- owulacja była ( potwierdzona monitoringiem), a testy negatywne, a potem odwrotnie testy pozytywne, a owulacja dopiero kilka dni pozniej, ja miałam testy z apteki, a pdobno te najbardziej zawodne są z allegro

Dziękuję za odpowiedź. Muszę chyba zacząć mierzyć temperaturę, ale jakoś mi to nie wychodziło do tej pory. Dziwi mnie jednak jeszcze ten śluz. Tak bardzo rozciągliwy mam tylko 2 dni i to właśnie tak 12-13 dc a potem biały i wodnisty. Hm... organizm lubi płatać figle

śluzem też się do konca nie sugeruj, bo owulacja może być, a śluz wyłącznie wysoko przy szyjce, jak masz monitoringi, to jest to najlepsza metoda potwierdzenia owulacji i tym się kieruj, powodzenia

Dziękuję. Mam nadzieję, że jeszcze w tym roku będę miała dwie kreseczki ;)

Najlepszy jest chyba monitoring, wypróbuj może testy innej firmy, albo kup tester na ślinę. U mnie dobrze pokazywała afrodyta. Wyniki potwierdzały się z monitoringiem

Test nie zgadzał mi się z mojitoringiem. Przestałam używać bo i po co? Wystarczy regularny seks, jak z płodnością jest ok to kiedyś zaskoczysz.