Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

dzieci sa teraz coraz gorsze!

Polecane posty

Gość gość

Kto kiedyś słyszał o tym aby dziecko odpyskowało nauczycielowi, wyzwało go od debili itp odzywało się chamsko do rodziców/dziadków czy jakiegokolwiek dorosłego. aby tyle młodych dzieciaków ćpało, piło alkohol, puszczało sie z byle kim na imprezie? Niby teraz tyle tych cudnych metod wychowawczych, tłumaczenia, bez krzyków, klapsa itp itd ale jakos kiedys dzieci i młodziez byli lepiej wychowani. Jak myslicie czy to przez sposoby wychowywania ( np. wiele mamusiek uważa, że dziekco może duzo bo to dziecko, ze krzyknąć nie można itp ) czy przez internet, tv?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bezstresowe wychowanie :P No co . Zaraz naskoczą na Ciebie. Jak ja napisałam że moje za niegrzeczne zachowanie lądowało w lóżeczku,a teraz wychodzi do drugiego pokoju to przecież wyrodna jestem ,jak mogę :) Klapsów nie stosuję,unikam,raz mi się zdarzyło....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo mamuski uważaja, że dziecko wszytsko może, szczególnie ich bo one sa najmądżejsze. A później dzieciaki wchodza im na głowę. Jeszcze uważam, że dużo złego w głowach nastolatków dzieje się przez gimnazja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bo jakby rodzice sobą się zajmowali nade wszystko i wiedzieli, że są dla siebie w życiu najważniejsi, to by tyle nie ciumkali nad dzieciackiem i dzieciacek nie wiedział, że jest pępkiem świata i by tak nie było. nagroda czekałaby go jak sobie drugą połówkę znajdzie i tam byłby najwazniejszy- w życiu dorosłym. dorosłość jest dłuższa niż dzieciństwo i dlatego większy ma sens posiadanie fantastycznego partnera i związek, niż zakochanych w sobie rodziców, choć rzecz jasna to co innego i dziecinstwo wpływa na całe życie późniejsze. ale dzieciństwo to jest chwila i bez sensu by akurat wtedy człwoiek był najwazniejszy większego wsparcia potrzebuje później, w życiu dorosłym. i to wtedy w swoim domu powinien być człowiek najważniejszy, dla swojej żony(męża). i wychowywać dzieci jako owoc tego związku, a potem te dzeci będą miały swoje domy, w których będą najważniejsze K***A wszystko byłoby zdrowsze;-//

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja uważam,że to nie dzieci są gorsze,ale rodzice! dużo chamstwa i prostactwa teraz widzi się u dorosłych to i dzieci idą w ich ślady,pozwalanie na wszystko itd...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moje dziecko jest jeszcze malenkie bo ma 3mce ale moge cos powiedziec co mysle o tym. Na pewno bede je wychowywac podobnie do mojej mamy. Mama dala mi duzo milosci, radosci.. Zawsze czulam rygor byla surowa duzo zakazywala.. Ja chce z moim rozmawiac ale czuje ze moj maz bedzie wlasnie po dobroci.. ja bede musiala byc ta ostra:P Wydaje mi sie ze od poczatku uczy sie dziecko szacunku do innych .. to co dziecko ma drzec sie a ty nic nie zrobisz bo bedzie mialo wikszy stres??? podajcie mi przyklad bezstresowego wychowania bo nie jaze:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kazdy psycholog dzieciecy ci powie, ze do dziecka nie mozna miec pretensji - tylko do opiekunow. Z tego co widze to wiekszosc ludzi raczej "hoduje" dzieci niz je wychowuje;//

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do ja-a: ja uwazam ze dziecko powinno byc najwazniejsze non stop dla rodzica. jak jest malutkie to je przytulasz calujesz itp jest bezbronne .. potem nadal okazujesz milosc ale juz w inny sposob..nie az tak ze slodzisz non stop zaczyna sie wychowywanie.. a co do zycia doroslego to jak urodzi sie wam dziecko to znow nie jestes najwazniejsza:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kornelia- ale z takiego mysleni wynika ten problem wychowanie dziecka może być wspólnym priosytetem pary, ale to jest ktoś inny , odrębny człowiek. a dla siebie to ty masz swój związek. i na nim stoi rodzina.i pod tym względem to związek jest najważniejsyz. człowiek jest wychowany, nauczony, że jest najważniejszy,a potem nagle dziecko się pojawia i tracisz swój piedestał. ludzie są na to nieprzykotowani. lepiej najpierw odbyć swoje wychowanie i potem mieć nagrode w postaci bycia najważniejsza osobą w czyimś życiu- swojego męża lub żony inaczej to jest wg mnie taka instytucja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i potem jedna z drugą opowiada romantycznie jak to dziecko kocha bardziej od męża, a męża tak jak mamę i dwie koleżanki. potem płacz, żeproblemy, a ludzie nie rozumieją z kim się wiążą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a jeszcze szybciej to po prostu RODZINA powinna być najważniejsza.ale wy wolicie zimne, wyrachowane podejście...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a mnie się wydaje, że to nie kwestia bezstresowego wychowania tylko kryzys rodziny- brak czasu dla dzieci, brak zaangażowania w ich sprawy, wynagradzane tych braków kasa, prezentami; wzajemny brak szacunku rodziców, życie razem z przyzwyczajenia, zdrady; brak dobrych wzorców dla dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja-a
nade wszysttko trudności w budowaniu stabilnych związków- na związku stoi rodzina i w dużej mierze od związku zależy kształt rodziny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bezstresowe wychowanie na pewno jest przyczyna ,ale tez zachowanie rodzicow :jeśli rodzic w obecności dziecka podwaza autorytet nauczycielam, mowi lekceważąco o osobach dorosłych itp....to jak wymagac by dziecko miało szacunek.Corka szwagierki bedac w 1 klasie podstawówki to z takim lekceważeniem mowila o nauczycielce i wręcz starszyla ja swoim wujkiem który jest na stanowisku...no hola ,a jej matka jeszcze się smiala a później dzieciaki wkladaja nauczycielom kosze na glowe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szukam innej pracy

w przedszkolu nie da się prowadzić zajęć..dzieci biegają, krzyczą. być moze wynika to z kilkukrotnych zmian nauczycieli w ciagu roku...Ta praca to koszmar w harmidrze, halasie i zamieszaniu.

Ktos mi mowil, ze slyszal rozmowe doswiadczonej nauczycielki, ktora boi sie przyznac dyrektorowi szkoly, ze nie radzi sobie z dziecmi.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

no wlasnie. Kiedys pamietam jak bylam w 2 klasie i nauczycielka zlamala linijke bijac moja kolezanke z klasy,bo zrobila blad w zadaniu. Wuefista naderwal ucho koledze z  klasy bo kopnal pilke do koszykowki... takie tam. Nie wiem czy dzieci byly lepiej wychowane,bo tez balismy sie starszych klas, na podworku tez rozne akcje sie dzialy,ale dzieciaki mialy swiadomosc,ze jak zachowaja sie nie tak to dostana lanie. Ty bylabys zachwycona gdyby twoje dziecko oberwalo linijka od nauczycielki ? przeciez zanizona ocena waszego bombelka doprowadza was do szalu? ja nie uwazam,ze teraz dzieci sa gorsze. Sa ok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jasiaa

Rodzine nie poswiecaja tyle uwagi dzieciom co kiedys...moze kiedys tez nie bylo czasu zeby z dzieckiem np. grac w gry edukacyjne, ale chetniej bralo sie dzieci ze soba do ogrodu, angazowalo w codzinne czynnosci i przede wszystkim dziecko szukalo rozrywki na zewnatrz, rower, gry ruchowe. A teraz? Rodzice najchetniej wyspaliby sie, polezeli przed tv, a czyms trzeba zajac dziecko, wiec wlacza sie dziecku bajki, daje telefon. A potem kiedy dziecko jest juz nastolatkiem zamknietym w swoim swiecie i potrzebujacy rowniesnikow, ale tylko w wirtualnym swiecie (dla lajkow), to rodzice budza sie i dziwia “dlaczego moje dziecko takie jest?”. No wlasnie...wina rodzica. Czy nasze mamy mialy facebooka i insta? Nie. Takim facebookiem byly szumnie obchodzone imieniny, wyjazdy na wies, biwaki, ogniska. Teraz dziecko jest chowane ale niewychowane. Nie ma wpojonych wartosci.

co do nauczycieli nie bede sie wypowiadac, bo sama mam przykre wspomnienia z siostra zakonna i katechetka (kopanie przez pierwsza plecakow i napady szalu ze az skakala a druga zawsze wygrazala laska Jozefa z jaselek i kiedy polamala chlopcow reke magicznie zniknela ze szkoly i miasta)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szukam innej pracy

czemu oceniacie mnie przez postepki innych ludzi? Czy ja mam pokutowac za to, ze ktos kogos bil linijka? Musialam nakonczyc od groma szkol, zeby w ogole moc w tym zaowdzie pracowac. Za wakacje mi nie placa (umowa do konca czerwca)...po 3 godz.dziennie siedze szukam ksiazek dla dzieci, wycinam, ...i szukam innej pracy. Tak sie nie da zyc.

Awansu zawodowego nie zrobie, bo musialabym miec umowe na 2lata w jednym miejscu///

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Toto

Praca z dziecmi jest jak praca z klientem, nigdy nie wiesz kto bedzie mily a kto cie zbluzga...

sama udzialam korepetycji i uczniowie tez mi nie placa za czas, ktory poswiecam na przygotowanie sie do lekcji, bo kazdy z uczniow jest na innym poziomie i wymaga indywidualnego podejscia. Nie ide slepo wg podrecznika majac ich gdzies

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×