Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość .brand.

Kolejne klepanie smutków i żalów.

Polecane posty

Gość .brand.

Pierwszy raz sobie zakładam taki topik, chociaż na kafe panoszę się z 8lat. Dzisiaj, po tym jak usłyszałam, że niestety i bardzo im przykro, ale nie przyjmą mnie na stanowisko, które ubiegałam się 5dni, stwierdziłam, że już k***a mam dość. Przegrałam z frajerami, po mimo tego, że PONOĆ moim atutem jest osobowość, kreatywność i blebleble. Cudowne farmazony za podziękowanie za współpracę, która nawet się nie zaczęła. Chociaż jestem przekonana, że wykorzystają moje pomysły, które im przedstawiłam na "rozmowie kwalifikacyjnej". Ewidentnie w życiu mało co mi wyszło, mam przerost ambicji, która intensywnie walczy o pierwszoplanową rolę z lenistwem. Abstrahując już od kwestii osobowościowych, cech charakteru i podejścia do życia... no k***a. Jako nastolatka - tragedia. Liceum - tragedia. Studia - tragedia. Pseudo dorosłe życie - tragedia. Życie uczuciowe tak paskudnie pokopało mi psychike, że już mi się nawet tego nie chce analizować. Tak, wiem, inni mają gorzej, blablabla. W d***e mam innych, nie da mi to szczęścia ani satysfakcji. Po prostu, chociaż raz, przez miesiąc, chciałabym poczuć się w miarę usatysfakcjonowana z tego, ze przyszło mi egzystować na tym p***********m ziemskim podole, a nie udawać, że tak jest. Albo chwytać się tylko tych pseudo pozornie szczęśliwych momentów i na nich opierać swoje życie. I tyle. Miałam potrzebe wylania swoich frustracji w eter. Dziękuję. Miłego słonecznego dnia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam tak samo, też mi życie nie wyszło... Tylko zdrowie jak na razie dopisuje, ale nie mam ani pracy, ani faceta, 29 lat prawie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .brand.
Niech zgadnę: Sił i motywacji już brak do działania? Zdrowie, jezu, nie chce nawet myśleć w tych kategoriach, że powinnam sie chociaż cieszyć z tego, że jestem zdrowa. Ale biorąc pod uwagę ilość wypalanychy papierosów dziennie, to nie jest z nim najlepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zet...
Takie życie ,każdy chciałby być kimś ,a później robimy to co robimy i mało kto jest zadowolony ze swojej pracy ,zarobków .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .brand.
A tu juz nawet nie chodzi o prace i zarobki. To, że nie dostałam pracy, przelało czarę goryczy, tego rozczarowania życiem, tego że tak bardzo chce i się staram i wielkie G z tego wychodzi. Nie satysfakcjonuje mnie TAKIE ŻYCIE. Ale już nie mam siły, ochoty i chęci, aby walczyć, aby coś zmienić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lipowa panna
Doskonale wiem jak się czujesz, bo przechodzę przez to samo. Chociaż możemy sobie ponarzekać na kafe ;) Za miesiąc wychodzę za mąż. Zamiast się cieszyć (tak jak sobie marzyłam w dzieciństwie o tym idealnym dniu...) jestem przerażona! I niby zdrowie jest, miłość jest, ale pracy i perspektyw żadnych :/ Jestem bezrobotna a narzeczony dostaje 1000 zł na umowę zlecenie. I jak zakładać rodzinę i żyć? Ostatnio nie przyjęli mnie na produkcje do fabryki:D Powód? Bo jestem po studiach :D Trzymaj się ciepło!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .brand.
Przynajmniej narzeczony i studia na koncie, jakieś szczęście masz, we dwójkę łatwiej pokonywać przeciwności losu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lipowa panna
Studia tym bardziej zrobiły ze mnie nieudacznika- wiesz zawiedzione nadzieje rodziców ;) Za to WSZYSCY się pytają kiedy dzidziuś :D NO bo w naszym wieku to już 'wypada'. Tylko ciekawe co ten dzidziuś by jadł. Chyba tynk ze ścian :P A sorry zapomniałam, tynk już zjedzony ;) Ciągle się jeszcze oszukuje, że kiedyś będzie dobrze. Czego Ci również życzę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .brand.
A co innych obchodzi kiedy dzidziuś? :D wasze życie, wasza sprawa! :D Ze studiami mam podobną historię, niby juz prawie skonczone, ale jednak nie do konca, bo wolałam kombinować niżeli konkretnie podejść do tematu. Rodzice oczywiście bardzo niepocieszeni. No cóż... Po sposobie wypowiedzi, widze, że tego optymizmu jeszcze sporo. Na pewno Ci się powiedzie i ułoży ;) ja tymczasem poużalam się nad sobą. Później może się coś zmieni. Chociaż wątpię. Dzięki za miłe słowa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×