Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

pokłóciłam sie trochę z mamą, czy słusznie?

Polecane posty

Gość gość

Mieszkamy z moimi rodzicami. Wczoraj mama chyba nie wiedząc że jestem w kuchni i wszystko słysze dzwoniła do swojej mamy. Babcia oczywiście wypytywała się o mój związek, o to kiedy ślub ( bo na razie slub planujemy na przyszły rok lub za 2 lata, nie spieszy nam się tylko dlatego, że jestem w ciąży ), jak dziecko itp. Mama jej zaczeła wsyztsko szczegółowo opowiadać a ja się wściekłam. Gdy skończyły rozmowę zaraz zwróciłam jej uwagę, że po co opowiada babci o moich sprawach, co ja to obchodzi? na co mama " bo babcia zapytała, to dlaczego miałam jej nie powiedzieć?" a dlatego, że babcia to plotkara i to wredna, przypomina sobie o mnie tylko jak mam urodziny i dzwoni z życzeniami, a ogolnie to zawsze miała mnie w d***e i wolała innego wnuka i w dodatku ja za miesiąc rodzę, a ona ni razu nie zapytała się mnie jak się czuję, jak przebiega ciąża, czy wszystko ok, czy będzie chłopiec czy dziewczynka, ogolnie traktuje mnie jakbym w ciąży nie była. Ale moja mamę wypytuje o wszystko nawet o mój związek co i jak. A mama wszystko musi jej mówić, a to przecież moja sprawa i babci nic do tego. Gdyby to mówiła drugiej babci, która jest kochana to ok, ale swojej mamie, która ma mnie w d***e nie powinna nic mówić. Jakie macie zdanie? może przewrażliwiona jestem ale ogólnie cenię sobie swoją i cudza prywatność i przykro mi że ktoś jej nie szanuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przesadziłaś. Babcia zapytała, czyli jednak coś ją obchodzi. A kiedy ty z nią się widziałaś, rozmawiałas? Była okazja? Jak miała się ciebie bezpośrednio o to zapytać? Zapytała w rozmowie z mamą, a ty się unosisz. Hormonki buzują, co? Daj spokój i nie fukaj na mamę, nie chciała źle. Mogłaś co najwyżej powiedzieć, żeby aż tak szczegółowo babci nie opowiadała, a jedynie ogólnikowo. Chyba mamie należą się przeprosiny za przesadzoną reakcję. Nic złego nie zrobiła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zdecydowanie przesadzilas. mama i babcia zahcowaly sie normalnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moim zdaniem jestes niegrzeczna - ja mozesz kontrolowac wlasna matke? ona ma prawo moiwc co chce i komu chce;/ jelsi chcesz prywatnosci w sopwim zwiazku trzeba bylo sie najpierw usamodzilnic - i nparwde histiryjki pt "ze nie mialas warunkow" mnie nie wzruszaja;/ skoro sie nie usamodzielnilas i mieszkasz dalej z rodziacmi to pnosisz tego swiadome konskewencje m.in brak prywatnosci. Ja sobie nie wyobrazam mieszkac z moim partnerem i rodzicami ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kartka z kalendarza
Przeciez ploteczeki w rodzinie to normalna rzecz. Mialas pecha, bo wszystko slyszalas, ale to daje do myslenia, ze pewnie jest tak czesciej, tylko Ty o tym nie wiesz :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ty do babci dzwonisz i interesujesz sie jak sie czuje,co u niej slychac?skoro babcia sie spytala to znaczy ze mysli o tobie,i nie twierdzilabym,ze to e ramach plotek a wlasnie chodzi o troske. Jakbys z nia rozmawiala to pewnie ciebie by sie spytala co i jak. Przesadzasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj tam tam ta
Przesadzasz! Jeżeli babcia zapytała się własnej córki co tam słychać u wnuczki to dlaczego twoja mama miała jej nic nie mówić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przesadzasz ,nerwowa jesteś za bardzo .wyluzuj .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Babcia się nie interesuje tobą to źle. Zapytała to jeszcze gorzej. Weź się zdecyduj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smaaarkula
Jak taka samodzielna jesteś to idź na swoje!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorka - ja do babci jeżdżę raz w miesiącu. sprzątam u niej, robię większe zakupy ( chociaż jest bardzo samodzielna ), wożę do lekarzy itp itd nigdy nie usłyszałam słowa "dziękuję". Babcia miałą wiele okazji zapytać się o ciążę ale nie zapytała się ani razu! Uważam, że jeżeli chce cos o mnie wiedzieć to powinna się mnie o to zapytać, a nie że traktuje mnie jakbym w ciąży nie była, ogolnie to jak obca osobe, która jest potrzebna tylko gdy trzeba cos załatwić, a moja mame wypytuje sie o mój związek itp. Dodam, ze babcia nie mieszka sama, a to ja ją wożę wszędzie itp I co do usamodzielnienia się. Czy ja gdzies napisałam, że warunków nie miałam? U mnie akurat nie ma problemu żeby sie wyprowadzić i coś wynająć. Mieszkamy z rodzicami bo nalegali na to. Nie chcieli zostawać we dwoje w dużym domu więc nalegali, a my ulegliśmy. I płacimy wszystko po połowie, sprzątam cały dom, gotuje obiady itp itd Więc po co osądząc mnie z góry, że " trzeba bylo sie najpierw usamodzilnic - i nparwde histiryjki pt "ze nie mialas warunkow" mnie nie wzruszaja;/"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja autorkę rozumiem. Mnie tez denerwuje gdy ktoś się kogoś pyta o mnie, ale mnie się o tę sprawę nie zapyta. Ciekawe czy wy byście były zadowolone gdyby ktokolwiek opowiadał komus kogo nie lubicie o waszych prywatnych sprawach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale to jest babcia anie jakaś obca baba. Autorka przesadza i zachowuje się jak rozkapryszona księżniczka .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elcia21
ja tez cię rozumiem i to w 100% niektóre babcie nie maja za grosz współczucia.. interesują się tylko tym co ludzie powiedzą. I ta twoja to pewnie się tylko martwi żeby czasem twój chłopak ci nie uciekł bo wtedy jej sąsiadki będą mówić że sama z dzieckiem bez chłopa ;] A i dobrze że mamie zwróciłaś uwagę bo mogła cie zawołać i poprosić do telefonu żebyś sama powiedziała...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorka -ale ja nie zrobiłam awantury, zwróciłam mamie uwage, że nie życzę sobie aby opowiadała babci o moim związku, bo babcia zawsze miała mnie w d***e a o moim związku chce wiedzieć wszystko. I pewnie własnie chodzi o ten ślub najbardziej żeby sasiadki nie gadały. Co z tego że to babcia? nigdy nie traktowała mnie jak wnuczkę tylko jak dziewczynę od sprzątania, wożenia itp Kiedyś nawet jak zdałam prawo jazdy to powiedziała, że sprzeda mi swój samochód bo ona nim nie jeździ. Zgodziłam się ale pod warunkiem, że mi go sprzeda w ratach bo nie mam tyle pieniędzy ( planowałam kupić tańszy samochód ). Babcia się zgodziła. Zapłaciłam jej 1/2 a reszte miałam płacić w ratach. Po niecałych 2 tygodniach babcia zadzwoniła do mnie, że mam jej w ciągu tygodnia zapłacić resztę bo ona się na wczasy wybiera i jej pieniędzy brakuje. Jak jestem u niej i np. sprzątam to ona ciągle patrzy przez okno i obgaduje każdego kto idzie, gdy jej delikatnie zwróce uwage, ze to nieładnie to wyzywa mnie od starych panien itp babcia zawsze była wredna, nie jest taka z racji wieku. Nie lubi mojego taty i często mówiła mi - przy mojej mamie - że np. mam garbaty nos albo takie brzydkie wydęte usta po ojcu. w nosa wcale nie mam garbatego a usta mam ładne. Nie lubie mojej babci i nie życzę sobie aby jej ktoś mówił o moich prywatnych sprawach skoro sama nie umie sie mnie o nic zapytać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dobrze zrobiłaś. Ja mam w pracy koleżankę, ktora ciągle opowiada o swojej rodzinie. Nie znam ich a wiem o nich wszystko. Ciekawe czy rodzina byłaby zadowolona gdyby o tym wiedziała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Np i co się takiego stało ze matka powiedziała coś babci ? juz nie przesadzaj . Chyba za mało w życiu masz problemów skoro robisz z tego taka aferę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"I co do usamodzielnienia się. Czy ja gdzies napisałam, że warunków nie miałam? U mnie akurat nie ma problemu żeby sie wyprowadzić i coś wynająć. Mieszkamy z rodzicami bo nalegali na to. " x napisalam na zas - bo najczesciej takie lzawe hisrojki sie wstawia - ja uwazam ze jesli ktos nie mieszka sam = bez rodzicow (czy to ze wzgledow finansowych czy takich ze nie bo nie) to ma nieodcieta pepowine i nie jest gotowy do rozpoaczenia wlasnego zycia - co potem skutkuje takimi "problemami' jak twoj;-) gdzie probujesz zyc jak 7-latka przy mamusi - zmaist swtorzyc wlasny dom i sie denerwujesz ze mamusia wie co u ciebie lsychac lacznie z kazdym kichnieciem - bo tak wybralas. Oczywiscie niech kazdy robi co uwaza - ja tylko wyrazilam swoje zdanie;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×