Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

wielki pies jak bydle u sąsiada w bloku

Polecane posty

Gość gość

nie jestem miłośniczką psów i nie rozumiem tych ludzi trzymają wielkiego psa który szczeka ciagle grubym wow wow od 7 rano na balkonie juz szczeka jak opętany i gdy wychodzi z nim na spacer to pies owszem ma kaganiec ale rzuca sie na ludzi , trzyma go na krótkiej smyczy a pies ślizga się łapami po posadzce klatki schodowej jak po lodowisku , ślizga , ślizga , rzuca się a ten go trzyma lub ona zawsze czekają żeby na klatce schodowej nikogo nie było to wychodzą a jak ja otworzyłam drzwi żeby wyjść i zobaczyłam psa jak się rzuca na mnie to zamknęłam drzwi z powrotem i przeczekałam aż wyjdą z klatki a jak własciciel psa widzi że ktoś jest na klatce to pcha psa do kąta i zakrywa go swoim ciałem a pies szczeka i rzuca się jak lew coś okropnego , czy wy uważacie że to jest normalne z takim psem w bloku ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawictwo pospolite125
To nie jest normalne, zgłoś to do spółdzielni to wyrzucą gościa razem z psem. :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
własnie zastanawiałam się czy zglosic do spółdzielni, czy będzie wiadomo że to ja donoszę ? mam małe dziecko i nie wiem jak to będzie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie może byc takiej sytuacji żeby pies zakłócal spokój mieszkańców.Pies nie może być postrachem dla ludzi.Zgłoś do Spółdzielni i facet będzie musiał pozbyć się psa, albo zmienić mieszkanie.W bkoku którym mieszkam było podobnie.Facet wyprowadzał psa rano,mało tego załatwiał się pod oknami ludziom.Psisko szczekało i rzucało się na ludzi w klatce i w windzie..Zgłosiliśmy do Wspolnoty Mieszkaniowej i facet się wyprowadził, teraz mamy spokój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
od 7 rano na balkonie juz szczeka jak opętany ------------ OD 7 rano pies moze robic co chce !!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oni na pewno sie nie wyprowadzą , na razie czekam, nie jest za dobrze , mierzymy się z sasiadem oschłym wzrokiem i to zawsze ja pierwsza mówię dzień dobry

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a moze twoim sąsiadom tez przeszkadza jak twoj bachor drze morde ??? pies to pies szczekać musi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość genlen
ty sie idiotko wyprowadz jak ci cos nie pasuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jakie to żałosne! bredzisz
Facet to mieszkanie wynajmował i ugiął się po prostu pod presją (jakby się uparł, to byście nic nie wskórali, ale to inna sprawa). Jak mieszkanie jest własnościowe lub chociaż lokatorskie, to tym bardziej możecie sobie nagwizdać takie osobie. Nikt ani nie każe jej się wyprowadzić, bo nie ma takiego prawa. Nie jest możliwe przecież nawet pozbycie się osób chorych psychicznie, robiących z mieszkania śmietnisko, patoli, mentów itp., a na pewno właścicielowi psa ktos się każe z jego własnego mieszkania wyprowadzić, tiaaa :O Można człowieka męczyć skargami, kolegiami i tak dalej , ale ja bym zaczęła od polubownej próby rozwiązania sprawy tego szczekania, bo rozumiem, że to jest największy problem (rozumiem, też bym się wkurzała). Natomiast wychodzić na spacer to ten pies ma święte prawo, póki jest wyprowadzany na smyczy, więc należy sobie dać spokój z tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jakie to żałosne! bredzisz
Dodam, że mnie na przykład bardziej przeszkadzają niewychowane dzieciary drące non stop ryje pod oknami, ale z tym bym przecież w życiu nie wygrała. No bo jak to na bachorka się skarżyć? Przecież dzieciary mają prawo do wszystkiego, także do zakłócania wszystkim innym naookoło spokoju :O Także dość mnie bawią takie wymyślane problemy dot, zwierząt, które są na przegranej pozycji, bo do zwierzęcia doczepić się można, do bachora już nie. To rak na marginesie tylko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szkoda psa. Polska to jeden wielki cyrk, po prostu duza wioska. Zeby nie bylo uregulowan i testow po ktorych zdaniu dopiero dostaje sie pozwolenie na trzymanie duzego psa, zeby pies nie przechodzil zadnych testow psychicznych i tym samym mogl byc meczony w nieodpowiedzialnych rekach - w glowie mi sie to nie miesci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jakie to żałosne! bredzisz
Autorka zresztą wspomniała, że ma małe dziecko, o które oczywiście boi się na zapas i wymyśla sobie problemy (sama napisała, jak mocno właściciel tego psa pilnuje, zasłania ciałem, wyprowadza na smyczy). Założę się, że nieraz jej dziecko rykami, podskokami, bieganiem, czy innymi przejawami ekspresji zakłócało spokój. I jakoś wszyscy żyją. Za granicą są osiedla mieszkaniowe, w których nie można trzymać zwierzą, są też takie, w których nie można trzymać dzieci (tak! :) ). U nas nie ma póki co. Więc musimy jakoś współegzystować. Tyle w temacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jakie to żałosne! bredzisz
A jeszcze inna rzecz, że trzymanie wielkiego psa w bloku, uważam za krzywdę dla samego zwierzaka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak, tylko pies tym bardziej duzy MUSI byc tak ulozony, zeby bezwzglednie nas sluchal. Zeby na klatce schodowej mozna bylo przechodzic obok niego spokojnie podczas gdy wlasciciel trzyma smycz na jednym paluszku odwrocony plecami zamykajac za soba drzwi. Pies powinien bez problemu chodzic spokojnie przy nodze, nawet gdy widzi biegajace dzieci i psy dookola. Ciagniecie na smyczy i szczekanie, silowanie sie w taki sposob z wlascicielem jest niedopuszczalne i swiadczy o tym, ze pies ma za duzo energii w sobie nespozytej i brak respektu przed wlascicielem. Te dwie rzeczy, poglebiajace i kumulujace sie w psie moga doprowadzic do tego, ze pies sie stanie bardzo nerwowy lub tchorzliwy a w efekcie koncowym agresywny. I wtedy bedzie placz...... i biedny pies bedzie obarczony wina a nie wlasciciel bez mozgu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jasne, psa nie ułożono
odpowiednio i to jest także z krzywdą dla niego. Tyle że z tym się już nic nie zrobi. Choć może można delikatnie, polubownie szepnąc właścicielowi, żeby rozważył kursy tresury typu pies-towarzysz (nie wiem, czy dorosłego psa tez można czegos nauczyć).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
trzymanie psa w bloku nie musi byc krzywda - to zalezy od indywidualnego przypadku. Ja jestem wrecz przeciwnego zdania - w wiekszosci to psy w ogrodach maja gorzej. Wlasciciel blednie mysli, ze jak psa wsadzi do ogrodu to ten bedzie wniebowziety bo ma tyle miejsca do biegania. Wydaje sie mu tez, ze taki pies juz nie potrzebuje dlugich spacerow. Taki pies meczy sie nieporownywalnie bardziej od psa trzymanego w bloku kiedy jego wlasciciel chce rekompensowac mu maly metraz dlugimi spacerami. Dla psa miejsce w ktorym zyjemy (mieszkanie, dom, ogrod) to nasz teren, teren gdzie odpoczywamy, cwiczymy i regenerujemy sily. Naturalna jego potrzeba sa spacery, ktore pozwalaja na poznawanie wiata dookola, zaznaczanie terenu, poznawanie innych psow. Dla niego to taki substytut polowania. Pies sam tez nie bedzie biegal w kolko - do zabawy potrzebuje towarzyszy. Jesli mu sie tego nie zapewnia to bez wzgledu na miejsce zamieszkania bedzie nieszczesliwy. Bo mu nie robi naprawde roznicy jak wielkie bedzie jego miejsce do wypoczynku - czy to bedzie poduszka, caly pokoj czy duzy ogrod - bez zainteresowania wlasciciela i spacerow nie bedzie szczesliwy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
laska się po prostu pewnei panicznie boi psów, i to dlatego... wszystko jest kwestia spojrzenia, to ona ma problem a nei ten pies czy jego własciciele... a jak pies duzy ma szczekac, cienkim głowem jak jamnik? Ma sie nei cieszyc na spacer? nie wiadomo o co w tym chodzi w ogóle, ja widze ze jedynym problemem jest strach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moje dziecko jest akurat grzeczne i nie płacze i nie hałasuje, nie zachowuje sie jak bydle zresztą blok jest mieszkaniami dla ludzi a nie zwierząt trzyma wielkiego psa który szczeka za drzwiami na każdego kto sie przemieszcza na klatce, psychozy można dostać , wchodze do klatki i łoł łoł łoł - szczeka , warczy za drzwiami i rzuca się na drzwi , słychać jak własciciele go uspokajają każde przejście człowieka po schodach, ja pierdziu, jak im sie nie znudzi z tym bydlęciem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pieski szczekaja bo nei umieja mówic... jak jest w kagańcu to nei masz sie czego obiawiac, a w mieszkaniu mozan trzymac zwierzeta jakbys tego nie wiedzaiła... pewnie nigdy nie miałas psa, albo jak byłas mała i chciałas pogłaskac, to rodzice ci mówili, ze byś tego nei robiła, bo pies cię ugryzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alkon91
Oho, zleciały się odmóżdżone do cna psiary. :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ten pies nie szczeka tylko ujada, cały dzień puki się nie ściemni i już o 7 na balkonie ujada teraz zresztą też , cały czas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
my tez mielismy taki problem.najpierw zawiodomilismy spoldzielnie nastepnie straz miejska i policje.pieska w przeciagu mc juz nie bylo.a bylo dokladnie to samo co u ciebie.tylko ze u mnie na osiedlu ludzie sie nie bawia w podchody jak cos im nie pasuje to raz dwa i sprawa zalatwiona.wlasciciel owegopsa nie odzywa sie teraz do nikogo na osiedlu i bardzo dobrze :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja sąsiadka ma doga - wielki fest , ale w klatce wszyscy go bardzooo lubimy :) przesympatyczny pies . Nie słyszałam chyba ani razu żeby szczeknął . Jak idzie jakiś sąsiad i go ( i właściciela) mija to podtyka głowę do głaskania (pies nie sąsiad) :D pociesznie nosi na górę w zębach pocztę , tudzież siatkę z jakimiś lekkimi zakupami . Czy się męczy , nie widać żeby się męczył , miły , grzeczny , zadowolony pies .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tzn co sie. stało, ktos go otruł?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jakie to żałosne!
Facet zamienil się z kimś na mieszkania i teraz mamy spokój.Pewnie masz rację że nic by się nie wskórało? Jednak miał dość skarg i sam zrezygnował z sąsiedztwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pies nadal szczeka, wyszedł z nim na spacer i ujada pod klatką chyba otruje tego psa :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22.17 i pies szczeka na balkonie, to już chyba cisza nocna :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wole słuchać szczekania psa niż bękartów drących paskudne ryje od bladego świtu do ciemnej nocy przeklinających w piaskowinicy a ich ****** mamusie i h*jowi tatusie nie zwrócą nawet uwagi tylko się tym zachwycają, pies jest lepszy od takiego dziada i wara od zwierza!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorce pies by przeszkadzał nawet gdyby nie szczekał. Ona i tak by "słyszała" że szczeka. Duży pies w bloku to mit. Widać że nadal wiele osób myśli stereotypowo. Ludzie są bardziej hałaśliwi o dzieciakach nie wspominając 24/7!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość petunia4343
moi sąsiedzi z dołu i góry mają psy, ten z dołu to chyba labrador, nie znam się, taki łagodny, nie wolno mu szczekać w domu, ani na balkonie, tak go nauczyli, ale jak gdzieś jadą na chwilę i go na pewien czas zostawiają na balkonie, to on wykorzystuje tę chwilę wolności i szczeka grubym wow wow, mnie to bawi :) pewnie jakby szczekał bez przerwy, wkurzałabym się, ale że rzadko, nie przeszkadza mi. Nie przeszkadzają mi też te "bachory" drące się pod blokiem, mogę sobie przy tych rykach uciąć smaczną drzemkę nawet :) akurat za moim blokiem jest sporo wolnego trenu, grają tu w pilkę, jeżdzą rowerami, a wiem, ze spod innych bloków dzieci sa przeganiane i jakoś nasz sobie upodobały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×