Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość grażyna55

Moja synowa jest beznadziejną żoną i matką.

Polecane posty

Gość Temat pewnie jest prowokacją
Prowo durne, ale nie dość durne jak na Kafe :) Krówska łyknęły pięknie i oburzają się, że zaraz im żyłka pęknie, że ktoś im cokolwiek kazałby robić w życiu :) Przecież one sa tylko od hodowania doopy przed kafeterią :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
prowo nie prowo ale tak właśnie myślą durne teściowe, tak funkcjonują i tak wtrącają się nie do cudzych spraw

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grażyna55
Widzę, że nie tylko w mojej rodzinie są takie trudne przypadki. Jeśli uważacie temat za prowokację, to po prostu nie odpisujcie. Dla was wszystko jest prowokacją. Tłumaczę po raz kolejny: nie oczekuję od synowej, żeby sprzątała całe dnie, siedziała w garach i usługiwała mojemu synowi. Nie podoba mi się to, że mój syn nie dość, że od poniedziałku do soboty pracuje, traci aż 2 godziny na dojazd dziennie, żeby dobrze zarobić na rodzinę, to jeszcze sprząta (może i nie musi, ale on bałaganu nie znosi), gotuje, robi wszystko. A ona co? Nic. Zupełnie nic. I jeszcze potrafi narzekać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
owszem, będziemy hodowały d**y ile będziemy chciały - teściowe nam jeść nie dają więc niech się odpieprzą - to nasza sprawa jak spędzamy czas w domu i co w nim robimy a czego nie!!! mój chłop do mnie nie ma pretensji a jego mamusia będzie mi się tu stawiać!! won do siebie i tam się mądrować!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Temat pewnie jest prowokacją
Trudno powiedzieć, żeby akurat ta teściowa (w tym prawdopodobnie wymyślonym przpadku, ale jakże czytelnym) się w jakikolwiek sposób wtrącała. Jedyne co do tej pory zrobiła, to dowiedziała się od syna, jak wygląda sytuacja. Rzeczywiście straszna zbrodnia :) Idźcie lepiej może gary pozmywać, bo zapewne wam zalegają od tygodnia 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grażyna55
A mój syn nie jest żadnym maminsynkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja Cię rozumiem...
Nie wiem, czy takie tematy zakładają matki córek, czy nie. Ja widzę taki temat po raz pierwszy. Nie wtrącam się do ich związku, jest mi tylko przykro i już. Chciałabym, aby obaj moi synowie dobrze trafili.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Temat pewnie jest prowokacją
gościu - powyżej, chłop do ciebie nie ma pretensji, bo jest pi.zdą totalną i mnie byłoby wstyd za takiego jelenia wyjść, ale każdy ma co lubi. A nawet mega pi.zda może się w końcu ocknąć, więc uważaj, brudasko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grażyna55
Ja się nie wtrącam, nie wymądrzam. Wysłuchałam syna, z synową na ten temat nie rozmawiałam, postanowiłam najpierw to przemyśleć. Nie chcę zbytnio ingerować, nie chcę, żeby przeze mnie jeszcze bardziej się popsuło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
skoro nie musi tylko lubi to jego problem. Nie właź z butami w czyjeś zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co się martwisz, to problem syna nie twój, albo będzie sam sprzątał albo nauczy się od żony egzekwować niby jaką rolę dla siebie widzisz w tym procesie ? to nie piaskownica byś rozdzielała dwoje kłócących się dzieciaków, to dorośli ludzie i powinni sprawy załatwiać między sobą jak im w łóżku nie wychodzi to syn też przychodzi to z tobą konsultować ? ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Temat pewnie jest prowokacją
Ale rzeczywiście to jest rzecz syna. Jak nie umie babsku pokazać, jak wygląda partnerskie życie, z szacunkiem do drugiego człowieka (bo wy, krowy, ani nie kochacie, ani nie szanujecie waszych facetów, którzy na was robią), to ma to, na co się godzi. Musi sam dojrzeć, oby nie za późno (bo jak harpia dłużej nie będzie pracować zawodowo, to w razie rozwodu alimenty go zjedzą, takie życie). Oczywiście cały czas rozważamy hipotetyczny przypadek :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grażyna55
Może i faktycznie nie powinnam nic robić, to ich sprawy. Syn mówił coś, że myśli o tym, żeby przeprowadzić się na kilka dni do kolegi, przemyśleć wszystko i zobaczyć, jak sobie sama poradzi, bez niego, czy podoła wszystkiemu. Może to i dobry pomysł...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
akurat uwierzę, że ktos nie pracuje i ma nianie i nic nie robi - jasneeee!!! A Twoj synus daje sobie tak życ. Dla mnie to ściema.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Heniuś
"Do roboty kobiety" - chyba śnisz. Od roboty jest facet, baba jest od korzystania z dobrodziejstw emancypacji. Miałem parę kobiet i wszystkie to były fleje a prawie wszystkie (poza jedną) dwie lewe ręce do roboty. Oczywiście każda księżniczka, kobieta wyzwolona, feministka ale kiedy trzeba podzielić się obowiązkami i opłatami kończyło się partnerstwo a zaczynało tak znienawidzone przeze mnie babskie pierd...nie. Najlepsze były argumenty w rodzaju "twoje mieszkanie więc ty tu sprzątaj i płać" - tak, akurat! Bo ona przyjdzie to lubi mieć kolację przy świecach, bo jej były tak robił - to wypier...aj do niego głupia k...o! To, że jest tylu frajerów oświadczających się pierwszej lepszej nie znaczy, że ja też taki jestem. Szukajcie sobie jelenia na rykowisku leśnym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak kogoś stać na nianię i na to żeby żona nie pracowała zawodowo - to stać go także i na zatrudnienie jakiejś babki do sprzątania!!! a was zazdrośnice strasznie w tyłku drze, że dziewczyna nie musi garów zmywać i kibla szorować, co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja Cię rozumiem...
Moja synowa też NIE PRACUJE.I ja jej pomagam zajmować się jej własnym dzieckiem jak syn wyjeżdża w delegację. Bo ona mówi, że jest taka zmęczona że nie da rady. I ja to robię, bo się martwię o wnuczkę. Ja się z nią bawię, kąpię, przewijam, ona tylko karmi. Ciągle zmęczona jest i ciągle do niej znajomi przychodzą. Syn tyra na to wszystko. Chcę mu pomóc, ale sama też nie mogę uwierzyć, że taki głupi był. W dodatku dziewucha wizualnie jest paskudna. Młoda dziewczyna, wygląda na 40 lat, zawsze zaniedbana, poplamiona, niechlujna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grażyna55
Nie musisz wierzyć, nikogo nie zmuszam, żeby mi wierzył. Chyba niepotrzebnie tu napisałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście każda księżniczka, kobieta wyzwolona, feministka ale kiedy trzeba podzielić się obowiązkami i opłatami kończyło się partnerstwo a zaczynało tak znienawidzone przeze mnie babskie pierd...nie. Najlepsze były argumenty w rodzaju "twoje mieszkanie więc ty tu sprzątaj i płać" - tak, akurat! Bo ona przyjdzie to lubi mieć kolację przy świecach, bo jej były tak robił - to wypier...aj do niego głupia k...o! xxxxxxxxxxxxx powiedz od razu fiucie, ze nie potrzeba ci kobiety (i tak sobie robisz ręką) tylko współpłacącego rachunki i darmowej sprzątaczki - będzie prościej!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Akurat też nie muszę kibla
szorować, a gary też częściej mój mąż zmywa i na pewno jestem osobą bardzo leniwą, sprzątania nienawidzę. Ale kocham męża, szanują i jak widzę, że on się znowu zabiera, bo dom już tego wymaga, to ruszam doopę i razem pracujemy. Na tym chyba między innymi polega miłość, czy coś takiego ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Temat może i prowo, ale wywołał masę ciekawych odpowiedzi, raczej na serio... Ciekawych, bo widzimy jak na dłoni popularne w obecnych czasach postawy w związkach czy w rodzinie. Niejaki Heniuś ma niestety podobny typ myślenia do mojego faceta: zagubiony facecik, któremu brakuje tego specyficznego pierwiastka tzw. prawdziwego mężczyzny, nie odnalazlszy się w świecie damskiej emancypacji, rozkminił jednaj jak zrobić z tego pożytek: baba już nie musi szorować kibli i piec szarlotki, skoro tak bardzo nie lubi, ważne, żeby harowała jak wół i opłacała rachunki. Facecik przynajmniej swoją skromną polską pensję przeznaczy niczym nastolatek kieszonkowe: na własne przyjemności. Z drugiej strony lalunie, wiecznie zmęczone, niewiadomo czym, nie nauczone gotowwać, czy sprzątać, bo przecież ich przeznaczeniem jest, szeroko pojęta, kariera zawodowa! Tylko hmmm w jakim zawodzie? Bo skończona zawodówka fryzjerska ze średnim wynikiem, umiejętności, chęci, zainteresowań, czy ambicji null... A do tego wszystkiego jeszcze teściówki, które wszystkie jak jeden, omen nomen, mąż:), są piękne, sexy (oczywiście mowa o kobietach po 50. 60. więc poszczycić się mogą urokiem Sophii Loren, Alexis czy innych znanych kuguarów) i w swoich synowych widzą tylko brzydkie, tłuste, spasione, zaniedbane i brudne dziewuchy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Udeż w stół a nożyce się odezwą!😡 Wszystkie flejtuchowate krowy zaczęły rzucać inwektywami! Nie dość że brudasy z obleśnymi grubymi d****i, to do tego złośliwe @ Nawet nie potraficie idiotki niemyte czytać ze zrozumieniem.Teściowa napisała wyraznie,że rzadko odwiedza syna,prawie wcale! Skoro teściowa widzi że zle się dzieje w tym małżeństwie, to dlaczego ma to przemilczeć? Potem takie rury dziwią się że mąż odszedł do innej:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Droga autorko mnie się wydaje, że troszkę się zagalopowałaś. Fakt dziewczyna powinna nabrać trochę ogłady i wziąć się za robotę ale to nie zmienia faktu, że ty znasz relacje tylko jednej strony - swojego syna a mówienie, że jest zła żona i matka to trochę przegięcie. Moja przyszła teściowa również mimo iż mieszka od nas 200 km potrafiła mi zarzucić flejstwo i lenistwo. Przy czym to, że ja zajmuje się domem i pracuje na 3 zmiany nie miało znaczenia. Mówisz, że zmieniła się po urodzeniu dziecka może to jakaś depresja wiadomo wiele się zmienia po narodzinach. Myślę, że powinnaś jednak na spokojnie z nią porozmawiać zapytać co się stało. Jednak nie staraj się rozwiązać problemu za nich. Co do syna wyperswaduj mu wyprowadzkę ucieczka niczego nie zmieni trzeba wziąć byka za rogi. Ale to on musi to zrobić nie ty. Wtrącająca się teściowa to nic dobrego..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niestety dzisiejsze młode żony takie są udają wiecznie zmęczone i wykorzystują mężow ile się tylko da a to że mężowie ciężko pracują i też są zmęczeni nic je nie obchodzi - to są egoistki... wiem coś o tym bo mam podobnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZUZA!...
Autorko, ja również uważam, że powinnaś z synową porozmawiać i wcale nie uważam, żebyś musiała udawać że nic się nie dzieje. Panuje ztereotym, że teściowe to wredne baby, które tylko się wtrącają. A ja nie uważam, żeby to była prawda. Nie można generalizować. Ja sobie nie wyobrażam sytyacji, kiedy siedzę w domu i jest syf, bród, nie ma obiadu i do dziecka przychodzi opiekunka. Chyba synowa się nie zdziwi, jak dziecko zacznie mowić do niani "mamo". I wcale nie zazdroszczę tym, które nic nie robią,bo ja osobiście nie chcialabym przesiedzieć całego życia. A potem takie wielce mają pretensje, że w związku się nie układa i jakie one nieszczęśliwe. Facet odchodzi, a one robią z siebe ofiarę. ja osobiście porozmawiałabym z synowa- chociażby ze względu na wnuka. .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZUZA!...
stereotyp:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teściowe też nie są święte,u mnie jest odwrotnie teściowa mogłaby brać ze mnie przykład

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZUZA!...
Może na początku zaproponuj synowi, żeby porozmawiała z żoną. Niech podejmie męską decyzję. Pierwszy krok- zwolnienie opiekunki, drugi- ograniczyc kaskę na gazetki itp. Jak zasłuży to dostanie. no skoro nic w domu nie robi, to nie może nieroba utrzymywać i jeszcze jej nadskakiwać. Bedzie ciężko, bo skoro jest sytuacja jaka jest, to sam na to pozwolił. Ale powiedz mu to raz i absolutnie nie knujcie za plecami synowej, bo to pogorszy sytuację,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twoj syn przejął rolę kobiety i matki w ich domu. A po co ta opiekunka do dziecka? codziennie przychodzi? Rozumiem raz na jakis czas, w koncu kazdej nalezy się odrobina wytchnienia... ale tak to po co ? Skoro synowa w domu siedzi... za opiekunkę pewnie płaci syn.. niech sie zbuntuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZUZA!...
Napisałam już to wyżej- też uważam, że syn powiniem poważnie porozmawiać, podstawić sensowne argumenty, których ma mnóstwo i może jego żoną wstrząśnie i się trochę opamięta. Jak jest opiekunka, to niech zapieprza do roboty i koniec., Albo rybki, albo akwarium. Sprawa jasna, nie ma się nad czym zastanawiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×