Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość torretta

mąż nie docenia

Polecane posty

Gość torretta

Hej czy wam drogie forumowiczki mąż też wytyka, ze na macierzyńskim siedzicie tylko w domu i nic nie robicie a on ciężko pracuje na rodzinę? Ja dzisiaj miałam nieprzyjemną sytuacje ponieważ codziennie gotuje obiad na 12 bo mój mąż tak sobie zażyczył i przyszedł dzisiaj podałam mu ładnie a później kiedy chciałam żeby mi poznosil naczynia do kuchni stwierdził, że ja mogę to zrobić bo cały dzień leze...:/. A mój dzień dzisiaj wyglądał tak: wstałam rano weszłam do kuchni i myślałam, że się przewroce, mleko na blacie porozlewane, deska i brudny noż, masło i wedlina nie schowane, okruszków pelno wszędzie i tak codziennie wiec dzień zaczęłam od sprzątania, zmywania naczyń i gotowania obiadu a jeszcze w miedzy czasie zajmuje się naszym prawie trzymiesięcznym dzieckiem... Zrobiło mi się przykro kiedy on powiedział, ze mam ja posprzątać po naszym obiedzie bo cały dzień leżę... Akurat kiedy wszedł do domu to leżałam bo karmiłam mala a w innej pozycji nie umiem... Czy praca w domu to żadna praca? Pranie, sprzątanie, gotowanie i opieka nad dzieckiem to same przyjemności? Kurcze chciałabym żeby on chociaż raz mnie pochwalił a nie non stop narzekał, ze ja mam tyyyyle czasu dla siebie a on pracuje. A jak wasi mężowie się zachowują?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie pociesze Cię- mam tak samo. Niewiem jak to zmienić, by szanował moją pracę w domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Strzelilabym mu w twarz. Ja tez zajmuje sie dzieckem i domem, ale maz mi pomaga zarowno przy dziecku jak wroci, zabiera ja na rower, bawi sie dlugo, kladzie spac itp, odkurzy jak go poprosze, wyciagnie naczynia ze zmywarki, zniesie ciezkie pranie do pralni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość torretta
Mi się w tym momencie ryczec chciało... Kiedy mu powiedziałam, ze nie leżałam tylko robiłam obiad, sprzatalam po nim i zajmowałam się naszym dzieckiem to mi odpowiedział: czego się znowu nakrecasz, nie marudz, jak się parę razy przejdziesz do kuchni to ci się nic nie stanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Strasznie to przykre co piszesz. Mój mąż 2 pierwsze tygodnie był w domu i widział co się dzieje. Mamy bardzo absorbującą, wrzeszczącą córeczkę :) ma prawie 4 miesiące teraz i jest już lepiej, ale kiedyś dawała popalić. Ja też w domu wszystko robię sama, mąż pracuje po 10-11 godz, ale widzi, ze wszystko zrobione a samo sie nie zrobiło. Słuchaj, skoro on uważa, że nic nie robisz w domu tylko odpoczywasz to przez 3 dni tak własnie zrób, tylko dzieckiem się zajmuj. Wiem, że będzie kusić posprzątanie w kuchni itd. ale niech zobaczy, że samo się wszystko w domu nie robi/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość torretta
Mi nic nie pomaga a jeszcze bałagani, mama go tak nauczyła, ze zawsze po nim sprzatala i on teraz myśli sobie chyba, że od tego jest kobieta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieta_22222222
bardzo mi przykro przecież kobieta zajmująca się dzieckiem i domem to nie lenistwo :( oj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jedyna rada zostawic go w domu (byle nie w czasie spania dziecka) na parę godz i niech sprzatnie, ugotuje, pranie rozwiesi i uprasuje . Mój wie ile to pracy i twierdzi, że nie zamieniłby się ze mną. Robi w domu to co potrafi odkurza, wiesza pranie, zmywa. Dzielimy się obowiązkami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość torretta
Najchętniej bym tak zrobiła tylko, ze po tych trzech dniach jestem pewna, ze sama musiałabym ten cały syf ogarnąć :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kobietka._
A mi mój facet powiedział że ja nie muszę pracować. w lipcu przeprowadzaM się do niego i pracuje obecnie w pralni nie wyobrażam sobie nie pracować wolę mieć swoje pieniądze na swoje potrzeby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Spróbuj, naprawdę. Mój mąż też kiedyś był taki, że wszystko zostawione tu gdzie jest i jak ja nie sprzątnełam to mogło leżeć i 2 dni. I sprzątałam, aż mnie trafiło w pewnym momencie i dwa dni leżały po domu jego ciuchy, blat w kuchni brudny, czyste ubrania - tylko jego - na suszarce itd. No i sie skapnął, że chyba coś nie halo. Może i do Twojego dotrze, skoro słowa mu tlyko przelatują przez uszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość torretta
Raz go zostawiłam to zadzwonił do mnie po 40 min i powiedział, że mam szybko wracać bo on musi do jakiegoś gościa jechać służbowo a jak przyjechałam to on do mnie, ze mam cos zrobic bo mala czkawkę dostała i płacze i wcale nigdzie nie musiał jechać a mi powiedział, ze tamten gość przed chwila dzwonił i odmówił spotkanie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość torretta
Moze zrobię tak, ze bede sprzatala tylko po sobie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zawsze to dobre na początek :) A jak nie poskutkuje to nie sprzątaj w ogóle, 2-3 dni i zobaczysz efekty, kiedy nagle mężowi zabraknie np. czystych koszulek itp. A jak w weekendy? nie widzi wtedy ile czasu zajmuje opieka nad takim maluszkiem co już się robi coraz bardziej aktywny i wymagający mamy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gorączka złota
Trzeba chyba bardzo, bardzo dużo rozmawiać... tak myślę i tak robię i u nas skutkuje... Mój Mąż co prawda nigdy nie był aż tak nieprzyjemny jak Twój... (to co piszesz brzmi po prostu okrutnie...) ale też chyba miewał momenty, kiedy myślał, że ja tak za wiele w tym domu nie robię... :) Ale zawsze gadamy, o wszystkim - i to jest klucz do sukcesu. Takie triki jak dziewczyny radzą - z tym buntem na kilka dni, niesprzątaniem itd. też są czasami skuteczne, nawet bardzo ale trzeba dostosować takie akcje po prostu do swojego chłopa :) Na jednego to mocno wpłynie, a po innym... spłynie :) Myślę, że lepiej wprost pogadać :) I też docenić Jego pracę... Ja zawsze mojemu dziękuję, że pracuje ciężko, daleko dojeżdża... bo wiem, że to też jest absorbujące. Ale nasza domowa praca też jest. Dogadać się :) Gadać, gadać, gadać :) Powodzenia! Pozdrawiam serdecznie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość torretta
No właśnie czasem jak on mi coś powie to dosłownie aż się zastanawiam czy faktycznie tak powiedział czy mi się wydawało... Taki wręcz chamski nieraz jest a zanim zamieszkaliśmy razem tak nie mówił...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trzeba było chamowi dzicka nie rodzić, bo widac nie docenia tego wcale, niepotrzebnie tylko cierpiałaś, bo teraz tak Ci się odwdzięcza, że ma w d***e Twoją prace, jeszcze Ci powie,ze całe dnie nic nie robisz, zwykły gnój, bez dwóch zdań!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tutaj gdzie mieszkam
prowadzone sa kursy dla rodzicow i miedzy innymi poruszane sa na nich tematy partnerstwa w zwiazku. Ucza tam ze nie jestes w stanie docenic trudu wlozonego w wychowanie dziecka jesli sam nie sprobujesz co to znaczy. Facet niczego sie nie nauczy od gadania, a im wiecej bedziesz dyskutowac tym bardziej bedzie przekonany ze nie tylko nic nie robisz to jeszcze jestes klotliwa. Jesli chcesz zeby na prawde wiedzial co to znaczy musisz go postawic w sytuacji w ktorej bedzie musial zrobic to co Ty robisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Masz rację, gadanie tez bardzo potrzebne. U mnie w ogóle dużo rozmawiamy, ale mój mąż to raczej typ takiego, co trzeba mu pokazać. Wzrokowiec :-)))) Jak przychodzi wieczorem to mu mówię co zrobiłam, co załatwiłam i są dni, kiedy jest tego naprawdę sporo, więc widzi, ze nie leżę i się samo wszystko nie załatwia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gdzie takich "mężów" wygrzebałyście??? haczykiem na śmietniku??? trzeba kompletnie nie mieć szacunku do siebie, zeby coś takiego znosić!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
on cię nie kocha i nie szanuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o matko - współczuje
ja bym go z domu wywaliła !!! z dzieckiem Niech się nim zajmuje sam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość torretta
W sobotę maz siedzi za domem z kolegami i niby coś w warsztacie robią a w niedziele albo siedzi przed komputerem na dole i samochodów szuka( bo handluje nimi) albo gdzieś wyjeżdża na chwilke( godzinę lub dwie) wiec za duzo czasu z nami nie przebywa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o matko - współczuje
kto chciał dziecka? Ty ? On ? Wspólnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To źle, bo faktycznie nie widzi jak wygląda codzienność z dzieckiem. A może w ten weekend powiedz mu, że chcesz, zeby spędził go z Wami, nie z kolegami, nie na wyjazdach gdziekolwiek. Żeby to on uśpił dziecko, bawił się z nim kiedy jest aktywne, karmił jeśli karmisz mm, przewijał. Może się zbuntować na początek, ale mu wytłumacz, ze chcesz, żeby zobaczył jak wygląda Twój dzień z dzieckiem i ile faktycznie zostanie mu wolnego czasu na zrobienie obiadu, posprzątanie, upranie itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość torretta
To, ze nie szanuje to wiem a czy mnie kocha to się nad tym zastanawiam, przykro mi bo po urodzeniu dziecka i po slubie strasznie się zmienił a byliśmy ze sobą cztery lata przed ślubem i było wspaniale dopóki ze sobą nie zamieszkalismy:( nie wiem co się stało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja bym wyjechała na miesiąc
z dzieckiem - do rodziców, gdziekolwiek Niech sam sobie gotuje, sprząta itp itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niech ona nie sprząta 3 dni, a on niech nie idzie do pracy na te 3 dni albo miesiąc - będzie ubaw po pachy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szkoda że nie mieszkałaś
z nim PRZED ŚLUBEM - wtedy byś widziała jaki jest na codzień

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Albo jeśli siedzi przed kompem to zejdź z dzieckiem do niego, posadź mu na kolanach i zniknij na jakiś czas. Albo po prostu powiedz, że ma je przewinąć i pobawić sie z nim, bo Ty chcesz coś tam zrobić (nawet wyjechać z domu bo np. coś Ci brakuje :) ).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×