Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość goscxxxxxxxx

moj mąż to dupek.

Polecane posty

Gość gość
Koleżanki! a gary już pomyte, że macie czas na forum siedzieć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale jej maz widzi problem, bo stwierdzil,ze za drogo. I ma racje. Nie po to z********a,zeby zbednie wydawac kase. A ona co je??? I za co???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I to np podzial, ja ugotuje, on pozmywa. On pracuje , ja robie dom. Oboje pracujemy, oboje dzielimy sie obowiazkami. Autorka to len i ignorant.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W tym przypadku nie ma podzialu,bo ona nie placi racunkow, czynszu, jedzenie itd. A ile moze byc sprzatania przy dwoch tylko doroslych osobach??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
problem nie jest w gotowaniu tylko w tym ze nawet 2 razy w miesiacy nie moze mnie do restauracji zabrac tylko goni do garow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasiek:)
Ale wy jesteście wredne. Wcale za drogo nie wychodzi. Sama jadam na stołówkach i jakbym podliczyła składniki, prąd jaki wydaje na ugotowanie czegoś w domu to wychodzi tak samo. Pewnie specjalnie tak powiedział. Autorka szuka pracy i oby szybko znalazła, bo facetom naprawdę odwala, jak jako jedyni w związku pracują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no zlinczujcie kobietę bo obiadów nie robi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty jesteś beznadziejna i tyle!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! i jeszcze pretensje że do restauracji che normalnie żart roku!!!!!!! weź ty dziewczyno zastanów się nad sobą! faceci tego czego nie dostają w domu szukaj po za nim......sex i jedzenia to dla nich podstawa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nic nie robi :D Restauracji sie zachciewa,ale sama kasy nie dolozy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty jesteś beznadziejna i tyle!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! i jeszcze pretensje że do restauracji che normalnie żart roku!!!!!!! weź ty dziewczyno zastanów się nad sobą! faceci tego czego nie dostają w domu szukaj po za nim......sex i jedzenia to dla nich podstawa ' ' No to seks ma w domu... a na obiad do stołówki albo restauracji.. całkiem logicznie piszesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pasożyt z ciebie zwyczajny. Wsza. Jak można tyle miesięcy siedzieć na d***e? I jak musi być brudno,żeby codziennie latać ze ścierą? Jeszcze wymogi :O Powiedz mi co ty jesz te 5 mcy??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czegos nie rozumiem. Nie zarabiasz juz dlugo. Zyjesz za jego,mieszkasz za jego, upss...wybacz, za wasze,bo po slubie :D Nie ma w tobie checi chociaz postarania sie i raz zrobienia czegos do jedzenia? Nawet dla samej siebie? Co ty jesz od pieciu miesiecy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Drogie Panie Perfekcyjne! Oderwałyscie się od kuchni i już szczekacie. Czy dla was wyjscie na obiad na miasto to taki luksus??? przecież to koszt ok. 60 zł opanujcie się. Pieniądze zarobione po slubie ustawowo należą do obojga małzonków, chyba, że mają rozdzielnośc majatkową. On żeniąc się z kobietą bez pracy (chwilowo) podjał się ją utrzymywać, ale nadal ta kasa którą zarabia jest wspólna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I nazywasz go publicznie d*pkiem, choc chlop robi na ciebie, tepa strzalo. Prowokacja,nie ma takich nieudacznikow jak ty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i te wszystkie obelgi bo kobieta nie lubi gotować...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cham i prostak z tego faceta,jak za drogo to nadgodziny niech bierze,len simirdzacy,kobiete trzeba dopieszczac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Swietne prowo, które już żyje swoim życiem. Nie wierzę, że istnieją takie niegotujące pasożyty jak 'goscxxxxxxxx'. Ja sama na tle koleżanek mamusiek wypadam blado, ale nie wyobrażam sobie żeby chociaż 4 razy w tygodniu nie ugotować czegokolwiek. Zresztą z reguły gotuję na 2 dni. Nie jest możliwe, żeby zakochana żona nazwała d*pkiem świeżo poślubionego męża którego darzy prawdziwym uczuciem. Lepiej się przyznaj mężatko, że wyszłas dla białej sukni i wesela. A do lokalu to ty zaprosisz męża może nawet częściej, jak już zaczniesz zarabiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Juz to widze, skoro nie moze znalezc pracy pol roku, watpie,ze znajdzie ja szybko. Lez i pachnij ksiezno, kasa po slubie wspolna, wiec niech maz zarabia na ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja sie tylko zastanawiam co ona jadla przez te 5 miesiecy. Nie mam odpowiedzi :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Usmazyc kotleta to nie zaden wyczyn ani sztuka. Wystarczy chciec. Raz na miesiac mozna by,czyz nie? I jak sobie wyobrazasz to dalej? Jedzenie na miescie non stop albo maz po pracy wraca i gotuje a ty nic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Izabelleeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee
siedzisz autorko z d**a w domu i nawet obiadu mezowi nie zrobisz??? paskudne babsko z ciebie, co z tego ze nie lubisz gotowac?? to moze twój maz rzuci prace w p**du bo moze on nie lubi pracowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A mi sie wydaje ze ty do bycia zona nie doroslas, bo niestety gotowanie jest czescia zycia i to ze ci mama pod nosek jedzonko podstawiala nie oznacza ze nie musisz gotowac. Cale zycie bedziesz do restauracji chodzic? A jak ci sie wydawalo, ze bedziesz, bo tak przed slubem bylo, to jestes naiwna. Twoj facet tez moze sie nauczyc gotowac. tak to jest jak dzieci sie do zeniaczki biora :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ludzie, ale macie pytania co je przez ten czas, pewnie coś zamawia (pizze, kebaby, sałatki itp). Ja często nie jem obiadów, przede wszystkim latem jem: serek wiejski z kanapką, albo sałatkę owocową, musli z jogurtem, czasami sam serek np. Danio mi wystarcza, lub zsiadłe mleko ze szczypiorkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko w Polsce gnoją kobiety, które nie lubią gotować, bycie kucharą nie jest zapisane w przysiędze małżeńskiej, ile to facetów nie potrafi niczego ugotować, uprać, posprzątać, za nich się bierzcie, bo jest ich znacznie więcej niż kobiet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlatego wlasnie obydwoje powinni sie nauczyc gotowac, a nie patrzy jeden na drugiego jak dzieci, ktore nagle zostaly bez mamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nawet nie mogą zrozumieć, ze ktoś tego nie lubi i mówi o tym głośno. Bo przecież w małżeństwie trzeba się poświęcać!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zrobienie jednodaniowego obiadu to 20-30 minut góra. Trochę żenada, ze lasce nie chce sie nawet wstawić wody na ryż, a na patelnie rzucić udek. Albo opanierowac camemberta i usmazyc podając z zurawina. Albo na patelni poddusić cebulę, dodać kawałki łososia wedzonego, setek mascarpone, doprawic solą, pieprzem sokiem z cytryny i koperkiem i sos do makaronu gotowy. Jest cała masa fajnych potraw dla leniwych. Nie widzę usprawiedliwienia dla aż takiego lenistwa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tez nie cierpie gotoweać, nigdy nie lubiłam ale mamy dzieci i nie mam wyjscia, nie bede dzieciom serwowała jakis gotowych swiństw, ja tez nigdy nie pracowałam no i nie wyobrazam sobie tego zeby mój maz po powrocie z pracy nie miał obiadu to jakas żenada. Tez czasem nie chce mi sie gotowac to kupujemy pierogi czy frytki, pizze ale to rzadko a obranie kilku ziemniaków i usmazenie miesa dla dwóch osób to dosłownie gora 30 minut roboty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZUZA!...
goscxxxxxxxx, jeżeli pracuje tylko on, to czasami 2 wyjścia do erstauracji w ciągu miesiąca TO DUŻO. Dodatkowo każesz mu wykupić sobie karnet na jedzenie + ta restauracja, to wyjdzie dość drogo. Jednak gotowanie, to podstawa. facet jak wraca z pracy, to jednak chciałby miec obiad na stole, chciałby go zjeśc z rodziną i nie ma w tym nic dziwnego. Ja kiedyś też nie lubiałam gotować i nie umiałam, ale wszytsko się zmieniło i teraz z wielką przyjemnościa gotuje obiadki. Zamiast z góry sie uprzedzać do gotowania, to po prostu spróbuj. Zaskocz go. Dla mnie wspólny ciepły posiłek w domu to podstawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZUZA!...
"Tylko w Polsce gnoją kobiety, które nie lubią gotować, bycie kucharą nie jest zapisane w przysiędze małżeńskiej, ile to facetów nie potrafi niczego ugotować, uprać, posprzątać, za nich się bierzcie, bo jest ich znacznie więcej niż kobiet." XXX Nikt nikogo nie gnoi, po prostu chyba większość z nas jest tylko zszokowana zachowaniem autorki i w dodatku pretensjami, że mąż nie zabiera jej do restauracji. Owszem- gotowanie nie jest zapisane w przysiędze małżeńskiej, bo wtedy stałoby się to obowiązkiem, a może nawet przymusem. Wspólny obiad to pewnego rodzaju magiczna chwila, kiedy można pobyć z sobą, czuć wtedy ciepło domowego ogniska, prawdziwy dom. Wspólne posiłki zbiżają ludzi!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×