po zostaniu matką --Siadła mi psychika

i chyba potrzebuje dobrego psychologa. dlaczego? hmm to glupie -mam 16msc córke i nie chcę jej zabierać nigdzie (tj.galeria,sklepy,kawarnie) boję się że przez to że ją gdzieś ciagnę naraże ja na chorobe -np.rota ,anginę,grype ... a potem bede sobie pluła w brode ..:/ nie umiem się przemóc...:( dzis np.mama chciała zebyśmy wybrali się z nią do galerii bo w końcu i tak pada ..- a ja? choć w glębi serca pragnę jechać to jak pomyślę,ile może "być ludzi chorych" i mała się czymś zarazi odrazu dostaję białej gorączki.... :(

rzeczywiście potrzebny ci psycholog lub psychoterapeuta. więc poszukaj w necie jakiegos którego inni polecaja i umów sie czym predzej na wizytę

.

moze ktos sie jeszcze ywpowie

takie nadmierne chronienie nie jest dobre. Pomysl sobie, ze kazda choroba daje tez cos dobrego- ksztaltuje odpornosc. Ja tez unikalam marketow, galerii, ale to jak syn byl noworodkiem ... W koncu dziecko bedzie musialo wychodzic, jak teraz nie ma kontaktu z wirusami itp, to sama sobie mine podkladasz. Wiadomo, ze np nie pojde w odwiedziny jak wiem, ze ktos jest chory, ale jak syn bawi sie z zakatarzonym dzieckiem na placu zabaw, to nie panikuje, maly ma 2lata i nie choruje czesto. Probuj malymi krokami- idz z dzieckiem 'do ludzi' na pare minut, jak zobaczysz ze nic mu nie jest, to moze zmienisz nastawienie

Staram się jakoś to zmienić... wiem,że jest normalnych zdrowym dzieckiem i nie moge go tak całe zycie trzymać... ale wiem tez, ze ludzie na wsiach nie mają galeri i pewnie dzieci zdrowsze,bo chowają się "same" ..no nie wiem takie mam odczucia.. Wiem,ze kiedyś pójdzie do przedszkola/szkoły i nie uniknę chorób...

Teraz akurat jest najlepszy czas na budowanie jej odporności, mam dziecko 14miesięczne i wiem, że przede wszystkim chce się je chronić, ale to takie oszukiwanie siebie. Później pójdzie do przedszkola i ciągle będzie chora, lepiej teraz stopniowo ją przyzwyczajać.

no i właśnie przez to,że teraz z nim nigdzie nie chodzisz w przedszkolu będzie chorować non stop

na wsi nie ma galerii, więc dzieci zdrowsze? na wsi jest wszędzie piach, masa roślin, niektóre trujące, zwierzęta i ich nieczystośći ... tam to byś dopiero fobii dostała!

Akurat galerie,sklepy i kawiarnie to nie miejsca dla dzieci

na wsi jest zdrowsze powietrze, dostęp do zdrowszej żywności i dzieci są dużo na powietrzu i dlatego mniej chorują, a i tez dlatego że nikt się nie trzęsie nad dzieckiem które wysmaruje sobie ręce w gównie, nie ma to nic wspólnego z marketem

nasz synek jak już mogliśmy wychodzić na dwór (najpierw 10 dni w szpitalu-zapalenie płuc i wcześniak) potem werandowanie, urodził się w styczniu więc werandowałam jakoś z 2 tyg. zabieramy go ZAWSZE ze sobą, jutro np spędzi z nami przynajmniej 3-4 h idziemy rejestrować auto. znajdź psychologa-dobrego.

a ja nie zabieram dzieci do sklepów i galeri!!!!!! po co?? moim zdaniem dzieci niech bawia sie na placu zabaw , a na sklepy przyjdzie czas w wieku 4/5 i wyżej .. nie zabieraj bo po co? łapać choroby???? Bo tam jest siedliskoo zarazków blee