Kiedy romans przeradza sie w cos więcej...

Mężatką jestem od paru lat, od prawie roku mam romans. Z mężem układa nam się średnio dobrze, ciągłe kłótnie i sprzeczki doprowadzały mnie momentami do szału. Poznałam jego, tego z którym zaczęłam romansować, nasz romans miał od początku określone warunki, które każde z nas miało się ich ściśle trzymać,układ przede wszystkim miał sie opierać głównie na seksie. I tak też było, ale tylko na początku, z czasem nasze spotkania były coraz bardziej obdarzone uczuciami i wyglądały bardziej jak randki. Spotkania były coraz częstsze i częstsze,a kiedy już nie mieliśmy możliwości spotkania, potrafilismy kilka godzin rozmawiac przez telefon. Potem nasze drogi musiały nagle sie rozstać, było mi bardzo ciężko tak jak i jemu, ale żadne z nas nie było w stanie nic z tym zrobić. Jednak życie tak się układa że teraz znów jesteśmy blisko siebie i to że nie moglismy sie przez jakiś czas widywać, tylko umocniło i utwierdziło nas w naszych uczuciach jakich siebie darzymy.... Teraz przede mną najtrudniejsza decycja, rozstac sie z mężem i zacząc nowe życie z facetem którego darze takim uczuciem, jak nikogo dotąd, czy zostać nie niszczyc naszego małżeństwa, spróbować zapomnieć o kochanku i żyć tak to powinno być w normalnej rodzinie....