Przeznaczenie

Witam druga osobe. Patrzymy na siebie, jest taki moment, ze chcialoby sie objac, przytulic, ale nie mozna, trzeba ograniczyc sie do zwyklego "dzien dobry".

no to skoro trzeba to trzeba,

tyko do zwykłego ,,dzień dobry,,

nie wierze w przeznaczenie. gdyby było, można by było można by było zamknąć się w klasztorze niemym i czekać na księcia z bajki

a skad wiesz, ze to ksiaze jest Ci przeznaczony ??

to bredzenie skluszczałych emocjonalnie, którym ciężko podjąć jakąś decyzję. to się zdają na los.

oczywiście,że jest przeznaczenie,to tak jak grawitacja,i to nie ma nic wspólnego z podejmowaniem lub nie decyzji,po prostu i tak wszystko wróci na tor jakim ma się toczyć

to już rozumiem, czemu na kafe wróżki robią taki z***bisty interes.

a co z istnieniem przeznaczenia mają wspólnego wróżki,bardziej może determinizm lub indeterminizm

wiem,że to jest obecnie nie udowodnienia,ale albo jakaś życiowa trasa jest dla kogoś,albo nie,tak jest po prostu

coś ma się określonym torem potoczyć,spróbujesz się zbuntować,to najwyżej stracisz czas i wkurzysz siebie lub innych

nie znam się na definicjach, ale wiara w to, że wróżka może odczytać twój los odnosi się w zasadzie do tego, że objawia ci ona jakieś twoje przeznaczenie "zapisane w gwiazdach", więc na jedno wychodzi. coś, czego nie możesz zmienić. wydaje mi się, że z perspektywy człowieka myślącego rozsądnie powinno się to wydawać co najmniej mało prawdopodobne. :P wiem, że wiele rzeczy nie można udowodnić i nie świadczy to o ich nieistnieniu. w takich wypadkach zdaję się na intuicję i ona podpowiada mi, że trzeba samemu o sobie decydować, a nie liczyć na z góry napisany scenariusz, który by nas odciążał od odpowiedzialności za swoje gówniane życie.

dobra każdy ma swoje zdanie i swoje doświadczenia,

wiadomo,że chociażby nie wiadomo ile przykładów z życia by przytoczyć,to i tak w to nie uwierzysz,

poza tym,kto tu mówi o gównianym życiu,po prostu mającym się potoczyć takim a nie innym torem,

po prostu skądś wiesz,że coś ma być takie a nie inne i po prostu jest i będzie

Marcinku jestes mi przeznaczony ? Gdzie on jest ?

no ja nie mówię, że ty masz gówniane życie. tylko, że takie myślenie odciąża człowieka od odpowiedzialności za swoje porażki. wydaje mi się, że to główna siła napędowa całej tej koncepcji z przeznaczeniem. to bardzo wygodne, przyjąć taki światopogląd. :P jak dla mnie to jednak trochę zakłamane.

nie miałaś nigdy takich sytuacji w życiu,nie spotkałaś się u innych,z takim czymś,że raz coś w niewiarygodny wręcz sposób sprezentował los,a innym razem chociażby się waliło głową w mur,to nic nie idzie,tak jakby coś chciało powiedzieć,to nie ma tak być

raz coś się samo po prostu dzieje,a raz chociażbyś się zesrał to nie przeskoczysz,i to wcale nie wynika z twoich decyzji,ale z decyzji innych,czasami obcych ci ludzi

miałam parę razy dziwne sploty zdarzeń jak każdy, ale w tym nie ma żadnego sensu. wszystko co człowiek w tym widzi, to są odbicia jego wewnętrznych pragnień i rozterek. to ludzie nadają sens zdarzeniom, a nie one same.

widujemy się,mówimy dzień dobry, czasem chciałabym Cię objąć.....

szkoda słów