co byście wybrali: sprzątać za euro w innym kraju czy pracować w sklepie w PL???

Mam możliwość wyjazdu za granicę do rodziny, nie znam języka więc do biura nie pójdę, sprzątałabym, ewentualnie poszłabym na jakąś produkcję. W Polsce straciłam wiarę w to, że mogę znaleźć robotę po studiach, taką w miarę w miarę i może być nawet za najniższą krajową. Pozostaje mi praca w sklepie, bo rachunki trzeba z czegoś opłacać, a że nigdy nie byłam z tych co panoszą się, że mają dwa tytuły mgr, więc fizycznie nie będą pracować to i sklepu się nie boję, nie mam awersji do ciężkiej pracy. Chodzi mi tylko o to, czy wybrać opcję pracy za euro czy za 1200 tkwić w PL???

a po pracy ucz się języka PO CO TU CHCESZ TKWIĆ?

ale teraz jest tak, że nawet pani sklepowa musi sprzątać, wykładać towar, więc i tak byś pracowała fizycznie. Nie ma chyba tak, że tylko stoisz przy kasie i czekasz na klientów. Zobacz w ogłoszeniach jakie wymagania, jedna osoba musi pracować za trzech.

właśnie koleżanka mi podpowiedziała, że w innym kraju po kilku latach będę znała na tyle język żeby aplikować do sklepów odzieżowych, kosmetycznych czy nawet biur i będę wkładała w to tyle energii co bym wkładała i w Polsce, ale żyłabym na jakimś poziomie, bez liczenia każdego grosza do następnej wypłaty chyba dobrze prawi...

Zapewniam cie ze dobrze , jesli jestes ambitna nie boisz sie pracy i nauki to jedz , nikt od razu ministrem nie zostal

poszlabym tam gdzie lepiej placa i lepsze zycie

zdecydowanie inny kraj. musisz od czegoś zacząć. praca na produkcji nie jest taka zła. musisz gdzieś zacząć i uczyć się języka po pracy jak ktoś napisał.