Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość a co mialam zrobic niby

Rodzina sie obrazila, bo nie dalam wozka szwagierce

Polecane posty

Gość a co mialam zrobic niby
no tak, dom mi sie spali:O mam ubezpieczony wiec o nic nikogo prosic nie bede, maz prace straci? Obecnie malo realne, ale ja tez pracuje. Maz ma zreszta taki zawod, ze raczej glod nam nie grozi. Jego rodzice nic mu nie dali, studiowal ciezki kierunek i byly dni ze nie jadl nic i o samej wodzie byl, bo mu w wieku 20 lat kazali sie usamodzielniac a nie w studia bawic:O a jej jakos zawsze mieli by dac na stringi, piwko, papieroska i utrzymywac do dzis:O Moj maz nawet jakby cos sie stalo to do nich by nie poszedl. Ja tym bardziej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja tak sobie myśle, że...
Oczywiście, że masz racje i nikt tego nie podważa. To są Twoje pieniądze i masz prawo zrobić z nimi co zechcesz. Obiecałaś przyjaciółce- ok :) Ale weź pod uwagę to alternatywę, o której napisałam wyżej : czy w momencie kiedy spali Ci się dom, albo Twój mąż straci pracę, albo Twoje dziecko bardzo poważnie zachowuje - i wydacie masę pieniędzy aby to odzyskać, to czy przyjaciółka Cie przygarnie i będziecie mogli z nimi mieszkać? Bo jeżeli tak, to myślę że warto w to inwestować :) Natomiast jeżeli nie, to wiedz że przybiegniesz z płaczem i zgrzytającymi zębami do rodziny, która wtedy pomyśli - hmmm.... no ale przecież mieli pieniądze, to mogli sobie na jakąś lokatę odłożyć. (Dokładnie tak samo jak Twoja szwagierka na wózek dzisiaj) Dobrze jest komuś pokazać, że w życiu nie ma nic za darmo, ale trzeba też mieć ludzkie serce. Pamiętaj, że jedną z najpiękniejszych cech u kobiety, w oczach mężczyzny to wrażliwość :) wrażliwość na piękno, ale i na cierpienie innych. Oby ci ten wózek kiedyś bokiem nie wyszedł :) Dla Ciebie to niewiele- dla kogoś może być bardzo potrzebny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja tak sobie myśle, że...- nie do końca sie zgadzam. Z opisu wynika, że szwagierka to osoba, ktora jest nauczona pomocy innych dlatego ma wsyztsko w d***e i taka postawe rozczeniową. Autorka chciaął sprzedać auto więc od razu " po co sprzedawać" lepiej dac szwagierce a przy okajzi dac jej kase na prawko...no ludzie bez przesady! niech się za robote weźmie to może zmądrzeje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i wyszlo ze poprostu jej nie cierpisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co mialam zrobic niby
juz wyjasnilam dobitnie, ze ani ja ani maz nie pobiegniemy do nich po pomoc. Moj maz bardziej juz zwiazany jest z moimi rodzicami. jego tylko zjawiaja sie jak czegos chca, a to zawiezc a to oplacic rachunek zalegly za czynsz, prad- oczywiscie zwrotu potem nie ma:O a to samochod, a to laptop szwagierce. Tylko daj i daj, a jak ty cos od nich chcesz to rozkladaja rece albo udaja, ze nie istnieja:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja tak sobie myśle, że...
aj, wiesz kiedyś tez tak mówiłam... że w życiu do rodziny nie wrócę, nawet jakbym miała pod mostem umierać... Błędne myślenie i bardzo naiwne. I życie szybko pokazało, że za parę dni nie będę miała wyjścia. Mi rodzice też niewiele dali... zawsze ich o to obwiniałam. Jako nastolatka musiałam pomagać przy gospodarstwie, kiedy moje koleżanki chodziły na imprezy... w wieku 18 lat poszłam do pracy, robiłam studia... Wyobraź sobie, że dzisiaj mam normalna pracę w której zarabiałam 2500zł do momentu kiedy nie poszłam na L4. Tydzień temu okazało się, że nie zostaną mi wypłacane pieniądze przez macierzyński. Wiesz jak jesteśmy stratni ???? Ciężko to sobie wyobrazić. Mój mąż zarabia 4000zł, z tego 2000zł idzie na mieszkanie i rachunki, 1000zł na jedzenie a 700zł na samochód. Zostają marne grosze i trzeba się zastanawiać nad tym, aby nie mieszkać u rodziny. Wczoraj tak o tym myślałam i wiesz co? Dziękuje Bogu, że mam tą rodzinę mimo wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co mialam zrobic niby
nie cierpie? to za duze slowo. Nie mam po prostu szacunku do takich ludzi i takiej postawy. Gdybym jej nie znala od tej strony to pewnie wozek bym dala, ale za dobrze ja poznalam. Ostatnio tez zmienialam telefon, niby zaden bajer zwykly dotykowy wart z jakied 5 stowek chcialam wiec dac chrzesnicy, bo w dobrym stanie a rodzice przymierzali sie do zakupu dla niej. To przybiegla ona i zabrala:O Tak, zabrala, wziela po prostu i powiedziala ze super i ze zawsze chciala miec dotykowy:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co mialam zrobic niby
ale wiesz, ja tez wiem, ze moge liczyc na rodzine, ale swoja. I nawet moj maz o tym wie. Nie jest tez tak, ze my im nic nie pomoglismy czy nie dalismy. Jakby podliczyc to ile na czynsze, rachunki ich wydalismy, ile jej dalismy (mowa tu nie tylko o rzeczach dla dziecka), nawet wczasy rodzicom oplacilismy- wyszlaby naprawde niezla sumka. Jednak teraz ja juz mam dosc, im wiecej dajemy tym wiecej chca. Sprawa z wozkiem tylko przelala czare goryczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja tak sobie myśle, że...- tylko, że autorka i jej mąż od tesciów nic nie dostaja właśnie ciągle daja i ciągle im mało więc naprawdę oszczedź sobie pisania, że powinno sie, bo w rpzysżłości może być tak czy tak. Przecież autorka dała ubrania, płaci rachunki rodzicom a im ciągle mało. A w zamian nie dostają nic tylko coraz to nowe wymagania. No bez przesady! Dasz palec to cha całą rękę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie umiesz ustalac swoich granic i tyle ale czy to napewno do konca jej wina?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co mialam zrobic niby
juz naprawde nawet maz ma dosyc. Powiedzial, ze mam im nie otwierac drzwi jak przyjda i nie odbierac telefonow od nich. 3 miesiace temu ten jej mezus porzyczyl kosiarke, bo chcial biznes otwierac:O Biznes nie wypalil kosiarki nie ma. Pewnie sprzedali, rower moj tez ona pozyczyla ponad rok temu i do dzis go nie mam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie wiem jak mozna sie tak kogos prosic. Ja bym na zlosc nie dala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co mialam zrobic niby
pozyczyl* mamy granice, bo czesto im to wypominalismy, odmawialismy tez. Ale teraz maja nowy argument, bieda i "bo syn pomoc powinien" przestaly dzialac to teraz jest szantaz na dziecko. A mowy nie ma, zadnego wozka i zadnego ciucha nawet juz nie dostanie:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja tak sobie myśle, że...
aha, ok przeczytałam teraz wszystkie komentarze co napisałaś. Muszę przyznać, że jesteś w porządku. Wcześniej nie do końca znałam sytuację, ale teraz faktycznie Cię rozumiem. Co innego jest komuś pomóc, a co innego kogoś utrzymywać. Myślę, że wystarczająco im już pomogłaś, teraz trzeba trochę ta smycz faktycznie przykrócić i wyraźnie powiedzieć, że nie dostaną już nic od was. W życiu przychodzi też pora na usamodzielnienie się....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co mialam zrobic niby
wlasnie, czas sie usamodzielnic, a nie on 29 lat ona 24 i ani szkoly ani pracy. No ludzie przeciez tak sie nie da zyc. I zawsze narzekaja, bo pracy nie ma. No nie, nie ma jak on chce byc prezesem:O a ledwo pisac potrafi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moim zdaniem to Twoj maz powinien wyznaczyc granice od samego poczatku z rodzicami,moze nie bylo by wlasnie takich konsekwencji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie chcę cię autorko martwić, ale niestety łatwo się nie poddadzą w swojej roszczeniowej postawie. Mają wsparcie twojej teściowej. Znam z autopsji. Ale zrobiłaś BARDZO DOBRZE!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co mialam zrobic niby
nie, juz gorzej nie bedzie, bo od dzis koniec kontaktu z tymi pasozytami. Skoro nawet moj maz juz sie w****il- po raz pierwszy az tak- to oznacza, ze to ukrocimy. Chca niech sie obrazaja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amelka299
Droga autorko... Nie zdziw się jak poproszą twojego męża na chrzestnego... A zapewne tak będzie. bo to brat jest tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co mialam zrobic niby
maz chrzestnym nie bedzie na szczescie, bo wedlug kosciola zyjemy w grzechu:D poza tym nie zgodzilby sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie dałabym im nic mam podobną rodzinę...rozumiem w 100% tylko daj i daj a cos w zamian? ehhhhhhh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do domu bym tej kobiety nie wpuściła, łącznie z szwagierką, a Ty co niby instytucja charytatywna- paranoja, nic im nie dawaj i nie pożyczaj,w końcu Tobie z nieba też nic nie spada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie czytałam całego tematu oczywiście zgadzam się że wymagania szwagierki sa nie na miejscu i nikt nie prawa nic od ciebie wymagać ale odniosłam też inne wrażenie autorko jesteś samotną matką? bo piszesz tak jakby ten wózek należał tylko do ciebie. piszesz że szwagierka to żadna rodzina dla ciebie (a dla twego męża też?) i dlatego oddajesz przyjaciółce. Czyli przyjaciółce- obcej babie dla twego męża- można dać prezent za kilka tysięcy? Moim zdaniem to z nim powinnaś porozmawiać a nie tu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pewna szczera pani
nowy wozek idzie kupic nawet za 600zl...uzywany nawet za 300zl.niech mi nikt nie mowi ze nie ma 300zeta na wozek....trzeba bylo myslec glowa a nie plemnikami i nie byloby problemu, zaliczyli wpadke to niech teraz mysla za co dziecko wychowac...proste. sama jestem za tym zeby sobie pomagac ale bez wymuszania!!!! za kilka dni rodze, duzo rzeczy odkupilam bo nie chce wydawac kasy na rzeczy ktore moga byc uzywane. duzo ciuszkow dostalam dla dziecka, kazdemu jakos symbolicznie sie odwdzieczylam, ale na nic nie liczylam, dostalam to dostalam ale reki do nikogo nie wyciagalam, co trzeba kupic nowe to kupilam, reszta to uzywki bo na wszystko nowe mnie nie stac. proste. pretensjonalne podejscie mlodych ludzi do zycia mnie wkurza!!! do roboty, ojciec dziecka nie pracuje ze nie stac ich na wozek?? autorko nie przejmuj sie. powiedz ze obiecalas wozek kolezance i musisz slowa dotrzymac. proste!!!! za co chca wychowac dziecko? skad wezma na pieluchy , mleko , ubranka itd???/ litosci!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość errteeeee
nie ulegaj wózek obiecałaś i kropka!:) sprawa prosta tym bardziej, że masz po swojej stronie męża:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gościu z 20:43:23 to przeczytaj cały temat i się wypowiadaj. bo autorka pisze co myśli mąż na ten temat, a nie od razu piszesz takie rzeczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a za chwile będą chcieli - i szwagierka i tesciowa żebycie kupowali pieluchy, chusteczki ito dla dziecka, bo wy macie kase a oni nie. Póxniej pewnie ubranka bo oni za co je kupia a was stać...a czy to wasze dziecko? czy ich?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kurcze ja też byłam w ciąży i jakoś nigdy nawet nie pomyślałam żeby liczyć na rzeczy dla dziecka od rodziny, siostry to co chciały to same dały po swoich dzieciach a ja nie wydaję nic bo myślę o drugim dziecku i po to kupowałam nowy wózek, kołyskę itd żeby mieć w razie czego na drugie dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
powinni po prostu zapytac czy jest mozliwosc zeby wziac od was ten wozek A skoro tak od razu na pewniaka wkroczyli z chora akcja to oni sa dziwni nie autorka Czy autorka da czy nie jej sprawa Ale to nie ona zachowala sie nie w porzadku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po narodzinach dziecka wezma któregoś z was na chrzestnego, a potem zaczną kolejne wymuszenia i wyciąganie reki, bo przecież jestes chrzestna/chrzestnym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×