Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Liliowa Pantera

jestem w ciąży, a on chce wyjechać

Polecane posty

Gość Liliowa Pantera

Mój partner uparł się, że musi pojechać w tym roku na Woodstock - bo nie wie czy i ile razy jeszcze w życiu się wybierze, a kiedyś był punkiem i Woodstock był jego tradycją, więc ma duży sentyment do tego itd.. Moim zdaniem to jest nie fair, żeby zostawiał mnie samą na parę dni. Mnie przecież od miesięcy omijają takie atrakcje i jakoś potrafię sobie odmówić, bo mam teraz inne priorytety. To nie pierwszy raz kiedy spieramy się o to, że on chce poimprezować, kiedy ja 'inkubuję się' w domu. On z kolei uważa, że przesadzam. Podobno znajomi, z którymi się wybiera również uważają za całkiem normalne, że pojedzie się pobawić. Ja - oczywiście - nie mogę z nim jechać, bo to niebezpieczne i na takim festiwalu nie ma sprzyjających warunków. Powiedzcie mi: czy mam prawo naciskać na niego, żeby został ze mną w domu czy rzeczywiście mam trochę poluzować i nie powinno mi przeszkadzać, że mój partner chce się pobawić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jeżeli jesteś na ostatnich nogach, blisko rozwiązania to powinien zostać. Jeżeli nie, to czemu ma nie pojechać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
strasznie egoistyczne moim zdaniem i nic tego nie zmieni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wwrrr
Z sentymentu do woodstocku jestem za chlopakiem. Czy sa jakies bardziej konkretne przeslanki co do tego, zeby zostal, czy tylko twoja opinia? Czy dobrze sie czujesz na ogol, ktory to miesiac itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ziutaaa
popadasz w paranoję. czemu on ma być uziemiony, jeśli ty jesteś w ciąży? ja mojego puszczam, inna sprawa że sam nie chce. chciałaś ciąży, o wytrzymaj. czemu inni mają biadolić i umartwiać się razem z tobą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość młoda mameczka
ehh no tak, bo niestety ale facet potrafi tylko zamoczyć, posunąć i się spuścić. No taka prawda ;/ A kiedy przychodzi odpowiedzialność, to ich nie ma bo? - bo jadą na woodstock :) No cholera jasna. Kobieta w ciąży w domu, nie ważne czy jesteś w 3 czy w 9 miesiącu- powinien być przy Tobie i Cię wspierać i powinien zrozumieć, że Tobie też jest przykro, że nie możesz imprezować i pojechać z Nim........ Ja bym mojemu ukochanemu powiedziała, żeby oczywiście jechał, spakowałabym mu torbę i powiedziała że w zasadzie nie ma po co do mnie wracać, bo ja jednego dziecka się już spodziewam, a dorosłego faceta niańczyć nie będę. Jeżeli sam nie ma na tyle rozwiniętego mózgu, żeby dojść do tego, że tak się nie robi!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Liliowa Pantera
miesiąc 6ty. Zdworotnie już jest ok, tzn sporo chorowałam ostatnio i miałam dużo stresów, bo partner trochę nabroił i musieliśmy oboje radzić sobie z konsekwencjami, a do tego doszły problemy w rodzinie, więc byłam bardzo osłabiona i ginekolog radziła bardzo uważać na dziecko, ale w przeciągu ostatnich, powiedzmy, trzech tygodni zaczęło się poprawiać i moja kondycja też się już poprawiła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Liliowa Pantera
Dodam, że dziecko było przez nas planowane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli nie masz ciąży zagrożonej, i nie grozi Ci poród w tych dniach to nie rozumiem czemu miałby nie jechać... Ty nie możesz, więc i on nie? Mój mąż regularnie jeździ na imprezy związane ze swoim zainteresowaniem, nigdy się nie czepiałam że jeździ jak ja jestem w ciąży, z małym dzieckiem czy pracuję- bo nie mam wolnych weekendów...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Liliowa Pantera
to tak się nie robi, że kiedy dwoje ludzi chce dziecka, to dzieli ze sobą trudy i wspólnie zmienia swój styl życia przygotowując się do roli rodziców? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to ja bym na twoim miejscu powiedziala tak: ty wyjezdzasz teraz, ale jak ja urodze dziecko, to wtedy ja wyjade na kilka dni, a ty zostaniesz sam z dzieckiem. skoro on ma prawo pojechac sobie bo ma widzimisie, to ty tez go zostaw na pare dni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to fajnego sobie partnera wybralas;/ widac wasze priorytety sie roznia - juz nie chodzi o to czy on tam pojedzie - tylko na ile sie liczy z Twoja opinia w temacie;//

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wspólnie znosić trudy? Piszesz że się czujesz ok, ma w takim razie brać srodki wywołujące wymioty i poobijać kręgosłup żeby bolał, żeby bardziej się z Tobą solidaryzować? Ja z mężem mamy swoje życie, lubimy przebywać ze sobą nawzajem, z dzieckiem, ale nie ma żadnego problemu żeby któreś z nas wyjechało, czy to teraz, jak mały ma 2 latka, czy wcześniej. W ciąży leżałam, ale jak miał okazję to i tak się cieszyłam że może przynajmniej on od tego odsapnąć i wrócić z nowymi siłami. To co robisz to zwykły egoizm, jak pies ogrodnika. Nigdzie z domu nie może wyjść?> Piwo też mu zabraniasz kupować, bo Tobie nie wolno?>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mysle ze tutaj chodzi o to ze on sie nie liczy z jej potrzebami a to niedopouszczalne, moim zdaniem. co innego gdy sama namawialas faceta na wyjazd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzę, że nikt nie wysila się nawet, żeby zrozumieć położenie dziewczyny. Ja mam ten sam problem. Prowadziliśmy aktywny tryb życia, wypełniony po brzegi. Zaplanowaliśmy dziecko razem, tyle że tylko na mnie spłynęły konsekwencje - umawianie wizyt lekarskich, ciągłe pobrania krwi, szukanie ciążowych ciuchów, zastanawianie się nad wyprawką, nad szpitalem, nad szkołą rodzenia. Zakaz basenu, zakaz sportu, okresowo zakaz współżycia - z różnych powodów, nie wszystko przebiega dobrze. Mąż za to zaplanował sobie wyjazd za granicę w góry, wyjazd motocyklem na mazury + masę innych zajęć po pracy, np. treningi siatkówki plażowej, basen - to, czego ja robić nie mogę i czego mu zazdroszczę. Nie zabraniam mu tego, ale to normalne, że w kobiecie rodzi się poczucie niesprawiedliwości. To nie my wybieramy, że nosimy ciąże. Szkoda, że chociaż ta jedna rzecz nie spada na mężczyzn, bo nie oszukujmy się, ale ich życie jest beztroskie w porównaniu z naszym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość młoda mameczka
A ja uważam, że wiele osób - zarówno mężczyzn jak i kobiet - nie wie na czym polega ciąża. Najważniejszy jest chyba fakt, że w ciąży nie jest kobieta! Ale para, która owego dziecka się spodziewa. Wówczas takowa para, ma czas na odpowiednie przygotowanie się do roli ojca i matki. To właśnie w tym czasie mąż najbardziej powinien wspierać żonę- i nie chodzi tu o to, że ma spełniać wszystkie jej zachcianki i "widzi mi się", ale ma pokazać jak wielką podporą jest dla niej w różnych trudach. Ja osobiście nie wyobrażam sobie, że mój partner wyjeżdża na tydzień na woodstook, bo ma do tego sentyment. No wybaczcie! Ja też dużo imprezowałam kiedyś i mam sentyment do klubów nocnych, a jakoś tam nie chodzę - dla dobra dziecka. On również powinien myśleć takimi kategoriami- że jest odpowiedzialny za Ciebie i wasze dziecko. Jeżeli tym bardziej świadomie go zaplanowaliście, to dlaczego zostawia cię w takiej sytuacji samą ? Ja rozumiem to, że są kobiety, które wolą posiedzieć same, czy które maja gówno do gadania w domu a facet idzie na imprezę. Różne są związki- pamiętaj o tym. Dlatego nie należy sugerować się tutaj komentarzami, które określają Cię egoistką. Ja uważam, że Twój facet to egoista.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czy mi sie wydaje czy jakies histeryczki tutaj siedzą? Chłopak chce wyjechac na jakieś 3 dni a baba histeryzuje, że ona jest w ciąży więc on powinien zostać. Ja tez jestem w ciaży i co? czy mój facet nie moze z tego powodu nigdzie jechać? nie moze nic zrobić? Teraz akurat jestem w ostatnich tygodniach ciąży ale gdyby chciałą jechac to niech jedzie. Ja ostatnio byłam na weekend u koleżanki bo spotkałysmy sie u niej w 4 osoby ( jestesmy przyjaciółkami od kilkunastu lat ) i co?> tez powinnam siedzieć w domu z facetem bo jestem w ciąży? Jak jest ciąża i dziekco to już nie można nigdzie wyjechac, nic zrobic samemu? Czy może nie macie własnego życia? alboa utorko zazdrościsz chłopakowi, że on sobie poszaleje a ty bedziesz sama siedziałą bo sobie sama czasu nie umiesz zorganizować lub nie masz do kogo gęby otworzyc - ale to Twoja wina jeżeli tak jest. Jeździłam wiele lat na woodstock. Niech chłopak jedzie. Może to jego ostatni raz bo jak przyjdzie dziekco na świat to mu nawet z kolegami sie zapewne nie pozwolisz spotkać. Baby czy wy naprawdę chcecie traktować partnerów/mężów jak psy na uwięzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Liliowa Pantera
Zdecydowałam, że nie będę się z nim o to kłóciła i jak chce jechać, to niech jedzie. Dziękuję za zróżnicowane odpowiedzi, chociaż nie rozumiem zarzutów typu 'chciałaś dziecka, to teraz wytrzymaj' - bo on też go chciał i nawet pierwszy o tym mówił. Nie namówiłam go wbrew jego woli. Nie wiem czy to egoizm, może i tak : szczerze mówiąc naprawdę myślałam, że jeśli dwoje ludzi podejmuje taką decyzję wspólnie, to ceny nie płaci tylko kobieta i tak - mężczyzna wtedy też powinien odmówić sobie przyjemności, żeby ją wspierać. To, że moja ciąża nie jest zagrożona nie oznacza, że czuję się super, bo źle znoszę ciążę, zwłaszcza, że nie mogę pozwolić sobie na relaks i beztroskę jak moje znajome, kiedy spodziewały się dziecka (może to też egoizm z mojej strony), ale ze względu na okoliczności losowe mam więcej spraw, obowiązków i problemów niż kiedykolwiek wcześniej. Nie rozumiem też skąd podejrzenie, że nie umiem sobie zorganizować czasu czy 'nie mam do kogo gęby otworzyć' - bo mam, ale bardzo ograniczam wyjścia, spotkania, zwłaszcza, że on nie lubi jak gdzieś chodzę z brzuchem i za każdym razem robi z tego halo - no i sam mi powiedział, że nie ma nawet mowy o tym, żebym to ja pojechała gdziekolwiek bez niego (chciałam wybrać się z koleżanką do jakiegoś spokojnego miejsca nad morzem, żeby wreszcie odpocząć i nie otrzymałam zgody). Odgrażałam się, że tak samo będę zostawiała ja jego - kiedy dziecko się urodzi - i gdzieś sobie wychodziła się pobawić, ale oboje dobrze wiemy, że mi na to nie pozwoli. To, że ma zbyt kontrolującą osobowość, to już inna para kaloszy, ale liczyłam chociaż na to, że będzie się trzymał tych samych zasad, które wyznaczone są dla mnie. No, ale faktycznie nie ma co się użerać, niech sobie jedzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Olej te bzdurne komentarze i nie bierz ich do siebie. Jeśli chodzi o zasady, to pamiętaj, że razem je wyznaczacie. Gdyby mi mąż coś takiego gadał - że sam jedzie, a ja nie mogę się ruszyć z domu, to tym bardziej bym wyjechała. Jak by dzwonił, to nie mówiłabym, gdzie jestem, tylko że mam się dobrze i wrócę za tydzień. Jak ma zamiar sterować mną jak robotem, to niech się wypcha :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jemu wolno wyjechać a tobie nie? chyba coś nie tak u was jak teraz tego nie ukrócisz to po urodzeniu dziecka będzie jeszcze gorzej, ja bym zrobiła tak: ty na woodstock ja z koleżanką nad morze a jak sie nie podoba to oboje w domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×