rozczarowany życiem

Jestem zdruzgotany... Dziewczyna mnie rzuciła po 5 latach związku, byliśmy szczęśliwi planowaliśmy przyszłość zamierzałem się oświadczyć, jednak szybko czar prysł, zmieniła się diametralnie, coraz większą wagę przywiązywała do pieniędzy narzekała na mało wygodne życie, że mało zarabiam że jeżdżę obciachowym samochodem, ale ja z mojej pensji miałem na utrzymaniu cały dom rachunki do zapłacenia utrzymanie samochodu, chciałem żeby poszła do pracy to by nam się od razu nieco polepszyło ale Ona ciągle gadała że pracy nie znajdzie i że to do faceta należy zadanie żeby utrzymać rodzinę, i że jestem nieudacznikiem bo nie potrafię jej zapewnić wygodnego życia raniła mnie tymi słowami, niedługo potem oznajmiła mi że mnie już nie kocha i wyprowadziła się do jakiegoś innego typa, syna bogatego i wpływowego prokuratora, stać ich na wszystko mają piękny dom ekstra samochód a ja czuje się jak ostatni śmieć nie chce mi się już żyć;( Kocham ją nadal przez 5 lat żyłem tylko dla niej a teraz zostałem sam w pustym domu i z uczuciem że jestem nikim:(