Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Marta88sw

co zmienia obrączka?

Polecane posty

Gość Marta88sw

Witam, tak czytam ciągłe wpisy o ślubu - o tym jak bardzo dziewczyny chcą, jak namawiają swoich partnerów... ale czemu? co zmienia ślub? jak masz obrączkę to kochasz bardziej? chodzi o fakt, że chcesz męża czy chcesz być z tym jednym facetem? albo kogoś się kocha albo nie. jeśli chodzi tylko o fakt bycia żoną to bezsensu. jestem z partnerem ponad 2 lata, świata poza sobą nie widzimy, ślub planujemy ale bez pośpiechu bo nic nie zmieni. Kochamy siebie,szanujemy,wspieramy i jestem najszczęśliwsza na świecie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zupelnie NIC nie zmienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo te głupie kobiety
myślą,że jak zaobrączkują faceta to on im nie ucieknie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co zmienia przestajecie grzeszyć i waszej rodzinie zaczyna sie powodzić bo ciąży przekleństwo a grzech zawsze sprowadza cierpienie jesteś 2 lata a po 4 latach pozuci ciebie bo nie jest wolny Współżycie przedmałżeńskie nie dlatego jest grzechem, ponieważ Bóg jest złośliwy i odmawia każdej przyjemności człowiekowi, ale dlatego jest grzechem, ponieważ przynosi fatalne skutki w przyszłości. Nawet na miłości można się zawieść, ale na Bogu nie! Tysiące młodych kobiet pochyliło się w życiu z powodu : porzucenia przez męża, zdrady małżeńskiej, agresji małżonka.. pogardy i bestialstwa. Jak to jest, że ten, który przed ślubem ubóstwiał swoją narzeczoną, po ślubie, po trzech, czterech latach, pomiata nią jak ubikacyjną szmatą? Przyczyna tkwi w grzechu przeciw pierwszemu przykazaniu: Nie będziesz miął innych bogówhttp://intercafe.iq24.pl/default.asp?grupa=120496&temat=60138

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marta88sw
akurat nie o tym pisalam;) wszyscy tak teraz zyja, lepiej sprawdzic sie przed slubme niz po tygodniu sie rozwodzic. jestem przeszczesliwa!!!:) i nikogo nie ranie, wiec to nie grzech :) chodze do kosciola, i wiem ze zalezy na jakiego ksiedza sie trafi - jeden krzyczy, drugi pochwala i popiera, że Bog woli zeby sie sprawdzic. jesli sypiam z jednym bo go szczerze kocham nikogo nie krzywdze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zawsze mąż ma więcej "praw" np. w szpitalu, gdy Tobie coś się stanie, On jako obca osoby(nie mąż) nie wpuszczą go do Ciebie - męża w pierwszej kolejności. Dzielicie się nie tylko uczuciami, ale całym życiem, zarówno duchowym, jak i materialnym. Oczywiście małżeństwo kojarzy mi się z osobami, które były razem przez większość czasu, poznały się, a nie chwilowe zauroczenie trwające parę miesięcy i myśląc, że to miłość biorą ślub. Małżeństwo kojarzy mi się z jednością, to co moje jest i twoje. Jestem mężatką od 15 lat i tak to rozumiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W małzenstwie tworzysz rodzinę, a chodzenie to takie byle co raz z jednym raz z drugim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie zmienia nic...u nas jest dokladnie tak samo jak przed slubem...CUDOWNIE:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co zmienia obrączka? od momentu ślubu nie jesteś worem na spermę tylko ŻONĄ!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość opoikaou
To,ze ktoś chce z toba być na poważnie.Nie znam nikogo,kto by się żenił dla jaj,albo dlatego,ze czeka na lepszą partie a małżeństwo to stan przejściowy.A związki typu z braku laku zdarzają się często.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
małżeństwo to rodzina wcześniej byłaś panną na wydaniu a teraz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zmienia wszystko, jestescie dla siebie zona i mężem a nie konkubinami, jestescie rodzina

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
obrączka nic jako tako sama w sobie nic nie zmienid bo to tylko symbol przysięgi. Przysięgi którą składasz w obecności Boga i świadków,lub samych świadków. Przysięgi w której się zobowiązujesz do drogi przez życie i w słońce czy deszcz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zmienia tyle ile ktoś wagi do tego przywiązuje. Dla jednych to bardzo ważne, dla innych nic się nie zmienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przeciez zona to tez wor na sperme, tylko sytuacja sie komplikuje, bo trzeba sie chowac przed nia z innymi :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ornitolog z powolania
oj, sporo :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dwa lata? to krociutko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jaaa.. kto uzywa tekstow typu "worek na sperme"? moze dziwki tak nazywaj ale nie zakochana kobiete, ktora ci pisze ze planuje slub i ma tego jedynego..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jestem ze swoim 5 prawie, razem mieszkamy prawie tyle samo. I wiesz... nic między nami papier by nie zmienił - ale wiele rzeczy łatwiej byłoby można załatwić. Choćby w szpitalu odwiedzić, razem rozliczyć podatek czy nawet na głupiej poczcie przesyłkę poleconą można odebrać. No i jakby coś się odpukać stało to inny podział wspólnego majątku, nie? :) Nie uważam, że obrączka da mi jakąś "pewność", bo żadnej gwarancji nie ma, nie da się przewidzieć przyszłości. Ale takie zwykłe przyziemne sprawy łatwiej się załatwia ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nikogo nie ranie, wiec to nie grzech bzdura żaden ksiądz tego nie pochwala Bog woli zeby sie sprawdzić kolejna idiotyczna bzdura

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
człowieka poznaje się całe życie a co jak bedzie ze sie kochacie ale on kładą a ty jak kobyła i co rozstajecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nic nie zmienia :) no może oprócz tego że nikt już na zaproszeniu nie wpisze że z osobą towarzyszącą, no i samo słowo konkubina, albo konkubent kojarzy się z patologią :p jeszcze to że od ślubu ludzie zamiast pytać kiedy ślub, pytają kiedy dziecko...a jak już jest to kiedy drugie :D poza tym jeśli nie ma rozdzielności majątkowej ktoś może się wzbogacić albo zbiednieć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zagubiona. Masz rację że w miłości nic to nie zmienia. Że chodzi tu o przyziemne sprawy. Ale swoją drogą lepiej się czuję jak gdzie kolwiek na swoją partnerkę życiową mówię żona. ps. My po tygodniu mieliśmy ustaloną datę ślubu. 25 lat razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie dajcie sobie wmówić, że w seksie liczy się spontaniczność i tylko taki ma znaczenie i jest udany. Nieprawda! O wiele więcej satysfakcji, radości i spełnienia dostarczy seks, który przygotujecie odpowiednio, nastawicie się psychicznie, zaplanujecie, porozmawiacie o nim z partnerem. I uwierzcie w to, że właśnie taki seks, a nie znany z romansideł czy marnych filmów porno schemat: „on przyszedł przyciąć krzewy w ogrodzie i natychmiast legli oboje w łożu, uprawiając seks przez godzinę w różnych pozycjach”, daje niezapomniane wrażenia. Takie, które wspomina się z drżeniem i podnieceniem. Warto planować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co do samej obrączki to zmienia się sposób podrywu :p już nie słyszę pierwsze że mam piękne oczy, tylko że jaka szkoda że mam już taką piękną obrączkę :D...a dalej tak samo jakby to były piękne oczy, tylko facet ocenia czy ta obrączka to dla mnie przeszkoda czy nie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem jak to wygląda w Polsce, ale ja np. jestem wpisana jako najbliższa rodzina partnera pomimo tego, że nie jesteśmy małżeństwem. Czyli nikt mnie ze szpitala nie wygoni. Jedyny ewentualny problem to podział majątku, z drugiej strony kto by się wykłócać o rzeczy które od lat dzieliliśmy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wolne związki są fajne na tydzień :) co będzie was łączyło za 10 lat? ani dzieci, ani wspólnego majątku, ani wspomnień z białą sukienką....ech, takie ubogie życie.....i bardzo proste i szybkie rozejście się :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Arecki skoro jesteście razem tyle lat to nie chcę nic mówić ale "były inne czasy" i trochę inaczej to wszystko wyglądało. Ale oczywiście gratuluję stażu i oby tak już do grobowej dechy ;)) My po trzech miesiącach razem zamieszkaliśmy, ustaliliśmy sobie plan na życie. Poznaliśmy się na studiach, na garnuszku rodziców - trudno było się na ślubny kobierzec pchać bo małżeństwo powinno (moim zdaniem) być całkowicie niezależne. Teraz po prostu jakoś się jeszcze Luby nie zdecydował, ja raz na jakiś czas mam fazę, że bym chciała (jestem panikarą i się boję, że będę miała straszny wypadek a on nawet nie będzie mógł wejść na OIOM się ze mną pożegnać) a potem myślę, że jestem bardzo szczęśliwa i ten ślub mi do niczego zupełnie nie potrzebny ;)) Kiedyś zapewne nastąpi ale dopóki rozmnażać się nie planujemy to jakoś sobie żyjemy na kocią łapę ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
znajomi wynajmowali mieszkanie.5 lat bez ślubu. Razem pracowali razem się dorabiali. Pewnego dnia on wracał z pracy,wypadek,śmierć. Jego rodzice dwa dni po pogrzebie puścili dziewczynę z dwiema reklamówkami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×