Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

jak radzić sobie z brakiem bliskości?

Polecane posty

Gość gość

Dzień dobry. Czasami przeglądam to forum i wcale nie widze samych prowokacji, jest tyle rad i ludzi, ktorzy czują podobnie. Liczę, że spotkam kogoś jak ja i usłyszę coś, co sprawi że wreszcie poradzę sobie z problemem. Chodzi o to, że mam 25 lat i nigdy nie miałam chłopaka, a jak się całowałam, to tylko na jakiejś imprezie np. - bo drink dodał odwagi. Ale ja rzadko piję, bo jestem dzieckiem alkoholika i mam niechęć do tej używki. moje terapie trwały w sumie 2.5 roku, pomogły. Zawodowo sobie nieźle radzę, mam jakichś znajomych, mam swoje pasje. Ale nie mam nikogo bliskiego i nie potrafię przełamać tej bariery. Nie wiem co robię źle i chciałabym to zmienić, bo podobno jestem atrakcyjna jako kobieta, zresztą nieatrakcyjna kobieta tez miewa zaproszenia na randki. WIEM, że to coś w moim zachowaniu, że omijają mnie, trzymają się z daleka, ale nie mam już siły analizować co. Nie wiem jak to zmienić. Doszłam do momentu, po 25 latach, kiedy fakt że nikt nigdy mnie nie przytuli, po prostu nie mam już siły zrobić kroku bez tego. Jest duzo samotnych kobiet, ale ja cale zycie nie doświadczyłam bliskości. Czy jest ktoś kto miał/ma taki problem, jak sobie radziliście? Mnie się samej dla siebie już nie chce żyć, uczyć, rozwijać, a przecież to nie chodzi o to, że samej siebie nie kocham.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kup sobie kota albo pieska, to będziesz mieć bliskość. Ciężko teraz o porządnego faceta, tylko wierzę będzie cie wierne do końca. Dobra praca i dobry mąż to teraz luksus... ciesz się, że chociaż masz pracę, bo niektórzy nawet tego nie mają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tylko zwierzę będzie ci wierne do końca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam kota od paru lat, rzeczywiście trochę pomaga. rozumiem co masz na mysli z praca, sama długo szukałam, a dookoła smutne historie. ale powiem Ci z ręką na sercu, że jakbym miała kogoś bliskiego, to emigracja na drugi koniec swiata za praca nie bylaby mi straszna. a tak to ja nie wiem po co wstaje rano.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
z tym moim wątkiem tutaj jest tak samo jak z moim życiem. brak zainteresowania .ze strony innych ludzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Musisz się z tym pogodzić. Ale i tak jesteś jeszcze młoda, więc masz szansę kogoś poznać. Co ma powiedzieć samotna kobieta po 30tce? Takiej to dopiero trudno kogoś porządnego poznać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiele samotnych kobiet ale ile mozna pisac o tym samym? Trzeba się pogodzić z losem, zawsze mogło być gorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie uważam, że po 30tce ma dużo trudniej. mam koleżankę, która ma lat 37 i duże powodzenie. jest ładna, ale bez przesady i okresami jest też dość puszysta. jezeli przez 26 lat zycia nie miałam blizszej relacji, spacerów za rękę, nic z tych rzeczy, to chyba coś jest solidnie nie tak i czarno widzę swoje szanse niezależnie od wieku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pogodzić się. najpierw z tym że ojciec pije i nikt mnie nie przytula, a teraz z tym że chłopak, mąż czy dziecko własne nigdy nie przytuli. i kota mam sobie przytulać przez całe zycie. dzięki, to właśnie chciałam usłyszeć pisząc na tym forum :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ogólnie życie jest niesprawiedliwe. Jakieś leniwe krowisko co nic w domu nie robi, w młodości puszczało się z kim popadnie, znajdzie sobie fajnego męża co ją kocha i w ogień by za nią wskoczył. A jakaś wartościowa dziewczyna co się szanowała, lubi gotować, nie przeszkadzają jej okruszki w kuchni czy porozrzucane skarpetki faceta, nikogo konkretnego znaleźć nie może, mimo że nie jest brzydka ani gruba... A jak pozna jakiegoś to po jakimś czasie okazuje się: - zboczeńcem; - pijakiem; - narkomanem; - maminsynkiem; - egoistą, który myśli tylko o sobie i nie chcę zakładać rodziny zakładać tylko zamoczyć; - itp, same najcięższe przypadki. No i co? Musi żyć sama dla siebie, bo co jej zostało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale wśród kogo ta 37 latka ma powodzenie? Wśród żonatych chyba albo babiarzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak. trafiłeś w sedno, w sam środek tarczy z tym podsumowaniem. chociaż jest bardzo smutne, to dokładnie tak jest i znajome mi, bardzo rozpieszczone, niekoniecznie ładne czy zadbane, głupie albo leniwe księżniczki znajdują księcia z bajki. Znam takie i w moim otoczeniu to te wartościowe czekają najdłużej. /nie jestem sama, ale średnie to pocieszenie/. Nie pojmuję tego. Nie stanę się rozlazłą krową, nie umiałabym, ale może wtedy by mi się udało. Dobrze, ale czy Wy umiecie żyć dla siebie w takiej sytuacji? Co nas różni, dlaczego ja nie umiem, tzn. nie chcę? Bardzo lubiłam się uczyć, ale nagle stwierdzam , że żadnych więcej sukcesów nie chcę, bo i tak nie mam się z kim podzielić. A są ludzie, czasem narcystyczni, czasem po prostu zdrowo zadowoleni z siebie i oni robia tyle rzeczy jako single i CHCE IM SIĘ. Dlaczego?...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ta 37letnia miała ostatnio zaproszenie na randkę od miłego typa, który ma własną restaurację. Chyba nie był po rozwodzie, ale niestety nie była zainteresowana, wybrała sobie inny obiekt uczuć. Młodsi koledzy też ją adorują. Co ma na pewno: ładne oczy i takie zachowanie kobieco-flirtujące , którego ja bym chyba nawet udawać nie umiała. Jestem miła, ale nie mrużę oczy i nie przeciągam sylab. Może to mój błąd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No więc sama widzisz, adorują ją albo żonaci, albo młodsi, więc w sumie nic specjalnego. Ja się brzydzę takich młodszych zboczeńców, co po prostu chcą tylko zamoczyć i tyle, ale na pewno by się nie ożenili z taką 10 lat starszą, im chodzi tylko o seks.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no to ohyda, jednym słowem. Wiem, że wiele z nas ma podobny problem, 25+ czy 30+ czy 35+ i wiecej. I dlatego sie pytam jak zyc, bo nie zostalismy stworzeni-stworzone, zeby być same i czuć szczęście z tego powodu. Ja staram sie: pracować, rozwijać (języki, dalsze studia), uprawiac sport i mam radar na tych, ktorzy chca tylko seksu, szanuję się. Ale czasami mam ochotę - mowiłam też o przeszłości, nie zmagazynowałam w sobie tego ciepła na 'cieżkie czasy', jak teraz - podejść do obcego człowieka na ulicy i powiedzieć: przytul mnie i udawaj przez 10 minut, że jestem dla ciebie ważna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mi też brakuje przytulania. Lubię się przytulać ale nie mam do kogo. Prawdę mówiąc to zazdroszczę Ci tego kota, bo ja nawet zwierzaka żadnego nie mam :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A może mogłabyś sobie wziąć jednego ze schroniska? takie kocha się najbardziej, to dużo nie kosztuje. Mi nawet alergia nie przeszkodziła w podjęciu tej decyzji. To jest niezły lek na samotność, uśmierza trochę ból.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Musisz być jak obietnica dla faceta, obietnica cudownej kochanki, oddanej partnerki, przygody życia, zabawy, wspaniałej matki, sprawić, aby on poznając Ciebie uważał, że ze właśnie takie cudo spotkał... A nie być obietnicą nijakości, stabilności finansowej, wypranych gaci, ugotowanego obiadu i nudy.... Ja dla faceta jestem tym pierwszym i przyciągam takich, którzy są zainteresowani tym, natomiast nie przyciągam tych drugich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wolałabym kota bo nie trzeba z nim wychodzić na dwór kilka razy dziennie. Może kiedyś... Ale pewnie byłoby weselej w domu no i nie byłabym taka samotna. Martwi mnie jednak to, że kot może ciężko zachorować i trzeba będzie wydać kupę kasy na weterynarza, a ja nie jestem bogata :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie szukam przygody tylko stabilnego związku i może to dziwne, ale chciałabym prać gacie ukochanego faceta. Żyć z nim na co dzień tak zwyczajnie, chodzić razem na zakupy, szykować mu jedzenie, oglądać coś razem w tv, tęsknię właśnie za taką według ciebie nudą i nijakością.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no chyba masz rację :) powiem Ci jedno: jeżeli nigdy żaden nie pokazal mi, że jestem wyjątkowa, to ja tego nie czuję, z domu tego też nie wzięłam, sama z powietrza nie potrafię i przez to nie mogę stanowić dla niego takiej obietnicy. mimo że daleko mi do nudy i rutyny, on sie nie dowie, bo ja przy nich nie do konca jestem sobą. -- mówiąc o schronisku, miałam na myśli kota. Nie martw się tym, że może zachorować, poradź się pracowników, bo niektóre są obciążone. Moj kot ma juz 11 lat i jest zdrowy jak ryba dzieki milosci i temu, co codziennie je - tani :) - jogurt naturalny i czasami kawałek surowego mięsa. To tak jak ze związkiem..ma się męża i nie wiesz co z nim potem będzie. Może zachoruje...i na co? Mój ojciec zaczął pić jak miałam 5 lat. Mama nie mogła tego przewidzieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale facet chce przygody życia- bo życie może być przygodą, kupowanie domu, urządzanie go, robienie dziecka, wybieranie imienia, wakacje z rodziną...ja obiecuję mu, że nie będzie to nudne, że w tym wszystkim będziemy nadal MY, że będę go uwodziła, że będę go pragnęła, a nie tylko realizowała swój plan życiowy a on mi do tego pasuje. Tak przyciągniesz tylko kogoś takiego, komu tez będziesz tylko do planu pasowała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ten post o wspólnym oglądaniu tv i praniu gaci to już nie mój. chyba zaczernię nick. Nie lubię tv. Tak czy inaczej prędzej czy później pewnie ma się ulubione wspólne rytuały, powtarzalne...i dobrze. Ja bym chciała dzieci, sporty, podróże. Żeby się rozwijał tak jak ja i żebyśmy się w tym nawzajem wspierali. Ale nie musi być ideałem, tez nim nie jestem..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pokaż siebie, nie to co masz....bo przyciągniesz wygodnickich....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przygoda życia
jak spotkasz mężczyznę który Ci sie spodoba, to popatrz mu w oczy i sie uśmiechnij jakbyś zobaczyła dawnego przyjaciela, ktorego dawno nie widziałaś, niech przy tym Ci sie oczy zaświecą...ten facet będzie Twój

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
░░▒▒▓▓█666█▓▓▒▒░░

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Popęd jest trudny do opanowania, ale nie ma nic b przereklamowanego niz seks i te durne zwiazki, wierz mi... Same kłopoty, strach w kółko przed ciażą, albo złe samopoczucie przez antykonecpcje, słuzenie partnerowi jak pies, jak sie to przyjeło w Polandii, potem obserowanie jak zdradza, albo zastanawianie sie czy to robi... poczytaj topiki o pobiciu przez meza, zostawieniu z 11 tyg dzieciakiem, ponizaniu, zdradzaniu... i wszystko przez to ze miedzy nogami swedzi... moim zdaniem najlepiej kupic wibrator... sory za defetyzm... ale 10 lat byłam w zwiazku, i teraz odkad jestem sama odzyłam, nikt mnie nie bił nawet ani nie zdradzał, ale musiałam siew kółko z p*****m wykłócac bo nie raczył posprzatac po sobie, isc do slepu czy zrobic obiadu nawet jak ja siedziałam w pracy 12 godzin, on spał do 13 i chciał zeby mu podac pod nos... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przygoda życia
ja wg kanonów dzisiejszych mało atrakcyjną kobietą - z pozoru, ale potrafiłam w sobie rozkochać każdego faceta którego chciałam, mój mąż za mną szaleje, jest bardzo przystojny (to jego najmniejsza z zalet) i..bogaty ;) (to taki bonusik od losu)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak ci obwisna cycki i brzuch po ciazy, przestanie szalec, nie przejmuj sie, potem znajdzie młodsza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przygoda życia
no ale mi już wiszą :) mam rozstępy i cellulit, właśnie taką mnie wziął :) nawet po ślubie wyładniałam, za jego pieniądze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×