Agrafka33 0 Napisano Lipiec 19, 2013 Hej! Po wypróbowaniu większości diet doszłam do wniosku: diety nie skutkują. Już miałam się poddać, widocznie tak musi być, ale natknęłam się na pewną książkę i postanowiłam sobie dać jeszcze jedną szansę. Książka jest niestety po angielsku... ale będę na bieżąco ją streszczać na forum. " The Beck Diet Solution. train your to think like thin people" Co innego w tej książce? Zmianę nawyków żywieniowych trzeba zacząć od GŁOWY... czyli to w naszej głowie musimy sobie pewne rzeczy, nawyki pozmieniać. Ta "dieta" to zmiana postrzegania świata i wyuczenie się pewnych technik do radzenia sobie z głodem czy zachciankami. To nauczenie się mówienia: " Nie zjem tego. Nie odstąpię od moich reguł bo to oddala mnie od celu końcowego, bo to jest dla mnie złe. Żadne 'tylko tym razem' nie jest dla mnie wymówką'. Książkę napisała dr Judith Beck z Instytutu Terapii Kognitywnej... a na ile jest skuteczna sprawdzę na sobie. Do dzieła. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Lipiec 19, 2013 Kontunuuj :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Agrafka33 0 Napisano Lipiec 19, 2013 Dzień pierwszy! Dzisiaj się zaczyna transformacja! Od czego? Od napisania swoich powodów dla których chcę schudnąć. Niby banalne i każda z nas wie dlaczego chce się odchudzać... ale często o tym zapominamy , np. podjadając "tylko ten jeden raz", np cukierka albo paluszka. Ta lista będzie nam towarzyszyć każdego dnia. Będziemy ją czytać dwa razy dziennie...i za każdym razem gdy będziemy miały chwile kryzysowe. Jeżeli nie stworzymy listy i jej nie NAPISZEMY nie pozwalamy sobie na zwiększenie szans na nasze schudnięcie. To będzie nasze wsparcie w ciężkich chwilach. A więc do dzieła. Musi być ich co najmniej15. Moje powody, dla których chcę schudnąć: 1. Jak schudnę 10 kg, zaakceptuję swoje ciało. 2. Utrata wagi da mi ogromną pewność siebie. 3. Będę śmielsza w kontaktach z innymi ludźmi. 4. Zaakceptuję swoją nagość. 5. Będę lepiej wyglądała. 6. Będę atrakcyjna dla innych. 7. Będę nosiła ubrania jakie będę chciała. 8. Będę dumna i szczęśliwa patrząc w lustro. 9. Będę czerpała radość z ubraniowych zakupów. 10. Będę nosiła rozmiar 36 lub mniejszy. 11. Będę obsypywana komplementami. 12. Odzyskam kontrolę nad sobą i swoim ciałem. 13. Będę szczęśliwsza. 14. Zmieszczę sie w swoje obcisłe białe dzinsy. 15. Będę pełna energii. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Agrafka33 0 Napisano Lipiec 19, 2013 No i najważniejsze na dzisiejszy dzień! Przepisujemy te powody do telefonu i ustawiamy sobie przypomnienia, żeby przeczytać je co najmniej dwa razy dziennie. Ja ustawiłam na 10 i 17. W razie braku aplikacji można przepisać na kartkę i powiesić w widocznym miejscu... ja znam siebie i wiem, że przypomnienia będą się lepiej sprawdzały. Telefon zawsze mam przy sobie a do kartki mogę się przyzwyczaić i ją ignorować. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Agrafka33 0 Napisano Lipiec 20, 2013 Dzień drugi! Widzę, że zmiany przeprowadzam sama:) Ale wierzę w to, że tym razem zadziała. Ważę 73 kg, nie mam dużo do zrzucenia...ale chcę 10kg w dół (raz tak ważyłam i czułam się świetnie). Wczoraj motywacja. Pamiętajmy, motywacja najważniejsza. Motywacja da nam siłę iść dalej. Cały czas czytam moje "powody". Takie przygotowanie psychiczne będzie trwało 2 tygodnie. A dziś... (a właściwie wczoraj, bo wpisy robię z opóźnieniem 1 dnia) Zadanie: opracować dwie diety: główną i awaryjną (z tym, że dieta jest rozumiana jako sposób odżywiania się). Zatem cały dzień w internecie w poszukiwaniu wskazówek plus moje doświadczenia i wiedza i oto do czego doszłam: 9-10 ŚNIADANIE; warianty 1. Musli+mleko (jeżeli jestem w pracy) 2. Owsianka+owoce+orzech (w domu) 3. Omlet lub jajecznica (w domu) 11 kawa z mlekiem bez cukru 12-13 LUNCH; warianty 1. Duży pomidor + ser ok150-200g ( capri, mozarella, twaróg, serek wiejski) 2. Warzywa z patelni + feta (przygotowane dzień wcześniej) 3. Razowa bułka z wędliną lub serem i warzywami ( to w ostateczności) 14 PRZEKĄSKA kawa i sezamki (bez cukru) 16 PRZEKĄSKA Mały jogurt 18 OBIADOKOLACJA Grillowane lub gotowane warzywa (niskoskrobiowe) + 2 jajka lub łosoś z grillla lub gotowana pierś na kostce rosołowej. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość egzamin dojrzalosci Napisano Lipiec 20, 2013 http://demotywatory.pl/4172424/Jesli-wydaje-ci-sie-ze-nikomu-nie-zalezy-na-twoim-istnieniu Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Agrafka33 0 Napisano Lipiec 20, 2013 Jak się tak przyglądam dieta ta jest ok. Uwzględnia moje preferencje ( wszystko co zapisałam bardzo lubię, takie jedzenie sprawia mi przyjemność). Uwzględnia tęż moje zachcianki (zawsze mam ogromną ochotę na coś słodkiego w okolicach 14 h i zazwyczaj był to baton z automatu... Teraz będą sezamki). W drodze z pracy kupowałam też sobie coś słodkiego albo chipsy... teraz zmieniłam to na mały jogurt. Oby wystarczyło mi siły na te zmiany. Moja dieta "zapasowa"... a niech będzie kopenhaska (chociaż strasznie jej nie lubię). I to na tyle na dzisiaj. PAMIĘTAJCIE: czytajcie swoje powody! I koniecznie NAPISZCIE plan swojej diety Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość kawokoza Napisano Lipiec 20, 2013 hej.napisz jeszcze o co chodzi z ta dieta awaryjna. Sadzilam na poczatku, ze chodzi o jakas mniej restrykcyjna wersje na wypadek kryzysu. Ale wybierasz kopenhaska, wiec nie o to chodzi. Co tam jeszcze ciekawego wyczytalas ? Ja zaczelam tydz temu MZ. Od razu troche splaszczyl sie brzuch. Ale chce jakos powazniej podejsc do diety, za duzy chaos u mnie w jedzeniu, Zbedne przekaski niemal nieswiadomie pochlaniane tu i tam. Do zrzucenia mam z 5 kg. Ale tak naprawde to chcialabym nauczyc sie zdrowo i rozsadnie jesc tak zeby nie zasmiecac organizmu tylko do z glowa odzywiac. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość kawokoza Napisano Lipiec 21, 2013 dzis srednio mi wyszlo, bo niepotrzebnie herbatniki rozne wciagalam w towarzystwie. W moim jedzeniu za duzo jest smazonego i macznego. To eliminuje od jakiegosc czasu, ale calkowicie wyzbyc sie nie potrafilam jeszcze. Jesli chodzi o powody do schudniecia na pewno znajdzie sie co najmniej 15. Najwazniejsze dla mnie to 1. czuc sie swobodnie w swoim ciele i ubraniu, pozbyc sie ciaglej potrzeby poprawiania ciuchow na sobie tak, by nie widac byo faldow tu i tam. 2. czuc sie atrakcyjnie patrzac w lustro. 3. czuc sie lekko i miec energie < u mnie jedzenie czesto powoduje totalna sennosc ciezkosc i zamulenie> 4. Miec poczucie, ze dbam o swoje cialo i zapewniam mu to co trzeba < nie miec wyrzutow sumienia, ze wrzucam jakies chipsy i in. sztucznizny> Najwazniejsze to sie zorganizowac, miec przygotowane posilki, zeby z glodu po dlugiej przerwie nie rzucac sie na byle co Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Agrafka33 0 Napisano Lipiec 21, 2013 Witam kawokoza! Cieszę się, że tu trafiłaś. Świetne powody- ale trochę mało. Motywacja musi być bardzo mocna. Może masz jakieś fajne ciuchy, które chciałabyś nosić. Im więcej powodów tym większa motywacja. I najważniesze, żebyś miała je zawsze przy sobie. SPISANE. I czytaj je kilka razy dziennie. Każdy krok w tej "diecie" jest ważny. To co wydaje nam się oczywiste, często o tym zapominamy. Chcę odzyskać kontrolę, wytrenować nawyki...dlatego dieta dietą ale trzeba mieć narzędzia, żeby w niej wytrwać. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Agrafka33 0 Napisano Lipiec 21, 2013 Jeżeli chodzi o dietę awaryjną to ma być to dieta, na którą przejdziemy jeżeli pierwsza nie będzie skuteczna.Kopenhaska to rzeczywiście zły pomysł. Chodzi przecież o dobrze zbilansowaną dietę dostosowaną do naszych potrzeb. Kawokoza, trzymam kciuki. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Agrafka33 0 Napisano Lipiec 21, 2013 Dzień trzeci! JEDZ SIEDZĄC. Dzisiaj skupiłam się na tym nawyku. Pomyślałam przecież jak jem to siedzę. Otóż nie zawsze. A podjadanie paluszków np czy łakoci. A próbowanie potraw podczas gotowania. Chodzi o to by nic nie wkładać do ust jeżeli stoimy. Wszystko jemy SIEDZĄC. Napisałam sobie motywacyjną notatkę1: KIEDY JEM MUSZĘ USIĄŚĆ. TYLKO WTEDY JESTEM ŚWIADOMA KAŻDEJ KALORII, KTÓRĄ JEM. JEŻELI CHCĘ BYĆ SZCZUPŁA, MUSZĘ STOSOWAĆ SIE DO TEJ ZASADY. "TYLKO TYM RAZEM, TYLKO TEN KĘS" JEST ZŁE. WYMÓWKI POWSTRZYMUJĄ MNIE OD OSIĄGNIĘCIA CELU. MUSZĘ SOBIE ZDAĆ SPRAWĘ, ŻE JEŻELI BĘDĘ JADŁA STOJĄC LUB W BIEGU, NIE SCHUDNĘ. Motywacyjna notatka jest SPISANA (w zeszyciku diety i w telefonie). Oczywiście mam prxypomnienie, żeby dwa razy dziennie przeczytać tą notatkę (i później nastepne) oraz moje powody, dla których chcę schudnąć. A w kuchni przyczepiłam kartkę "jedz siedzàc". Przypomina mi o tym nawyku za każdym razem jak jestem w kuchni. Bez tego kroku ani rusz dalej. Dziewczyny, DAMY RADĘ! Do roboty! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Agrafka33 0 Napisano Lipiec 22, 2013 Dzień czwarty! "Nagradzaj siebie". Aby wzmocnić motywację w działaniu trzeba się nagradzać. Według książki to ciągłe powtarzanie sobie "Swietnie, dobra robota" itd za każdym razem, gdy zrobimy coś zgodnie z nowymi nawykami. Zadanie niby banalne, ale kto sobie powtarza takie rzeczy? Chyba nikt o tym nie pamięta. Żeby nie zapomnieć o nagradzaniu siebie, stworzyłam (też podpowiedź z książki) SKARBONKĘ (a właściwie słoik :) ) i wrzucam tam monetę za każdym razem jak wykonam jakiś dobry nawyk. Np nagrodziłam siebie, że mój deser (sezamki, jogurt) zjadłam uroczyście siadając do stołu. Aby wzmocnić ten nawyk napisałam motywującą notatkę (spisałam w notatniku i telefonie +przypomnienia żeby ją czytać): JEŻELI NIE BĘDĘ NAGRADZAŁA SIEBIE ZA PODSTAWOWE NAWYKI, BĘDZIE MNIEJSZE PRAWDOPODOBIEŃSTWO, ŻE WCIELĘ JE W ŻYCIE. NIE JESTEM NATURALNIE CHUDA. WALCZĘ O TO. ZASŁUGUJĘ NA NAGRODĘ ZA MAŁE SUKCESY. NAGRADZANIE SIEBIE PODBUDOWUJE MOJĄ PEWNOŚĆ SIEBIE. POTRZEBUJĘ PEWNOŚCI SIEBIE BY PRZETRWAĆ CIĘŻKIE OKRESY. GDY PODBUDOWUJĘ MOJĄ PEWNOŚĆ SIEBIE NAGRADZANIEM SIEBIE, ODCHUDZANIE JEST ŁATWIEJSZE. Co wy na to? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość MegaEM Napisano Lipiec 22, 2013 A to akurat prawda z ta dieta Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Agrafka33 0 Napisano Lipiec 23, 2013 Dzień piąty! "Jedz wolno i świadomie". Kolejna rzecz...wszyscy wiemy ale nikt tak nie robi. Najprostsze rzeczy są chyba najtrudniejsze bo są niby tak proste i oczywiste, że nie zwracamy na nie zupełnie uwagi. Właśnie, jak tu pamiętać o zwolnieniu tempa? W książce pani Beck poleca nastawianie minutnika, sekundnika na każdy kęs. Ja liczę do dziesięciu po każdym kęsiq...ale jak pamiętać o tym liczeniu. I tu kolejna podpowiedź: zmień coś w otoczeniu, w którym jesz (wazon, obrus itp) co będzie ci o tym przypominał. Albo kolejna karteczka (ale ile można tych karteczek przyklejać). Ja wybrałam matę bambusową. Nie używamy na co dzień podkładek, ale ja zaczęłam. W domu i w pracy do każdego posiłku wyjmuję podkładkę, która mi przypomina, że mam być świadoma tego co jem i jeść wolno. Na razie działa (od wczoraj:) I oczywiście moja nowa notatka motywująca, którą czytam 2 razy dziennie wraz z innymi. ZASŁUGUJĘ NA TO BY CIESZYĆ SIĘ TYM CO JEM, JAK NAJDŁUŻEJ. TO, ŻE SZYBKO JEM PRZYCZYNIŁO SIĘ DO TEGO, ŻE JESTEM GRUBA. NIE MOGĘ JEDNOCZEŚNIE SZYBKO JEŚĆ I BYĆ SZCZUPŁĄ. ŚWIADOME I WOLNE JEDZENIE PRZYBLIŻA MNIE DO OSIĄGNIĘCIA SUKCESU. No i pamiętajmy. Jeżeli wolno jemy po posiłku będziemy odczuwali sytość. Potrzeba około 20 minut żeby ją poczuć. Jeżeli będziemy szybko jeść po posiłku będziemy nadal głodni i pewnie sięgniemy po kolejną porcję albo dokładkę. Sprawdzilam, to prawda. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Agrafka33 0 Napisano Lipiec 23, 2013 Jeszcze jedno. Wczoraj odniosłam swój mały sukces, a właściwie wielki! Po drodze z pracy z mężem wstąpiliśmy do Maca, bo mojemu mężowi zachciało się lodów. Uwielbiam te lody z karmelem ale wczoraj sobie powiedziałam: 'przyjemność z loda będę miała przez jakieś 10 minut. Konsekwencje i wyrzuty sumienia będą trwały wiele godzin. Przecież próbuję się zmienić'. Odmówiłam, mąż jadł lody przy mnie, a ja się nawet na jedną łyżeczkę nie skusiłam( przecież to też dodatkowe kalorie w dodatku puste bez zadnych wartości. A wiecie jak mnie namawiał!? Pomógł mi jeszcze fakt, że przed wyjściem z pracy zjadłam sezamki i jogurt więc nie byłam strasznie głodna. Ale satysfakcja jest tak ogromna, że do dzisiaj jestem zadowolona z mojego małego zwycięstwa. Oczywiście po powrocie nagrodziłam się wrzucając 4zl do słoiczka. Jak tak dobrze będzie szło niedługo sobie coś kupię. Coś na co na co dzień żal mi kasy. O! Jakiś fajny zabieg u kosmetyczki. To jest myśl :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość kawikoza Napisano Lipiec 23, 2013 metoda jest naprawde fajna. Chudniecie wg niej sklada sie z 2 rownoleglych staran. Jedna czesc to trzymanie sie diety, a druga to ciagle umacnianie i podsycanie motywacji. Prawda jest taka, ze za wszystkie niepowodzenia diet odpowiedzialna jest psychika. Cel jest jeden ale praca podzielona na czesc dietetyczna < czyli odpowiednie komponowanie skladnikow, u niektorych pewnie liczenie kalorii czy czegos innego,przygotowywanie posilkow, zakupy z tym zwiazane> oraz na czesc psychologoczna< skupienie na stworzeniu/odrzuceniu nawykow, na celu calej akcji i efektach> Wydaje mi sie ze jest to tego typu metody sa glownie dla osob ktore latami borykaja sie z nadwaga, mniej istotne dla tych, ktorzy zrzucaja cos co "chwilowo " przybrali na wadze i sa w trakcie powrotu do swojej "zwyklej"wagi. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość kawikoza Napisano Lipiec 23, 2013 To tyle w teorii... U mnie ta druga czesc troche kuleje, bo jestem bardzo niezorganizowana. Mam nadzieje, ze sie za szybko nie poddam. Prowadze nadal MZ. Sniadanie jem pozno i sa to zwykle owoce.Po kilku h jem spora ilosc surowych warzyw z dodatkiem jakims bialkowym typu ser, mozarella, feta lub straczkowe. Potem zawsze jakies owoce znow lub jakas przekaske np wczoraj kawal suchej kielbasy i ogorek Kuleja u mnie kolacje.Sa jedynym spokojnym domowym posilkiem jedzonym zbyt pozno i jednak zbyt obfitym. Zwykle bazuja na makaronie i warzywach np szpinak, brakul czy pomidory. Najtrudniej znosze ograniczenie smazonych i macznych rzeczy typu krokiety, placki, pierogi... Wczoraj zjadlam loda ehh Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość małza089 Napisano Lipiec 23, 2013 tak czytam i czytam, fajne te motywacje, chyba się przyłączę do tego, niby miałam ta silna wole, ale zawsze do czasu no i ciagle się dołowałam, - ok schudlas tylko 1kg, dlaczego nie 2, beznadziejnie. czas to zmienić Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Agrafka33 0 Napisano Lipiec 24, 2013 Cieszę się, że jest ktoś, kto popiera 'psychologiczne podejście' do odchudzania. Ja czuję się świetnie, na wagę wejdę siódmego dnia. Chcę zauważyć, że jeszcze nie jestem na diecie, którą zaplanowałam. Dopiero trenuję nawyki, motywuję sie, a zabiera to na prawdę dużo czasu, dlatego tak dokładnie jest to rozpisane na dwa tygodnie przygotowań. Ale fakt, przestawiam się na tą diete, a raczej na inny sposób odżywiania się. Kawikoza- makarony i przetwory mączne jak chleb gubią. Staram się je ograniczyć na rzecz potraw, które równie bardzo lubię, np brokuły, cukinię, kalafior itp. Jeżeli w domu np jest makaron na obiad biorę cukinię kroję w cienutkie paski (obieraczką do warzyw robię takie spaghetti) i podsmażam na bardzo rozgrzanej oliwie (łyżka na cukinię). Taki cukiniowy 'makaron' jem wtedy z tym sosem do makaronu co inni. Niestety.... chcesz schudnąć, trzeba zrezygnować z mąki i jej przetworów. Małza089- nie dołuj się. Mówiąc,że jesteś beznadziejna obniżasz swoją pewność siebie, dołujesz się i masz mniej energii i motywacji żeby odchudzać się dalej. Małe efekty są dobre. Mów- dobrze, schudłam 1 kg. Oby tak dalej. Zastanów się dlaczego tylko tyle i gdzie popełniłaś błąd. Potraktuj to jak wskazówkę do dalszego odchudzania a nie powód żeby się dołować. Przecież jesteś świetna. Na sukces składają się małe kroczki, konsekwencja i umiejętność wyciągania wniosków. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Agrafka33 0 Napisano Lipiec 24, 2013 Dzień szósty! "Znajdź wsparcie". Dzisiejszy dzień trzeba poświęcić na znalezienie wsparcia. Może to być profesjonalna osoba, trener ale równie dobrze może być to ktoś z otoczenia, kto cię rozumie i wykazuje się wsparciem. Niestety mój mąż mnie w ogóle nie wspiera bo uważa, że jak jestem na diecie to jestem nieznośna. W ogóle mnie nie rozumie w tej kwestii. Koleżanki mam ale nie na tyle bliskie żeby je wtajemniczać w takie rzeczy. Natomiast dla mnie taką grupą wsparcia jest to forum. Cieszę się strasznie, że znalazło się kilka osób, które rozumieją te dylematy. Dlatego dzielę się tą metodą. Pisanie o niej każdego dnia umacnia we mnie motywację. Mogę się podzielić sukcesami i porażkami (wczoraj taka była: wieczorem zjadłam nieprogramową kiełbaskę i boczek z grilla i kawałek ciasta). Podsumowując: -znajdźcie osobę, z którą będziecie się dzielić przemyśleniami i postępami i porażkami -znajdźcie osobę, która będzie was wspierać i przypominać o celach Notatka motywująca: JEŻELI ZNAJDĘ WSPARCIE W TYM CO ROBIĘ ZWIĘKSZAM SWOJE SZANSE SUKCESU Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Agrafka33 0 Napisano Lipiec 25, 2013 Dzień siódmy! "Zorganizuj otoczenie" Bardzo ważny krok dzisiaj. Klucz do sukcesu. Wyrzucam dzisiaj wszystkie słodycze, przekąski, niezdrowe jedzenie (np smalczyk, boczki, kiełbasy). I przede wszystkim już nie będę kupowała następnych. Oczywiście jest pytanie 'czy można tak marnować jedzenie?'. Odpowiedź jest prosta i przekonywująca: LEPIEJ ŻEBY NIEZDROWE JEDZENIE ZMARNOWAŁO SIĘ W KOSZU A NIE W TWOIM CIELE'. Porządki dotyczą nie tylko domu ale też pracy. Jeszcze notatka motywująca, żeby sobie codziennie o tym przypominać: CO Z OCZU TO Z SERCA. NIE PRZETRZYMUJĘ ŻADNYCH SŁODYCZY I NIEZDROWEGO JEDZENIA ORAZ NIE KUPUJĘ NASTĘPNYCH. USUNIĘCIE POKUS Z MOJEGO OTOCZENIA JEST KLUCZEM DO SUKCESU. JEŻELI PRZYJMĘ TAKIE ZASADY W DOMU I PRACY, MOJE ODCHUDZANIE BĘDZIE ŁATWIEJSZE. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Agrafka33 0 Napisano Lipiec 25, 2013 Tak jak obiecałam. Ważyłam się dzisiaj rano i ku mojemu zdziwieniu schudłam prawie kilogram (z73 na 72.1). Zmiana kilku nawyków, na razie bez diety i proszę. Ale chcę zaznaczyć, że stosuję się do wszystkich zaleceń. Polecam, spróbujcie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Agrafka33 0 Napisano Lipiec 26, 2013 Dzień ósmy!!! "Znajdź czas na dietę", jak widzicie, a ja odczuwam to bardzo mocno, takie odchudzanie jest bardzo pracochłonne. Dlatego trzeba sobie zaplanować dzień i zrobić wszystko, żeby ten czas dla diety znaleźć. A zatem 6:30 przygotowanie śniadania, lunchu, sezamek i jogurtu do pracy 9:00 śniadanie 9:30 wpis na forum i przygotowanie się do kolejnego dnia diety 12:00 lunch 14:00 kawa i sezamki 16:00 jogurt 17:30 przygotowanie kolacji 18:00 kolacja 20:00 ćwiczenia 21:00 podsumowanie dnia- co zrobiłam zgodnie z dietą, a nad czym jeszcze muszę popracować. Ufff... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Agrafka33 0 Napisano Lipiec 28, 2013 Dzień dziewiąty!! "Zaplanuj ćwiczenia" niestety, jeżeli chcemy się odchudzić wraz z dietą idą w parze ćwiczenia. Bez nich możemy zapomnieć o sukcesie. Jak będzie to krótkotrwały i nie wpłynie na ładną sylwetkę. Ćwiczenia są tu podzielone na: spontaniczne i zaplanowane. U mnie będzie to wyglądać tak: 1. Spontaniczne: do i z pracy będę jeden kawałek przechodziła pieszo zamiast autobusem. 2. Zaplanowane: 5x w tygodniu fitness kardio 30 min z ćwiczeniami z youtube (kanał "fitness blender"- rewelacja 2x w tygodniu joga po 30 minut (posiadane przeze mnie filmiki) A oto moja nowa notatka motywująca: JEŻELI CHCĘ SCHUDNĄĆ MUSZĘ ĆWICZYĆ. NIE MA INNEJ OPCJI. NIE ĆWICZYSZ, NIE CHUDNIESZ. KORZYŚCI Z ĆWICZEŃ: 1. Kontrolują apetyt 2. Poprawiają nastrój 3. Spalają kalorie 4. Wzmacniają mięśnie 5. Poprawiają samopoczucie fizyczne 6. Poprawiają zdrowie 7. Zapobiegają chorobom (szczególnie układu sercowo-naczyniowego) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
pepsinka 0 Napisano Sierpień 15, 2013 po polsku też jest ta książka. polecam podobną lindy spangle - '' odchudzanie zaczyna sie w głowie''.program przewiduje 100 dni do utraty wagi i też zawiera ciekawe wskazówki do przemyślenia i zastosowania. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Maj 4, 2014 Czy któraś z was jeszcze to stosuje? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość kasianna30 Napisano Grudzień 10, 2018 zgadzam się - dieta nigdy nie będzie skuteczna jeżeli nie włączymy do tego psychiki, bo nie sztuką jest wiedzieć co i jak powinniśmy jeść nauczyla mnie tego moja diet coach - Ola Łomzik z którą sie "odchudzam" i jestem zadowolona z osiągnietych do tej pory wyników a mój cel jest coraz bliżej! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Aga Napisano Grudzień 10, 2018 Zaczyna się w głowie, ale często kończy się na tym sposobie:) : zbijaniewagi.pl Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach