Poronilam i sie wcale nie martwie

Poronilam w 9 tygodniu i gdy zaczelo sie krwawienie to przez mysl mi przeszlo: "oby to bylo poronienie":( No i zyczenie sie spelnilo. Pojechalismy szybko do szpitala, a tam pielegniarka tak bardzo mi wspolczula, ze az mi glupio bylo, wszyscy mysleli ze jestem w szoku i dlatego nie placze, a ja czulam taka ulge, ze az mialam ochote sie umiechnac. Glupio mi teraz, ze wszyscy tak mi wspolczuja pocieszaja, a ja nie czuje zalu, wrecz przeciwnie:(

A dlaczego Ci glupio? Ciesz się. Innym powiedz, ze nie chcesz o tym rozmawiać. Gratuluję!

po prostu nie lubisz dzieci

to nie chodzi o nie lubienie dzieci. Po prostu wpadlam z chlopakiem, wszyscy szczesliwi, naze rodzicy on tylko ja nie. Zaczeli slub planowac. A ja sie czulam zagubiona, bo wcale tego nie chcialam, rodziny, dziecka. Mam inne plany zyciowe.

ja też bardzo chciałam poronić i nie poroniłam jak narazie:( Żałuję, że nie usunęłam farmakologicznie teraz już za późno tylko skrobanka wchodzi w grę, ale za dużo osób już wie i nie da rady. Przez mojego męża rozpowiedział rodzinie i w ogóle:( Jestem już w 4,5 miesiącu i dalej mam nadzieję, że poronie. Jak zaszłam to gdzieś w 6tc zaczęłam plamić i już się cieszyłam, że poroniłam pojechałam do szpitala a oni mnie zostawili, dali tabletki na podtrzymanie (które potajemnie wyrzucałam do kibla:P), niestety nie poroniłam. Wykryli mi krwiaka i odklejanie kosmówki, kazali leżeć i brać leki podtrzymujące. Leżałam w szpitalu prawie tydzień i dalej plamiłam to mnie wypisali. Niesety zzrodek żył. a przy przyjęciu było puste jajo i już się cieszyłam że biochemiczna a pod koniec był zarodek i tętno:( Po wypisie w domu robiłam WSZYSTKO co mi zakazali jak mąż był w pracy tzn ćwiczyłam brzuszki, kąpałam się w gorącej wodzie, biłam się w brzuch, odkurzałam, plewiłam, nie brałam przepisanych leków i uprawiałąm ostry seks i już się cieszyłam a kontroli bo dalej plamiłam ze skrzepami że ronię. poszłam na wizytę kontrolną i myśłałam że lekarz żartuje że ciążą się rozwija a krwiak się wchłonął i kosmówka jest ok:( to już był 12 tc i płód żył na dodatek dobrze się rozwijał na usg genetycznym miałam jeszcze nadzieję, że będzie jakaś wada i usunę legalnie a tu zonk dziecko się super rozwija mimo mojego olewania. poznałam płeć wstępnie. od tego czasu już nic nie robiłam wbrew , bo już było niebezpieczne dla mnie. ale dalej się nie pogodziłam. zazdroszczę ci że poroniłaś

jak maz byl w pracy, to uprawialas ostry seks, no ladnie :P nie dosc, ze idiotka to sie jeszcze puszczasz, trzeba sie bylo zabezpieczac, a jak juz to usunac, a nie czekac na poronienie, teraz dziecko niechciane urodzisz i bedziesz na nim swoje frustracje wyladowywac, wspolczuje mu takiej glupiej matki

po tych akcjach jeszcze urodzisz kalekę... gratulacje

Kali ukrasc krowa - dobrze Kalemu ukrasc krowa - zle :D

Problem z glowy zrozumiale ze sie cieszysz mialas szczescie. Pielegniarki wspolczuja chyba bo tak wypada. Nie wierze ze kogokolwiek obchodzi cudze dziecko

skoro nie byla to wpadka i nie bylas gotowa na dziecko to nic dziwnego ze sie cieszysz :P mam nadzieje ze na przyszlosc bedziesz madrzejsza i nie wpadniesz drugi raz.