Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

AGNESSS25

Jak mam żyć????????

Polecane posty

Jestem już cztery lata w związku małżeńskim i już nie daję rady. Łączy nas tylko wspólne mieszkanie i łóżko poza tym nic nie zostało, nawet nie potrafimy rozmawiać ze sobą wiec nie rozmawiamy. Najgorsze to weekendy, od rana zaczyna pić piwo i nim minie godz. 20 to już śpi. To wszystko mnie przerasta nie tego oczekiwałam w związku, odciął mnie od przyjaciół i znajomych nie mam z kim nawet porozmawiać.Kiedyś chcieliśmy wspólnie dziecko ale to było dawno a w łóżku miał zawsze wymówkę, skarżył się że ma jakąś chorobę a to cukrzycę a to problemy z potencją. Jesteśmy przed czterdziestką a on nadal mówi że kiedyś będziemy mieli dziecko mimo że nic między nami nie ma w łóżku. Nie potrafię żyć tylko z dnia na dzień, bez miłości, bez rozmów, wspólnych posiłków, bez czegokolwiek co jest normalne w małżeństwie. Mieszkam jak z obcym człowiekiem, bez uczuć, robotem. Proszę pomóżcie!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
na to nie ma pomocy,jest wyjscie takie jak rozstanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Samanta_Krk
Zajdź w cionżę, to pomaga. Wtedy moj sie przejoł i juz nie pił

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i co chcesz zrobic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kochana, odejdz od niego, zostając z tym facetem odbierasz sobie szansę na poznanie kogoś na prawdę wartościowego. nie wiem czy rada,że powinnaś zajśc w ciążę jest słuszna, dziecko niczego nie naprawi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na pewno zadne dziecko w tej sytuacji nie wchodzi w gre! www.niebieskalinia.pl lub OIK Powinnas z kims o tym porozmawiac, najlepiej psycholog i/lub ktos z Rodziny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale on twierdzi że mnie kocha i nie wyobraża sobie życia beze mnie. Ja już wiele razy szykowałam się do pozwu ale nie mam odwagi. Może jest inne wyjście? Sama nie wiem. Z jednej strony jest On który nic nie robi aby zmienić coś w naszym małżeństwie z drugiej jego rodzina która stwierdziła że jak dojdzie do rozwodu to pozbawią go majątku i wyrzucą na bróg, no i w tym wszystkim ja zagubiona. A ja chcę tylko aby ktoś mnie kochał, wspólnych rozmów, razem spędzonego czasu. Nie wiem czy mam jeszcze siłę, nie daję rady czasami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kocha? ok, powiedziec mozna wszystko, tylko czy te slowa sa poparte jakimiś czynami? czy mówi: ale ja Cie kocham, kiedy lont pali mu sie pod tylkiem i wie że może Cie stracić? dla mnie to po prostu wygodny egoista. powiedz mi szczerze, czy on ZROBIŁ coś by okazac Ci miłosc czy tylko powtarza że kocha?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziecko nie wchodzi w grę. Obawiam się że alkohol nie zniknie z jego życia. Kiedyś to kontrolowałam ale szkoda moich nerwów bo alkohol był wszędzie schowany na meblach w ubraniach. On tego nie rozumie że to nie jest normalne uważa że skoro mnie nie biję, nie krzyczy, nie grozi to co ja od niego chcę? A że wypije te kilka piw to nic złego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czy kocha? Ja tego chyba nie czuję. Masz rację on jest z wygody. Ponad 30 lat mieszkał z mamuśką a tu się trafiła z mieszkaniem, chodzi o to że mógł się wyrwać. Poznaliśmy się tuż po tragicznej śmierci mojego wówczas narzeczonego. Bardzo mi pomógł, pozwolił mi dojść do siebie. Dziś czuję że to błąd, ale może się mylę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na bruk ciemnoto, nie bróg, ja jebię :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kochana zacznij żyć dla siebie i nie marnuj swych lat na wyrachowanego drania ,życie jest zbyt piekne by z niego nie korzystać :) miałam podobną sytuacje i teraz nie żałuje swej decyzji o rozstaniu ,po jakimś czasie poznałam naprawde wspaniałego faceta i jestem szczęśliwa wiem że warto było ...Zobaczysz uda ci sie ułożysz życie na nowo ,będe trzymać za ciebie kciuki bo wiem że po tylu latach ciężko zdobyć sie na odwage i wyrzucić kogoś ze swojego życia... ale to nie ma przyszłości uwież w siebie i daj sobie szanse na normalne życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
najbardziej w tym wszystkim niepokojace jest to ze ty jestes , jak piszesz, przed 40 tka a on nie jest gotowy, czy nie chce miec dziecka. W takim razie co ty jeszcze z ni robisz?? Zegar biologiczny ci juz tak tyka , ze za chwile bedzie za pozno . Jak masz zamiar byc z nim to niech ci zrobi dziecko a jak nie chce to jak najszybciej znajdz kogos innego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
AGNES to co piszesz o swoim związku daje mi podstawy twierdzić że to typowy układ alkoholowy .Twój mąż jest alkoholikiem , pije regularnie i to nie istotne co i ile . Dodatkowo to ukrywanie alkoholu w różnych miejscach . Ty zaś jesteś typową ofiarą alkoholika .Uzależnił Cię od siebie aTy zamiast z nim walczyć jeszcze go bronisz .niezależnie od tego czy rozstaniecie się czy nie konieczna jest dla obojga terapia .Jemu od alkoholu , Tobie od niego .Jeśli nie wiesz gdzie udać się po pomoc to idź do któregokolwiek klubu AA . Tam Cię pokierują do odpowiedniego specjalisty .To nie jest wstyd a trzeba się ratować .Miałem bardzo podobny przypadek w rodzinie i można z tego wyjść .Jestem z Tobą .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz co autorko należało by zrobić? Wydzielić mu osobne pomieszczenie i niech tam wegetuje. Ty zaś ogarnij się,zadbaj o siebie i powiedz mu że dziecko i tak będziesz miała. Nie z nim to z kim innym. I znikaj z domu na parę godzin. Niech widzi że koło d**y mu się robi ciepło. On potrzebuje mocnego kopa żeby sie obudzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×