Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Jerol z Rzeszowa

Romans żony - życie po...

Polecane posty

Gość gość
.........a nad nia lata motylek,a przed nia biegnie baranek........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jerol co chcesz przez to powiedziec..? Że nie było zdrady? Jeśli znajomość nie jest internetowa, znają się z pracy więc jest większa szansa na bliskosc. Większość romansów zaczyna się w pracy. Niestety.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jerol z Rzeszowa
Była zdrada. Nie było zdrady fizycznej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Franki bez kochanki
"Już przed ślubem mieliśmy wspólne plany- mieszkanie ..... dzieci " - myślę, że to dobrze kiedy ludzie mają jakiś zarysowany obraz swojej wspólnej przyszłości. Źle natomiast kiedy zaczynają gubić wspólny rytm w czasie realizacji życiowego planu. "Bardzo dużo pracowałem" - a żona? chciałoby się zapytać..... "Żona była o mnie zawsze niezwykle zazdrosna." - czytam jedyną rzecz jaką piszesz o niej tuż po Twoim "dużym pracowaniu". Jerol, napisałeś "Nie do końca prawidłowo interpretujesz moje wypowiedzi Firanki...". Pokuszę się o interpretację tych Twoich, następujących bezpośrednio po sobie, słów...... Otóż odbieram je następująco: W imię szybszej realizacji WASZYCH planów pogubiłeś proporcje między budowaniem tego co materialne a tym co powinno być nadrzędne. ZBYT mało czasu poświęcałeś pielęgnacji Waszego związku. Jeżeli masz cudowną roślinkę to ją przede wszystkim podlewaj. Ty podbierałeś jej wodę bo MUSIAŁEŚ ją wlewać do zaprawy, która to zaprawa miała służyć OCZYWIŚCIE kiedyś w przyszłości roślince...... ;) Dzisiaj dziwisz się, że roślinka zaczęła szukać wody poza Waszym obejściem.... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Franki bez kochanki
"Była zdrada." 1. Nie ma żalu za grzechy 2. Nie ma prośby o wybaczenie 3. Nie ma obietnicy poprawy itd, itp, itd...... Jerol, Ty też nie jesteś bez winy..... Uświadom to sobie, że NIE MA JUŻ WAS!!! Im szybciej przyjmiesz to do wiadomości, tym szybciej się pozbierasz; co jest przecież warunkiem koniecznym do NORMALNEGO życia. Jesteś przecież wciąż jeszcze na początku drogi. :) Nie nakręcaj spirali. Załatw sprawę nie wpuszczając się w "rujnujące koszty".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jerol z Rzeszowa
Tylko czemu ja tej wody nie szukałem, mimo braku zaspokojenia pewnych potrzeb?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jerol z Rzeszowa
Winni byliśmy wspólnie, że pewne sprawy zaniedbaliśmy. Zdrady winny nie jestem - do tego się nigdy nie przyznam, bo człowiek ma rozum. Kiedy jest mu źle, opuszcza drugą osobę lub podejmuje próbę naprawy, a nie idzie w ramiona innego... To jest chyba najgorsze co można zrobić w związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Franki bez kochanki
"ona nie jest osobą, która po miesiącu znajomości idzie z kimś do łóżka" - to dobrze, że masz o Niej dobre zdanie. To jest też dowartościowanie Ciebie samego. Nie związałeś się z BYLE KIM. Ale przecież nie zmusisz nikogo do bycia z Tobą. Nie ma też sensu WYMIERZANIE JAKIEJŚ KARY komuś tylko za to, że przestał Cię kochać. :( Jerol, pokaż, że masz jaja.... Z niewolnika....... Zakończ to. ....keep smilling..... "Miałeś chamie złoty róg..." chciałoby się powiedzieć. Już go nie masz. Przyjmij to do wiadomości i nie komplikuj sobie życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jerol z Rzeszowa
"Złotego rogu" nie miałem, nie znasz całej sytuacji. Jeśli uważasz, że postąpiła fair i to normalna kolej rzeczy, że kiedy człowiek np. po 10 latach małżeństwa rok czasu stara się, żeby poprawić wspólny byt nawet kosztem wspólnego czasu, relacji, to chyba nie chcę się już nigdy z nikim związać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jerol z Rzeszowa
* a druga osoba w tym czasie znajduje sobie innego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Franki bez kochanki
"Zdrady winny nie jestem - do tego się nigdy nie przyznam" Ależ nikt tego od Ciebie nie oczekuje. "człowiek ma rozum. Kiedy jest mu źle, opuszcza drugą osobę lub podejmuje próbę naprawy, a nie idzie w ramiona innego..." - zgadzam się z Tobą całkowicie. Ale przyjmij to do wiadomości, że są ludzie o MALUTKIM ROZUMKU. Takie istoty też maja prawo żyć. Twój LUDŹ ma rozumek (wg Twoich zeznań) ŚREDNI ze wskazaniem na NORMALNY. Opuścił Cię zbyt późno, ale przecież (wg Twojego zdania) nie poszedł w ramiona innego. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jerol z Rzeszowa
Poszedł w ramiona innego. To, że nie było seksu, nie oznacza, że nie poszedł... Emocjonalnie na pewno poszedł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Franki bez kochanki
""Złotego rogu" nie miałem, nie znasz całej sytuacji." Ależ nic nie wskazywało z tego co dotychczas pisałeś o swojej żonie, że Twój wybór był tylko MNIEJSZYM ZŁEM. :( "Jeśli uważasz, że postąpiła fair" - czy uważasz mnie za AŻ takiego idiotę? Uważam tylko i wyłącznie, że mniej zdrowia kosztuje zaakceptowanie rzeczywistości niż rozbieranie historii na czynniki pierwsze i podniecanie się swoim bólem, którego przyczyną jest jakiś "zły człowiek". "nie chcę się już nigdy z nikim związać..." - człowieku jesteś wciąż jeszcze na początku drogi ŻYCIEM ZWANEJ. Doświadczyłeś czegoś, co nie będzie nigdy dane wielu innym osobom. To właśnie powinna być, BRUTALNA to fakt, ale nauka łatwoprzyswajalna. "stara się, żeby poprawić wspólny byt nawet kosztem wspólnego czasu" - przekonałeś się na własnej skórze, że to jest niewłaściwie ustawiony PRIORYTET.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Franki bez kochanki
Nie mam najmniejszego nawet pojęcia jak wyglądają FAKTY. Opieram się na tym co piszesz Ty. Nie kwestionuję słowa ZDRADA. Kwestionuję natomiast: 1. "druga osoba w tym czasie znajduje sobie innego" - wg mnie to druga osoba SZUKA, jeszcze nie znalazła. Nie łudź się więc, że może chcieć do Ciebie wrócić jak się rozczaruje aktualnym....... 2. "Poszedł w ramiona innego. To, że nie było seksu, nie oznacza, że nie poszedł... " - jeżeli poszedł w ramiona (nie chodzi przecież o ramiona mamusi) to już jest seks..... "Emocjonalnie na pewno poszedł." - jakoś bardzo dziwnie mi brzmi "emocjonalne pójście". Nie używałbym takiego zwrotu. Można emocjonalnie zdradzić (nawet bez udziału drugiej osoby), ale już żeby PÓJŚĆ to trzeba się jednak PUŚCIĆ. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Franki bez kochanki
Jerol, targają Tobą zmienne uczucia. To jest zrozumiałe. Ale najwyższy już czas na ich skanalizowanie. "Romans żony - życie po..." - tak zatytułowałeś topik. Tytuł jest jednoznaczny. Ale już Twoje wypowiedzi NIE. To nie jest życie PO, a życie W TRAKCIE. Przyjmij za pewnik, że etap życia z żoną jest już czasem przeszłym. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jerol z Rzeszowa
Mylisz się po raz kolejny. Nie szuka - znalazła, dlatego zostawiła - to jest pewnik. Wiem, że poprzez forum nie znajdę złotego środka, bo po prostu zbyt dużo faktów nie zostało tutaj poruszonych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Franki bez kochanki
"kiedy człowiek np. po 10 latach małżeństwa rok czasu stara się, żeby poprawić wspólny byt nawet kosztem wspólnego czasu, relacji, to chyba nie chcę się już nigdy z nikim związać..." To jest delikatnie mówiąc MOCNE naginanie faktów. Po pierwsze... po 10 latach małżeństwa, NORMALNI ludzie wiedzą już dużo więcej o sobie i realniej oceniają stopień ryzyka niż ci co to zaczęli BARDZO DUŻO pracować już przed ślubem, w interesie tego co planują osiągnąć kilka lat po ślubie. Po drugie...... W małżeństwach z takim stażem przeciwwagą do harówki męża jest zapierdziel żony przy dzieciach. Twoja mądrość zawarta w cytowanych na wstępie słowach nie odnosi się do Waszej sytuacji. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Franki bez kochanki
"Nie szuka - znalazła, dlatego zostawiła - to jest pewnik." Zaczynam się już z lekka gubić. To chyba Ty pisałeś, że nie są razem?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jerol z Rzeszowa
Mam wrażenie, że po prostu zupełnie się nie rozumiemy i piszesz o innym małżeństwie. Czy rozpoczęcie związku, to rozpoczęcie współżycia seksualnego??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jerol z Rzeszowa
...albo zamieszkanie ze sobą??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jerol z Rzeszowa
Są razem i tam jest silne zauroczenie. Bardzo boli ją, kiedy mówię coś złego na jej adoratora, pod żadnym pozorem nie chce zerwać z nim kontaktów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
odpuść sobie nie gadaj z nią zobaczysz jaka będzie reakcja..może jak zauważy że staje ci się obojętna to zmieni zdanie ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Franki bez kochanki
"po prostu zupełnie się nie rozumiemy" To spróbujmy uściślić pewne fakty. 1. Masz żonę Gdzie mieszkacie? Czy ona mieszka ze swoim szefem a Ty z taką jedną rozwódką?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Franki bez kochanki
2. Nie mieszkacie razem. A mieszkaliście? Kto zdecydował, że (jeżeli mieszkaliście) już nie mieszkacie? Jak to uzasadnił?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Franki bez kochanki ale namieszałeś/aś..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Franki bez kochanki
"Czy rozpoczęcie związku, to rozpoczęcie współżycia seksualnego??" To może zdefiniujmy o jaki związek chodzi? Czy nie chodzi o związek dorosłego faceta i dorosłej kobiety, która ma za sobą małżeńskie doświadczenie i która odseparowała męża od stołu i od łoża?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czasami ludzie mają kryzysy w związkach to już muszą odreagowywać w ten sposób...czy to takie dziwne, że nie musiała z nim spać...ja wiem, że ludzie teraz sobie nie żałują bzykania się na prawo i lewo ale nie wrzucajmy wszystkich do jednego worka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Franki bez kochanki
"...albo zamieszkanie ze sobą??" Czy dorosła kobieta, która wyprowadza się od męża ale zamieszkuje SAMA tworzy jakiś damsko-męski związek z facetem, z którym nawet się nie bzyka? Nie, ona tylko sygnalizuje swoją otwartość na ewentualny nowy związek. Co nie przeszkadza oczywiście wysyłać jej pewne sygnały do konkretnego adresata...... Jerol, czy jesteś nastolatkiem, który na podstawie tego, że kilka razy spotkał się i "ponadawał na tych samych falach" z jakąś dziewczyną, która w tym samym czasie nie spotkała się z innym nastolatkiem p.i.e.r.d.o.l.i.s.z o jakimś waszym "związku"? Myślałem, że jesteś jednak dorosłym facetem..... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Franki bez kochanki
"czasami ludzie mają kryzysy w związkach to już muszą odreagowywać w ten sposób." - w ten to znaczy jaki? "Żona z tym człowiekiem wymieniali się bardzo czułymi słowami, planowali wspólne życie, dzieci" Doprawdy trudno mi uwierzyć, że kobieta może "planować dzieci" z jakimś innym niż mąż facetem jako odreagowanie na małżeński kryzys...... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie poddawaj się jak kochasz to walcz nie pozwól aby jakiś d*pek zniszczył ci małżeństwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×