Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Jerol z Rzeszowa

Romans żony - życie po...

Polecane posty

Gość Jerol z Rzeszowa
Myślę, że rozwód byłby jej bardzo na rękę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość jako taki
A ja myslę, że nie ma skutku bez przyczyny. Zaniedbałeś żonę w sferze uczuć, emocjonalnej. Starałeś się o inne sprawy bardziej niz o nią. Taka właśnie sytuacja prowadzi do zdrady i stało się. Kiedy w związku nic nie szwankuje, nie ma zdrady, chyba że ktoś ma to we krwi. Zona nie żaliła się? nie domagała zainteresowania z Twojej strony? rozmawialiscie ze sobą o tym? o Waszych relacjach przed zdradą? Znalazł się ktoś, kto dał jej to, czego Ty nie dałeś. Nieświadomie doprowadzileś do tej zdrady. Naprawdę nie czujesz się winny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bzdurowanie.Ona sie skurfila ,bo ma kurefski charakter.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ddddddffg
gościu wyżej nie rób sobie kpin z takich rzeczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czlowieku - rozwiedz się z nią. Czym szybciej ja puscisz tym szybciej zapomnisz i tym szybciej ulozysz sobie zycie z inna. To brutalne ale taka prawda. Z nia juz nigdy szczesliwy nie bedziesz, bo kobieta ktora kochałes nie istnieje. Jest inna, ktorej nie kochasz, a tylko przez podobienstwo do tamtej, wyimaginowanej, masz do niej sentyment.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Franki bez kochanki
"Znajduję się w takiej sytuacji, że mam wrażenie, że co bym nie zrobił, będę tego żałował." Żałujesz dzisiaj sam siebie; a właściwie to się nad sobą litujesz. Ty nie masz żadnej alternatywy. Przecież to co masz do zrobienia jest jednoznacznie oczywiste. "Wybaczyć i prosić, żeby została?" - co prawda ona nie prosi Cię o wybaczenie, ale wybacz jej po chrześcijańsku (we własnym sumieniu). "Chciała rozwodu." - takie formalności trzeba załatwić możliwie jak najszybciej i jak najmniejszym nakładem zdrowia; bez okładania się czym popadnie i taplania w błocie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jerol z Rzeszowa
Ciągle mnie prosi o to, żebym zrozumiał, że to, co zrobiła jest tylko skutkiem. Że zraniliśmy się na wzajem, przy czym ja ją wcześniej (tym, że jak przyznała wspólnie nie dbaliśmy o bliskość emocjonalną). Temat tego człowieka zupełnie przemilcza. Może to jest po prostu gra, którą mi serwują, aby miała spokój i żebym to ja złożył pozew, bo głupio jej w takiej sytuacji to zrobić... Wydaje się nie zdawać sobie zupełnie sprawy, że to jest po prostu zdrada...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malina 88
Jerol z Rzeszowa Przykro mi to smutne ze w taki sposób Cię zraniła ... ja myślę że jakby mnie Mój Chłopak zdradził nie wybaczyłabym.... ja bym go znienawidzila...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak chce rozwod niech ona zlozy polew. CO ZA babsko. Ona zawinila a Ty masz zlozyc pozew. Nie macie dzieci wiec tak naprawde nie ma zadnego powdu zeby ratowac zwiazek. Nie masz co na sile ja trzymac przy sobie bo ona bedzie Toba tylko gardzic. Chcesz zyc w takim zwiazku??!! Szanuj sie to nie jest tego warte. Moze i wina po czesci lezy po Twojej stronie ale ona tez nie zrobila nic zeby wasz zwiazke ratowac, wiec nie ma sesnu zebys sie owinial o o jego rozpad.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gościu z Rzeszowa. Nie daj sobie wmówić winy, bo żona najwyraźniej chce Cię obciążyć współwiną. Ten, kto zdradził (fizycznie, emocjonalnie) jest winien - wyłącznie on. Ty może masz jakieś zaniedbania w stosunku do żony, ale to absolutnie nie dawało jej powodów do szukania sobie kochanka. Zdrajcy ZAWSZE tak postępują, jak Twoja żona, to znaczy obciążają zdradzonego za swój czyn. Ona chce się uwolnić od odpowiedzialności, przynajmniej częściowo. Jeśli chodzi o rozwód, to nie rób nic w tym kierunku, tylko czekaj, ale absolutnie nie zgadzaj się na orzekanie bez winy, lub Twoją winę. To by skutkowało na przyszłość, że jeśli żonie pogorszyłyby się warunki materialne, to mogłaby żądać od Ciebie alimentów na samą siebie! Jeśli dojdzie do rozwodu, to tylko z jej winy!. Zbieraj już dowody na to, skopiuj maile, sms'y, nagraj rozmowy, poszukaj świadów jej kontaków z kochankiem. Jak będziesz miał czarno na białym to możesz sam wystąpić o rozwód.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pytałeś, czy "wybaczyć i prosić żeby została"? To ona, Twoja żona, powinna na kolanach błagać Cię o wybaczenie. Nie Ty. Byłam w takiej sytuacji, jak Twoja. Przeczytałam gdzieś artykuł, że zdradzony jest współwinny zdradzie (katolickiego autora) i zaczęłam się starać o to, by mąż(zdrajca) zechciał zerwać z kochanką i został ze mną i dziećmi. Przeżyłam koszmar, upokorzenie, załamanie nerwowe, a mąż świetnie się czuł i po chwilowym "nawróceniu", z powrotem wrócił do kochanki. Dlatego teraz wiem, że byłam za dobra i starałam się za niego :-( Nie zrób tego samego błędu, nie daj sobie wmówić winy, i postaw sprawę jasno: albo żona chce naprawić zło, zrywa z kochasiem i stara się w wasze małzeństwo i ciebie, albo niech spada do niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jerol z Rzeszowa
Najlepsze jest to, że kiedy ją pytam co ma zamiar zrobić dalej, jak widzi przyszłość, odpowiada, że potrzebuje czasu, ciągnie się już ten czas tygodniami... A ja muszę na nią patrzeć. Strasznie mnie drażni ta cała sytuacja i ona, kiedy na nią patrzę, czy coś do mnie mówi, pyta, czy muszę coś powiedzieć do niej, przez co jestem niemiły, a ona skrzętnie to wykorzystuje w kontaktach z rodziną... Brak słów na to wszystko... Złotego środka w tej sytuacji chyba nie ma...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gościu z Rzeszowa, ona cię wykończy. Nie dawaj jej żadnego czasu. Ma podjąć decyzję w ciągu nadłużej dwóch dni: albo Cię błaga o przebaczenie, albo niech się wyprowadza. Musisz być bardziej stanowczy. Ona specjalnie cię drażni, żeby potem pokazać jakim jesteś złym mężem. Otwórz oczy, to są zwykłe gierki zdradzacza Pamiętaj: to ona zawiniła i warunki Ty stawiasz, a nie ona. Po dwóch dniach, jeśli dalej będzie przeciągać sprawę, pakujesz jej rzeczy i niech się wynosi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
od zawsze bylo wiadomo, ze zdrajcow sie WIESZA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
CZŁOWIEKU!!! Ogarnij się, ty ciężko zapieprzałeś na waszą przyszłość a ona biedna mimoza czuła się tak zaniedbana że wskoczyła na innego? I nad czym ty się jeszcze zastanawiasz? Trzeba ci pokazać zdjęcia jak ją posuwa żebyś miał dowód? Dwoje ludzi nie snuje planów na przyszłość jeśli nie są w bliskiej relacji. Inaczej gdyby jeszcze żałowała a ona???? Ona ma Ciebie daleko w tyłku, nie ma w niej cienia skruchy ani wstydu nic.....jak będziesz ją prosił żeby została z tobą to stracisz do siebie szacunek i za kilka lat bardzo będziesz tego żałował. A z takiego związku już i tak nic dobrego nie będzie. Ciesz się że nie macie dzieci, i jesteś na tyle młody że możesz kogoś poznać i założyć rodzinę z szanującą się kobietą bo ta która jest twoją żoną to podrzędny gatunek zwany na k...... Gościu ja nie wiem nad czym ty myślisz, przecież tu już nie ma co zbierać. Rozwód z jej winy i won do kochasia. Niby dorosły facet jesteś a nie znasz życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jerol z Rzeszowa
Nie wiem, czy to ma znaczenie, ale seksu między nimi nie było - nie mam najmniejszych przesłanek ku temu, choćbym nie wiem jak chciał, żeby ułatwić sobie wybór i decyzję...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja bym ta sytuacje juz dawno skończyła. Tłumaczysz się religią? Nie wiem skąd się urwaleś. Ona z ciebie po prostu kpi, na pewno z kochasiem spotyka się dalej. Jak długo chcesz coś takiego ciągnąć? Na pewno nie masz żadnych dowodów bo widać że straszna fajtłapa jesteś nie facet. Poinformowałabym na twoim miejscu jej rodzinę można (było) im pokazać skany ich maili itp. Zobaczysz, zrobisz z siebie idiotę prosząc tę suke żeby dalej była twoją żoną upokarzasz się, nie będziesz miał do siebie szacunku i inni będą sie z ciebie śmiali ale to dostrzeżesz po fakcie jak czytam twoje wpisy to widzę że i tak nie skorzystasz z naszych rad a poczekasz na decyzję wielmożnej małżonki czy zechce z tobą zostać czy też nie. Jak nie zechce to pewnie jej jeszcze odszkodowanie wypłacisz i oddasz swoje oszczędności co? ROZWÓD Z JEJ WINY I WYPIEPRZ JĄ I SKŁADAJ WNIOSEK Z DOWODAMI C*PO

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hahahaha ona ci powiedziała że nie było seksu a ty uznałeś to za fakt tak?? No tak - żonie trzeba wierzyć, hehe. Planowali razem mieszkanie, dzieci itp., obiecała mu że cie pogoni a ty wierzysz że to tylko taka "wirtualna" niegroźna znajomość?? człowieku ty masz chyba trzynaście lat a nie 30.......proszę cię................. masz w ogóle jakieś dowody skopiowane?? Serio jesteś jeleń jakbyś w lesie całe życie przemieszkał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja muszę na nią patrzeć. * Ty niczego nie musisz, tyko umrzec kiedys. Ty chcesz na nia patrzec- gdybys nie chcial, spakowalbys ja w wory na smieci i w********il do kochanka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nic nie dzieje się bez przyczyny, bo jak w związku jest dobrze i ludzie się kochają, to nie szuka romansów. wina leży pośrodku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie, wina nie lezy posrodku. skoro bylo zle, mogla odejsc, zazadac rozwodu, zagrozic kochankiem. poinformowac o fakcie poszukiwania kochanka. wina za zdrade, oszustwo, ukrywanie zawsze lezy po jednej stronie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Musiała czuć się zaniedbana, niedowartościowana, itd. dlatego zdradziła. Jak facet tak się czuje - też zdradzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przyzwoity czlowiek zagrozi odejsciem lub odejdzie, a nie zdradzi. zdradzaja tylko k***y plci obojga, wygodnickie szmaty, ktore nie chca tracic wygodnej stabilizacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wina leży po obu stronach - żony i męża - czasem teściowej :-p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
BZDURA . wina za sytuacje lezy po obu stronach, wina za zdrade WYLACZNIE po stronie osoby zdradzajacej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko k***y zdradzaja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
:-)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prrowokatorr
Pewien mój znajomy będąc na dorobku z żoną też ok 3 lat po ślubie miał podobną sytuację. Żona nawiązała bardzo bliską znajomość przez neta. Ta zażyłość doprowadziła wręcz do jakiegoś amoku który ją ogarnął. Mąż trafił na te newsy i zapytał wprost co to znaczy. Dowiedział się nagle że ona tamtego kocha i ochy i achy, a on ma spadać na szczaw. Żona nagle chce rozwodu. Mąż po chwili zastanowienia mówi że OK. Masz rozwód z orzeczeniem że to twoja wina. Zdrada małżeńska. Żona po 2 dniach nagle wpada w panikę bo gdzieś się dopytywała i powiedzieli że w tej sytuacji jest na straconej pozycji. Teraz minęło już 5 lat od tamtej afery. Żonka potulna jak baranek siedzi murem w domu, na siłę trzeba ją wyciągać bo sama nigdzie nie chce wyjść. Mąż traktuje ją oschle. Pomiata nawet przy ludziach. A żona jest szczęśliwa gdy może podać mężusiowi talerz zupki. Szczęście nie ma granic gdy mąż zażyczy sobie seksu i to na dziwne sposoby. Jakoś nie ma ochoty podchodzić do komputera. Tylko kiedyś tam wspomniała że dała się nabrać na nawijanie makaronu przez jakiegoś cwaniaczka. Przyznała że cały urok polegał na tych słowach, pieszczotach opisywanych w mailach. Na czułych wyrazach których tamten używał. Nie znała go wcale. Nie wiedziała co to za człowiek. Nie wiedziała o nim nic. Czy pracowity, czy pijak, czy brudas. Zero informacji. Tak właśnie kobieta daje się zwieść pozorom. Ja nic nie doradzam. Bo cóż tu radzić. Nie biorę udziału w tej rozgrywce. Ale zada pytanie żonie można. No bo przecież kochałeś ją. Chcesz ją oddać w "dobre ręce" więc masz prawo wiedzieć coś o tym jej gachu. Może wtedy na chwilę się zastanowi i dojdzie po rozum do głowy. Bo na razie to u niej nie jest miłość. Tylko ZAUROCZENIE. A to świadczy tylko o jej głupocie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zaniedbałeś żonę to poszła szukać innego, taka jest prawda .... Tak samo zrobi mąż ktorego ślubna ma gdzieś.... Małzeństwo to wielka sztuka i ciężka praca obojga ludzi, a jak jeden drugiego oleje, to tak to się kończy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Weźcie rozwod i po sprawie, bo z tej mąki chleba nie będzie ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×