Romans żony - życie po...

autorze, czy tobie naprawede trzeba wszystko wyluszczac jak krowie na rowie? chcesz dowody? wynajmij detektywa na 3,4 dni. bedziesz mial zdjecia, smsy, nagrania rozmow, whatever. jestes spod znaku Wagi?

Detektyw, to są koszta i to duuuuże koszta...

Uwierz mi z czasem rzeczy same wyjda.... Ja na poczatku nawet nie wiedzialam ze w naszym zyciu jest kobieta, on wyprowadzil sie w grudniu a ja dopiero w lutym sie dowiedzialam przypadkiem o niej..... Zamowilam biling rozmow telefonicznych na swoj numer a ze obydwa telefony sa na jedna umowe wiec bilingi przyszly na dwa telefony, potem jego koledzy z pracy zadzwonili i powiedzili ze chodzi o....

Te rzeczy już wyszły - ja o wszystkim wiem, tu chodzi o dowody, bo bez tego mogę zapomnieć o rozwodzie z orzeczeniem winy.

polecam katolickie forum dla malzenstw w glebokim kryzysie : http://www.kryzys.org/viewforum.php?f=2&sid=a1c1db4cceb047f9938780f490c7d9cc

Hehe... Ciekawe co w sytuacji, jeśli teraz bym Kogoś poznał... Może to ona by mi zdjęć nacykała i podała o rozwód z orzeczeniem mojej winy...

Jerol, tak może być. Musisz uważać i nie ufać w żadne słowa.

Autorze i tak moze byc... Zwlaszcza ze na rozprawe trzeba czekac dluugo tak bynajmniej jest w malopolsce... Pozdrawiam :)

Masz jakis kontakt z malzonka? Jak ona sie teraz zachowuje wzgledem ciebie, rodziny?

jak ja bym chciała mieć tyle siły żeby wykopać swojego z domu...

Z rodziną, nie wiem, z moją przynajmniej nie utrzymuje kontaktu. Ze mną szuka kontaktu, ale tylko żeby uregulować kwestie finansowe...

Nie wiem, nie rozumiem po prostu jak można czekać czy łudzić się, że ktoś zechce wrócić. To bez sensu. Skoro pisała w mailach o przyszłości z tym kolesiem to sprawa jest prosta. Ktoś napisał wyżej, ze autor nie dbał o żonę więc poszła do innego - bzdura. Czy to nie mąż powinien być najbliższym człowiekiem na świecie? Czy jak zaczynają się problemy to idziesz do kogoś, kogo znasz, ufasz i kochasz, czy do obcej osoby? Dla mnie to niezrozumiałe i takie gadanie jest bzdurne.

Już się nie łudzę i nie ma opcji przyjęcia pod dach...

no ja myślę :)

Widze zw Ty szybciej odnalazles sie w tej sytuacji... Ja troche przeszlam za nim to zrozumialam.. najgorsze sa wspomnienia..

To fakt - najgorsze są wspomnienia, staram się tak organizować sobie czas, żeby nie mieć czasu na rozmyślanie. Nie zawsze to wychodzi... Jednak to, w jaki sposób postąpiła bardzo pomaga zrozumieć, że osoby, której kochałem już nie ma.

Autorze co u Ciebie