Wkurzają mnie reakcje ludzi na moje ubranie

Słucham metalu, reggae, folka i różnej innej muzyki, mam 28 lat i długie włosy. Jak się wybieram w glanach, czarnych jeansach i podkoszulku do marketu typu Carrefour, do drogerii w centrum handlowym, Rossmana - zaraz się pojawia ochrona i derpcząc za mną krok w krok patrzy mi na ręce :o A jak z kolei ubiorę się w eleganckie (choć tanie) ciuchy, bo np. idę na rozmowę kwalifikacyjną (jestem bezrobotna), zaraz opada mnie zgraja ludzi, która zbiera na biedne nienormalne i niepełnosprawne dzieci. Może przechodzić 20 osób, ale zawsze do mnie idą jak po sznurku (od początku do końca jednej z głównych ulic w centrum potrafi mnie zaczepić 20 osób) - i patrzą takim złym wzrokiem jak im nic nie dam albo próbują wzbudzić we mnie uczucie winy :o Tia. Jak na czarno ubrany, to złodziej, a jak elegancko, to śpi na kasie :o

:o

Oczywiście nigdy nic nie ukradłam, jak miałam kasę i szłam kupować perfumy w glanach to zawsze miałam ochronę na plecach w większości sklepów, a obecnie nie mam i ciągle trafiam na żebraków :o Nie rozumiem zresztą tego żebrania i tej obrazy, że nie daję na takie biedne dzieci... Po pierwsze, 5 różnych biednych dzieci w ciągu 15 min. to trochę dużo, a po drugie, jak miałam pieniądze to się dzieliłam, ale wolałam się dzielić z ludźmi których znam i wiem, że im się nie przelewa, albo wpłacać fundacjom, które jestem w stanie sprawdzić...

Czyli warto jednak ubierać się jak normalny człowiek. To nie "taniość" a czystość stroju świadczy o kulturze

Obydwa stroje były tanie i czyste.