Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość elenka44

bulimia

Polecane posty

Gość elenka44

jak mam z tego wyjść? mam ochotę się zabić, chyba będę ciągle powtarzać błędy i nic mnie nie uratuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karo3030
kochana elenko bardzo mi przykro czytajac twoja wypowiedz bo doskonale cie rozumiem pzez co przechodzisz!!! sama borykalam sie z bulimia przez 9 lat, z roczna przerwa na ciaze. teraz jestem zdrowa ale kosztowalo mnie to duzo wysilku. nie wiem jakim cudem mi sie udalo, bo wyleczylam sie tylko dzieki bogu i mezowi. nie chodzilam do lekarza ani do psychiatry oraz nie lykalam zadnych lekarstw. jestem zdrowa i ''clean" i przytylam tylko 2kg!! dla mnie to cud ze mi sie tak udalo. nie zalamuj sie! jezeli mi i innym sie udalo tobie tez moze i musi. nie jest to latwe ani przyjemne, ale jak najbardziej mozliwe!! wierzemocno ze rowniez tobie moze sie udac!! jezeli chcesz o tym pogadac pisz smialo na pewno odpowiem sciskam mocno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elenka44
dziękuję za miłe słowa. Ja już trwam w tym 5 lat i nie umiem z tego wyjść, nie pomógł mi psychiatra, ani psycholog;/, teraz od miesiąca mam taki ciąg jedzenia i przeczyszczania, jednak i tak przytyłam 10kg! i nie mogę na siebie patrzeć i dalej jem, zwłaszcza, że teraz są wakacje i mówię sobie "przecież i tak nikt cię nie zobaczy, nie masz dla kogo ładnie wyglądać", jestem samotna i nie umiem wyjść z tego, mam ochotę się zabić;/ A jak Tobie się udało to pokonać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
droga elenko nie chce cie zrazic do siebie jerzeli nie jestes wierzaca. ale chcialabym byc szczera na temat bulimii i jak z tego wyszlam. otoz 7 lat temu si nawrocilam. bylam katoliczka ale od 10lat mieszkam poza polska i chyba tu po raz pierwszy uslyszalam ewangelie i co jezus uczynil dla mnie nakrzyzu. mimo wiary, ciazy i wspanialego meza nie moglam wyjsc z nalogu jakim jest bulimia. po porodzie choroba sie nawrocila, bo nie potrafilam zaakceptowc tego jak wygladam i ze az 40kg przytylam. wzielam sie za zdowa diete cwiczenia ale momo to nie czulam sie dobrze. ciagle uwazalam sie za grubasa. ponad pol roku temu powiedzialam szczerze mojemu mezowi ''co robie w wc''. przed ciaza wiedzial o moim problemie ale potem myslal ze juz wszystko OK ze mna. a przechodzac do twojego pytania sama sobie nie potrafie wytlumaczyc jakim cudem ozdrowialam. w pewnym momencie (w lutym tego roku) uswiadomilam sobie w jakim jestem stanie. niby szczupla( bo o to mi zawsze chodzilo) ale w srodku bardzo nieszczesliwa. bylam zawsze poddenerwowana. rozdrazniona i placzliwa. zrzedzilam mezowi o byle co i wszystkich podejzewalam o zdrade obgadywanie mnie za moimi plecami itd itp. mialam juz samej siebie dosyc! a najgosze bylo to oszukiwanie samej siebie i innych. i wiesz... ktoregos wieczoru nie wytrzymalam. poszlam do sypialni i zaczelam ryczec i w sobie krzyczec do Boga o pomoc. wyzucilam z siebie wszystkie zale, caly moj strach przed byciem gruba oraz ten bol fizyczny oraz psychiczny jaki powoduje bulimia. i chyba tym razem bog mnie wysluchal bo czulam sie lekka na duszy i taka szczesliwa. powiedzialam tez mojemu mezowi o calej sytuacji. wstydzilam sie ogromnie ale wiedzialam ze to jedyna droga ale najgorsze dopiera sie zaczelo. wiesz moj maz moze wsuwac co i ile chce i nie przytyje ani grama , a ja zawsze musze uwazac, wiec bylo mi ciezko. ale momo to postanowilam sobie ze tym razem sie uda! zaczelam pic duzo wody i jesc 6 do 7 posilkow dziennie ale takich malutkich. za kazdym razem jak poczulam glod zjadlam cos zdrowego ale niekalorycznego. no i kawa :) wieczory byly najgorsze. zwlaszcza pierwsze 3 tyg a potem poszlo z gorki! wiczorami jak juz nie moglam wytrzymac to jadlam pare chlebkow wasa. rano dosyc duze sniadanko np otreby owsiane i pszenne bardzo zdrowe wspomagaja przemiane materii. jablka tez dobre i marchewki na przekaske. wedline tylko piers z kurczaka i indyka. troche tak jak w diecie dukana. jak juz wspominalam pierwsz trzy tygodnie byly nie do wytrzymania ale jesli masz kogos bliskiego z kom mieszkasz, to porozmawiaj o tym i popros o pomoc! nawet zeby cie czyms zajal wieczorami jak ci ciezko bedzie. wiem ze to latwo tak powiedziec ale warto. pieklo w ktorym zylam juz za mna! i zycze ci rowniez z calego serca zeby i tobie sie udalo. no i modlitwa do jezusa tez mi duzo sily dala! hih wiem ze to dziwnie zabrzmi ale prosilam go zeby uwolnil mnie od bulimii i nie pozwolil przytyc. teraz jestem juz 6mcy po i czuje sie super. wzmocnily mi sie wlosy, skora stala sie jedrna i zniknely zmarszczki na twarzy. zeby tez dobre a zwlaszcza dziasla. mam nadzieje ze moge cie troszke podtrzymac na duchu, zebys znalazla sile aby wygrac z tym pieklem w ktorym jestes.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karo3030
sorki zapomnialam sie podpisac pod gosciem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elenka44
ja też jestem wierząca i w sumie zamierzam robić w tej intencji pierwsze piątki, może to głupio zabrzmi, ale chyba to mój jedyny ratunek i myśl, że nieumiarkowanie w jedzeniu i piciu to grzech;/ Chcę jutro wstać i powiedzieć sobie dość, zapomnieć o przeszłości i żyć dniem dzisiejszym. Nie zadręczać się tym co było. Najgorsze jednak, że jestem w tym sama, jak np mówię mamie o problemie i proszę żeby nie kupowała slodkiego chociaż ten jeden pierwszy dzień to nast dnia na stole widzę chipsy, batony, alkohol itp;/, każdy dzwiga swój krzyż

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karo3030
ile masz lat elenko? i gdzie do tej pory szukalas pomocy? i wybacz ze zadam ci takie osobiste pytanie ale jakie masz relacje z rodzicami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mjc
Piękne świadectwo wiary Bóg nigdy nie zawodzi, choć tak trudno nam w to uwierzyć, bo zbyt mocno jesteśmy skoncentrowani na sobie ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elenka44
Karo - mam 23 lata,do tej pory szukałam pomocy u kilku specjalistów, ale mi nie pomogli. Byłam u psychiatry, dostałam fluoksetynę, ale po kilku tyg odstawiłam, bo dostałam po tym dziwne lęki i wydawało mi się, że umieram. Chodziłam 7 miesięcy na terapię, ale to nic nie dało i przerwałam ją w maju, chciałam dostać jakieś wskazówki, rady, a słyszałam, że to moja sprawa i sama muszę sobie radzić. Tak wiem, że nikt za mnie tego nie zrobi, ale potrzebuję jakiegoś popchnięcia albo wskazówki właśnie. Z rodzicami średnio się układa, mój ojciec pracuje do późno, ale rozmawia ze mną tylko jak jestem chuda, bo kiedy jestem gruba to się mnie wstydzi, raz podsłuchałam jak mówił do matki, że on nie będzie jeździł do sklepu z taka zaniedbaną córką, rzadko z nim rozmawiam, mama ciągle chyba ze mną rywalizuje, bo jak się chcę odchudzać, to od razu jedzie do sklepu i kupuje dosłownie 3-4 siatki słodyczy, bułek, lodów, pizzę, a jak już wpadam w ciąg jedzenia i tyję to śmieje się ze mnie, że przytyłam i jestem grubas;/. Dlatego zostałam z tym sama, chciałam znów pójść do kościoła, robić te pierwsze piątki, ale od miesiąca z domu nie wychodzę, bo przytyłam i nie chce żeby ktoś mnie widział, to jest błędne koło, nie umiem się z tego wyrwać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karo3030
kochana elenko wspolczuje ci, ze znajdujesz sie w takiej sytuacji. rzeczywiscie z tego co napisalas nie mozesz oczekiwac pomocy ze strony najblizszych. wiem ze to trudna sytuacja i ze to wiele kosztuje ale nie wstydz sie siebie! bez znaczenia jak wygladasz i ile wazysz jestes wartosciowa dziewczyna. to jak wygladamy na zewnatrz nie ukazuje jacy naprawde jestesmy. nie wiem czy ci to cos pomoze ale wyobraz sobie ze widzisz gruba dziewczyne ktora jest zadbana, fajnie ubrana i usmiechnieta. jakie mysli przychodza ci do glowy?? ale tlusta baba jak ona sie nie wstydzi tak wygladac! a moze : wow nie ma super figury ale promienieje od niej pewnosc siebie i radosc zycia. nie sadze zebys zle myslala na temat innych ze wzgledu na ich wage, prawda? i tak samo ludzie na ulicy nie patrza na ciebie ze wzgledu na twoje kg, tylko ze wzgledu ze jestes. wiem ze to nie to samo co byc szczupla, ale uwierz mi ze to dobry poczatek aby zaczac sie fajnie ubierac, moze zmienic fryzure albo kolor wlosow. wiesz tak na poczatek. samo to poprawia juz nastroj. zacznij w pozytywny sposob. jestes kobieta ktora moze byc piekna, a piekno zaczyna sie od srodka. jezeli nie bedziesz sie siebie wstydzic to swiat i ludzie tez beda na ciebie inaczej patrzyc! wiem bo sama to przeszlam. co do jedzenia i nawykow, to musisz walczyc!!! jesli mama ci nie pomaga pomoz sama sobie! nie zabraniaj sobie wszystkiego na raz bo ci ciezko bedzie. i kiedy juz nie bedziesz mogla wytrzymac zjesz dwa razy wiecej. zalozmy ze zaczynasz od jutra, to postanow sobie ze zjesz sobie batonika( czekoladke, ciastko,) na deser po obiedzie- tak do kawy czy herbaty. a caly dzien owoce i inne zdrowe rzeczy. i prosze cie nie wchodz na wage!! rano moze byc 65kg a wieczorem 68kg. ale za to dnia nastepnego jest znowu 65kg. to normalne. patrz na ubrania czy sa luzniejsze. kup w sklepie ziolowym napar z pokrzywy i zielona herbate. to nie jest drogie a wspomaga metabolizm i trawienie. przyda ci sie po spustoszeniu jakie robi bulimia. poza tym mozesz kupic multiwitamine (tabletki)- zawieraja one wszystkie witaminy i mineraly a co za tym idzie nie zucisz sie tak na jedzenie bo organizm otrzyma pewna ilosc witamin w tabletkach. skoro masz wakacje ( i jesli masz mozliwosc) chodz wieczorami na spacery! unikniesz pokusy atakowania lodowki hih ( maz mnie straszyl ze zamknie lodowke na klodke hahaha) po spacerze jak nie dasz rady wytrzymac zjedz chlebek wasa. jak zjesz piec to tez nic sie nie stanie ale nie wymiotuj! jezeli ograniczysz slodycze do minimum (jedna sztuka dziennie to automatycznie zeszczuplejesz- tylko niestety sama musisz walczyc przeciw tej pokusie. i niestety nie mozesz liczyc na pomoc mamy) przed kazdym posilkiem wypij dwie szklanki wody-zjesz wtedy mniej jedz co dwie godziny ale malutko. np; serek naturalny. potem kanapeczke, jablko obiad ale malo lepiej po obiedzie jak nadal bedziesz glodna zrob sobie salatke z warzyw albo owocow. na spacer wez batonik ze soba. bedziesz miala uczucie ze kalorie ktore zjadasz same sie spalaja w trakcie chodzenia. poza tym nie bedziesz miala mozliwosci aby zjesc wiecej a potem zwymiotowac. co do wiary to nie koniecznie musisz poswiecac piatki. usiadz u siebie w pokoju, jesli nie masz wlasnego to idz do parku itp. zamknij oczy i powiedz jezusowi ze go kochasz, ze jestes nieszczesliwa i samotna i popros go aby przyszedl do twojego serca obmyl cie z grzechow swoja krwia i uczynil cie nowym czlowikiem. powiedz mu ze uznajesz jego meczenska smierc na krzyzu i chcesz aby to wlasnie on cie od teraz prowadzil przez zycie. powiedz mu ze potrzebujesz przewodnika i pomocnika w problemie jaki masz! jezus cie kocha! i chce ci pomoc ale to ty musisz go o pomoc poprosic! zrob tak jak ci mowilam. bog wie kim jestes i co cie dreczy! on sie ciebie nie wstydzi ale chce byc dla ciebie! ty jestes perla w jego dloni i jesli mu zaufasz to on bedzie twoim przewodnikiem ojcem i przyjacielem! moj ojciec byl alkoholikiem zawsze mi mowil ze gruba jestem. dlatego zaczelam sie odchudzac, potem byla anoreksja a na koniec bulimia.mimo ze mialam wspanialego meza i synka nadal nie moglam siebie zaakceptowac. dopiera ta modlitwa do jezusa mi pomogla. ja wierze ze ci sie uda!! to nie jest przypadek ze przeczytalam twoja wiadomosc na forum! mam nadzieje ze nadal zostaniemy w kontakcie i ze nadal bede ci mogla sluzyc pomoca sciskam cie mocno!!!!!!!! i do dziela!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość insulinoopornosc
Biedna dziewczyno, wsparcia wśród najbliższych nie masz, rodzice na pewno Cie kochają i nawet nie zdają sobie sprawy, ze tak dobrze u nich zaobserwowalaś, co robią mimochodem- nie akceptują "nietakiej jak powinna być" córki. Mama rywalizuje? częsta sprawa. Ale poza tym kochają- marne pocieszenie, prawda? Trudno, musisz znaleźć siły w sobie. Polecam zapisać sie do jakieś organizacji charytatywnej, tam spotkasz ludzi ogromnie akceptujących i otwartych, bedziesz działać, zobaczysz jak wiele są warte twoje pomocne rece i zapał i jak bardzo ktoś bedzie wdzięczny, ze jesteś:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość luizzz
wal do lekarza!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elenka44
dziękuję Wam za wsparcie, Karo - dzięki za wskazówki, napewno z nich skorzystam. Muszę znaleźć w sobie siłę i obiecuję sobie- jutro zacznę nowe życie i będę z tym walczyć. Zapisałam się dzisiaj do innego psychiatry (niestety wizyta dopiero w połowie sierpnia, trochę się boję, że jak pójdę na NFZ to będę miała coś w papierach i będzie mi ciężko później z pracą;/), zobaczę co powie i może znów rozpocznę terapię, żeby chodzić po prostu do kogoś i móc się wygadać, bo w domu nie mam z kim. Nie mogę tylko pozwolić dojść do głosu negatywnym myślom typu "zniszczyłaś wszystko przez ten miesiąc, utyłas 10kg, a masz potencjał i go zmarnowałaś". Wiem, że muszę, bo coraz częściej mam myśli samobójcze, mam ochotę zedrzeć skórę z twarzy i rąk, a wczoraj nawet pociełam się po palcach;/ Jutro dam radę i napiszę tutaj jak mi poszło, będę co jakiś czas pisać, będzie to dla mnie swego rodzaju motywacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karo3030
hej elenka super! jestem z ciebie baaardzo dumna ze podjelas wlasciwa decyzje!!! jestes jeszcze taka mloda i cale zycie pzed toba! mi sie udalo uwolnic w wiek 30lat! zmarnowalam wiele, ale jescze tak duzo przede mna wiec nic straconego! ty jestes mlodsza ode mnie wiec glowa do gory!!! uda sie! psychiatra pomoze ci poznac siebie sama i wykryje zrodlo problemu. a jak chcesz jeszcze z kims o tym pogadac to smialo, ja bede tu zawsze dla ciebie zagladac!! dlaczego?? bo jestes tego warta! jak kazda inna dziewczyna z bulimia! powodzenia i zycze ci duzo duzo sily i wytrwalosci!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elenka44
Karo - dziękuję, naprawdę Twoje słowa dały mi mega power:) Nie sądziłam, że spotkam tutaj taką osobę jak Ty:* Dzisiaj mój pierwszy dzień bez objadania się i nawet nie pomyślałam o tym, żeby zajeść, wymiotować, czy przeczyścić się. Cały dzień sprzątałam, słuchałam muzyki, aby zająć myśli, wieczorem rowerek stacjonarny i hula hop. Wiem, że teraz muszę walczyć, muszę odnaleźć w sobie siłę i nie poddawać się. Akurat dzisiaj zostałam sama w domu, więc mogłam przysiąść i wsłuchać się w swoje myśli i porozmawiać z Bogiem. Może śmiesznie to brzmi jak tu o tym piszę, ale naprawdę mi to pomogło, czuję jakbym zrzuciła z siebie ciężar, jakbym w końcu nie była z tym sama. Chcę w końcu wyjść z tej odchłani, bo "jeśli długo patrzysz w odchłań, odchłań patrzy na Ciebie". Teraz tylko czekam na wizytę u lekarza, zapisałam się też na wizytę do psychologa. Założyłam sobie też dziennik, w którym wyznaczyłam sobie cele (ale nie tylko te dotyczące odchudzania, ale też dotyczące zainteresowań, rozwijania siebie) na sierpień i codziennie na każdy kolejny dzień, będzie mi łatwiej, tylko nie mogę dopuścić tych głosów, lęków "a jak się poddam za parę dni" itp. Teraz musi się udać, dość tego piekła, które sama sobie zgotowałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mjc
Swietna robota karo :) Elenka, trzymam za Ciebie kciuki !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karo3030
super super!!! tak trzymaj elenko! nie boj sie bo strach to najgorszy doradca. i bedzie dobrze. wiesz nawet jak edziesz miala chwile slabosci to nie przejmuj sie! dalej idz wyznaczona droga i modl sie o sile! przyklad malych dzieci ktore musza sie nauczyc chodzic odzwierciedla nas! tylko ze my musimy sie nauczyc jesc :) :) male dzieci upadaja rozbija sobie kolano albo glowke. poplacza, wyzala sie, a potem wstaja i dalej walcza az do skutku. tad dlugo az pewnie na nogach stoja i swobodnie chodzic umieja. tak samo my, nawet jesli ''upadniemy'' mozemy sie wyzalic i wyplakac to co nas boli, a potem podniesc sie i dalej walczyc! i tak samo jak male dzieci potrzebuja pomocnej dloni aby przytulic czy opatrzyc rane, tak i my potrzebujemy pomocy od osoby ktora wie jak nam pomoc! Bog podtrzyma cie na duchu i da sile aby przez to przejsc, ale to ty musisz walczyc nikt nie zrobi tego za ciebie,. a pomoc psychologa jest bardzo wazna. mam nadzieje ze trafisz na kompetetna osobe ktora udzieli ci najlepszej pomocy i nie zignoruje twojego problemu! i pamietaj najciezszcze sa pierwsze 3 tygodnie. nasz organizm jest tak stworzony. ze nalog czy jakiekolwiek przyzwyczjenie ''przemija'' po trzech tygodniach- tzn nadal musisz sie pilnowac ale dany schemat zachowan nie jest juz tak silnie zaprogramowany aby nie moc bez niego funkcjonowac. tak samo jest z paleniem papierosow na przyklad. i pamietaj jedzenie to nie wrog- jest pyszne! :) hih ja nie rozumiem do dzisiaj jak moglam wymiotowac wszystkie pyszne rzeczy ktore zjadlam. nie przemeczaj sie! i pamietaj nie stawiaj sobie poprzeczki za wysoko. zacznij od najmniejszego celu ktory chcesz osiagnac! jesli sie uda bedziesz miala satysfakcje ze zwyciestwa! czasem moze byc ze przebrasz bitwe ale nie wojne, a o to tu chodzi. wojna jaka rozpaczelas bulimii jest juz w polowie wygrana bo podjelas sluszne decyzje! jeszcze troche a bedziesz innym mogla pomoc w ich zmaganiach! wierze w ciebie i nie zalamuj sie. tu na forum wszyscy jestesmy z toba i trzymamy kciuki. pisz o wszystkim! o pozytywnych i negatywnych wydarzeniach. przyniesie ci to ulge, pocieszenie i wzmocni do dalszej walki! i pamietaj nie jestes sama ze swoim problemem!! tak sie ciesze, nawet nie wiesz jak bardzo sie ciesze, ze moglam komus doradzic. nie zycze nikomu tej strasznej choroby jaka jest bulimia moc usciskow karo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karo3030
Jak minal ci drugi dzien elenko? Nadal trzymam kciuki! I pamietaj co kolwiek sie wydarzy ty juz postanowilas ze bedziesz walczyc! A to juz polowa zwyciestwa! Trzymaj sie cieplo! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elenka44
Karo masz rację jesteśmy jak dzieci, które uczą się chodzić, dokładnie. Muszę nauczyć się jeść normalnie i przestać kojarzyć, że jedzenie = poczucie winy. Wiem, że będzie ciężko i jest, ale powtarzam sobie, że muszę zacząć w końcu szanować swoje ciało, zdrowie i życie.Najgorsze tylko, że pojawiły się lęki (po odstawieniu alkoholu i tej wielkiej ilości węglowodanów) przeważnie w nocy, czuję jakby ktoś zrzucał mi kamień na serce i boje się, że umrę, że wpadnę w śpiączkę, ale to chyba efekt odstawienia;/Staram się jeść co 3 godziny, nie przejadać i jeść lekko, ale ciągle muszę walczyć, bo wydaje mi się, że nawet to zdrowe jedzenie jest mi niepotrzebne, że jakoś gnije we mnie, zanieszczyszcza mnie i myślę o senesie, albo wymiotach, ale trzymam się. Wiem właśnie, że około 3 tygodnie będzie dosyć ciężko. Jak mam chwile zwątpienia myślę, że to przejdzie, trzeba czasu, wiem, że Ty także dałaś radę i też uwierzyłaś we mnie, to bardzo pomaga :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Elenka ja też w Ciebie wierzę. 🌻 :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karo3030
Hej elenka tak trzymaj juz dwa dni za toba! Super! Ogromny wyczyn jestem z cebie bardzo dumna! Rozumiem twoje odczucia w zwiazku z zalegajacym jedzeniem ze sie tak wyraze. To okropne przez to przechodzic i czuc sie pelna od wewnatrz. Jeszcze pare dni i bedzie zupelnie inaczej! Jesli chcesz to podjadaj sliwki i gruszki. Terazjest lato wiec sa tanie i swierze. Zawieraja duzo witamin i zapedza cie do kibelka- lepiej jak senes. Mozesz jesc duzo otrab. Zdrowe niskokaloryczne i wspomagaja jelita oraz oczyszczaja. Dobrze ze teraz jest lato. Czesciej wychodz z domu kupuj owoce. Ja wielbiam arbuzy- 90% to woda plus witaminki a mozna sie zapchac na maxa ze nic innego juz sie jesc nie chce- dobre na wieczorna pokuse :) Jesli chodzi o nocne napady strachu, to trudno mi tobie doradzic. Jeszcze cie ne znam, a ze nie jestem psychologiem nie chce za bardzo sie wymadrzac :) U mnie sprawdzala sie modlitwa. Powiezalam wszystko bogu i bylo mi lzej. No i rozmowa z mezem. Czasem to mnie juz chyba dosyc mial ale nigdy mi tego nie okazal. Ty mezatka nie jestes wiec jesli chcesz pisz na forum. Ewentualnie podam ci moj adres mailowy. Rozmowa jest podstawa kazdej terapii. Bycie szczerym i otwartym jest bardzo wazne. No i rozmowa o strachu tez pomoze. Bo nie taki diabel straszny jak go maluja hih. Nie boj sie jak juz wczesniej wspominalam- strach to najgorszy doradca. Trzeba go zdmaskowac i juz nic nie zdziala. Gwarantuje! Buziaki 3maj sie mocno!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karo3030
Jak tam po weekendzie? Ciezko bylo? Mam nadzieje ze dajesz rade. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elenka44
Jestem. Staram się, ale jest ciężko, a to dlatego, że w nocy mam bardzo realistyczne sny, w których się obżeram kremówkami itp. i rano mam nawet wydęty brzuch przez to i te lęki, ale biorę krople walerianowe, staram się jakoś to opanować, wiem, że nie mogę się poddać, bo z każdym upadkiem będzie coraz gorzej psychicznie. Mam tylko ciągle ochotę wypić senes i przeczyścić się, bo czuję się jakaś brudna, nieczysta, jakby to jedzenie miało mnie zniszczyć. Jak przychodzi pora posiłku boli mnie brzuch, wiem, że mam dietę, jem dobre produkty, ale i tak jakoś boję się ich, że zanieczyszczę siebie, że powinnam nie jeść nic, nie miałam tak wcześniej, jak przechodziłam na dietę to cieszyłam się, że jem zdrowo, a teraz mam doła, że w ogóle jem. Modlę się i to mi pomaga, chciałam iść dzisiaj do kościoła, bo to mi kiedyś pomagało, ale nie mogłam się przemóc, przytyłam i czuję się gorsza, czuję jakby każdy wiedział o tym problemie i patrzył na mnie z politowaniem. Odliczam tylko dni do wizyty u psychiatry i psychologa, mam nadzieję, że coś pomoże. W tym tygodniu też pójdę po skierowanie do dietetyka. Muszę być silna i dać radę, zwłaszcza, że Wy wierzycie we mnie, to mi bardzo pomaga, bo z rodzicami nie rozmawiam w ogóle, dzisiaj tylko usłyszałam "jaka to jestem niedobra córka, przecież powinnam być dla nich podporą, a nie udawać i wymyślać sobie problemy, powinnam się cieszyć, że mam co "żryć";/. Po tej rozmowie na szczęście nie objadłam się choć miałam ochotę, ale wypiłam herbatę z senesu, nie wiem dlaczego to zrobiłam, ale najważniejsze, że nie objadłam się, to już coś, jak na moją słabą psychikę;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karo3030
witaj badzo sie ciesze ze odpisalas! myslalam o tobie caly czas bo zdaje sobie sprawe ze ci badzo ciezko :( podalam dzis rano modlitwe w twojej intencji u mnie w kosciele. wiec teraz jest wiecej osob ktore sie za ciebie modlic bedzie. musisz wytrzymac do pierwszej terapii u lekarza. nie przejmuj sie ze senes wypilas. przyznam szczerze ze tez go uzywalam. najwazniejsze ze nie prowokowalas wymiotow! twoj organizm, a co za tym idzie, rowniez praca jelit jest rozregulowana i nie radzi sobie z jedzeniem ktore konsumujesz. nawet jesli jest bardzo zdrowe. musisz dac sobie czas. wiem ze senes jest niezdrowy ale teraz pomaga pozbyc sie nadmiaru zalegajacego jedzenia. nie mozesz sie tylko uzaleznic, co jest bardzo latwe. obie nie chcemy chyba zebys wpadla z deszczu pod rynne :) czyli z wymiotow na przeczyszczanie. jesli chodzi o twoich rodzicow, to nie chce ich bronic ani usprawiedliwiac ale wiem z doswiadczenia, ze moze im byc ciezko. nie jestem psychologiem ale podejzewam, ze moga sie czuc zawiedzeni samym soba ze masz bulimie. ze jako twoii rodzice nie uchronili cie przed choroba i moga miec wyrzuty sumienia. a wiadomo ze najlepsza obrona jest atak. nie twierdze ze tak jest ale istnieje taka mozliwosc. moze maja uczucie ze nie powiedli zadaniu czego wynikiem jest bulimia. dlatego czesto do psychiatry chodza czlonkowie rodziny razem z chora osoba. jeszcze troche i bedziesz mogla na ten temat ze specjalista porozmawiac. jak dla mnie jestes wspanialym czlowiekiem bo pomimo choroby i problemow nie poddajesz sie! jestem z ciebie dumna! nie zapominaj ze jestes wartosciowa dziewczyna.! jestes jak nieoszlifowany diament. pod czarna skorupa skrywa sie drogocenny klejnot. teraz wydaje ci sie to smieszne co pisze i wcale w to nie wierzysz. poczekaj az sie uwolnisz ze szponow bulimii. bedziesz sie swietnie czula we wlasnej skorze a relacje z rodzicami tez sie poprawia! pamietam jak sama bylam nie do wytrzymania. placzliwa i marudna. wszystko bylo zle i nie dobrze i ten ciagly strach. wszystkiego i wszystkich sie balam. teraz wiem ze to bylo wynikiem choroby. o klogramy sie nie martw. latwo przyszlo latwo poszlo. zobaczysz na zdrowy sposob schudniesz powoli ale bez efektu jojo. organizm sie przyzwyczaii i sam zacznie redukowac zbedne kilogramy. jestes jeszcze mloda wiec bez obaw. wszystko wroci ci do normy. a przed snem wypij korzeń kozłka. dziala bardzo dobrze na sen oraz na uklad pokarmowy. nie ma efektow ubocznych i dostepny jest w kazdym sklepie zielarskim. sciskam cie bardzo bardzo serdecznie zycze ci spokojnej nocy i do jutra! karo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karo3030
Czesc to znowu ja :) Jak sie spalo ostatniej nocy? No i jak zmagania? Juz co raz blizej do terapii wiec musisz jeszcze troche wytrzymac! Uda sie. Buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karo3030
dzien dobry! co slychac? mam nadzieje ze wszystko w porzadku u ciebie? jak sobie radzisz z upalami? no i najwazniejsze jak samopoczucie i sily w walce? dajesz rade? pamietaj co ci mowilam. wiem ze duzo tego bylo :) ale my jestesmy z toba. co kolwiek sie stanie, jaka kolwiek decyzje podejmiesz ja w ciebie wierze i modle sie zebys podolala w tej ciezkiej sytuacji. sciskam cie mocno! i nie zapominaj ze jeszcze nic straconego- mi i wielu innym sie udalo- i tobie tez sie uda!! buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elenka44
Witaj Karo - dziękuję, że o mnie pamiętasz i wierzysz we mnie, choć czasem mi głupio, że tu piszę, że zawracam głowę :D. Samopoczucie trochę lepiej, zwłaszcza jak pomyślę, że minął już tydzień i dałam radę, poza tą wpadką z senesem. Jednak mam takie momenty, że łapię doła, mam ochotę zajeść wszystkie uczucia, a zwłaszcza takie odczucie samotności, to, że brak mi drugiej połówki. Jak mam w nocy takie lęki to chciałabym się do kogoś wtedy przytulić, żeby ktoś powiedział, że będzie dobrze, a jedyne co mam to poduszka;/ Trochę mnie to dołuje, ale staram się o tym nie myśleć. Byłam u lekarza rodzinnego, ale nie chciał dać mi skierowania do dietetyka, a prywatnie nie będę chodzić, bo w sumie za dużo kasy, jeszcze coś pomyślę, chociaż już tyle się naczytałam, że mniej więcej znam zasady zdrowego odżywiania,no i też stosuję się do twoich rad i to mi bardzo pomaga. Wiem, że mój głupi mózg przyzwyczaił się do węglowodanów i alkoholu, a teraz nie dostaje tego, więc normalne, że spadł poziom serotoniny itp, dlatego chodzę przygnębiona, często płaczę bez powodu - staram sobie to tak tłumaczyć. W ciężkich chwilach otwieram książeczkę i modlę się bardzo długo, wtedy te myśli odchodzą, ale myślałam, że ciężej będzie mi walczyć z chęcią na słodkie, a jednak częściej myślę o wymiotowaniu i przeczyszczaniu, a to ostatnie jest najgorsze, bo jeszcze niedawno musiałam zaparzać około 6 saszetek senesu na jedną szklankę, żeby coś dało. Boję się tylko, że bardzo zaszkodziłam sobie i nie zregeneruję zdrowia itp. to są takie myśli, które ściągają mnie na dół, no, ale walczę i czekam na wizytę u psych. Dziękuję Ci jeszcze raz za Twoje modlitwy i wiarę we mnie:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mjc
Elenko, witaj :) przepraszam ale podglądam Was dziewczyny .. To nie może być tak, że lekarz Ci odmawia skierowania .. jesteś chora, potrzebujesz konsultacji ze specjalistą i musisz dostać takie skierowanie .. Zadzwoń to tej swojej przychodni i porozmawiaj z jej kierownikiem, koniecznie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karo3030
WOW to juz tydzien!!! moje gratulacje! mowilam ze sie uda! jestes wspaniala!! tak sie ciesze! no i jestem niezmiernie z ciebie dumna, ze juz az tyle dokonalas!!! tym bardziej, ze jestes sama, no i bez terapeuty!! nie martw sie o zdrowie. samo wroci. twoj organizm szybko sie zregeneruje. wiem po sobie. po pol roku moje wlosy byly cudownie miekkie i lsniace. cera gladka bez syfuw i nawet splycily mi sie pierwsze zmaszczki. zero boli brzucha, gardla i problemow z sercem. do wc chodze codzienie bez pomocy senesu czy innych badziewii, a waga stoii w miejscu bez dodatkowych kg. zobaczysz ze to tylko kwestia czasu i ty rowniez zauwazysz roznice! kg tez beda zredukowane. jestes mlodsza ode mnie i jestes z ''5cio letnim stazem'' wiec efekty moga byc szybciej widoczne jak u mnie. wiem ze chcialabys juz byc wolna od tego pietna i moc funkcjonowac bez stresu i walki. wierz mi tak tez sie stanie- musisz jeszcze troche wytrzymac!!! jak chcesz to pisz do mnie na maila; malapolicjantka@op.pl pisz wszystko co chcesz. wyzuc wszystkie troski, zale i strach z siebie. to pomaga!! ja sie tak bardzo ciesze ze moge ci chociaz troszke pomoc! to straszne zyc w takim piekle. nie wiem jak dziala sluzba zdrowia w polsce bo juz od 10lat mieszkam za granica. z tego co pamietam to na wszystko trzeba czekac, a pomoc jaka sie otrzymuje nie zawsze jest rzetelna. nie wiem co ci doradzic ze skierowaniem do dietetyka. czy nie jest przypadkiem tak, ze psycholog tez moze wydac takie skierowanie w zwiazku z choroba-w koncu to terapia rowniez uczaca na nowo jesc, wiec wydaje mi sie logiczne, ze pomoc dietetyka jest niezbedna. twoje wahania nastoju to normalana sprawa. zmiana zywienia, nawykow i stres robia swoje. to ze jestes sama tez wplywa na nastroj. wiem, ze jestem ci zupelnie obca osoba ale moze bedzie ci latwiej jak bedziesz o tym ze mna rozmawiac. nie koniecznie tutaj ze wzgledu na prywatnosc. moze ci to ulge przyniesie a co do drugiej polowki- to chodzi gdzies po swiecie i czeka na ciebie!!! przyjdzie taki moment ze sie wasze drogi skrzyzuja i samotnosc nie znajdzie juz wiecej miejsca w twoim sercu. zaslugujesz na milosc jak kazdy- ale najpierw musisz pokochac sama siebie. to bardzo wazne w kazdej relacji i tego ci zycze z calego serca! jestes fantastyczna! i jestem przekonana, ze jak zwyciezysz chorobe twoje zycie odmieni sie diametralnie, a co za tym idzie odnajdziesz swoja druga polowke. sciskam cie bardzo bardzo serdecznie i prosze ''zawracaj mi glowe'' jak najczesciej :) :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karo3030
kochana mjc nie masz za co przepraszac! :) kazdy moze tu zagladac- a jezeli komus moje wywody i doswiadczania moga choc troszke pomoc bede bardzo szczesliwa z tego powodu. kazdy zasluguje aby byc szczesliwym pozdrawiam serdecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×