Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość elenka44

bulimia

Polecane posty

Gość elenka44
Mjc - myślę, że pójdę do innego lekarza i poproszę o skierowanie, może da, tamten jest raczej taki, że nie lubi dawać skierowań nawet na zwykłe badania;/ w sumie zamieszania w przychodni robić nie chcę, też nie chcę, aby więcej osób wiedziała o moim problemie. Dzięki Karo napewno będę pisać, nie sądziłam, że tutaj zaznam więcej serdeczności i wiary we mnie (niż od własnej rodziny). Wiem, że najważniejsze to pokochać siebie, bo narazie czuję do siebie odrazę i nie lubię swojego ciała i mimo, że do maja schudłam i wyglądałam w miarę ok to dalej siebie nie lubiłam ciągle coś nie pasowało, podobał mi się pewien facet, jednak dostałam od niego kosza i w sumie przez to objadałam się i piłam cały prawie lipiec, ale wiem już, że to tylko odsuwanie problemów. Muszę się nauczyć pozwalać sobie na wyrażanie emocji, a nie ich zajadanie. Muszę też nauczyć się cierpliwości, efekty będą ale w swoim czasie, tak samo cierpliwie czekać na drugą połówkę, chociaż to trudne.Teraz znów więcej się ruszam, chodzę na spacery, biegam, wczoraj odważyłam się i wyszłam z koleżanką na festyn, dziwnie się czułam wśród ludzi, miałam lekki napad lęku, ale zaczęłam sobie tłumaczyć, że nic się nie dzieje, oddychać głęboko i przeszło, tak to jest jak się siedzi zamkniętym w pokoju, zasłonięte okno i nie wychodzi. A do psychologa udało się szybciej załatwić i już jutro idę, ciekawa jestem jak będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karo3030
czesc elenko :) jak wizyta u specjalisty?? co ci doradzil? uzyskalas rzetelna pomoc? och taka jestem ciekawa czy cie zrozumial i bedzie w stanie pomoc ci w dreczacym cie problemie daj znac jak najpredzej. sciskam mocno karo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elenka44
Właśnie wróciłam od psychologa. Bardzo dobre wrażenie zrobił, miły, sympatyczny i dość swobodnie się czułam o dziwo. To była pierwsza wizyta więc musiałam powiedzieć o swoim problemie, zarysować go, no wiadomo powiedział, że potrzebuję terapii, zaproponował 1,5 roku. Mam nadzieję, że tym razem uda mi się z tego wyjść już na zawsze. Teraz strasznie mnie boli głowa, ale ja zawsze tak mam jak się porządnie komuś wygadam, to zrzucam taki ciężar i głowa potem boli. Ale i tak mam takie myślenie, że tylko ktoś kto ma taki sam problem może mnie zrozumieć w 100%, on jest psychologiem, ale nie wie jak to jest w praktyce z tą bulimią. Narazie nic nie doradził, tylko wysłuchał, następną wizytę mam za tydzień i kazał mi założyć taki dziennik i zapisywać 3x dziennie np. o 10.00 15.00 i 21.00 swoje samopoczucie nastrój w skali od 1 do 10. W sumie dobrze, bo głównie przez te moje wahania nastrojów się objadam. Ale teraz mam jakiegoś doła, mimo, że tam poszłam to mam ochotę zajeść, może też dlatego, że dowiedziałam się, że mój były bierze w tą sobotę ślub;/, zadzwonił i mówił jako to jest szczęśliwy w końcu. Ale staram się trzymać, tyle już minęło, głupotą byłoby się poddać. Jak już nie będę mogła wytrzymać to wezmę 1 tabs xanaxu na uspokojenie i tyle, ale narazie czekam, wolę bez żadnych tabletek. I żeby tylko szybko to zleciało do tej wizyty u psychiatry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karo3030
Witaj elenko. Wybacz ale nie mialam wczesniej czasu zeby dosiasc do komputera :( Ale juz jestem :) Ciesze sie ze bylas u specjalisty. Jak to sie mowi: co dwie glowy to nie jedna. Mam nadzieje ze terapia ktora teraz rozpoczelas zakonczy sie wielkim sukcesem! Rozumiem twoje obawy, ze to ' tylko' psycholog i ze boisz sie ze on cie nie zrozumie jak ktos kto przeszedl bulimie. Przyznam sie ze nie wiem jak to jest na takiej sesji, bo nigdy nie bylam u psychologa ale podejzewam, ze dobrze bedzie. Musi dobrze byc! A co nas nie zabije to nas wzmocni hih ;) Glowa do gory! Nie jest latwo rozmawiac o problemach ktore nas dotycza ale to bardzo pomaga! We wszystkich relacjach. A my bulimiczki musimy sie tego nauczyc. Za dlugo milczalysmy i za dlugo skrywalysmy sie w cieniu. Pokaz prawdziwa siebie elenka! Odwaz sie byc tym kim jestes w srodku! A zobaczysz ze swiat nie taki straszny! A co do tej wzmianki o twoim eks... hmm... no coz dlaczego musi akurat tobie mowic jaki to on szczesliwy jest? Czyzby sam nie byl 100% pewien czy tak rzeczywiscie jest? Z tego co pamietam to robilismy tak w wieku 16 lat, pokazac sie bylemu z nowym chlopakiem- zeby wiedzial co stracil. To takie infantylne i trudno znalezc wytlumaczenie na zachowanie twojego eks. Podziwiam cie za sile z jaka dazysz do celu! Ciesze sie ze podejmujesz wlasciwe decyzje! I wierze w ciebie ze tym razem sie uda! Swietnie ci idzie i zobaczysz zanim sie obejzysz bedziesz miala zupelnie inne- lepsze- zycie! Jak samopoczucie w skali 1/10?? Pewnie 11 :) :) :) Sciskam cie mocno i zycze spokojnej nocy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elenka44
No tak też przemyślałam to jego zachowanie i tak jak piszesz o tym szczęściu jego - to samo stwierdził psycholog :D Samopoczucie lepiej, chociaż ja mam problem z moimi zmiennymi nastrojami rano mogę być pełna energii, uśmiechnięta, a za dwie godziny płakać. Właśnie muszę się otworzyć, wiem o tym, bo tylko w ten sposób pokonam tą chorobę, nieraz już bywało, że nie miałam napadu np. 2-3 miesiące, a potem coś się działo i znów ciąg jedzenia, wymiotowania itd. Chcę to w końcu przerwać, chociaż dalej mimo, że zdrowo jem to mam wyrzuty sumienia, że w ogóle jem i czasem robię tak, że przeżuwam pokarm i wypluwam go, wiem, że to nie jest dobre i walczę z tym, ale muszę mieć cierpliwość i wszystko małymi kroczkami. Staram się też ograniczać siedzenie na internecie, jak się objadałam to w sumie nic nie robiłam tylko bezczynnie siedziałam przy komputerze (no bo po co grubas ma w ogóle coś robić, nie nadaje się taki tłuszcz do niczego - tak sobie mówiłam). Powoli już przechodzą mi lęki, walczę z nimi, staram się nie myśleć o tym i nie nakręcać się niepotrzebnie, rzeczywiście największa siła wypływa z nas samych, nie żadnych leków itp. Chciałabym być tak silna jak Ty i uwolnić się od tego raz na zawsze i mieć tyle pozytywnej energii! :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karo3030
Kochana elenko ciesze sie ze wszystko ok u ciebie! Pozytywna energia to nie wiem skad sie u mnie wziela, ja taka pozytywna jak teraz. Bylam wielka maruda i wszystko i wszyscy byli ba. Wiesz to przede wszystkim przez modlitwe do pana jezusa mialam sile zeby walczyc. az czasem plakac mi sie chcialo jak mi doszly kg albo brzuch mnie bolal. Najgorsze bylo to ze sie wyproznic nie moglam oraz strach ze nie dam rady. Poza modlitwo pomogly mi rowniez nowe cele ktores sobie wyznaczylam. Czasem smieszne (nowa fryzura i kolor wlosow) odnowienie mieszkania. I tak sobie wymyslalam najrozniejsze rzeczy do roboty. Musialam sie czyms zajac aby nie myslec o jedzeniu. Po pewnym czasie wszystko zaczelo wracac do normy. Po wszystkich zajeciach jakie sobie wymyslalam mialam ochote cos przekasic. Jadlam zdrowe rzeczy bez wyzutow sumienia ( nie zawsze oczywiscie) bo wiedzialam ze wczesniej spalilam troche kalorii. Poza tym to tez tak dziala ze jak czlwiek ma zajecie to nie mysli o jedzeniu czy o innych rzeczach. Zazwyczaj koncentrujemy sie na danej czynnosci. Wiem ze to meczace ale lepiej cos robic nawet male smieszne rzeczy ale to pomaga-mi pomoglo przetrwac. No i spojz na siebie ile juz dokonalas! Niesamowicie duzo! I to nie moja zasluga tylko twoja. Ja moge cos napisac doradzic ale to ty zaczelas dzialac. Nikt nie zrobi tego za ciebie i wcale nie musi bo ty sobie doskonale radzisz! To tez jest oznaka wielkiej sily. Na wszystko przyjdzie czas! A ty potrzebujesz czasu aby wszystko poukladac na swoje miejsce. Dobrze ci idzie! Nie przestawaj! Walcz do konca bo jestes tego warta! Sciskam mocno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karo3030
dobry! jest tam kto? ;) jak dzis samopoczucie? glowa do gory! wszystko sie ulozy! z kazdym dniem bedzie co raz lepiej:) trzymam kciuki i milego dnia zycze! buziaki!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elenka44
Witaj Karo:) dzisiaj samopoczucie już lepiej, choć wczoraj miałam mega dół, cały dzień chodziłam przygnębiona i płakałam, nie wiem dlaczego, prawie cały dzień nic nie jadłam (w sumie to lepiej niż rzucić się na jedzenie;/), brzuch mnie bolał i mdliło mnie i do tego takie dziwne uczucie jakby ktoś ściskał mi serce...Dziwne, ale dzisiaj już jest lepiej. Ostatnio trochę ciężej mi, albo nie mam apetytu, albo chce się rzucić na słodkie, sprzątam ciągle, znajduję różne zajęcia, to mi pomaga, ale tylko trochę. Czuję jakąś pustkę w sercu, samotność i nie umiem jej teraz wypełnić (przedtem było to jedzenie), ale wiem, że nawet jakbym sobie kogoś znalazła, faceta, przyjaciół to i tak dalej będę odczuwać taką samotność, nie wiem dlaczego, może psycholog mi to wyjaśni. Modlę się często, rozmawiam z Bogiem i to pomaga, ale nie modlę się tylko żeby prosić o pomoc, ale też zdałam sobie sprawę z błędów i grzechów i chcę przeprosić za to wszystko...Mam nadzieję, że w końcu będzie dobrze, nie będę patrzeć na jedzenie jak na wroga, myśleć o tym non stop, co jem, o której jem i zniknie to uczucie, że coś gnije w moim brzuchu, że powinnam się tego szybko pozbyć, bo zanieczyszczam się, jestem brudna. Ciężko ogarnąć te wszystkie myśli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karo3030
hej elenka. jak sie czujesz z tym wszystkim? mam nadzieje ze mimo ciezkich dni i momentow dajesz rade wytrzymac presje. kiedy masz nastepna wizyte u psychologa? no i jak relecje z rodzicami? jak reaguje ama na twoja walke z choroba? mam nadzieje ze otrzymujesz toche wsparcia w trudnych chwilach. pamietaj ze ja caly czas mysle o tobie i modle sie za ciebie zeby tym razem sie udalo. trzymam kciuki co do jedzenia to tez tak mialam- z tym poczuciem brudu i pelnosci. teraz to uczucie sytosci jest calkiem normalne. ale przyznam sie ze nie bylo latwo. dlatego jedz malutko i bardzo badzo czesto. bedziesz miala lekkie uczucie glodu ale nie bedziesz glodna. poza tym zoladek przyzwyczaii sie do jedzenia i poznej nawet wieksze ilosci pokarmu nie beda ci przeszkadzac. sciskam mocno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karo3030
dzien dobry elenko wszystko w porzadku u ciebie? tak dlugo sie nie odzywasz. nie chce krakac ale jesli cos jest to powiedz o tym! pozdrawiam cie sedecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mona624
Czy ja też mam bulimię? Objadam się z nudów, nerwów ale nie wymiotowuję.... Ostatni dzień: 1 śn - 4 kanapki z miodem 2 śn. - 4 kanapki z miodem\ 3. obiad - 2 dania - po tym 10 kawałków ciasta 4. wieczorem - 20 cukierków bo tylko tyle miałam... Innym razem - tabliczka czekolady i litr lodów na śniadanie.... Nie na widzę siebie, potrafię zjeść cały chleb z masłem i cukrem.... albo 30 dag ciastek lyb 6 gruszek ;-/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mona624
W ogóle nie potrzebuję do życia normalnych posiłków. Mogę jeść słodycze od rana do nocy.... Szkoda, że odbija się to na wadze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jest tu ktoś jeszcze? elenka44 - z chęcią nawiążę z Tobą kontakt, choćby mailowy, bo doskonale Cię rozumiem. Jestem w podobnej sytuacji. mona624 - znam to, już nie pamiętam dnia, w którym zjadłam śniadanie, obiad, kolację... Zazwyczaj zapycham się byle czym, a słodyczom w szczególności nie sposób się oprzeć. I tak się tyło, aż w końcu wpadłam w bulimię, co szczerze powiedziawszy nie ma na celu powrotu do dawnej wali, a tylko spowolnienie tycia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×