Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jestem w ciąży, kasa się kończy, nie mam pracy, mąż mało zarabia - jak żyć?

Polecane posty

Gość wiśnióweczka
110zł, ale dobrze wydane ;-) nie przejmuj się tak, teraz musisz odpoczywać i nie denerwować się. A mąż co na to mówi? jakieś ma pomysły na poprawę Waszej sytuacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej. Glowa do góry, ja też mam tragedie. 8 gr do 30stego ,dziecko chore, ma biegunkę a ja nie mam pampersów :( maz od lutego bez pracy, bez prawa do zasiłku, ja zarabialam 1,700 netto. Zmieniłam prace, od sierpnia będę pracować na 2 etaty , wyjdę jakieś 4 tyś netto, maz znalazł za 1400 netto. Trzymaj sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety jak ciąża z problemami to lepiej prywatnie chodzić, zawsze lekarz się bardziej stara. 1.600 zł to bardzo mało, a przy małym dziecku to już w ogóle... Z ubezpieczenia powinniście dostać jakieś pieniądze, no i to becikowe, wystarczy na wyprawkę, wózek np. można używany kupić z allegro, ja kupowałam, jak nowy za 400 zł, a w sklepie najtańsze jeszcze raz tyle kosztowały... Dobrze byłoby, żebyś pracę znalazła, chociaż wiem, że na umowę o pracę to trudne, u nas w mieście dla kobiet to same telemarketingi, oferty na przedstawiciela handlowego albo ubezpieczeniowego, na umowę zlecenie albo o dzieło... A i jeszcze do sklepu nocnego na pół etatu, albo na kasę do marketu w sob, nd do 22 .00 za 1000 zł... Mąż będzie musiał w końcu czegoś poszukać dodatkowego, albo zmienić pracę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
najważniejsze, że nie macie żadnych długów. Może poszukaj jakiejś pracy chałupniczej i troszke bys dorobiła. Łatwo sie mówi "znajdz pracę" ale niestety w dzisiejszych czsach jest ciężko z praca. Naprawdę cięzko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Maz z jednej strony sie cieszy ze bedzie tata ale tez sie martwi jak damy rade. Lapie sie jakichs dorywczych zajec np pomalowal sasiadce pokoj zarobil 150zl, obcinal zywoplot wpadlo 30 zl, wymienil znajomemu czesc w samochodzie wpadlo 50 zl. Ale nie zawsze sie trafia dodatkowa praca. U nas pracy nawet na umowe zlecenie brak. Pododawalam mase ogloszen ze szukam pracy ze podejme staz czy szukam czegos przez internet chocby przepisywania tekstow, pisania prac czy robienia rozliczen ale odezwu brak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zastanawia mnie ten kawałek zdania "Za oszczędności kupiliśmy mieszkanie" No żesz.... To ile wy zarabialiście w tych robotach że z oszczędności na starvcie mieszkanie kupiliście? Coś mi się wierzyć nie chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oboje zaczelismy szybko prace, maz byl z kuzynem za granica przez kilka miesiecy. Ja przed slubem wszystko co zarabialam to odkladalam na lokate, bo rodzice mnie utrzymywali. Maz tez byl oszczedny, zrobilismy slub na 30 osob zamiast na 120 jak inni. Dostalismy pieniadze w prezencie ok 35 tys. Moja babcia dala nam 20tys w prezencie. Wszystko odkladalismy. Jak mieszkalismy przez rok z.rodzicami moimi to 3/4 zarobkow odkladlismy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czasem wpadaly dodatkowe pieniadze, np w pierwszej pracy dostalam 13 tke urlopowke kase na swieta to wszystko okladalam, czasem jakies rozliczenia sie robilo ekstra albo byly nadgodziny i zarobilo sie.wiecej. Za czasow studenckich bylo lepiej z praca i wiecej zarabialam niz pozniej bo niby bylo zlecenie ale kase ekstra dawali pod stolem. I wszystko sie odkladalo. Rzadko ubrania czy kosmetyki kupilam a jak juz to na promocjach i przecenach zeby tanio bylo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama dwóch dziewczynek
Poradzicie sobie, zobaczysz; najważniejsze że nie macie długów i mąż ma jakąkolwiek stałą pracę, więc na rachunki i podstawowe sprawy jest. Szukaj pracy, mąż też niech szuka, na półmetku ciąży zacznij kompletować wyprawkę na raty żeby rozłożyć wydatki. Najważniejsze żebyś szczęśliwie donosiła ciążę i urodziła zdrowe dziecko. Pieniądze są ważne, ale nie najważniejsze. Raz jest więcej, raz mniej. Głowa do góry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie słuchaj tych co radzą podjąć pracę i uciekać na L4 - ZUSkontroluje bardzo podejmowanie pracy w ciąży, a skoro masz już leczenie w toku, to nie skłamiesz, że nie miałaś pojęcia. Generalnie robi z tym spore problemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No jakbym ja ten topik napisała, u mnie identyczna sytuacja, z tym ze gorzej właściwie xD no ale da się żyć, wiem ze inni i tak mają gorzej i to mnie pociesza, zalane to pocieszać się nędzą innych ale trzeba jakoś żyć i widzieć plusy wszędzie, głowa do góry. Oby tylko dziecko było zdrowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zdecydowaliście się na dziecko mając "aż" 6 tys. zł oszczędności????????????? No to podziwiam optymizm...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie planowalismy dziecka gdy pogorszyla sie nam sytuacja materialna. Zabezpieczalismy sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W dzisiejszych czasach nie ma wpadek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jak to nazwac? Wiedzialam ze nie mozemy teraz sie starac o dziecko dlatego zdecydowalam sie na tabletki. Mialam zrobione badania hormonalne lekarz dobral jego zdaniem najlepsze dla mnie w sytuacji moich hormonow. Na poczatku byla prezerwatywa jeszcze potem same tabletki. A bralam je regularnie co do minuty wrecz. Wymiotow brak biegunki tez alkoholu nie pilam lekow zadnych nie brala. Wiec powinny dzialac dobrze. Nie zapomnialam ani razu o tabletce. Wiec jak to inaczej nazwac jak nie wpadka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sorry,cos skopałaś z tymi tabletkami. Takie cuda się nie zdarzają. Ja nie chcę mieć na razie dziecka i zabezpieczamy się chyba nieco lepiej (tzn. pigułka i prezerwatywa). To tak na wypadek, gdybym coś pokićkała z pigułką. Nigdy bym się nie zdecydowała na dziecko w Waszej sytuacji. Wy teraz nie macie kasy - a co będzie potem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z mopsu należy się Wam zasiłek rodzinny bodajże 77 zł miesięcznie, wiadomo że to nic, ale jest jeszcze dodatek do tego zasiłku 1000 zł z tytułu urodzenia dziecka zawsze coś, dochód nie może przekraczać 539 zł na osobę więc mieścicie się w granicy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w ostateczności mąż może zawsze wyjechać na kilka miesięcy za granicę....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lekarz byl w szoku sam ze zaszlam w ciaze majac takie wyniki hormonalne. Co moglam pomylic z tabletkami skoro bralam je regularnie o tej samej porze. Zadnej nie zapomnialam.nie bylo sytuacji ktora moglaby oslabic dzialanie tabletek. Lekarz powiedzial ze mogly miec zbyt mala dawke hormonow jak dla mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyno, pigułki mają jednak próg ryzyka - decydując się tylko na pigułki dopuszczasz ciążę w granicach tego ryzyka. I nie można tego nazywac wpadką. Wpadką byłaby taka sytuacja, gdy nie chcecie dzieciaka i robicie wszystko, co możliwe by go nie miec (tzn. wspomagacie się dla pewności innym środkiem antykoncepcyjnym - tak jak my). Wy nie wpadliście. Zaszlaś w ciążę bo pigułka, jako jedyny środek, nie daje 100% pewności. Ty mimo to uznałaś, że nie będziesz dalej stosować dodatkowego środka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty wyzej skoncz swoje madrosci bo pierdzielisz jak potluczona. Wiele osob jedzie tylko na tabsach i jest ok. Dziewczyna pecha miala ze tabsy ja zawiodly i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakos dacie rade. Moze niedlugo los sie dla was odwroci na lepsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak nie będzie innego wyjścia to mąż będzie musiał poszukać czegoś za granicą. Zwierzyłam się dziś dobrej koleżance że jestem w ciąży i nie wiem jak to będzie jak damy radę, liczyłam że podniesie mnie na duchu powie, że jakoś się wszystko ułoży, że damy rade, a ona powiedziała mi że na moim miejscu to by chyba na usunięcie ciąży się zdecydowała. Że jestem młoda i jeszcze zdążę być matką. Zatkało mnie, bo nie spodziewałam się po niej takich słów. Że jak kasy nie będzie to zaczniemy się kłócić, obwiniać i małżeństwo nam się szybko rozpadnie, że teraz to mnie nikt nie zatrudni, a i potem ciężko mi będzie cokolwiek znaleźć bo z małym dzieckiem nikt też nie będzie chciał mnie zatrudnić :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zastanawiamsieONA
kochana witaj w PL!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tacy ludzie "życzliwi" sa w naszym kraju, by w garku wody utopili

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bzdurą jest, że przy tabsach nie można wpaść. Można, mam bliską znajomą, która o ciąży dowiedziała się pod koniec 10 tygodnia i cały ten czas brała tabletki, okres przy tabletkach jest skąpy, u niej występował, co też nie dziwi, jakieś małe plamienia, ale na opakowaniu było to opisane, że może tak być, więc nic jej nie tknęło. Mina lekarza była bezcenna - tak ona mówiła, bo wg niego też nie miała prawa zajść w ciążę. A jednak zaszła. Tabsy też zawodzą i to niekoniecznie z winy złego zażywania, a tego, co się zadzieje w organizmie. Dlatego takie pitolenie jest bez sensu i nie na miejscu. NIe w tym problem. [] Autorko, dacie radę. Teraz jest ciężko, ale w końcu się odblokuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kolezanka ma racje....w ciazy pracy nie znajdziesz,po urodzeniu tez nie,zaczna sie klotnie..kolezanka zyciowo mowi a co miala cie oklamywac ze za 1600 poradzicie sobie? madra kobieta,nie p******i aby tylko cos powiedziec ale wczula sie w twoja sytuacje...maz twoj musi jechac do pracy gdzies ,inaczej bedziecie jesc skwarki z suchym chlebem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale jak mozna komus sugerowac usuniecie ciazy? to nie moralne jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hej! Mam b.podobna sytuacje,tylko,ze ja mieszkam za granica.Tu sytuacja,niby lepsza,bo wiecej pomagaja,ale jeszcze nie pytalam o pomoc,choc przydalyby sie ciuchy ciazowe,bo chodze w spodniach od pizamy ;) zaszlam w ciaze na zasilku i do pracy nikt mnie nie przyjmie,a o moim stanie musze powiedziec,bo ja juz mam ksiazeczke,wiem o ciazy i zwolniliby mnie z mojej winy(lekarz mi wszystko tlumaczyl). Moj partner tez zostal zwolniony z pracy,ma zasilek na rok,ale ciezko cos nowego znalesc.Jak juz cos jest,to za tak marne grosze,ze wiecej zasilku dostaje. Po odliczeniu rachunkow zostaje nam niewiele na zycie,bo na pl 400zl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nam w pl nic się nie należy bo jesteśmy bogaci dla mopsu. potem jest coś chyba koło 504 zł na osobę więc rodzinnego też nie dostaniemy pewnie. Mąż jak dziecko się urodzi to z ubezpieczenia grupowego dostanie 1200 zł płacą u nich, no i becikowe 1000 zł. i to tyle. Chciałam chociaż na staż iść za 700 zł z groszami ale nasz urząd pracy nie ma pieniędzy na staże ani na nic. Na zlecenie ciężko się załapać bo nie mam już statusu ucznia/studenta to nie chcą zatrudniać. Poskładałam całą masę dokumentów aplikacyjnych ale przeważnie jak już na rozmowę zaprosili to na tym się kończyło. Nie mamy też nikogo znajomego co mógłby mnie zatrudnić za zwrot kosztów zatrudnienia, żebym potem chociaż ten macierzyński dostała z zus.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×