Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wykończona samotnością

Już nie będę udawać jak mi dobrze samej

Polecane posty

Gość wykończona samotnością

Zmienię postawę z niezależnej singielki na moje prawdziwe oblicze. A tak naprawdę jest ono bardzo smutne i samotne. Nie wyrabiam już z udawaniem że jest cudnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i pies zastąpi jej partnera nawet do pogawedek i praktyk seksualnych :D nie ma to jak porada kafe.pl:classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wykończona samotnością
chyba nie będę się umiała zaopiekować psem. A jak będę chciała wyjechać to kto się nim zajmie. A pies po całych dniach w domu będzie sam? Nie jest to dobry pomysł. No nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wykończona samotnością
jak odbieracie w swoim otoczeniu wiecznie same osoby?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak jak ty, udają szczęśliwe i zadowolone ze swojej samotności, wmawiają sobie, że jest im dobrze, że o wszystkim same decydują, a po nocach płaczą w poduszkę, że cały świat ma ich w duuuupie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wykończona samotnością
no, tak myślałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z tym pieskiem to dobry pomysł , przynajmniej będę miała z kim na spacery chodzić , myślałam o labradorze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja też jestem wykończona samotnością a p0rzed otoczeniem udaję bo nie chcę zamęczać innych swymi problemami bo każdy je ma A gdy powiesz o swych problemach mężatce to ona na to że co ja wiem o problemach ona ma 2 dzieci i noce nieprzespane itp.. Zdaje sobie sprawę z tego że ona ma problemy z dziećmi i mężem ale samotnym też niełatwo ..... nie potrafię tego wyjaśnić komuś kto nie zna tego problemu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Generalnie problem w tym , ze samotny nie ma z kim pogadać, bo inni mają rodziny i swoje życie, Nikt dla samotnych nie ma czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ladaca Weronika masz racje. I najgorsze są wieczory

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wykończona samotnością
a mnie najbardziej boli to że nie potrafię sobą nikogo zainteresować, stworzyć związku itd, samotne wieczory, brak dotyku. Pogadać to z każdym można, ale gdy nie ma się bliskiej osoby jest trudno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Udawanie męczy. Po drugie ludzie widzą że "grasz". Bądź sobą a zobaczysz, że komuś się spodoba twoje prawdzie "Ja" :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wykończona samotnością
no zobaczymy, ale kto polubi smutasa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
super pomysł. jak zaczniesz obnosić się z desperacją, to faceci zaczną lgnąć jak muchy:D i nieprawda, że każdy udaje- ja bardzo lubię być sama- miałam wielu facetów, byłam mężatką i mam porównanie. ale cóż- taki charakter odludka mam. teraz już nie wyobrażam sobie wspólnego życia z facetem, jeżeli już jakiś związek, to na zasadzie, że każdy mieszka u siebie i ma swoje życie. amen.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie udaje, ze mi dobrze, ale tez nie zale sie w pracy, ze mi zle. Nie susze zebow jak nie trzeba (chociaz ludzie wola jak sie tak robi) i smieje sie, kiedy jest cos zabawnego. Ale udawac, ze odpowiada mi facet, ktory mi nie odpowiada, tez bym nie umiala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wykończony samotnością
doskonale Cię rozumiem,bo mam tak samo.Tylko dla mnie to i ranki i środek dnia i wieczory są najgorsze.Tak jak piszesz,pogadać można z każdym,ale brak drugiej osoby daje się we znaki.Ja też nie mam na to recepty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"a mnie najbardziej boli to że nie potrafię sobą nikogo zainteresować, stworzyć związku itd, samotne wieczory, brak dotyku. " Ale przecież nie musisz być z kimś w związku, żeby uprawiać z nim seks, pieszczoty i przytulańce więc w czym problem ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wykończona samotnością
Nie będę z siebie robić zdesperowanego wora na spermę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
samotność - jest na nią sposób

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Probuj sie zaaranzowac w sytuacji! Sport, nauka jezyka obcego. :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dałybyście szansę 29 letniemu prawiczkowi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kluby samotnych serc----- ss takie w Polsce ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja bym dała, sex dla mnie jest mało ważny i dla mnie nie istotne czy prawiczek czy nie. ja nie dziewica, ale małe libido mam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pewnie prawiczek by mnie podniecal niewinnoscia ale ja jestem zboczenica :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Nie będę z siebie robić zdesperowanego wora na spermę." Że co takiego, kobieta, która cieszy się seksem i swobodnie czerpie z niego przyjemność jest dla ciebie zdesperowanym worem na spermę ? :O Krzyżyk na drogę z takim światopoglądem, od razu widać, że masz słabe libido, użalaj się dalej do usranej śmierci, jakoś wcale mi ciebie nie szkoda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozpieprzające jest to że z kimś ciężko jest na dłuższą metę wytrzymać, a samemu niekiedy już po prostu nie można, też jeszcze niedawno tak myślałem, że jestem silny, że ludzie są słabi dlatego potrzebują kogoś do towarzystwa, zawsze byłem typem samotnika, mam znajomych, rodzinę z kim gadać, się kłócić, śmiać, ale najlepiej czuję się (albo już się czułem...) sam. Mam 21 lat i po prostu zaczynam w duszy odczuwać brak bliskiej mi osoby... Choć nie mam parcia na szukanie dziewczyny, zawsze trzymam ludzi na dystans włącznie z przemiłymi pannami i coraz częściej mam wrażenie że się złamie i otworze na kogoś, choć racjonalnie tego jeszcze nie chcę. Także rozumiem Cię w 100% na co dzień zadzierasz nos pokazując jaka jesteś samodzielna i samowystarczalna, a tak naprawdę w duszy chcesz aby ktoś Cię czule przytulił, po prostu otwórz swoje serce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×