Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość eterte

Okropna kobieta na placu zabaw. A może ja gorsza?

Polecane posty

Gość eterte

Tak się zastanawiam... I ciekawa jestem co wy byście zrobiły. Otóż przychodzi na duży, osiedlowy plac zabaw specyficzna osoba. To stara kobieta, podobno samotna, bardzo zaniedbana. Przysiada się do ludzi, zagaduje w bardzo głupi sposób (dość prymitywnie, za to bezczelnie, zwracając się na ty i dopytując o sprawy osobiste i to w tak jakby była bardzo spoufalona). Wszyscy traktują ją maksymalnie wyrozumiale i uprzejmie ale to jest trudne bo: ona cuchnie(!), grzebie w śmietnikach, wyciąga z nich coś i daje małym dzieciom, nagle podbiega i z zaskoczenia głaszcze dziecko po głowie, prawi dzieciom idiotyczne uwagi (tego nie rusz, tamtego ci nie wolno, "a teraz biegaj, biegaj, możesz, nie bój się" do dziecka które i tak biega i nic nie ma z nią wspólnego). Chyba jestem jedyną osobą która powiedziała jej wprost że ma się trzymać z dala od dziecka, ani go nie dotykać, ani nie zwracać żadnych uwag. I jest to chyba nieco niegrzeczne ale nie widziałam innego wyjścia. Inni starają się ścierpieć uwagi tej kobiety i jej głaskanie dzieci. Ja uświadomiłam też swojej córce że niektórzy dorośli są właśnie tacy i nie trzeba ich słuchać a wręcz należy trzymać się z dala, dało to jednak taki efekt że córka wystawia język do tej kobiety i teraz czeka nas kolejna pogadanka. A co wy byście zrobiły, tak naprawdę (nie co uważacie za słuszne i jak to można teoretycznie rozwiązać ale co BYŚCIE ZROBIŁY)?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jezu, i Ty się jeszcze zastanawiasz, czy dobrze zrobiłaś? Jakaś stara wariatka może zarazić dziecko świerzbem, wszawicą, innym syfem, a Ty jesteś jedyną osobą, która odważyła się zwrócić uwagę tej babie? Nie wierzę!!! Gdzie mieszkasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
na jakiś czas zmieniły plac z zabaw a z córką pogadać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chyba bym się zachowała tak jak Ty, bardzo nie lubię kiedy obcy ludzie zwracają się do mojego dziecka i usiłują je głaskać, ale w sumie to zwracam uwagę czy jest to po prostu miła starsza pani z pieskiem na spacerze, czy tak jak opisałaś, zaniedbana i może nie do końca zrównoważona osoba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie no, sorry, MY mamy zmieniać plac zabaw? Z jakiej racji??? To babsko brudne jest intruzem, plac zabaw jest dla dzieci, ja bym od razu na Policję zadzwoniła albo Straż Miejską, żeby pomogli ją wyprosić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eterte
Świerzb? Wszawica? Rety, nawet o tym nie pomyślałam. Faktycznie, jest takie ryzyko. Na dodatek owe pogłaskania w wykonaniu tej kobiety są takie jakby sobie dłoń o włosy dziecka wycierała. Z tym zwracaniem uwagi to jeszcze jedna kobieta się zdecydowała, bo gdy odnosiła się do niej z wyrozumiałością, to ta zaczęła za nią biegać i wykrzykiwać jakieś pouczenia. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja bym zmieniła ze względu na córkę, jej zachowanie, nie na tą staruszkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko z jakiego miasta jesteś, bo też znam taką osobę :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eterte
(Jestem z Gdańska, to w związku z pytaniem). Ach, tak pomyślałam że zasięgnę opinii, bo trochę dziwiła mnie nieasertywność innych rodziców. Mam wrażenie że wolą udawać że nie widzą lub tylko się odsunąć gdy śmierdzi za bardzo (to takie dziwny odór). Myślę jednak że dziecko trzeba nauczyć że nie każdy ma prawo je głaskać czy pouczać (nie mówię o uwagach typu "uważaj żebyś nie spadł z drzewa" tylko "nie wolno zamiatać ziemi gałązką" do dwulatka). A jeszcze zachowuje się tak, najpierw zakradając do dzieci (właśnie takim krokiem) lub podbiegając, gdy są trochę dalej od rodziców. Niezrównoważona na pewno jest. Raz ma twarz spokojną, a raz takie jakby szaleństwo w oczach, dziwnie ostre, dzikie spojrzenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To w takim razie nie ta sama ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To zazwyczaj chorzy, samotni, zbzikowani starsi ludzie, w większości nie szkodliwi, ale do dzieci nie dopuszczaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eterte
Ej, gdybym miała zmieniać miejsce wtedy gdy córka zachowa się głupio (ma trzy lata i wypróbowuje zachowania podpatrzone u innych dzieci), to świata by nie starczyło. Wolę wyłapywać okazje i tłumaczyć jej jak należy rozumieć sprawę i reagować, i dlaczego. I co, może chodzić o tę samą osobę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie jesteś okropna tylko bronisz swego dziecka. Bardzo możliwe, że ta babcia jest psychiczna, do tego może roznosić jakieś choroby, wszy itp. Lepiej zadzwonić po straż miejską - niech się babcią zajmą. Nigdy nie wiadomo co takiej babci może do głowy strzelić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Podsumujmy - brudna, śmierdząca, chora, prawdopodobnie zawszawiona wariatka próbuje dotykać Twoje dziecko - Ty nie tylko masz prawo zareagować, Ty wręcz musisz zareagować! Kontakt z taką osobą jest niebezpieczny dla dziecka. Koniec, kropka. A nieasertywność innych rodziców to chyba wina braku wyobraźni...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eterte
Aha... Dobra, dziewczyny! Bardzo mi miło że mogłam z wami pogadać. Dzięki za opinie. Dobranoc! P.S. Placu nie zmienię z podobnej przyczyny co tego forum. Lubię ludzi z którymi mam do czynienia. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×