Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość sinsay

mam 19 lat i moje życie jest do dupy

Polecane posty

Gość gość
Wiesz co sinsay, nie dziwię się że na Ciebie nie patrzą faceci. Jeśli emanujesz tym, co opisujesz na forum - kompleksami, to nie może być inaczej, bo zakompleksieni nikogo nie przyciągają...najwyżej innych zakompleksionych. Ja mam 7 lat więcej od Ciebie i dopiero wyszłam na prostą po latach terapii /alkoholizm jednego z rodzicow, w tzw. porządnym domu/ . Ludzie mówią mi czasami, że jestem ładna, a faceci całkiem często gwiżdżą - czego nie lubię - ale to wszystko zaczęło się od momentu, w którym uwierzyłam w siebie. Wcześniej nie słyszałam nic dobrego na temat swojego wyglądu. Nie wiem jak wyglądasz i pewnie daleko Ci do klasycznych rysów, ale świat byłby beznadziejnie nudny i mdły, gdyby wszyscy mieli klasyczne rysy i wielki cycki - które starzeją się mniej ładnie niż te małe i jędrne, btw. Wolałam Kayah bardziej przed operacją nosa i nie znoszę wyglądu Anji Rubik, która przypomina mi skrzyżowanie blond faceta z Gollumem z "Władcy Pierścieni". Jeśli chodzi o pasje, zanim w sobie jakąś odkryjesz, polecam wolontariat. Ja tak zrobiłam. Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dawid Całekiem Całkiem
sinasay wymienimy się e-mailami ? mój to dawid_181@op.pl jeśli będziesz skłonna do głębszej rozmowy napisz na @ tam Ci napiszę co i jak dalej bez podtekstów seksualnych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sinsay
No ale jak mam uwierzyc w siebie? Zreszta nie wierzę w moc wiary w siebie, znam dziewczyny nieśmiałe i zakompleksione i mające powodzenie, bo są po prostu ładne. A takie pokraki nawet będące duszami towarzystwa zawsze są same :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co Ty mi opowiadasz moja droga:p nie ma takiej dziewczyny z którą byłoby tak tragicznie,ze nie da sie kompletnie nic zrobic;) sam fakt ze jestes mloda dodaje Ci +100 do atrakcyjnosci;) Ładna cera, błyszczące oczy , ładne włosy ,delikatny makijaz zrobia wiele. Powodzenia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sinsay
No najwidoczniej nie robią tak wiele albo mój pierwotny stan jest tak paskudny, że nawet to nie pomaga :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Apropo cycków... a małe to nie wiszą i cudem grawitacja omija ta czesc ciała? co za puste gadanie. . . Przeciez takie male tez zaczna zwisac i beda wygladaly jeszcze gorzek - jak uszy spaniela , takie nalesniki . a duze chociaz troche uroku beda mialy;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sinsay
Z bólem serca przyznaję rację

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oczywiscie nie wazne jakiego rozmiaru sa piersi bo kochajacemu facetowi spodobaja sie kazde , ale wkurza mnie takie pocieszanie się "desek" .. jakos wam dziewczyny nie robią docinków, może z żalami to do facetów idzcie, jeżeli wizualnie im się podobaja wieksze to nic nie poradzicie.albo operacja albo zwiekszenie poczucia wartosci zebyscie frustracji nie musialy wylewac na tych ktore maja co pokazac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to jeszcze raz ja - ten argument o dużych piersiach jak się 'gorzej' starzeją, to słyszałam od mężczyzny-lekarza na imieninach u cioci 'po prau głębszych', wiec go tu wkleiłam pół serio, ale widzę że już się właścielki 'bombowych' cycków zezłościły :D Sinsay, no to nie jest takie do końca psychologiczne gadanie. Zakompleksiona dziewczyna ladna nie będzie z księciem, bo męski książę nie chce szarej myszki tylko świadomej swojej wartości kobietę. A 'brzydkich' kobiet pewnych siebie i niemających powodzenia to ja nie mam w swoim otoczeniu :) W ogóle to pomyśl o terapii jakby co, naprawdę pomaga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sinsay
Myślałam przez jakiś czas o terapii ale chyba umarłabym ze wstydu. Zresztą, co ja powiem, "dzień dobry, jestem brzydka" :P? Chyba nie da mi kuponu na operację :P Bo nie sądzę, żebym miała jakąś zaniżoną samoocene, tylko stwierdzam fakty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem czego byś się miała wstydzić, są ludzie którzy przychodzą do psychologa i gadają mu o tak durnych sprawach, a Ty masz spory problem z tego co piszesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sinsay
Czemu problem? Prawie nic nie wspomniałam o wyglądzie, to ktoś złapał mnie za język i temat się rozwinął. Ja już pogodzilam się z tym że nie dla psa kiełbasa :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to może tych hobby poszukasz? polowa wakacji jeszcze przed Toba, szkoda oczu dla komputera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sinsay
No próbuję szukać ale nic mnie specjalnie nie pochłonęło. Nie mam na siebie żadnego pomysłu. No i wszelkie sporty odpadają :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie lubisz sportów? rozumiem, że jestes szczupła i nie musisz - dużo kobiet dlatego to robi - ale dużą przyjemność moze dawać jak się znajdzie ten ulubiony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sinsay
No nie lubię i nawet nie wiem jakiego mogłabym spróbować - nie lubię biegać, pływać, tańczyć, nie lubię sportów zespołowych a od ćwiczeń typu przysiady czy brzuszki bolą mnie wszystkie kości. Wiem, jestem beznadziejnym przypadkiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zumba :) zaczniesz się uśmiechać, zobaczysz. Jazda konna, ale dość droga, tenis też - fajne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
włacz sobie chodakowską , ja tez bylam zagorzalym przeciwnikiem sportu , od szkoly podstawowej kombinowalam zwolnienia z wf, poza domem tez niewiele ruchu (ale nie jestem gruba ) az odkrylam chodakowska. nie wiem co jej cwiczenia maja w sobie, ale jestem po nich szczesliwa :D serio polubilam ją bardzo :) i nie moge sie doczekac kolejnych zestawow bo przerobilam juz wszystkie;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sinsay
Drogie sporty odpadają, zumba zresztą też bo nie lubię tańczyć :P Chodakowską próbowałam, ale po kilku minutach sobie odpuściłam, po prostu jestem wielkim antyfanem sportu i każdy ruch pogłębia moją depresję :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
uh, rzeczywiście ciężki z Ciebie przypadek :P Wiem........felinoterapia ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sinsay
To by mi pasowało ale moja mama nie zgadza się na kota :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja polecam rower :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rower dobra rzecz. Co do kota, nigdy sie nie zgadzają, z założenia. Po prostu przynieś jakieś biedactwo do domu i zapewniam Cię, że nie miną 3 dni i będzie go kochała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dawid Całekiem Całkiem
sinsay jednego e-maila od Ciebie dostałem A co dalej ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sinsay
Rower w sumie dobry pomysł, ale nie wiem czy miałabym gdzie jeździć. Pomyślę ;) Mojej mamy nie można stawiać przed faktem dokonanym, znając życie wywaliłaby kota przez okno i mnie razem z nim...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
szkoda. idę już spać. dużo emocji mnie kosztuje nowa praca. z tego wątku przebija, że jestes fajną dziewczyną. nie zmarnuj tego. zobacz, dziewczyna tego sportowca z rpa była taka śliczna i żyła tylko 30 lat. zatłukł ją kijem na koniec. to było na pewno fajne 30 lat, ale każdy ma swoją historię do przezycia i rodzine do zbudowania. jesteś jeszcze tak młoda i nawet nie wiesz, że za 3 lata możesz być nieziemsko szczesliwa, tylko daj sobie szanse. wychodź do ludzi i usmiechaj się do nich:) studiuj w duzym miescie - tam sie duzo dzieje i kazdy znajdzie cos dla siebie. ucz sie jezykow, wyjedź na erasmusa, albo na wolonatriat zagraniczny/workcamp -od 18 lat i są jeszcze oferty na te wakacje, musisz tylko poszukać. rob praktyki za granica, no po prostu żyj zamiast wegetować. Życzę Ci powodzenia, bo ja też kiedyś siedzialam i pisałam dokładnie tak jak Ty :) a teraz jest ok i z każdym rokiem piękniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grelinda234
Cholerka, tam czytam ten temat i czuję się tak samo jak autorka. Też mam 19 lat, niby mam jakiś znajomych, ale oni teraz się pewnie bawią na mieście, a ja siedzę przed kompem... Mam wrażenie, że nie żyję, ja wegetuję, nie mam chęci do życia, od października idę na studia, mam nadzieję, że moje życie się zmieni, na lepsze oczywiście! ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to zależy tylko od Was, czy zmieni się na lepsze, Dziewczyny :) powodzenia powodzenia!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a jakie masz nozki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sinsay
Też kiedyś miałam nadzieję, że moje życie na studiach się zmieni, teraz już zwątpiłam. Niby idę do dużego miasta (Poznań) ale czuję, że się tam nie odnajdę i nie będę miała nawet do kogo się odezwać. Idąc do liceum też myślałam, że czeka mnie nowe życie i było gorzej niż w poprzedniej szkole. A nóżki mam niestety kiepskie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×