Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Keli2626

Potrzebuje porady kogoś mądrego

Polecane posty

Gość Keli2626

Mam 21 lat od roku jestem mężatką, mój mąż jest ode mnie starszy o 10 lat, mamy 9 miesięcznego synka. Od ponad miesiąca nie układa nam się, bez przerwy się kłócimy. On chodzi sobie do baru z kolegami, imprezuje sam kiedy ja siedzę w domu z dzieckiem, ja robię awantury, bo nie chcę pozwolić na takie zachowania, on mnie nie szanuje, często padają wyzwiska, kłótnia za kłótnią. Ostatnio wyprowadziłam się do mamy, ale błagał na kolanach, obiecywał, że się zmieni, uległam i wróciłam. Tydzień temu kiedy spał, wzięłam jego telefon (wiem nie powinnam, ale to było jakieś przeczucie silniejsze ode mnie) zobaczyłam smsy... "Kochanie co tam?" "Jak się czujesz?" ... Kochanie i kochanie i pisanie o głupotach.... Zadzwoniłam pod ten nr, odezwała się kobieta. Mąż tłumaczył się, że to dziewczyna kolegi, która pisała na jego nr, bo ma darmowe do tej sieci, później zaczęli pisać już bez kolegi tylko do siebie, tłumaczył, że to przez nasze kłótnie, że to był błąd, nic nie znaczące głupie smsy, powiedział, że usunął numer i wszystkie wiadomości i dla niego sprawa jest zakończona. Ja nie potrafię przestać o tym myśleć, nie wierzę mu w te wyjaśnienia i przestałam ufać. Telefon nosi ze sobą cały czas, nawet do łazienki, a na noc zabiera do łóżka obok siebie i wyłącza. Nie wiem co mam robić....Kocham go, ale nie ufam mu i nie potrafię zapomnieć o tej sprawie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rozwod i to szybko,na co czekasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Za madra to nie bylas jak w tak mlodym wieku za niego wychodzilas za maz ? Niech zgadne dalas mu d**y na dyskotece za 9 miechow urodzilo sie dziecko a potem slub bo co ludzie powiedza ! Wcale mi ciebie nie zal widzialy galy co braly to teraz placz a nie oczekuj wspolczucia :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przestań myśleć o tamtej kobiecie. Spędzajcie jak najwięcej czasu razem.Nie pozwalaj na samotne wyjścia, tylko całą rodziną......niech udowodni,że mu zalezy i tamto nic nie znaczyło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
facet przegiął jesteście tylko rok po ślubie. odejdź jeśli jeszcze z nią cię nie zdradził szanse na to że zrobi to później są duże. To że się przez miesiąc kłócicie nie znaczy że on musi szukać pocieszania u innej i pewnie nawet dzieckiem się nie zajmie bo bary i kuple ważniejsi. A może to był ślub ze względu na dziecko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
na pewno cie zdradził, widać nie dorósł do małżeństwa, [niektórzy nigdy nie dorastają] a to dziecko to po co tak szybko????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie mając dziecka mogłabyś spakować walizkę i zacząć nowe życie czemu wy głupie baby nie myślicie przede wszystkim o sobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przeciez tak tez moze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
po pierwsze 1 jesteś głupia bo wyszłaś za maż w tak młodzieńczym wieku 2 po drugie głupia bo bez wykształcenia pakujesz się w pieluchy 3 po trzecie facet cię zdradza bo jest młodym niewyżytym samcem 4 po czwarte masz dziecko i w pewien sposób jesteś zależna od niego finansowo - tzn chodzi o alimenty więc klapa .... ale i tak doradzam rozwód bierz się kobieto za robotę i po prostu cóż doradzić W POGONI ZA RUZUMEM SIE UDAJ !!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorka i tak pewnie nie odejdzie wiec niewiem po co pisac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a tak żeby wyrazić swoje zdanie bo czasami wystarczy uważnie obserwować otoczenie i wyciągać wnioski...nie trzeba wszystkich porażek testować na sobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziecko zostaw jemu i tej od smsów :) tak głupi faceci rujnują sobie życie;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do gościa z 16.21 pieprzysz głupoty nie mając dziecka możesz odejść, zerwać kontakty i faceta już nigdy nie widzieć na oczy a tak ciągle sprawa ojca powraca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sam pieprzysz głupoty dziecko jest też ojca można mu je zostawić niech sam się pałuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to trzeba bardzo odważnej kobiety by zostawila facetowi dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja Ci poradzę z perspektywy dłuższego stażu małżeńskiego i większego niż Twoje doświadczenia życiowego - zawalcz o swoje małżeństwo. Jestem przerażona poradami typu "zostaw go, rozwiedź się, wyprowadź...". Oczywiście, że tak może najłatwiej, chociaż czy na pewno? Ślub to coś więcej niż papierek, który można porwać jak coś zaczyna się psuć. Teraz czasy są ciężkie, ludzie są zestresowani, sfrustrowani, w wielu małżeństwach są kłótnie i spory. Dom powinien być ostoją a mąż/żona wsparciem. Spróbuj spokojnie porozmawiać z mężem, bądź oczywiście czujna i nie lekceważ takich sms-ów, ale od razu rozwód to chyba nie jest dojrzałe podejście do tematu. Ja uważam, że o uczucie i rodzinę trzeba dbać i walczyć. Macie dziecko, więc tym bardziej nie jest łatwo odwrócić się na pięcie i wyjść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
na małżeństwie powinno obu stronom zależeć walka kobiety o utrzymanie związku nic nie da, jeżeli facet jest nieprzygotowany i niedojrzały i w głowie mu kumple, knajpy i panienki:p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście, że powinno ale ktoś musi być mądrzejszy i zawalczyć. Przecież gdyby obu stronom cały czas zależało i budowali związek to nie byłoby kryzysów. A kryzysy są i to niemal w każdym związku, problem tylko że nie wszyscy są gotowi podjąć się walki z kryzysem. Dziewczyna zauważyła i powinna podjąć rozmowę, poważne zasady jakieś wprowadzić, może akurat mąż się opamięta i zmieni. Trzeba spróbować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja nie jestem zwolenniczka jednego związku na cale życie, uważam ze to idiotyzm, mogę powiedzieć co czuje dzisiaj, za to nie mogę gwarantować co będzie za lat 20

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czyli jesteś przeciwna instytucji małżeństwa, a autorka jest mężatką i być może dla niej jednak przysięga coś znaczy; masz w sumie rację, że trudno powiedzieć co będzie się czuło za 20 lat, ale kiedy w małżeństwie pojawiają się dzieci to jednak kwestia rozstania z powodu zmiany uczuć nie jest uzasadniona do końca. Ja z kolei jestem przeciwniczką rozwodów i uważam, że jeżeli dwoje dorosłych ludzi decyduje się być razem na dobre i złe i przysięgają przed Bogiem to jest karygodne rozwodzenie się bo się któreś odkochało ;-( a jeżeli są dzieci to uważam, że trzeba zrobić na prawdę wszystko żeby rodzinę ratować. I nie mówię tu o przypadkach nałogów, chorób psychicznych czy innych wypaczeń, przemocy itp. tylko o kryzysach do wyprowadzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie jestem przeciwna małżeństwu jestem przeciwna temu, by zmuszać ludzi w małżeństwie żeby byli ze sobą wszelka cena razem, tylko dlatego ze wzięli ślub

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rozwód to drzwi z napisem "wyjście" ślub to drzwi z napisem "wejście" ᠋ teraz pomyśl jak byś się poczuła gdybyś weszła a już nigdy nie mogła wyjść

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie wszyscy przysięgają przed bogiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie za wszelką cenę i nie pod zakazem wyjścia ;-) jestem mężatką i dbam o swoje małżeństwo, rodzinę, ale nie zarzekam się, że nigdy się nie rozwiodę. Różnie w życiu jest. Niemniej jestem pewna, że zrobię na prawdę wiele żeby w sytuacji kryzysowej ratować moją rodzinę przed rozpadem. Nie radziłam autorce za wszelką cenę tkwić w nieudanym związku, ale próbować zawalczyć o rodzinę i podjąć poważną rozmowę z mężem. Ucieczką, wyprowadzką czy pozwem o rozwód spraw się nie załatwia. Przynajmniej nie tego kalibru sprawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oczywiście że należy zacząć od rozmowy a nie od machania pozwem rozwodowym...jednak czy się uda ? 50/50 uda się porozumieć, małżeństwo będzie istnieć, nie uda się, każde pójdzie w swoja stronę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam nadzieje że dbasz o swój związek nie dlatego że przysięgałaś mężowi przed ołtarzem, tylko dlatego że okazał się być człowiek wartościowym, odpowiedzialnym, sprawdził się jako ojciec itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
on niby ma cię szanować? a za co, pzrepraszam? wziął sobie młodą do bzykania, zaszło jej się, to chłop teraz odreagowywuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×