Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Dlaczego młode mężatki traktują samotne koleżanki jak coś gorszego.

Polecane posty

Gość gość

przynajmniej 2 moje znajome, gdy nie miały męzów widywałysmy sie kilka razy w tygodniu, częste pogaduszki na telefon. Po tym jak wyszły za mąż numerem jeden jest maż, nie wyjdą nigdzie bo nie zostawią misia samego, bo przeciesz muszą być razem 24 h na dobę, zero własnego zycia wszystko z misiem i dla misia, ciezko im znależć w swoim grafiku chociasz godzinę na wyjście bo przeciesz one muszą byc z misiem, k***a własnie z bliskich koleżanek/ przyjaciólek staly sie dla mnie dalekimi znajomymi, a mogą się spotkać ale wtedy gdy misia nie bedzie w domu a one akurat beda wolne, czyli ja sie musze dostosowywać do nich. Mam wrażenie ze poprzez małzenstwo obrosły w piórka i wydaje im sie ze są o klasę wyżej. Nie poszłam na ślub mojej byłej koleznaki bo potym jak mnie traktowała odkąd pojawił sie misio nie miałam na to ochoty. Nie odpowiadanie na meile, smsy, nie słowność, po czym jakgdyby nigdy nic przysyłanie meili za pytaniem co słychać, gdy odpowiadałam i pytałam co u niej znów głucha cisza. Nie godze sie na traktowanie mnie jako zapchaj dziury i robienia łaski.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Olej takie koleżanki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo muszą nacieszyć sie mężem . Wtedy koleżanki odchodzą w dalszy plan. Nie wszystko tak maja, ale cześć tak moze nie zupełnie tak jak jest u Ciebie ,bo to ze nie odpisuja jest juz niezrozumiałe .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo niestety w dużej mierze Polska to nadal zaścianek, gdzie zdobycie męża to prestiż i powód do dumy, ba, wręcz pogardza się tym, które są same. Mieszkam w małym mieście, gdzie właśnie takie jest myślenie i bez znaczenia,że zarabiam na siebie, ze nie wymagam od nikogo pomocy i się nie narzucam. Gorsza, bo nie ma męża, nie ma dzieci. Straciłam "koleżanki", bo jak Ty nie chciałam być piątym kołem, a ile też można zapraszać na spotkanie i wiecznie słyszeć odmowę? Wolę uczciwą samotność niż udawane znajomości, a i tak,gdy przyszło co do czego, to musiałam sobie poradzić sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teraz to juz przesadzacie troche. Żadna mezatka nie obradach w piórka i nie uważa samotna koleżankę za cos gorszego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie mówie ze wszystkie mężatki, być może moim koleżankom z tym wygodnie, może swoje zachowanie wyniosły z domu, moze nie są tego świadome, tylko w takim razie czy ta znajomośc była jednostronna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sa takie panie dla ktorych malzenstwo jest najwazniejsze.Zapominaja o kolezankach i znajomych.Nie maja wlasnego zycia tylko misiaczek,ale to do czasu,bo misiaczkowi tez sie znudzi taka opiekuncza zona,no chyba,ze urodzi sie im maly misiaczek,wtedy wiadomo,obowiazki jeszcze wieksze. Pozniej mamuski narzekaja,ze tylko dom,dziecko i 0 wlasnego zycia,bo jest juz za pozno,zeby misiek zrozumial nagle,ze misiowa tez chcialaby moze wyjsc do kolezanek,czy cos sama robic skoro tego dotychczas nie robila.Dla mnie takie kobiety sa ubezwlasnowolnione,sa na uslugach meza i nie maja wlasnego zycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
myśle że coś w tym jest bo za kazdym razem to ja musiałam się dostosowywać do niej i do misia, ich grafiku, tak jakby nie mogła wyjść pod jego nieobecność na godzinę bo co umrze z tęsknoty lub braku zainteresowania, ja tez mam swoje życie, jestem samodzielna i niezależna ale wole być sama niż czekać na łaskę moich byłych bliskich koleżanek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
miało być obecność:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
miało być obecność:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chciałam iść na rower z koleżnką ale jak uslyszłam że znów mam się dostosowywać do do jej grafiku (ona moze wyjść jak męża nie bedzie w domu ) to mi się odechciało i ją olałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hdgyr
Moja kolezanka dopiero pod koniec wrzesnia wychodzi za maz, ale juz od kilku miesiecy "nie ma czasu" na odpisanie na moje wiadomosci. Inna z kolei dopiero sie z kims zaczela spotykac i tez juz caly czas zajeta jest. Wcale nie trzeba byc mezatka zeby facet dziewczynie przeslonil caly swiat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja zauwazylam, ze maja tak tylko kobiety z niskim poczuciem wlasnej wartosci. te, ktore byly odwazne,samodzielne, nie lapaly pierwszych lepszych gaci zawsze znajda czas by sie spotkac. te, ktore lapaly pierwszego z brzegu oczywiscie nie maja czasu bo misiu ma wolne, albo misiek nie pozwala. ale on to oczywiscie moze wszedzie wychodzic. ale z takimi "kolezankami" nie chce miec nic wspolnego. bo to glupie slabe baby:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety, tak to jest. Jak pojawia się facet to przyjaciółka idzie na dalszy plan. Też to przerabiałam. Ja tak nie robię. Właśnie teraz, kiedy od roku wyjechałam dla faceta do innego miasta utrzymuję kontakty z moimi trzema psiapsiółami na tyle ile mogę. Przyjeżdżam co najmniej raz na dwa tygodnie i jest okazja żeby się spotkać. Dbam o to, bo wiem, że facet może mnie zostawić i kto mi wtedy zostanie? Tylko one. Ta jedna jutro wychodzi za mąż, więc tym bardziej będzie ciężko, ale nie zamierzam się poddać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mysle, ze nawet te odwazne i samodzielne takie sie staja. Moze to kwestia wychowania w spoleczenstwie, ktore wmawia nam od kolyski, ze kobieta powinna byc przede wszystkim dobra zona i matka, dbajaca o dom, sprawiajaca by mezowi i dzieciom nigdy niczego nie brakowalo. A my to pozniej bierzemy do serca az za bardzo i wydaje nam sie, ze jesli sie przez chwile poswiecimy swoim przyjemnosciom, to juz bedzie jakies zaniedbanie rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hehe, na szczęście ja mam normalne koleżanki, są mężatkami ale zawsze mają czas żeby się ze mną spotkać ( ja jestem solo) i pogadać , albo wyskoczyc na drinka czy potanczyć. Te koleżanki , które po zamążpójsciu odstawiły mnie na boczny tor, zajęte swoim "misiem", ja także odstawiłam. Co do gorszego traktowania to myslę że na początku małżeństwa dziewczyny są bardzo przejęte nową rolą, na ich głowę spada odpowiedzialnośc za pielęgnowanie domowego ogniska, co by tu dziś misiowi na obiadek ugotować, jaki film z misiem wieczorem obejrzeć, a tu lodówkę trzeba zapełnic żeby misio miał zapas jedzonka i piwka gdy żonki przez pół godziny zabraknie. itp. Gdy już minie parę latek i żonka znudzi się misiem a misiu żonką to koleżanka singiel też jest persona non grata bo stanowi potencjalne zagrożenie dla spowszedniałej już, więc mnie atrakcyjnej żonki, więc dla bezpieczeństwa żonka preferuje koleżanki- mężatki. trochę tu sobie poironizowałam, ale taka jest niestety prawda, droga autorko :) Aga, 35 lat, singiel

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
teściowe im nie pozwalają mieć własnego życia ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak wlasnie wyglada dorosle zycie. kiedys byla szkola koledzy kolezanki a teraz jest brutal true life

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
trzeba dogodzić mężowi, teściowej, zająć się dziećmi, domem, nie ma czasu na pierdoły z koleżankami z dzieciństwa potem ma się owszem koleżanki, ale matki dzieci, z którymi nasze dzieci chodzą do przedszkola, szkoły itd.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czyli matka polka wieczna służąca bez własnego życia i czasami zdania, straszne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
te moje 2 znajome wydawało by się że wcześniej były niezależne i samdzielne, nie miały niskiego poczucia wartości a są teraz służacymi swich Panów, masakra,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zreszta wygodniccy faceci tez nas tak urobili. Najlepiej sprowadzic do parteru, a pozniej straszyc, ze jak nie bedzie na uszach dla niego stawala, to on odejdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
normalna kolej rzeczy... ludzie ciągną do podobnym sobie młode małżeństwa muszą się sobą nacieszyć zanim się sobą znudzą i będą pragnęły nowego towarzystwa żony są zwykle zazdrosne też o męża, a tak niezamężna to zawsze ryzyko ale póki nie ma dzieci to jeszcze nie jest tak źle jak pojawiają się dzieci, to wolny czas znika i ludzie siłą rzeczy utrzymują kontakty głównie z innymi dzieciatymi, by dzieci miały kontakt z rówieśnikami, mają też podobny styl życia, tematy, problemy, a ci bez dzieci (a już single) powoli stają się dla nich kosmitami z innego świata nie ma co się dziwić - taka jest kolej rzeczy i tego nie zmienisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
potwierdzam j.w. Z chwila zawarcia małżeństwa przewartościowuje sie nasze życie. Wspólne tematy zbliżają nas. Wymieniamy doświadczenia, poznajemy tajniki małżeńskiej alkowy, krytykujemy lub chwalimy jego rodzinę, planujem wspólne wypady na mecz, wycieczki, tańce. Nie musimy obawiac sie, że nasz mąż będzie adorowal koleżankę tylko dlatego że jest samotna więc żeby nie było jej przykro ze jast sama. Z kolei koleżanka będzie chciała zwrócić uwagę na siebie pokazując że jest wspanialsza od nas samych. W ten sposób rodzi się zazdrość często nie bez przyczyny. Z chwią wyjścia z mąż zmienia się spojrzenie na beztroskie życie panieńskie a zaczynają się obowiązki, które musimy dzielić z drugą osobą. Często współmałżonek nie życzy sobie kontaktu z nielubianą koleżanką żony i ona dostosowuje się tego chociażby dlatego aby on...mąż nie robił wypadów w kawalerskiem towarzystwo. Pozwólmy naszym koleżankom w spokoju zasmakować szczęśćia małżeńskiego i nie przeszkadzać w ewentualnych konfliktach gdyż kiedyś to samo nas spotka. Wtedy zaczniemy znowu spotykać sie i wspominać dawne czasy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oj...wiem, wyszło mi b.chaotycznie. ale ważny jest sens przekazu :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Pozwólmy naszym koleżankom w spokoju zasmakować szczęśćia małżeńskiego i nie przeszkadzać w ewentualnych konfliktach gdyż kiedyś to samo nas spotka. Wtedy zaczniemy znowu spotykać sie i wspominać dawne czasy." Wtedy to już koleżanka może nie mieć do kogo wracać, bo w przyjaźni potrzeby przyjaciela też się liczą. Szacunek to podstawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gościu - większych bzdur dawno nie czytałam. Jeśli pisałaś to na poważnie, to serdecznie Ci współczuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wtedy koleżanka już nie będzie miała z kim się spotykać bo sama zniszczyła przyjażń

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W obu przypadkach moich dwóch znajomych czuje sie jak śmieć własnie nie czuje sie przez nie szanowana, moje potrzeby są nie ważne tylko ich, PROBLEM W TYM ŻE ONE NIE SĄ TEGO ŚWIADOME,bo wyniosły taki model z domu i zaściankowego wychowania, w którym gloryfikuje się mężczyznę a kobietą musi mu sie podporządkować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W obu przypadkach moich dwóch znajomych czuje sie jak śmieć własnie nie czuje sie przez nie szanowana, moje potrzeby są nie ważne tylko ich, PROBLEM W TYM ŻE ONE NIE SĄ TEGO ŚWIADOME,bo wyniosły taki model z domu i zaściankowego wychowania, w którym gloryfikuje się mężczyznę a kobietą musi mu sie podporządkować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×